Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Kacha89, ja też najczęściej mam tak, że jak mnie zacznie mdlić to już koniec. I też mdli, mdli, mdli, aż w końcu usnę (np. koło 3 lub 6 nad ranem ...). Wczoraj też mnie dopadł atak, zjadłam obiad i po chwili uderzenie gorąca, pot na plecach, gula w gardle i też myślałam, że "to dzisiaj, stanie się". Potem mi się poprawiło, zjadłam chrupki kukurydziane (bo chcę jeść normalnie, chcę żyć normalnie, nie chcę dalej chudnąć :() i to już była porażka. Mdłości, które myślałam że mi wyplują żołądek. Czasem mam wrażenie, że zacznę chodzić po ścianach z tych mdłości :( Od rana to samo, teraz zmusiłam sie do zjedzenia bułki z szynką. Czuję się jak pomyłka ludzkości :(

 

Psychotropka`89, mega Ci współczuję tego ataku, bo wiem jak to potrafi wymęczyć :(

 

Nie wiem jak wy, ale ja przestałam widzieć dla siebie nadzieję. Albo mam mdłości, albo ucisk w gardle, albo się boję, że zaraz będę mieć + ataki. Dziwię się jak mój organizm daje radę to wytrzymać i nie rzygnąć - serio mam wrażenie, że gorzej to już sie nie można czuć :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha, mnie jak złapie jakiś strach czy obawa (nie wiem, czy mogę nazywać to atakiem, bo to nie jest coś strasznego, co mnie paraliżuje, ale jest uciążliwe i też występują różne objawy z psychicznej strony), to zazwyczaj mija po jakimś czasie - dość krótkim. Przeważnie ktoś mi też czas dalszy zajmuje, albo przerywa mi kiedy mam totalnego doła i dostaje wszelkich skutków ubocznych tych ataków - denerwuje się, trzęsą mi się ręce, nie mogę znaleźć sobie miejsca, rozmyślam, słabo mi. Wtedy rozmawiam z jakąś osobą, robię coś co odwraca uwagę od tych czarnych myśli. To bardzo mi pomaga. Teraz tak sobie myślę, że gdyby nie inni ludzie to nie dałabym rady. Gdyby nie rodzina i mój luby już dawno straciłabym nadzieję, że cokolwiek mi się poprawi. Ale oni wbijają mi do głowy, że czekam mnie lepsza przyszłość - moja przyszłość o którą muszę walczyć i z którą muszę się zmierzyć. To motywuje i nie myślę już tyle o atakach. Staram się motywować sama siebie, że na rzyganiu świat się nie kończy i wszyscy to robią. Tak samo jak z... kupą. Też wszyscy ją robią. Tyle, że rzyganie występuje w skrajnych przypadkach, kiedy organizm się broni i ratuje przed toksynami, a to nie występuje codziennie czy co drugi dzień ;)

 

alu, nadziei nie warto tracić, bo nigdy nie wiesz kiedy przyjdzie ratunek, bądź kto tym ratunkiem dla Ciebie będzie :)

Psychotropka, współczuję, ale pozbierałaś się po tym ataku i dałaś radę, obyło się bez pawia! Więc walczyłaś i wywalczyłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolina: Ja przy tym niepokoju i lęku który codziennie mi praktycznie towarzyszy po południu ataków raczej nie dostaję choć zdarzyło się. Tez staram siebie motywować ale jak przyjdzie atak to chodzby sam Papież próbował mi przemówić do rozsądku to ,to nic nie da wtedy to już koniec. Dziś miałam pierwszy dzień od niepamiętnych czasów gdzie tego lęku nie miałam a to dlatego pewnie że po południu byliśmy z moją kuzynką i jej mężem na długim spacerze pozniej wpadli do nas i coś koło 22 poszli była kupa śmiechu. Pewnie dlatego nie miałam czasu myśleć i przez to lęk nie przyszedł. A takich typowych ataków już nie masz wogóle ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam za sobą kolejną (!) noc bez zmrużenia oka :( ciągłe mdłości i dławienia, ciągłe! Do tego okres sie zaczął i brzuch boli :( Jestem zmęczona, zrezygnowana, wszystko mnie boli, czuję się tragicznie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha - nigdy nie miałam (odpukać w niemalowane) silniejszych ataków. Zaczynało się od myśli, potem raptem jakieś dziwne mdłości, nerwowe przełykanie śliny, nie mogłam znaleźć sobie miejsca i szukałam czegoś co zajęłoby mi czas. Jak znajdywałam to sama się ratowałam, bądź ktoś mnie ratował -rozmową telefoniczną, zwyczajną rozmową, spotkaniem, zakupami - czymkolwiek. Myślałam o tym co robię, a nie o rzyganiu. Choć od czasu do czasu myśl powracała, jednak trwała tylko chwilę - np. w sklepie.

Widzisz to działa - kiedy zajmujesz swoje myśli, masz konkretne zajęcie, czy spotykasz się z kimś z kim czas mija ci niesamowicie szybko to nie masz w ogóle chwili, by pomyśleć o fobii.

 

To jest moje lekarstwo.

 

alu, to prześpij się w dzień. Musisz dużo odpoczywać, bo brak snu też wyniszcza, wysysa życie i zapewne będziesz miała mniej odporności na ataki i będą silniejsze. Musisz być wypoczęta i nie myśleć ciągle o tym. Porwij się w wir pracy, sprzątania, czytania książek, nawet grania w jakieś głupie gry - whatever. Trzym się :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu: hej, widzę kochana że u Ciebie zle , powiedz mi na kiedy masz psychiatrę, tego drugiego? przemóc się może jakoś do tych tabletek bo może być tylko lepiej, a spróbuj pomyśleć tak że skoro i tak Ci zle cały czas to jak wezmiesz tabletki i Ci bedzie po nich zle to na jedno wyjdzie może wtedy będzie Ci łatwiej. Trzymaj się :*:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha89, no właśnie dziś miałam psychiatrę. Czekam w poczekalni, pielęgniarka mnie prosi, idę pod gabinet zerkam - a tam tak przystojny facet, że miałam odwrócić się na pięcie bo przyszłam nieuczesana i ubrała byle jak, bo rano miałam atak. Ale mnie wyhaczył i zaprosił, nie było odwrotu :P w ogóle poświecił mi godzinę, o wszystko wypytał i też zalecił ten Trittico - zapewnił, ze jest dobrze tolerowany, że nie ma po nim mdłości jak po SSRI i żebym spróbowała. Zaufałam mu, 3min temu zażyłam 1/3 tabletki (oczywiście już mam mdłości). I mama i mąż przekonują mnie, że może być tylko lepiej, a gdyby było źle to zażyję przeciwwymiotne i poproszę o zmianę leku - taki obrałam plan działania, nie nakręcam się negatywnie, raczej pozytywnie. Muszę przerwać to błędne koło. A, temperatura już w normie, nie wiem co to dziś miało być, ale nieźle mnie zestresowało. :<img src=:'>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponoć ten lek działa dość szybko. Mam brać rano i popołudniu po 10mg hydroksyzyny i na wieczór Trittico, który ma mnie wyciszyć i pomóc w bezsenności. Lekarz powiedział, że jest dobrej myśli i że nie daje mi nic silniejszego, bo jestem silna bestia :great: Mówię wam, jaki on przystojny :pirate: Na następną wizytę się odpicuję choćbym miała się nafaszerować Aviomarinem :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha89, też miałam opory! Ale nie chciałam płacić 150zł za wizytę, a niedaleko mnie jest klinika i okazało się, że psychiatra przyjmuje na NFZ, więc zadzwoniłam z głupa zapytać o termin - czekałam tylko 6 dni i stwierdziłam, że ok, niech stracę. Ale jak zobaczyłam gościa to poważnie - nie myślałam o mdłościach tylko o tym jak wyglądam, a jak wyszłam to stwierdziłam "super, że taki fajny gość ma mnie za wariatkę" po czym się zbeształam w myślach, że przecież jest psychiatrą :great: Haha, no nie wiem, jakoś mu zaufałam :105:

 

ps. pół godziny po wzięciu leku - jeszcze żyję!

 

A, zaczęłam też tę psychoterapię, na razie się nie hipnotyzujemy, ale po ostatniej sesji jestem bardzo zadowolona z babki - już widzę, że jest konkretna, dobrze mi się z nią rozmawiało, doszła do zgoła odmiennych wniosków już ja, nieco mi rozjaśniła w głowie, na wiele aspektów zwróciła uwagę. Tu też pozytywnie sie nastawiłam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu: Czym więcej czasu minie od brania leków tym będzie lepiej. Najważniejsze że masz pozytywne nastawienie a to połowa sukcesu:)

Powiem Ci szczerze że jestem strasznie ciekawa tej hipnozy ,nie ukrywam że sama chciałabym skorzystać o ile gdzieś w miarę blisko mnie znajdę kogoś kto się tym zajmuję. Najpierw jednak chciałabym poznać Twoją opinie i dowiedzieć się jak to jest bo mam troszkę obaw przed tym, boję się tego jak się będę wtedy czuła itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny! Dosc dawno tu nie zagladalam. Caly czas biore mirtagen i pochwale sie! Przytylam! Waze prawie 60kg! Nareszcie! Mam apetyt i nie mdli mnie juz non stop. Oczywiscie mam dni gorsze ale zdecydowanie rzadziej i moje ataki paniki sa slabsze niz na poczatku. Akurat teraz mam spadek formy ale to pewnie dlatego, ze sie przeziebilam i drapie mnie w gardle a z nosa sie leje :P generalnie ile razy sie pochwalilam, ze jest mi troche lepiej tyle razy pozniej dostawalam po dupie ale mam nadzieje, ze nie tym razem :)

 

alu, strasznie jest mi przykro, ze Ciebie teraz tak bardzo meczy ale moze przystojny pan doktor cos na to zaradzi! Trzymam za Ciebie mocno kciuki :* daj znac czy przezylas noc z nowym lekiem. Ja wiem jaki to stres jak bralam pierwszy raz mirtagen to jeszcze nie zdazylam dobrze tabletki polknac a juz mialam wszystkie mozliwe skutki uboczne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny! Dosc dawno tu nie zagladalam. Caly czas biore mirtagen i pochwale sie! Przytylam! Waze prawie 60kg! Nareszcie! Mam apetyt i nie mdli mnie juz non stop. Oczywiscie mam dni gorsze ale zdecydowanie rzadziej i moje ataki paniki sa slabsze niz na poczatku. Akurat teraz mam spadek formy ale to pewnie dlatego, ze sie przeziebilam i drapie mnie w gardle a z nosa sie leje :P generalnie ile razy sie pochwalilam, ze jest mi troche lepiej tyle razy pozniej dostawalam po dupie ale mam nadzieje, ze nie tym razem :)

 

alu, strasznie jest mi przykro, ze Ciebie teraz tak bardzo meczy ale moze przystojny pan doktor cos na to zaradzi! Trzymam za Ciebie mocno kciuki :* daj znac czy przezylas noc z nowym lekiem. Ja wiem jaki to stres jak bralam pierwszy raz mirtagen to jeszcze nie zdazylam dobrze tabletki polknac a juz mialam wszystkie mozliwe skutki uboczne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agata_agata, właśnie myślałam dziś o Tobie! Co u Ciebie i jak się czujesz :) Gratuluję przytycia i apetytu! :)

 

A ja - no przeżyłam, ale: wzięłam 1/3 Trittico, położyłam się spać po godzinie od wzięcia (jak zalecił lekarz) i co? I bezsenna noc. Nie spałam w ogóle, mdlilo mnie włącznie z podjeżdżaniem kwasów (ble!), tłukło mi się serce momentami. Usnęłam o 6, o 7 wybudzily mnie mdłości tak silne, że aż wstałam do łazienki. Na szczęście rozeszło sie, znów usnęłam i spałam do 13! Koszmar, boli mnie głowa, nie słyszałam telefonów jak dzwonią, no masakra. Raczej nie dam temu drugiej szansy, ale przynajmniej spróbowałam :hide: Robię dziś dzień z hydroksyzyną i jutro wracam do tej Mirty. Załamka :(

A tak byłam pozytywnie nastawiona! Serio, nie nakręcałam się ani nic no i widzicie...

 

EDIT: czytam właśnie ulotkę od Mirzatenu QT-15mg (takie mam w domu), a tam: częste działania niepożądane - letarg, zawroty głowy, drgawki, NUDNOŚCI, WYMIOTY, BIEGUNKA, wysypka, bóle stawów itp :(:zonk::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, kochana.. strasznie sie meczysz i strasznie mi Ciebie szkoda.. wiem przez co przechodzisz. Kurcze sprobuj pobrac jakis lek dluzej.. daj szanse mircie.. nie mialam po niej zadnych skutkow ubocznych oprocz wilczego apetytu ale to raczej u ludzi z nasza dolegliwoscia dzialania pożądane! A jezeli chodzi o skutki uboczne to wez przeczytaj ulotke od jakichkolwiek tabletek antykoncepcyjnych.. tam to sie idzie za glowe zlapac a jednak w wiekszosci przypadkow nic sie nikomu nie dzieje. Silna bestia z Ciebie i wierze, ze dasz rade!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agata_agata, dziękuję :* No fakt, męczę się strasznie :( Tak, dam szanse mircie, bo nic innego mi nie pozostaje. Dalej mnie mdli, nic jeszcze nie jadłam, wypiłam tylko 2 łyki coli, co za koszmar :( A byłam tak pozytywnie nastawiona!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, już nie wiem czy te skutki uboczne na prawdę występowały podczas badań czy tylko się ubezpieczają z tym. Jestem 16 dzień na 15 mg i nie mam żadnych ubokow. Dobrze że przeszła na mirte :smile: to fajny lek

 

agata_agata, jak długo i jaką dawkę bierzesz?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agata_agata, a jak z atakami? Pojawiają się? Śpisz po tym? Mi to mojej fantastycznej fobii doszła bezsenność, potrafię całą noc przeleżeć gapiąc się w sufit i panując oczywiście nad nudnościami :(

 

oskaka, a jak apetyt po mircie? Masz? Ja dziś doszłam do wniosku, bez apetytu życie w ogóle jest jakieś bez sensu. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale czuję się jakby mi ktoś odebrał najprostszą, najłatwiej dostępną, codzienną przyjemność. Marzy mi się zjeść coś z prawdziwym smakiem i nie zastanawiać się, czy po tym rzygnę :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, u mnie wyglada to tak, ze wezme mirte o 21 i o 22:30 ja ledwo na oczy widze i chce mi sie tak strasznie spac, ze mam wrazenie, ze gdybym sie nie polozyla to bym przybila gwozdzia w stół :D i na poczatku mialam problem zeby sie dobudzic ale teraz juz nie mam z tym najmniejszego problemu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej,

Powiem Wam że czuję się jak stara babcia męczy i utrudnia życie mi ta fobia do tego chodzę jak pokraka bo coś kręgosłup odmawia mi posłuszeństwa . Ból idzie mi w nogi i ledwo pózniej chodzę a co dopiero coś zrobić w domu, do tego mam zawroty głowy może nie jakieś mocne ale przeszkadzają.

Witamin też mi chyba brakuje bo widzę że coś paznokcie strasznie słabe mi się zrobiły i włosy i do tego wyglądam jak oświęcimek.W przyszłym tygodniu idę na badanie krwi i powiem Wam że boję się wyników , nie tego że jestem na coś chora ale tego że przez tą fobie zle się odżywiam i coś tam jest nie tak tym bardziej że ja nienawidzę chodzić do lekarzy unikam ich jak mogę idę tylko jeśli jest to naprawdę konieczne. Ale badania krwi muszę robić raz w roku więc idę, zbierałam się już od stycznia :D

I postanowiłam się wziąć za siebie czyli ćwiczenia na kręgosłup które już od lat powinnam robić bo mam krzywy kręgosłup i jedną nogę krótszą , zacząć lepiej jeść o ile fobia mi na to pozwoli, więcej ruchu , iść w końcu na psychoterapie , znalez pracę bo jak pracowałam to mniej myślałam i schizowałam bo nie miałam czasu na to ,i też muszę zarobić na tą psychoterapie żebyśmy z torbami nie poszli :D Chce się ktoś dołączyć do mnie? Zapraszam:)

 

alu: Jak tam u Ciebie lepiej coś?

 

Psychotropka'89 : Co u Ciebie słychać?

 

Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×