Skocz do zawartości
Nerwica.com

Skullcap

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Skullcap

  1. Witam, Zarówno marihuana jak i alko wpływają na mózg. Alkoholu nie preferuję, bo włącza mi się agresor, a, że mam kolegę, który ma naturalną dobrą czystą marihuanę postanowiłem korzystając z tego naturalnego specyfiku pomóc sobie w swych nerwicowych dolegliwościach. Na 100% kupując marihuanę od kogoś kto sam nie sadzi, jest ona obrabiana w benzynie lub w tuszu do drukarek, dlaczego ? wygląda na więcej gramowo, w rzeczywistości jest mniej, efekt trefnej marihuany + nerwica = na prawdę poważne rezultaty. Począwszy od stanów lękowych (uczucie, że ktoś cię goni i chce ci przywalić) po głębokim smutku / płaczu kończąc. Przy dobrej marihuanie nie trefnej umysł twój jest spowolniały ale kilkakrotnie bardziej podatny na twoje sugestie. Osiągnąłem nawet takie wyniki, że nie musiałem nic zażywać, ale nie mam możliwości by jarać co tydzień, dlatego wróciłem do ziółek. Dobra marihuana może pomóc, zła zaszkodzi i pogłębi stan nerwicowy. Wstęp był różny, począwszy od 2h godzinnego milczenia, na monologu kończąc. Reasumując każdy sposób jest dobry żeby sobie pomóc, musisz tylko mieć pewność, że to co bierzesz jest czyste
  2. A ilu z was tak szczerze, rozmawia z tym problemem ? To się może wydawać irracjonalne, ale skutki u mnie powoli bo powoli przynosi, mówię do niej po imieniu, dosłownie w myślach jej tłumaczę, że nie może mi szkodzić, tylko z miłości do mnie powinna mnie mobilizować wspierać itd. Po prostu interpretuje ten problem, jako kogoś w rodzaju odrzuconej kochanki, która teraz się na mnie mści, za odrzucenie. Coś w tym jest, bo z żadną kobietą nie byłem tyle co z nią (Nerwicą) . Nawet jubileusz obchodzimy hehe :), wychodzę z założenia, że po co mieć w kimś lub czymś wroga, skoro można, bynajmniej powinno się starać mieć przyjaciela / przyjaciółkę. Dzisiaj rano np. mówiłem do niej "Nie męczyłaś mnie w nocy, zuch dziewczynka " :). To się może wydawać dla niektórych dziwne, ale nie interesuje mnie to, ważne by jej ataki zmalały. To nasz ból, który warto spróbować zamienić w arsenał, pamiętajmy o tym.
  3. @SCF. Witaj, z tego co zauważyłem masz już na prawdę "ostrą jazdę", u mnie występują drgania kończyn i tych górnych i dolnych, pocenie, problemy z wypowiedzią etc. Pomaga mi Skullcap i Nervosol są to leki ziołowe, dostępne bez recepty, spróbuj jeżeli to Ci nie pomoże to na pewno nie psycholog a już psychiatra, dopiero potem kiedy to w pewnym stopniu ustanie można mówić o leczeniu lżejszym czyli psycholog, pogawędki w grupie itd. Jedno co musisz sobie uświadomić, to to, że TY SAM jesteś dla siebie najważniejszy, nikt inny. Nie dziewczyna, nie studia nie praca itd, to uporanie się ze sobą jest ważniejsze od wszystkich innych aspektów twojego życia. Błąd robisz taki, że udajesz przed dziewczyną, powiedz jej, jeżeli doda Ci otuchy to dobrze, jeżeli odejdzie to olej to, inne też mają cipki, laska może odejść, pracę można wznowić / stracić, szkołę również, ale ty sam zawsze będziesz ze sobą. Z mojego doświadczenia wiem, że psycholodzy i te gadki psychologiczne / grupowe to nabijanie kasy i wysłuchiwanie martyrologi innych ludzi, nie wiele daje, a mało kosztuje. Z takich na teraz rozwiązań to Skullcap, który mi sporo polepszył, ale biorę 2x więcej niż zalecają, dopiero działa, nervosol tak samo i dużo, podkreślam dużo afirmacji, aż gardło boli, tłumacz sobie, rozmawiaj ze swoim wewnętrznym głosem, mów jakby ktoś tam był (bo jest twój umysł), który rejestruje te dobre a te złe słowa z większą mocą, więc uważaj co mówisz. Ze swojej strony wiem, że te ataki, które parę razy miewałem w nocy, niczym oko sędziego, które każe mi analizować ubiegły dzień, krytykujący mnie za to, za tamto, można to zmienić w coś co cię mobilizuje, zamiast podczas ataku mieć myśl "nie uda się, będzie źle", mam teraz ciągle uda się jest dobrze, nie muszę o tym nawet myśleć, samo mi mówi, że jest dobrze i widzę po sobie jakie to pozytywne zmiany wnosi do mojego życia. Powoli zmniejszą dawkę leków, nie jem mięsa, które jak zaobserwowałem było przyczyną złego samopoczucia, dużo ze sobą rozmawiam i efekty są bez psychologów / psychiatrów itd. Oni nie mają rozwiązania, szprycują ludzie tabletkami po czym następnego biorą na fotelik. Jednak mój przypadek jest inny aniżeli twój, to co pomaga mi, nie koniecznie pomoże tobie. Z tego co widzę, totalnie ta choroba uniemożliwia Ci egzystencję, najpierw spróbuj tego co Ja, jeżeli to nic nie da zgłoś się do zakładu, tam Ci pomogą
  4. Jeśli ma pomóc, mogę to i wypić, z racji wykonywanego zawodu nie mogę sobie pozwolić na nerwicę (przekonywanie ludzi, przemówienia), jak tak dalej będzie, chyba zacznę rozmyślać o zmianie profesji. Co do specjalisty, na NFZ to porażka, olewanie i masówka, a prywatnie to przeciąganie wizyt, konfabulacja połączona z agitacją. Myślałem o hipnozie, tylko muszę znaleźć kobietę, czytałem o przypadkach jak taki hipnotyzer kiedy miał pacjenta " w ręku " lubował przekraczać uprawnienia i co ciekawe nie jest to jednorazowy przypadek . Dobrze, że mamy teraz wybór.
  5. Kiedyś z przyczyn zdrowotnych miałem wstrzykiwany botox w uda, po tym spięć na pewno nie będzie, jednak państwowo to raczej nie przejdzie -- 27 paź 2013, 23:00 -- Tak, u mnie również wywołało zaciekawienie, ale na wszystkie te aspekty niestety w moim przypadku owy specyfik nie działa.
  6. Szału być może nie ma, ale dobre i to, ja od dłuższego czasu próbuję sam się leczyć, ponieważ psychiatra przepisał mi kiedyś takie tabletki, iż jedynie po połowie miałem zaburzenia równowagi ucisk w głowie, empatię i silną senność. Dawka zalecana przez psychiatrę to były dwie, tymczasem mnie powaliła połówka, cóż by było po 2 tabletkach ? no właśnie...
  7. Wiem, że na depresję dobry jest ruch, ale nerwicy tak łatwo się już nie idzie pozbyć, prawdopodobnie należało by zmienić całkowicie swoją dietę... co często bywa problematyczne.
  8. Ze swojej strony mogę polecić proste dwie metody: 1) Powolne wdechy i wydechy, z czasem dłuższe 2) Długie afirmacje tak nawet do tysiąca powtórzeń Są efekty, ale dla mnie to paranoja, żeby ciągle sobie wmawiać pewne rzeczy, dlatego przestałem i chcę zwalczyć problem mam nadzieje całkowicie różnymi ziółkami. Życzę Tobie i sobie powodzenia, pozdrawiam
  9. Witam, od pewnego czasu mam dziwnie zazębiające się zjawiska, był bym bardzo wdzięczny gdyby ktoś pomógł mi zdiagnozować jaka to odmiany i być może ktoś korzysta z medycyny niekonwencjonalnej, dzięki czemu mógłby polecić jakieś specyfiki. Zatem tak mam lęki na początku kiedy muszę coś załatwić, kiedy to załatwiam lęk mija, albo ostatnio siedząc na wykładach czułem taki wewnętrzny niepokój później pocenie się dłoni, ale gdy tylko się rozejrzałem lęk minął. Jakiś czas temu po przebudzeniu słyszałem pewien znany mi głos, który jakby mi ubliżał, innym razem szyderczy śmiech (?), a wczoraj obudziłem się o 2 w nocy, nie mogłem spać i miałem w głowie coś w rodzaju głosu sumienia, które rozliczało mnie co zrobiłem źle w dniu poprzednim, to w sumie jest straszne, nie możesz spać, nie chcesz o tym rozmyślać a to cię nie opuszcza i tak jakby kazało ci myśleć. Podsumowując nie są to na tyle silne ataki bym wpadał w obłęd, ale męczy mnie to od dłuższego czasu i z tego co zauważyłem na bazie poprzednich ekscesów, tworzą się nowe hybrydy nerwicowe. Od pewnego czasu stosują Skullcap i nervosol, ten pierwszy specyfik przywrócił mi swobodę wypowiadania się, kiedyś bywało tak, że przez nerwicą plątał mi się język i myliłem słowa, a nervosol niwelował sztywnienie mięśni i pocenie dłoni. Jednak nie rozwiązuje to problemu całkowicie, a jedynie minimalizuje go. Dodam, że swej natury jestem wesoły i chyba dzięki temu nie mam bardziej zaawansowanych skutków tej pejoratywnej choroby. Prawie zawsze, lęk puszcza kiedy przypomnę sobie coś zabawnego z mojego życia, albo akurat coś się wydarzy powodując uśmiech. Byłem nawet kiedyś u psychiatry, według ankiety nie mam depresji na tyle by się tym przejmować (nie czuję się nie udacznikiem, podobam się sobie, oczywiście mam pewne wady, ale dostrzegam większość zalet). A i do tego wszystkiego jeszcze dochodzi wręcz zerwanie się ze strachu jak ktoś drzwiami trzaśnie albo powie głośniej w momencie kiedy mam objawy, nie dzieje się to zawsze. Ponawiam pytanie, cóż to może być, dlaczego tak wiele skrajnych odmian i jak wy sobie z tym radzicie, polecieli byście coś jeszcze po za Nervosolem i Skullcap-em ? Za wszelkie odpowiedzi serdecznie dziękuję, pozdrawiam.
×