Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a prawo jazdy


To_znowu_wrocilo

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę ze dasz radę ja jak miałam jazdy to nic nie odczuwałam było super ale wiedziałam ze instruktor jes obok a jak zaczełam sama jesdzic to miałam straszne lęki brak powietrza miękie nogi i brak orientacji ale na pocieszenie można z tym nauczyc sie zyc musisz to cos ignorowac a bedzie dobrze zycze powodzenia : :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zrobilam prawko jak nie mialam nerwicy tak nasilonej,biore leki ,jak jade autem blisko po osiedlach czy na uczelnie - to jakies 5 min ode mnie to nie mam problemu jade pewnie siebie bo znam droge ale odkad zrobilam prawko to juz rok,na miescie czyli dalej do centrum miasta ani razu nie odwazylam sie sama pojechac... porosrtu strach ze nie dam rady mi nie pozwala,ze to duza odpowiedzxalnosc .ze nie bede wiedziala czegos...

czyli nie jest dobrze ,nie moge odwazyc sie by pojechac sama dalej :(

 

za klokiem czuje sie dobrze....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terka wlasnie czekam na taki moment az sie przelamie tylko ja nie znam trasy ktora mialabym wlasnie jechac i znac ja dobrze;) musze chyba obmyslec ta droge rozrysowac zapamietac co mnie czeka i wkoncu ruszyc tylek i pojechac ,bo to tylko strach przeciez

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo za kółkiem (szczególnie na początku) koncentrujemy się na tylu rzeczach, że na lęki w ogóle nie ma miejsca. Wiem po sobie. Lęki jeżeli w ogóle mnie łapią w związku z samochodem, to tylko tuż przed jazdą.

 

Też się cieszę człowieku nerwico, zawsze to jakiś kolejny krok do samodzielności. A o wypadki się nie bój, jak już trochę pojeździsz, to przepisowa, normalna prędkość będzie wydawała ci się wolna, samochód wtedy łatwo kontrolować. Wyrobiony podczas jazd nawyk hamowania też w razie czego zrobi swoje (ja kilka razy miałem awaryjne hamowanie, wiem już że zareaguję prawidłowo - to się po prostu jakoś wbija do głowy).

 

Ostatnio wziąłem psa i ćwiczyłem samochodem mamy ósemki, było na tyle ostro, że spaliłem sprzęgło a pies zarzygał tapicerkę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do Cassis

Prosze o odp. czy lekarze którzy Cie leczyli nie mieli zastrzeżen co do leków i prowadzenia samochodu.Jakie leki brałas i w jakich dawkach?

 

przyłączam się do tego pytania.

 

 

Specjalnie nie interesowałam się zdaniem lekarzy w tej kwestii, chyba nawet nigdy nie zadałam im takiego pytania...

Dla mnie kluczowe było moje samopoczucie, to czy sama stwierdzam że moge prowadzić.

Nie wiem, może to kwestia indywidualna, ale ja bardzo dobrze toleruję leki, nie mam żadnych skutków ubocznych, więc nie wpływa to na zdolność do kierowania autem.

Poza tym u mnie to konieczność, poniekąd zawodowa, więc inna opcja nie wchodzi w grę ;)

Biorę minimalne dawki Seroxatu (1/4 dawki), ale jeździłam zawsze, nawet przy początowych większych dawkach.

Uważam wręcz że bez leków, za to z silnym lękiem, byłabym raczej zagrożeniem na ulicy :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez bardzo sie zastanawiam nad zrobieniem prawa jazdy ,chociaż czasem zastanawiam sie czy podczas jazd nagle nie wyskoczę z samochodu na środku jakiegoś skrzyżowania z powodu leku?? moja mama twierdzi żebym lepiej sobie narazie dala spokój ale ja chce sprobować, w końcu jak nie sprawdzę to sie nie dowiem :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej!! ja też robiłam prawo jazdy niedawno i tez miałam takie wrażenie że wysiąde z samochodu na środku ulicy;> naprawde!! a najgorsze było to ze miałam jazdy zawsze po 2 godziny i był taki potworny upał!! ale udało się, nawet zdałam za pierwszym razem... wydaje mi się że trzeba do tego odpowiednio podejść i będzie ok, ja teraz uwielbiam jeździć, i nie wyobrażam sobie jeżdżenia autobusem:/ to jest dopiero koszmar... naprawde, jazda autem to przyjemność, ostatecznie mam taką świadomość ze zawsze się mogę zatrzymać i wysiąść;) powodzenia;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... wydaje mi się że skupienie na jeździe i czerpanie przyjemności z prowadzenia auta tak zajmuje, że nie ma już miejsca na lęki ;) mi się przynajmniej nic za kółkiem nie zdarzało, o ile nie ma na siedzeniu pasażera specjalisty od prowadzenia samochodu i przepisów drogowych, to się w ogóle nie denerwuję, pełny relaks

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to po pierwszych kilku godzinach jazda stała się przyjemnością, wystarczy dużo skupienia na początku i uwagi co do popełnianych głupot (bo nie ma orła który by wsiadł do auta i idealnie od razu jechał), osobiście dużą część jazd na L-ce dobrze wspominam (przez ostatnie godziny po prostu wsiadałem z instruktorem i sobie po prostu jeździliśmy i gadaliśmy o pierdołach :mrgreen: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×