Skocz do zawartości
Nerwica.com

ciapciap

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia ciapciap

  1. Ostatnio miałam nietypowy atak- zaczęłam cała sie trząść podczas oglądania filmów- mój chłopak myślał, że mam napad jakiś epilepsji, a to był atak.....uderzenia gorąca, spocone ręce i stpy- uhuhu... Poza tym w ostatnich trzech tygodniach czułam się bardzo źle- ciągły ból klatki piersiowej(jakby ktoś mi ciężki kamień na niej położył i zostawił), ciągły stan lękowy, bezzenność związana z kołataniem serca i natłokiem myśli w łóżku...cały ten czas jechałam na hydroksyzynie i propranololu. Myślałam, że zwariuję. Zaczęła mnie depreacha ogarniać.. Myśllałam "przecież takie życie to nie życie". Wiecie co się okazało? :) Zadzwoniłąm z płaczem do sojej mamy w środku nocy w końcu i płakałam, ze ja już w takich nerwach i stresie nie dam rady dłużej. Że jestem najwidoczniej chora psychicznie, a ostatnie kilka tygodni tylko się pogarszało ze mną..... Moja mama (pielęgniarka, sama cierpi na nerwicę lękową) wysyczała przez telefon tylko słowa "kalipoz i magnez b6. teraz!!". Razem z nią przeanalizowałam ostatnie tygodnie- moją dietę i sstyl życia. W miarę dużo alkoholu, kawy i w cholerę stresu (przeprowadziłam się do kanady), infekcja dróg moczowych po drodze mnie spotkała- dużo sikania (wysikiwania z siebie pierwiastków) i po prostu się wypłukiwałam się z elektrolitów powolutku. Ok. Myślę- mam je przy sobie to zażyję, ale nie do końca wierzyłam w efekt. Chciałam po prostu do szpitala dla psychicznie chorych jechać (całkiem serio to rozważałam) . W każdym bądź razie 2 dni waliłam w siebie końskie dawki i....przeszło jak ręką odjął!!!!!! Dzisiaj jest 3 dzień kuracji (już zmniejszyłam dawki) i czuję się jak nowonarodzona. Serce mi już W OGÓLE nie kołacze, odłączyły się myśli paniczne i ciągły lęk/stres, ból klatki piersiowej minął, a zasypiam jak dziecko i co najważniejsze- już odstawiłąm hydroksyzynę i propranolol. Spokój ducha i radość powróciły!!!! Nie mogę uwierzyć, że to była kwestia pieprzonego potasu i mgnezu. Ta sytuacja mnie wiele nauczyła. Wystarczy kupić sobie Aspargin (w Polsce) i zażywać 2 tabletki dziennie, a naprawdę pomagamy sobie. Zwłaszcza my, nerwuski zestresowane ciągle. Piszę to, bo być może niektórzy też przechodzą podobny stan i po prostu nie są świadomi co się za tym kryje....JA BYŁAM NA 100% pewna ,że po prostu pogłębsza mi się nerwica...a przyczyna okazała się zupełnie inna. Wiem, że Ameryki nie odkryłam,nie jestem też lekarzem i nie siedzę za głęboko w temacie, ale wiem co piszę i wiem jak bardzo mi kuracja elektrolitami pomogła- fizycznie i psychicznie. Chwała mojej mamusi, która mnie nakierowała :* Pozdrawiam wszsytkich nerwusków!
  2. Trzy raz przejarałam się trawką i miałam masakryczne ataki paniki po tym (paraliż, myślałam, że umieram, znajomi prawie po pogotowie dzwonili bo drgawek dostałam). Nigdy więcej. ZIoło jest dla ludzi o zdrowych nerwach. Nie dla mnie. CZasami zdarza mi się źle przechodzić kaca poalkoholowego- kołatanie serca itd....ale wtedy walisz w siebie potas i magnez i daję radę:).
  3. ciapciap

    hej wszystkim

    Witam wszystkich nerwusków i jednocześnie pozdrawiam :)
×