Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Asmo, miło "widzieć" :smile:

Dalej chodzisz na wizyty do dr Krawczyk? Chciałbym się u niej zaczepić, polecałeś ją dość mocno swego czasu.

 

Wchodzę z 100 mg spowrotem na 200 mg lamo. Może i mózg trochę odżył, ale czułem, że coś się dzieje. Nie chcę popłynąć. Eksperyment zawieszony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo, synu marnotrawny...wróciłeś w objęcia forum :great:

 

-- 12 sty 2015, 23:06 --

 

Depakiniarz, mój wątły system nerwowy sprawia, że każdą rozmowę o pracę zawsze przez kilka dni odchorowuję, czuję się wówczas, jak brudna, wyciśnięta ścierka. Bez benzo w krwiobiegu już nawet nie próbuję chodzić na tego typu pogawędki. To wykańcza 100x bardziej od pracy. Najgorszym i najbardziej przykrym momentem, jest dla mnie wysłuchiwanie pierdolenia o tym, czym zajmuje dana firma i jak wspaniałe produkty/usługi ona posiada. Nie wiem dlaczego, ale czuję się wtedy jak zbity mały szczeniak a każde słowo prowadzącego boleśnie obija się po ściankach mojej nadwrażliwej mózgownicy. Tak, czasem takie pierdolenie aż boli, a Ty musisz uśmiechać się i potwierdzać, że rozmówca ma oczywiście rację. Boże dzięki Ci za benzo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie chujówka. Dostałem jakiś głupich urojeń i niepokoju. Mam wrażenie ,że wszyscy w firmie się ze mnie śmieją i obgadują. Do pracy chodzę jak sparaliżowany. Przydałoby się jakieś benzo. Paranoja jak w schizofrenii.

Asmo fajnie ,że wróciłeś, bo już spekulowaliśmy zgon.

[videoyoutube=p0WyZbMVBuM][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz oszaleję.

Jestem umysłowo sparaliżowany.

Niepokój i lęk.

Roznosi mnie od środka a jednocześnie absolutnie nie jestem w stanie niczego zrobić. Absolutnie niczego

Mogę tylko chodzić w kółko jak debil bez jakiejkolwiek mocy sprawczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich na tym forum,jestem tutaj nową osobą:).Jestem tutaj z jednego powodu ,chciałem sie podzielic swoim przeżyciem na temat tej choroby a ogólnie całej psychiatri.A więc tak nazywam sie Marcin mam 25 lat.Moja cała historia zaczęła sie od tego ,że mając 18 lat zapaliłem trawe,i to wyzwoliło silne napady lęku panicznego do tego stopnia ,że nic praktycznie nie jadłem tydzien czasu.Byłem zmuszony udać sie do lekarza.Zaczołem zażywać paroksetyne ,i objawy w znacznym stopniu ustapiły.Ale dalej miałem problemy z tym zwiazane,ciągłe lęki z myslami natrętnymi.Po około roku leczenia zaczęły sie pojawiac u mnie silne objawy depresyjne naprzemian z hipomaniami i stanami mieszanymi.Kontynułowałem leczenie 5 lat,przetestowałem na sobie wszystkie leki psychiatryczne począwszy od antydepresantów ze wszystkich grup po stabilizatory i neuroleptyki,nawet pózniej juz powtarzając je.Byłem 2 razy w szpitalu ,miałem robione elektrowstrząsy w Krakowie.Powiem wam tyle ,ze nic mi to nie dało.Chciałem wszystkiego spróbowac,żeby wyjsc z tej choroby.Wiadomo były okresy w których sie w miare dobrze czułem.Na wiosne w 2013 roku wyszedłem ze szpitala,i powiedziałem sobie ,że wszystkiego spróbowałem i nic mi to nie dało,nie miałem już żadnej nadzieji .W lato 2013 zaczołem wołac do Boga,bo juz nie dawałem rady.Zaczołem wołac do niego jaki kolwiek jestes,gdzie kolwiek,jesli ty mnie widzisz pomóz mi bo juz nie jestem w stanie tego opanowac.wołałem tak kilka tygodni,i słuchajcie zaczoło sie dziac cos dziwnego.Zaczołem słuchać swiadectw na youtobe,jak ludzie sie nawracją i spotykają Boga.W ten czas lato 2013 zaczołem przezywac dziwne stany w nocy ,a mianowicie paraliże senne.Byłem swiadomy,ale nie mogłem sie ruszac poprostu przy zasypianiu przy przejsciu w stan snu ,zostawałem spychany w jakąs ciemnosc,i nie mogłem sie ruszyc.Pózniej Bóg tak ułożył sprawe ,że poznałem takiego chłopaka,który mi opowiedział co to jest.Powiedział mi ,że poprostu swiat duchowy sie o Ciebie upomina.Na tamten czas działo sie to w noc w noc, diabeł przychodził w noc w noc i robił mi to.Mając ten cały wachlaż doswiadczeń wiedziałem ,że istnieje jakas rzeczywistosc ,która naprawde istnieje,i to ona może stac za ta chorobą.W pązdzierniku 2013 Pan Bóg tak wszystko ułozył ,że pojechałem na Szkołe Chrystusa w Karpaczu na 10 dni .Spotykaja sie tam osoby które pragną uwolnień ,uzdrowień.Pojechałem tam ,i słuchajcie to było nie samowite co ja tam przezyłem.Ci ludzie opowiedzieli mi o żywym Jezusie ,który ma moc zmienić ludzkie życie.Walka była niesamowita,ludzie sie modlili za mna,i tam sie narodziłem na nowo ,otzymałem Ducha Swiętego.JEZUS CHRYSTUS mnie uwolnił z tego wszystkiego,od demonów od depresji.Teraz jestem w kościele protestanckim zielonoświątkowym.Moje życie absolutnie sie zmieniło przez żywego Jezusa,który umarł i zmartwychstał ,i robi dokładnie te same żeczy jak 2000tyś. lat temu uwalnia,uzdrawia,zmienia życie,dla niego nie jestes przegrany.Dzisiaj moje zycie jest ułozone ,opowiadam ludziom moje świadctwo,pracuje na budowie,moja pasją jest siłownia.ALe do czego zmierzam również,jeżeli na kogos nie działają leki to jest depresja demoniczna,gdzie człowiek musi sie poddac egzorcyzmom,musi sie nawrócic.Leki przay duchowych sprawach nie działaja nie ma szans na to.Owszem choroba psychiczna jest ,i jest bardzo łatwa do wyleczenia.Jest to po prostu zła chemia mózgu.Także podsumowywując jest choroba psychiczna,jest demoniczna ,a objawy sa takie sme jak przy chorobie psychicznej.Ale jest jeszcze trzeci rodzaj,że szatan może imitowac chorobe psychiczną w takim celu ,by nie doprowadzic człowieka do egzorcyzmu(nawrócenia).Powiem Wam ,że ta cała otoczka ,że ten lek działa a tamten nie ,a może spróbóje innego to jest wielkie kłamstwo,przez które ja byłem okłamywany przez 6 lat.Słuchajcie ja mam ciotki chore na chad ,obydwie sie leczą i są zdrowe.Nie ma innej drogi trzeba sie nawrócic,zaufac Jezusowi,tak jak zrobiłem to ja,jest to jedyna osoba która cie nie zawiedzie.Gdy ja sie nawracałem , i przezywałem te wszystkie stany,jak mnie demony atakowały,to na imie Jezus w swiecie duchowym wszystko drzy.Na jego imie zegnie sie wszelkie kolano i każdy język wyzna że Jezus jest Panem.On ode mnie zabrał alkohol ,papierosy i inne nałogi.W sercu człowieka jest pewna pustka ,i człowiek cały czas za czyms lata,i nie daje mu nic spokoju.I ta pustka jest przeznaczona własnie dla niego,żeby Jezus ja wypełnił.I wtedy gdy sie to stanie człowiek sie nowo naradza,jak to sam Jezus powiedział ,kto sie nie narodzi na nowo nie może ujżeć Królestwa Bożego.Nawet nie macie pojęcia jaka walka sie toczy o człowieka dusze w świecie duchowym.Jestem tutaj własnie z tego powodu ,że Bóg chciał żebym to własnie tutaj napisał,doprowadził mnie do tego.Podstawa to uchwycić sie Pisma Swiętego ,tak jak to było u mnie na początku.Pozdrawiam wszystkich,jeżeli macie pytania jakies to piszcie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marutes123, Takie moje przypuszczenia:

Trawą zrobiłeś sobie kuku. Potem zażywałeś leki, które moim zdaniem są szkodliwe i zdrowego by rozhuśtały.

Zaniechałeś leczenia i Twój mózg wrócił do równowagi.

Wierzę w opętania, lecz wg Kościoła chyba 1 na 10 000 przypadków jest prawdziwy.

Nie neguję, ze zwrócenie się ku Bogu daje Ci profity i pomaga. Lecz zwyczajnie doszedłeś do siebie po odstawieniu psychiatrycznych trucizn i być może wcale psychicznie chory nie byłeś, tylko trawka odbiła Ci się czkawką.

Możliwe, że jesteś ofiarą Nauki i szablonowego postępowania psychiatrów.

Całkiem możliwe również, że jednak jesteś psycholem i wpadniesz ponownie w tryby obłędu.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Istnieja okreslone typy chorych na chad ;)

- ktorym leki pomogly/pomagaja i/lub

- ktorym leki nie pomagaja i/lub

- ktorym leki szkodza i/lub

- ktorym pomaga Bog i/lub silownia (ogolnie sport) i/lub zdrowe jedzenie - ogolnie nawrocenie na jasna strone mocy i/lub

- ktorym nic nie pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Istnieja okreslone typy chorych na chad ;)

- ktorym leki pomogly/pomagaja i/lub

- ktorym leki nie pomagaja i/lub

- ktorym leki szkodza i/lub

- ktorym pomaga Bog i/lub silownia (ogolnie sport) i/lub zdrowe jedzenie - ogolnie nawrocenie na jasna strone mocy i/lub

- ktorym nic nie pomaga

 

Popierdoleni długotrwale. Wiedzący co nieco ... ale milczący ... Pozbawieni złudzeń ...doświadczeni w bojach. Nie "mędrkujacy"

Szkodzący sobie_ pomimo ... Szukający iskry w czym popadnie... Zdychając ..trzymający fason fikcyjny ...

 

Dr. Widmo

 

Podziwiam Twój entuzjazm ... Kmiń_ Kolego_ Kmiń ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam:)Chciałem jeszcze napisać,że biore leki,lit i sertraline.Prze 5 lat zazywałem leki i nie działały,dopiero po moim nawróceniu zaczeły działac tak jak trza.Druga sprawa jest taka ,że człowiek jak zaczyna sie nawracać,to jeszcze sie gorzej czuje ,bo szatan go traci.Jeżeli komus sie wydaje ,że opętania czy rózne zniewolenia duchowe były kiedyś a nie dzisiaj to sie myli.Od mojego nawrócenia widziałem tyle ludzi co miało podobne doswiadczenia jak ja ,ze szok.Byłem swiadkiem wielu takich zdarzen,dózo gorszych od mojego,gdzie nastepowała taka demonstracja sił demonicznych ,że trzeba było trzymac ludzi,i to normalne osoby których by nikt nie podejrzewał o takie cos,że moze w człowieku siedzieć.To sie nie chce wierzyc w takie historie ,dopiero jak sam człowiek zobaczy na własne oczy.Trzecia sprawa to taka,że byłem pasjonatem książek typu potęga podswiadomosci.Chciałem wszystkich równiez ostrzec przed tego typu książkami,przed róznymi wizualizacjami ,afirmacjami.To nic nie daje tylko wnosi do życia koleine ingerencje demonów.Jężeli jest ktos na tym forum co miał do czynienia z tego typu ksiązkami,z wróżbiarstwem,bioenergoterapią,róznymi czarami,róznymi uzdrowicielami itp. głównie chodzi o okultyzm to ta osoba na 100% ma ingerencje demoniczna i leki tutaj nie pomogą,będzie tylko na chwile momentami lepiej tak jak było u mnie.Wystarczy zwykłe popalanie trawy,przez którą juz sie otwierasz na swiat duchowy.Nie ma letnosci albo 100% za Jezusem i nawrócic sie albo całe zycie bedzie człowiek w tym tkwił.Jezus powiedział ja jestem drogą prawdą i życiem.Nawet nie wiecie jak wspaniałe jest zycie z Jezusem ,jak on prowadzi człowieka przez kazdy dzień.To że wam sie wydaje ,że z tego nie mozna wyjść,to tylko diabeł Wam to robi,bo jest ojcem kłamstwa i oszustwa.Wkłada człowiekowi w umysł myśli żeby go wykończyć.Nie dajcie sie oszukać.W Polsce jest mnóstwo takich osób jak ja,tylko może nie piszą o tym,nie chcą sie ujawnic ,bo chcą juz zapomniec o tym.Tak jak mówiłem juz wczesniej znam wiele takich przypadków.Człowiek mógłby ksiązke napisać.Coraz więcej takich przypadków jest.Przyjaciele wiem co to jest chad,Wiem co człowiek czuje w stanie mieszanym,wiem jak to jest jak po elektrowstrząsach musisz wiele żeczy sie uczyc na nowo.Wiem jaki jest pociąg do alkoholu w tej chorobie jak nie masz juz sił.Tak jak Wam mówie jest tylko jedna droga JEZUS CHRYSTUS Boży Syn,który mnie nie zawiódł,i dał mi nowe życie.Przyjaciele pod koniec lutego w Kołobrzegu jest Szkoła chrystusa która trwa 10 dni.Bedzię tam około 25 osób ,jest ona co 3 miesiące,teraz przypada pod koniec lutego,jeżeli ktoś chce naprawde byc wolnym niech tam jedzie.Dam mu adres i wszystko.Pozdrawim gorąco:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iruna, zaś tą literą "a" kończą się żeńskie podmioty, coś jak murena- choć tam także są samce.

Ciekawymś jest gościem, lub gościówą, trudno to uchwycić. Maryla.. Cerveza. Trochę jak Krawczyk i Rodowicz, więc prędzej Krzysztof. Czuć, że swoje wiesz. Lubię Widmo. On tu jedyny obiektywny teoretyk. Takowych mieć należy w swoim gronie. Niechaj broni swej naukowej reduty. Czy wie, że pod nią, nad nią i obok niej występuje trzecie oko (bynajmniej nie kakaowe)?

 

marutes123, sporo wyjaśniłeś. W rodzinie chorzy na ChaD.

Trawką może tylko szarpnąłeś za lejce choroby.

Nie nabijam się z duchowości. Twoje przebieranie nogami w pościeli jako objaw opętania przyjmuję ze zrozumieniem. Miałem wiele barwnjejsze przejścia, lecz zachowałem krytycyzm, a Ty popłynąłeś jak w jakiejś sekcie. Nie potępiam tego, wspominałem, niech każdy orze jak może.

Daje Ci to poczucie kontroli - dobrze.

 

Ujęło mnie:"... Lepiej nie mieć jednego mózgu, niż dwóch jaj"

Tak są dwie półkule, które dają razem przepołowioną jedną. A tu masz pełne dwie, pełne życia, zdolne rozplenić się przy sprzyjających warunkach po całym globie.

 

Miałem nie tylko zmiany nastroju.

Ahma przeżywa wiele z tego, czego ja doświadczyłem "zaledwie" kilka miesięcy.

Rozmawiałem z podobnymi jej w szpitalu. Zero krytycyzmu. Brak mi go było również, więc ani mi w głowie nabijać się z opętań, śledzących Toyot w kolorze srebrnym...

Napisrdiliłem się lekko,

Wu ist meine kleine schweine G.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze sie o mnie gada :)

I sie wyjasnilo marutes123 bierze takie same leki jakie bralem (choc nie wiem jakie dawki + ja kwetiapine)

Z tym, ze ja nie potrzebowalem "egzorcyzmow".

Nie neguje jednak znalezienia swojej choc specyficznej psychologicznej drogi wyleczenia

Marwil,

Wracajac do dragow to jednym z powodow na NIE jest wlasnie indukowanie chorob psychicznych.

Co gorsze mozna miec pecha i problemy nawet przy sporadycznym zazywaniu.

Z zielskem zas mysle, ze jest jak z alkoholem. Okazyjne zazywanie raczej nie zaszkodzi wiekszosci choc

niektorzy moga miec pecha ale juz np. kilkudniowe ciagi musza zryc mozg - podobnie jak z piciem.

I to nawet komus kto nie jest podatny na choroby psychiczne.

Zabawne tez, ze rozne rzeczy tu piszemy jak sie leczymy co pomaga a co nie a najczesciej opis ten jest

nie pelny i po czasie wychodza nowe fakty.

Coraz bardziej sadze, ze chad i jego leczenie nie jest oderwane od osobowosci, warunkow zycia, a nawet zwyklego losu, szczescia, przypadku.

Iruna,

Widze, ze nie dostrzeglas iruni w mojej wczorajszej wyliczance ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Zdycham..

Nie mam siły pisać.

Zrobiłem książce konto na "fejsie"

Kompletnie sie na tym nie znam i w sumie nawet nie chcę. Nigdy nie miałem i nie zamierzam mieć z tego typu portalami nic wspólnego.

Dla ksiązki zrobiłem wyjątek. Wiem, że taki profil można "polubić" i wówczas wszyscy znajomi "lubiącego" są o tym wiekopomnym fakcie informowani. Również wówczas mogą "polubić" i informacja o książce rozprzestrzenia niczym wirus ebola lub według schematu piramidki finansowej lub marketingowej "Amłeja" :D

Tak więc do dzieła moi współplemieńcy

https://pl-pl.facebook.com/people/Robert-Wu/100008536458951

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koorwa, kolejny antydepresant pod postacia fluoksetyny/słynny prozac/ ktory po 5 dniach zwarzywił mnie do reszty.Jednak nie dla mnie te wynalazki, jedyna nadzieja w licie..moze ten pierwiastek z piekla rodem postawi mnie na nogi a tymczasem czekam na miejsce w ipin i zdycham sobie nadal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musiałem zapodać klona.

Jego działanie jest jednak nieprzyjemne. Robi ze mnie debila na miękkich nogach z zaniżonym ilorazem inteligencji. Reasumując- nic przyjemnego. Wczoraj dostałem obłędu do kwadratu. Moja wściekłośc i bezsilność zawsze popycha mnie do paradoksalnych zachowań. Taki autodestrukcyjny ciąg zachowań kompletnie nie zrozumiały dla kogokolwiek.

Straszny, depresyjny, a więc całkowicie paraliżujacy i lękowy napęd prokurujący obłed wysokich lotow.

Nagrałem nawet wczoraj filmik ze sobą w roli głównej w takim stanie. Wyszło nieźle. Przekonywująco, szczerze i przerażająco.

Postanowilem zasiać w sobie wczoraj jeszcze więcej obłędu. Paradoksalny pęd kompletnie w innym kierunki niż rozsądek i doświadczenie nakazuje. Maksymalnie wkurwiona autodestrukcja polegająca na dorzuceniu do obłędnego stanu kilku kaw, energetyka, oraz białka. Obłęd osiągnął pułap tak straszny że az zaczął być przyjemny. To tak jak z bólem u dentysty. W pewnym momencie osiąga pułap ktory już zaczyna być przyjemny. Nikt nas wariatów nie jest w stanie zrozumiec. Postanowiłem wczoraj sobie wysterylizować mózg i dokonać w nim swoistego resetu.

Do tego alko i maryla. Jak już to już. I wieczór był kompletnie odjechany ale jakże bezbolesny. Dużo maniakalnych krótkich epizodów. Cała kartka chaotycznie zapisana cudownymi pomysłami na dzisiaj, oczywiście kompletnie na trzeźwo niewykonalnymi...

Nie wiem czemu świadome robienie sobie krzywdy daje rozkosz.

Dziś jestem umysłowo wyjawiony.

Wyprany. I mam dziś ochotę na remake wczorajszego wieczoru.

Jutro kolejna sprawa.

Kurva mam tego dosyć. To z pewnością ona dolewa oliwy do ognia. Nic na to nie poradzę . I tak co dwa tygodnia az do smutnego i oczywistego końca.

Co dwutygodniowy nasilony , kilkudniowy ekstremalny obłęd.

Rozważam jutrzejsze nie pójście do sądu, co spowoduje wystawienie nakazu aresztowania.

I mając tego świadomość będę miał ostateczny, niebagatelny pretekst aby ze sobą skończyc.

Taniec na cienkiej linie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma linii obrony.

Tu jest tylko odwlekanie finału.

Jedyny ratunek to było dobrowolne poddanie się karze.

I prokurator się zgodził.

Prawie 4 lata bezwzględnego więzienia.

Niech się jebie

 

[videoyoutube=cXcRYdz2mDA&list=PL1D0CED15D2C5A80B][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×