Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alkohol i marihuana a nerwica i derealizacja.


Notatnikkk

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Od czasu do czasu miewam derealizację. Nie leczyłam sie żadnymi lekami, lecz dużo pisałam z ludzmi z tego forum i czytalam duzo na ten temat na innych forach i starałam się samej dać sobie radę. Po ok 2 tyg derealizacja jakos przechodziła.

 

Nieraz ujawniała mi się po wypiciu alkoholu, następnego dnia. Nie do końca wiem dlaczego tak się stawało. Często myślałam ze to moze taki moj rodzaj kaca, chociaż fizycznie oprocz lekkich zawrotów głowy kompletnie nic mi nie bylo. Za to psychicznie czułam się strasznie. Czasami kiedy sie budzilam, wszystko było w porządku, ale w ciągu dnia zdążałam wpędzić się w wir własnych myśli, lęków i dd gotowa.. ;/

Zastanawia mnie czy alkohol sam w sobie może mieć na to wpływ i czy ktokolwiek ma tak rano kiedy budzi się z kacem. Podczas gdy jestem pod wpływem alkoholu nie czuję żadnego lęku. Pojawia sie on dopiero wtedy kiedy już wytrzeźwieje... ;/ Rzeczywistość rano w porownianiu do uprzedniej nocy wydaje mi się jakas smutna i dobijająca. Piję raczej bardzo rzadko więc nie jest to jakis syndrom odstawienny, ani nic z tych rzeczy. Chociaż tak to chyba wygląda. ;/ Czym to jest spowodowane?

 

Zastanawia mnie również jaki wpływ mogłaby mieć na mnie np marihuana w porownianiu do alkoholu. Wiem, że palenie pogłebia uczucia i zmysly i wiele ludzi odkrywa, że ma nerwice własnie poprzez pierwsze zapalenie, bo mj jakby wyciąga te nasze nerwice na wierzch... Ważny jest nastrój "przed" i rozne inne czynniki. Ale niektorzy w ten sposob leczą się z róznych psychicznych dolegliwości. Jednak jesli ja po "glupim" alkoholu mam takie problemy to czy pewne jest że po marihuanie miałabym jakieś większe nieprzyjemności? Mówię oczywiscie o takim jednorazowym zapaleniu a nie regularnym, częstym jaraniu.

 

Czekam na Wasze opinie,

pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak jesli ja po "glupim" alkoholu mam takie problemy to czy pewne jest że po marihuanie miałabym jakieś większe nieprzyjemności? Mówię oczywiscie o takim jednorazowym zapaleniu a nie regularnym, częstym jaraniu.

 

Trudno powiedziec jak zareagujesz na trawę. Musisz sprawdzić , na pocżatku bardzo ostrożnie i nie za dużo .

Wielu nerwicowców ma na kaca alkoholowego lęki ( ja też miałem bardzo silne lęki).Ja ratowalem sie wtedy piwem + clon. Dziś nie pije i lęki pojawiają się rzadko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne, że tyle ludzi pije i to w stanowczo za dużych ilościach, maja kaca, a nikt nie skarży sie nawet na najmniejsze złe samopoczucie psychiczne. Może dlatego, że nie chcą pokazać swojej słabości. Ale tak samo jest w przypadku osob ktore regularnie sobie popalają- każdy zawsze mowi, że NIKT z ich znajomych nigdy nie miał żadnych dziwnych dolegliwosci psychicznych. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne, że tyle ludzi pije i to w stanowczo za dużych ilościach, maja kaca, a nikt nie skarży sie nawet na najmniejsze złe samopoczucie psychiczne. Może dlatego, że nie chcą pokazać swojej słabości. Ale tak samo jest w przypadku osob ktore regularnie sobie popalają- każdy zawsze mowi, że NIKT z ich znajomych nigdy nie miał żadnych dziwnych dolegliwosci psychicznych.

 

 

 

Wiesz, ja myślę że każdy kac u każdego wygląda podobnie ( złe samopoczucie ) tyle że u ludzi nerwicowych , depresyjnych dochodzzi do tego lęk , a nawet ( jak swgo czasu u mnie po d lugotrwałych ciągach alkohowych) ostre ataki paniki wśród ludzi , banie sie przejścia przez ulicą , nawet gdy była pusta i wolna . Makabra , ta wóda , piwa i wina,,,w nadmiarze!!!

Po trawie (a palę jużponad 20 lat ,( teraz raz na miesiąc), to tylko raz mnie złapała silny lęk , a tysiące razy było dobrze , na luzie i przyjemnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie - nerwica nasila kaca. A moze raczej nie nasila, tylko wyolbrzymia te objawy. Normalnie czlowiek na kacu czuje sie beznadziejnie... ale my dostajemy jeszcze lęków, i wszystko jest duzo gorsze. Ja pamietam, ze zawsze kolejny dzien po imprezie spisywalam na straty i siedzialam w domu.

o do derealizacji, pamietam ze kiedys wlasnie po wypiciu wodki - zaczela sie i trzymala ze 2 tygodnie. Ale innym razem nic mi nie dolegalo po piciu (w sensie - derealki), chyba tylko ten raz.

Z kolei teraz mam inny problem z alkoholem. Po kilku łykach wina czuje sie jakbym wypila poł butelki (albo i cała), troche mnie to przeraza, wiec narazie boje sie pic.

 

Co do trawy, to wlasnie duzo zalezy jak sie czujesz. Mozesz wziac z jednego bucha ;) wtedy jakiejs wielkiej tragedii nie bedzie.

Ja generalnie jak nie mialam za bardzo nasilonych objawow to bylo fajnie - relaks. Ale z kolei jak raz zapalilam kiedy odczuwałam lekki lęk, to za chwile mialam atak paniki i na tym sie skonczylo moje palenie :)))

 

-- 16 paź 2013, 21:39 --

 

Aha i jeszcze dodam, ze przez dlugi czas po alkoholu czulam sie oczywiscie lepiej, bez zadnych lękow i w ogóle... Ale potem jak nastały gorsze czasy, to wlasnie po wypiciu miewalam stany lękowe a nawet ataki paniki... dziwne to bylo, i tez przez to juz troche zaczelam się bać jakiegokolowiek picia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedy odkrylam ze miedzy innymi po piciu mam derealizacje też unikałam alkoholu. Ale wszystko jest dla ludzi i nie chciałam żeby te głupie stany mnie tak ograniczały. Więc kiedy było lepiej i czułam się pewniej to pozwalalam sobie na wypicie. :P Raz bywało idealnie na drugi dzien, a innym razem tak jak juz wczeniej pisalam... ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak samo jest w przypadku osob ktore regularnie sobie popalają- każdy zawsze mowi, że NIKT z ich znajomych nigdy nie miał żadnych dziwnych dolegliwosci psychicznych. :P

No to wybiję się ze schematu - po paleniu trawy może nic ci "strasznego" nie być, możesz też jednak zareagować atypowo. Niby zioło ma być czilautujące, ale mi w pewnym momencie zaczęły się załączać stany bezpodstawnego lęku po zajaraniu. Pojawiło się po jakichś dziesięciu latach palenia, więc niewystępowalność "chorych jazd" u regularnych palaczy - jest mitem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdarzylo mi sie raz ze, po alko i paleniu stracilam przytomnosc na chwile i mialam totalna zawieche przez nastepne 2 godziny, nic do mnie nie docieralo, patrzylam sie w jeden punkt. palenie nie bylo zle bo palilo to samo kilka osob i nic im nie bylo, alko tez byl w porzadku. ciekawe czemu yak dziwnie zareagowalam, przecie nie jeden raz palilam z piciem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aa no slyszalam o takich przypadkach też, ale w tym temacie chcialam poruszyć kwestie pierwszego palenia i dlatego pominełam reszte. :)

Niestety, takie coś może przytrafić się i przy pierwszym paleniu, wszystko zależy od osoby. Statystycznie szanse są, fakt, niewielkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie tyle że jaram od 9 lat i pewnego razu po zjaraniu niewielkiej ilości fazę jak bym umierał lęki drgawki ale pierwszy raz

Jak paliłem to jazda była niezła cały czas śmiech jednak osobie która ma lęki albo czasami nawet rzadko miewa dziwne myśli których niemoże się pozbyć to nie polecam bo wtedy najtrudniej z tym walczyc.

 

-- 17 paź 2013, 17:06 --

 

Mam podobnie tyle że jaram od 9 lat i pewnego razu po zjaraniu niewielkiej ilości fazę jak bym umierał lęki drgawki ale pierwszy raz

Jak paliłem to jazda była niezła cały czas śmiech jednak osobie która ma lęki albo czasami nawet rzadko miewa dziwne myśli których niemoże się pozbyć to nie polecam bo wtedy najtrudniej z tym walczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Notatnikkk, nawet u zdrowego czlowieki po alkoholu na drugi dzien sa stany lękowa, a jak ktos ma nerwice to jeszcze mocej odczuwa objawy. Ale ty lepiej z alkoholem uważaj, bo derealizca u nielekowaca raczej sie ni pojawia. Na Twoim miejscu nie przesadzanym z alkoholem bo

bedze Ci nasilal objawy. Pod tym wzgedm musiasz na siebie uwazać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

więc niewystępowalność "chorych jazd" u regularnych palaczy - jest mitem :)

bardziej chore jazdy mam raczej tę " jedna chwilę " przed zapaleniem , albo jeszcze w trakcie łatwienia.To niezdrowe podniecenie i niecierpliwość robia z człowieka jakąś przewalającą sie kulę pospiechu. Nie lubie czekać, dlatego tak mam , a co jest trzeba spalic do końca.

W trakcie palenia doświadczyłem raz krzywizny psychicznej , ale to bardziej na własne życzenie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzy raz przejarałam się trawką i miałam masakryczne ataki paniki po tym (paraliż, myślałam, że umieram, znajomi prawie po pogotowie dzwonili bo drgawek dostałam). Nigdy więcej. ZIoło jest dla ludzi o zdrowych nerwach. Nie dla mnie. CZasami zdarza mi się źle przechodzić kaca poalkoholowego- kołatanie serca itd....ale wtedy walisz w siebie potas i magnez i daję radę:).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Zarówno marihuana jak i alko wpływają na mózg. Alkoholu nie preferuję, bo włącza mi się agresor, a, że mam kolegę, który ma naturalną dobrą czystą marihuanę postanowiłem korzystając z tego naturalnego specyfiku pomóc sobie w swych nerwicowych dolegliwościach. Na 100% kupując marihuanę od kogoś kto sam nie sadzi, jest ona obrabiana w benzynie lub w tuszu do drukarek, dlaczego ? wygląda na więcej gramowo, w rzeczywistości jest mniej, efekt trefnej marihuany + nerwica = na prawdę poważne rezultaty. Począwszy od stanów lękowych (uczucie, że ktoś cię goni i chce ci przywalić) po głębokim smutku / płaczu kończąc.

Przy dobrej marihuanie nie trefnej umysł twój jest spowolniały ale kilkakrotnie bardziej podatny na twoje sugestie. Osiągnąłem nawet takie wyniki, że nie musiałem nic zażywać, ale nie mam możliwości by jarać co tydzień, dlatego wróciłem do ziółek. Dobra marihuana może pomóc, zła zaszkodzi i pogłębi stan nerwicowy. Wstęp był różny, począwszy od 2h godzinnego milczenia, na monologu kończąc. Reasumując każdy sposób jest dobry żeby sobie pomóc, musisz tylko mieć pewność, że to co bierzesz jest czyste

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

obrabiana w benzynie lub w tuszu do drukarek

Jeszcze benzynę jakoś mógłbym zrozumieć (choć wtedy "jaranie" nabrałoby dodatkowego znaczenia) tak tusz od drukarek nie mieści mi się w głowie. Nie wiem jaki sposób "obróbki"masz na myśli, ale biorąc pod uwagę to że tusze to albo CMYK albo RGB, to pierwsze co przychodzi mi do głowy to to, że użyty kolor... zabarwiłby towar, nie..? :lol: Jakąś miejską legendą mi to śmierdzi :P Owszem, maczało się na przykład w eterze, ale to miało o tyle sensu że jest bezbarwny więc "ładnie" się wchłaniał.

 

"Wzbogacenie chemiczne" zielska zdaje mi się jest przeprowadzane na etapie hodowli, przez "karmienie" roślin ulepszaczami... Zaznaczam - "zdaje mi się", bo nie wiem na 100%... Ale to o tuszu jako drukarz podejrzewam o fake ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×