Skocz do zawartości
Nerwica.com

KLONAZEPAM (Clonazepamum TZF)


megi55

Rekomendowane odpowiedzi

zima, bo tyle mi wystarcza. Im większa dawka, tym większe ryzyko wzrostu tolerancji i uzależnienia !

Co do halucynacji, nie twierdzę, że są złe, ale u mnie dodatkowo nakręciłyby jeszcze panikę, więc nie chcę fundować sobie dodatkowych stresów :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano, jak na osobę biorącą regularnie to mało. W sumie szok, że przy tak długim benzo-stażu 1mg na Ciebie dobrze działa. U mnie musi to być 2-3mg. Kiedyś w ciągu doby wziąłem 10mg, ale wtedy byłem na drugim końcu Polski, a dla mnie nawet z benzo to niezły wyczyn.

 

Biorę może raz w tygodniu. Dla samego rozluźnienia (głównie fizycznego) łykam baklofen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie, skończył Ci się Klon po prostu i się boisz,ze jak nagle odstawisz to coś się stanie tak? Nie chodzi o to,ze chcesz odstawić,bo nie działa.Dobrze rozumiem?Kiedy masz wizytę u lekarza? Idź do szpitala,na dyżur.Na pogotowie moze .Na oddział psych.powiedz,ze Ci się leki skończyły,a lekarz np nagle wyjechał,bądź jest na zwolnieniu.Jakis SOR,czy coś moze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wysępiłem na pogotowiu dwa opakowania klona, ale lekarz był spoko, pytał się czy jestem od tego uzależniony :D mówił, że jego syn to "żarł" i w ogóle klnął facet jak szewc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie,

Nawet nie próbuj odstawiać tego gówna samemu i zupełnie.

Od tego ile bierzesz, ważniejsze jest od jakiego czasu.

Z wikipedii:

Czas połowicznego rozpadu wynosi 30-40 h

Czyli w uproszczeniu po pominięciu dawki, po 30-40h zostanie Ci we krwi jeszcze 2mg.

 

Nie ma znaczenia czy miałeś padaczkę czy nie, odstawiając klonazepam będziesz miał.

Od listopada 2009 jestem na 4mg klonazepamu, latem 2010 wylądowałem w szpitalu - badania krwi na choroby autoimmunologiczne.

Leżałem na reumatologii i neurolog-idiota zalecił przyciąć mi dawkę o 1mg, zdaje się dawkę poranną.

Wieczorem z rozsadzającym bólem głowy i uczuciem "zagrożenia"/gotowości do walki zarzygałem im zlew, śmietnik, ścianę - nie mogłem wycelować.

Przyszła ordynatorka, dała mi ten 1 mg klona i coś przeciwbólowego, w nocy obudził mnie atak drgawek - nie padaczka-padaczka, zachowałem świadomość,

mogłem kontrolować część mięśni na tyle żeby nie spaść z łóżka.

Uznałem, że miarka się przebrała i wyciągnąłem z portfela swój klonazepam - zapominalski wtedy byłem, zdarzało się nie wziąć w domu więc nosiłem dwie tabletki wycięte z listka.

Potem było ok ale naprawdę nie radzę bawić się w odstawianie samemu, tym bardziej, że część leków które bierzesz obniża próg drgawkowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, dwa lata temu w poradni leczenia uzależnień zaproponowali mi 3 tygodnie pod kroplówką i półtora roku w Wojewódzkim Centrum Leczenia Uzależnień.

Kilka miesięcy później popiłem i zostałem na noc u laski - przegapiłem dwie dawki, do apteki wchodziłem na sztywnych nogach, a jak powiedziałem o co chodzi to na złamanie karku za***dalali po ampułki i strzykawki "bo za chwilę nie da Pan sobie rady zrobić samemu zastrzyku".

Nie ryzykowałbym odstawiania benzo biorąc TLPD i dwa neuroleptyki, a nie mając pod ręką ampułek ani leków p-padaczkowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro jadę ze starymi do mojej lekarki, bo od pewnego czasu mam myśli samobójcze i mniejsze/większe załamania nerwowe. Może ta kobita wreszcie coś w tych lekach pozmienia. Napiszę jutro po powrocie. W sumie to bardziej kłopoty psychologiczne - brak pracy, konieczność zapieprzania na czarno w obejściu domu siostry, rolniczo-mechaniczne hobby tatusia, w którym muszę brać udział, itd.

 

-- 10 mar 2015, 22:33 --

 

Jutro jadę ze starymi do mojej lekarki, bo od pewnego czasu mam myśli samobójcze i mniejsze/większe załamania nerwowe. Może ta kobita wreszcie coś w tych lekach pozmienia. Napiszę jutro po powrocie. W sumie to bardziej kłopoty psychologiczne - brak pracy, konieczność zapieprzania na czarno w obejściu domu siostry, rolniczo-mechaniczne hobby tatusia, w którym muszę brać udział, itd.

 

Boję się decaldolu w dupala, swego czasu moja dochtórka mówiła że z czasem przejdziemy na zastrzyki żeby odciążyć układ pokarmowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro jadę ze starymi do mojej lekarki, bo od pewnego czasu mam myśli samobójcze i mniejsze/większe załamania nerwowe. Może ta kobita wreszcie coś w tych lekach pozmienia. Napiszę jutro po powrocie. W sumie to bardziej kłopoty psychologiczne - brak pracy, konieczność zapieprzania na czarno w obejściu domu siostry, rolniczo-mechaniczne hobby tatusia, w którym muszę brać udział, itd.

 

-- 10 mar 2015, 22:33 --

 

Jutro jadę ze starymi do mojej lekarki, bo od pewnego czasu mam myśli samobójcze i mniejsze/większe załamania nerwowe. Może ta kobita wreszcie coś w tych lekach pozmienia. Napiszę jutro po powrocie. W sumie to bardziej kłopoty psychologiczne - brak pracy, konieczność zapieprzania na czarno w obejściu domu siostry, rolniczo-mechaniczne hobby tatusia, w którym muszę brać udział, itd.

 

Boję się decaldolu w dupala, swego czasu moja dochtórka mówiła że z czasem przejdziemy na zastrzyki żeby odciążyć układ pokarmowy

 

aha i na takie sprawy bierzesz taką masę leków???? co ty robisz chłopie. kto cię tym szprycują a i po co ci haloperidol byłeś niegrzeczny w psychiatryku ? to dają za karę

 

pierwsze widzę żeby ktoś wpierdalał tyle leków i to na sprawy jak piszesz psychologiczne. chłopie odtruwaj się od psychotropow idz gdzieś na odwyk bo z ciebie nie będzie co zbierać, a już na pewno masz mózg roz*ebany.

 

-- 10 mar 2015, 22:12 --

 

Haloperidol , Propranolol ,Clonazepam,Akineton,Anafranil,Zolafren. a serce ci biję w ogolę na tych lekach? co ty musisz mieć z czachą , jesteś jakimś mega popaprańcem ze shizofrenia i wszystkimi chorobami świata że tyle tego wpierdalasz?. a może cie tak szprycują bo jesteś jakimś psychopatą i możesz kogos zamordować? . a ten wyskakuję że ma problemy psychologiczne i się źle z tym czuję , brak pracy i że musi na czarno zapieprzać , o boże ale problemy , chłopie nie chcę wiedzieć co się z tobą stanie jak naprawdę trafi ci się coś poważnego w życiu. chyba wykupisz wszystkie sieci aptek i oczyścisz ze wszelkich psychotropów. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawki leków przeciwpsychotycznych (i to tych najsilniejszych) bardzo duże wg mnie. Te leki nie sprzyjają leczeniu załamania, wręcz mogą je pogłębiać. Babka chce Ci dawać zastrzyki przez układ pokarmowy, który sama Ci rozwala... Może by tak konsultacje z innym lekarzem? Weź historię leczenia, zrób ksero bo masz do tego prawo i pogadaj z innym psychiatrą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, może trochę grzeczniej :nono: Nie znasz gościa, więc go nie oceniaj. Z tego co pisze, to stosuje się jedynie do zaleceń swojej lekarki, a nie eksperymentuje na własną rękę. Zresztą sam napisał, że dwóch leków nie bierze. Jak na mój gust to jest tego naprawdę sporo, ale nie znamy dokładnej diagnozy, czasu leczenia, dolegliwości współwystępujących ... możemy wnioskować jedynie z tego, co napisał.

Jak dla mnie nie sprawia wrażenia osoby namiętnie gustującej w psychotropach ... jakiś czas temu pisał nawet, że odstawia. Zatem coś się musiało podziać, że dostał taki zestaw leków, jaki ma w podpisie.

 

-- 10 mar 2015, 23:25 --

 

slow_down, zastrzyki chyba raczej w tyłek, właśnie po to, żeby odciążyć układ pokarmowy ... wyraźnie o tym napisał dwa posty wyżej !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, dzięki. MIałem jak to ona określiła raz "Zespół depresyjno-urojeniowy", potem była mowa o depresji psychotycznej, a teraz jest mowa o tym, że ona zna diagnozę, ja MAM nie czytać, nie interesować się i w ogóle to ona sie boi, że wpadne w manię. A ja na koncie "mam tylko" próbę samobójczą sprzed dwóch lat. Nie wiem co dziś zapisze./zmieni. Będę informowac na bieżąco. POzdrawiam, zwłaszcza Arashę :P Ciekawe jaki mix dziś zastosuje, dziś do gabinetu wchodzę z matką - panie się znają, bo matka jest wkurwiona że tyle leków i w dodatku generuje to pogorszenie

 

-- 11 mar 2015, 06:12 --

 

W dodatku chcę żeby mi dała skierowanie na psychoterapię, ale nie chce mi dać bo poprzednia prywatna psychoterapia skończyła się próbą samobójczą 2 lata temu, i po niej trafiłem do obecnej dochtórki, która twierdzi że to po prostu "namieszana chemia w mózgu" a ona się na tym zna bo kończyła medycynę ze specjalizację medycyna biochemiczna (! - że też były takie kierunki kiedyś, śmiech na sali) i powiedziała, że do żadnego psychologa mnie nie wyślę, cóż powalczę tez o skierowanie na psychoterapię. Poza tym babka ma podobno 86 lat, wyczynowo jeździ samochodem na nartach, ma doktorat i dodatkowa specjalizację z neurologii. Jest też psychoterapeuta. Niezłe z niej działo :pirate:

 

-- 11 mar 2015, 06:18 --

 

Przepraszam,. że trochę niestylistycznie to wyszło

 

-- 11 mar 2015, 06:54 --

 

Arasha, Arasha, Arasha, Arasha, dziękuję za wsparcie, jesteś osobą na poziomie :)

 

-- 11 mar 2015, 13:28 --

 

I tak oto wizyta skończyła się: 2 decaldolami w dupala, za tydzień kontrola, za dwa tygodnie kolejny decaldol. Spis tabsw w podpisie, zaraz uaktualnię.

 

-- 11 mar 2015, 14:04 --

 

Ludzie jestem załamany, nie wiem co robić, w 100 % zależny od starych, z rentą i strasznym lękliwym do tego jestem Rodzice siostrunie ustawili, załatwili jej pracę, własny dom, samochód a ja jestem wielkim psychiatrycznym gównem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie, uważam, że mimo wszystko powinieneś zweryfikować swoją diagnozę u innego lekarza i rodzice nie mogą Ci tego zabronić. Masz prawo szukać tak długo psychiatry aż trafisz na takiego, który będzie miał wizję Twojego wyleczenia, a przynajmniej znacznej poprawy jakości Twojego życia, a nie jedynie utrzymywania statusu quo, który jak widać, wcale Ci nie służy. Z całym szacunkiem dla lekarki, u której się obecnie leczysz, ale babka ma już swoje lata i wątpię, że dokształcała się w kwestii nowych metod leczenia. Podejrzewam też, że w jej działaniu jest już siłą rzeczy obecna rutyna. Tak samo masz prawo do psychoterapii i nikt nie ma prawa Ci jej odmawiać, jeżeli sam czujesz taką potrzebę ( i bardzo dobrze, bo to świadczy, że chcesz coś zmienić w swoim życiu ! ). To, że poprzednia Twoja terapia zakończyła się próbą samobójczą o niczym tak naprawdę nie świadczy, być może złożyły się na na to również inne czynniki, może niewłaściwie dobrane leki, sytuacja rodzinna, społeczna, materialna etc. Nie można z góry zakładać, że kolejna psychoterapia jest z góry skazana na porażkę. Nigdy nie ma dwóch identycznych sytuacji, bo zawsze warunki będą w jakimś stopniu inne. Jak widać samo leczenie farmakologiczne niewiele Ci daje ( inna sprawa, na ile właściwie dobrane ). Co do psychoterapii, to nie do każdej poradni czy ośrodka wymagane jest skierowanie od lekarza psychiatry. Ja zaczęłam niedawno ... po prostu zapisałam się w kolejce i gdy zwolniło się miejsce, to poszłam na konsultację. Zresztą gwarantuję Ci, że bez problemu znajdziesz lekarza, który wypisze Ci potrzebne zaświadczenie. A o jakiej formie terapii myślałeś dla siebie ? Indywidualnej czy grupowej ? A może na oddziale dziennym ? Nie wiem, na ile przeszkodą będzie Twoje miejsce zamieszkania ... czy gdzieś w pobliżu miałbyś możliwość takiej terapii czy musiałbyś dojeżdżać do Krakowa ? Na pewno Twoja sytuacja nie jest bez wyjścia :!: Pozdrawiam serdecznie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×