Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Carico,Tobie i wszystkim ,ktorzy aktualnie bardzo cierpią:

 

 

"To będzie noc po trudnej jawie

ta konspiracja wyobraźni

ma chleba smak i lekkość wódki

lecz wybór by pozostać Tu

potwierdza każdy sen o palmach" (Z.Herbert)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej. Trzymajcie się wszyscy. Jakaś niesprzyjająca aura jest chyba, że wszystkim nam coś dolega. Ja się huśtam i wpadam z górki w dołek. Zahaczylam o stan hipomaniakalny, znów troche narozrabialam, a teraz na łeb na szyję w dół. Dziś miałam wizytę u lekarza, znowu padła sugestia szpitala, ale ja jakoś wzbraniam się rękami i nogami przed tym. W hipomanii sama sobie odstawilam leki, bo przecież bylo zajebiscie, teraz muszę do nich wrócić bo wisi nade mną groźba szpitala. Według lekarza mam urojenia!, jakieś stany psychotyczne, genaralnie kiepsko. A ja sama czuje sie jak zombie, bo od kilku nocy śpie bardzo źle. Więc potulnie od jutra wracam do leków.

Zamiast być lepiej, jest coraz gorzej :(

 

Radzę jak najprędzej iść do lekarza. Jesteś w niebezpiecznym stanie, który może się pogłębić. Przypuszczam, że nie masz urojeń wg lekarza, tylko je masz. Bezsenność drogą do psychotycznego obłędu, zamknięcia przymusowo i min. 3-miesięcznej odsiadki.

Niezbędne są neuroleptyki.

Szpital to nie najgorszy wariant, a przemawia za tym to, że być może dopiero któryś z kolei neuroleptyk zadziała i mogą często zmieniać leki.

Ewentualnie leczenie stacjonarne z wizytą u lekarza co tydzień.

Dodatkowo czeka Cię zapewne po tym stanie, w którym się znalazłaś okres depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica, dzięki, że pytasz. Miejsce w szpitalu dostanę 19go stycznia, równo za tydzień. Byłam tam wczoraj, spędziłam tam 45minut i już miałam ochotę pozabijać wszystkich osadzonych. Ja pie*dolę. Pie*dolone zjeby. Nie wiem, jak ja tam wytrzymam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Ludziska Drogie. Widzę, że prawie u każdego jakieś zawahania. Kurcze mnie też dziś ścięło z nóg z samego rana nagły atak nieprzyjemnych lęków, które uniemożliwiły wyjście z domu :zonk: Przeraziło mnie to konkretnie, bo dawno nie miałam tak niespodziewanego zjazdu i z tak wyraźnym telepaniem wewnętrznym. Zażyłam 1/2 mojego "awaryjnego tabsa" i dospałam trochę. Teraz jest nieco lepiej i mam ogromne wyrzuty sumienia, że dziś choroba zaskoczyła na tyle, że zmarnowałam dzień i przegrałam z objawami... :bezradny:

 

Carica, trzymaj się dzielnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałam przed chwilą wiadomość, ale chyba się nie opublikowała, więc jeszcze raz:

Marwil, jakoś strasznie nie chcę iść do szpitala. Wzbraniam się przed tym rękami i nogami. Wizyty u lekarza mam teraz, co dwa tygodnie no i oczywiście powrót do Abilify.

Joaszka, napisz coś więcej, jak już będziesz w szpitalu, może uda się i mnie przekonać. Mam nadzieję, że mimo wszystko mi się jednak polepszy. A na razie boję się kolejnej nocy z płytkim, przerywanym koszmarami snem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie na plus dla tej bardziej zrównoważonej wersji mnie. Można więc powiedzieć, że przezwyciężam moje paranoiczne myślenie i jednak górę bierze głoś rozsądku. Pomaga herbata i samotny wieczór, bez współlokatorki. Mam ochotę krzyczeć/mówić/śpiewać i po prostu to robię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, Joaszko napisz coś więcej proszę-na ile idziesz i co to za oddział(?)

 

Hej, piękna.

Idę na 12 tygodni na oddział dzienny. Szpital przy ul. Gruzińskiej 6 w Warszawie.

Teraz wydaje mi się niemożlwym wstawać i dojeżdżać tam codziennie... Ale do wtorku faza może mi się dwa razy zmienić.

Po kwalifikacji wyszlam stamtąd wkurzona, wkurzali mnie pacjenci, którzy próbowali ze mną na korytarzu rozmawiać. Myślałam, że coś im zrobię.

Ja jesteście ciekawe (Angua:*), to wrzucę plan dnia, gdy będę go już znać. Na razie pamiętam, że dzień zaczyna się od gimnastyki, potem śniadanie, potem w blokach:terapia grupowa, indywidualna, zajęcia plastyczne, relaks, a w czwartki wycieczka terapeutyczna :)

 

Nie mam pojęcia, czy coś mi to da. Na razie jestem w stanie iść po zakupy, ale ugotowanie obiadu mnie już przerasta. Jestem zaniedbana. Nie wiem, jak ja ta będę dojeżdżać codziennie.

Wczoraj myślałam, że będę tłuc głową w ścianę. Potworne napięcie. Znów się objadłam, żeby się ukarać.

Dzisiaj zawiodłam dwie osoby, z którymi miałam się spotkać. Nie dałam rady wyjść z domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaszka,mnie żaden budzik nie budzi...Dobrze,ze napisałaś jaki jest rytm na tym oddziale.Pytanie jest takie,jeżeli Ci się tam nie spodoba bądź nie spełni Twoich oczekiwań ten pobyt,to możesz się z tego uwolnić?Czy musisz tam ileś wysiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakine działa fajniutko, tylko uwazaj na wagę i nie zajadaj. Hormony lecą. Ja w dwa miesiące dorobiłam się dodatkowyxh 12kg.

 

Piekna, mogę się dobrowolnie wypisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×