Brak odporności? Czemu?

Nie boję się ludzi, mam swoje własne zdanie o sobie i o wielu sprawach, potrafię go bronić, ale..

Kiedy usłyszę lub przeczytam nieprzyjemne słowa pod swoim adresem, nawet jeśli od obcej osoby i całkowicie nietrafne, wewnętrznie mnie to nie dotyka (nie myślę o tym, nie przeżywam), ale dotyka mnie fizycznie.

Kiedy słyszę lub czytam takie słowa trzęsą mi się ręce i szybciej bije serce, czemu?

Gdybym weszła w tej chwili na jakiś czat i zaczęła się wyzywać z zupełnie obcą osobą, anonimowo, byłoby to samo, choć mogłabym prowadzić pyskówkę, mało tego! Gdyby na podwórku sąsiad kłócił się, nie wiem, z moim rodzicem, w czym w ogóle bym nie uczestniczyła, a tylko słyszała, byłoby też to samo. Zawsze odczuwam złą atmosferę między innymi ludźmi i mi się udziela, mam poczucie niepokoju wtedy.

Co to oznacza? Przecz czym to jest lęk/stres? I skąd się wziął?

http://neuroskoki.info/reakcja-stresowa/

może masz jakieś doświadczenia, kłótni konfliktów, które tak nastawiły Twój organizm.

Lux24, to chyba dość normalne zwłąszcza u nadwrażliwych osób, ja mam tak samo i wcale nie uważam że to coś niezwykłego, też źle znosze kłótnie w moim otoczeniu nawet całkowicie obcych osób. A po krytyce ze strony innych nawet całkowicie mi obcych częśto ogarniają mnie myśli samobójcze.

Lux24, Nie jesteś czasem DDA?

*Wiola*, nie, w moim domu nie było alkoholu. Była zdrada ojca i decyzja o rozwodzie, kiedy miałam 7 lat, do którego ostatecznie nie doszło. Rodzice pogodzili się, potem kłócili się oczywiście, bo wypominali sobie różne rzeczy, ale po pewnym czasie przestali. Nie pamiętam jak to przeżyłam, kiedy miałam te 7 lat, ale cała sprawa nie skupiała się na mnie. Ja nawet nie pamiętam kłótni przy mnie, gdy byłam starsza tak, ale jako dziecko, nie wiedziałam nawet o co chodzi.

carlosbueno, ładne mi to normalne Jak sobie z tym radzisz? Unikasz takich sytuacji czy wychodzisz i bierzesz głęboki wdech i wydech? Bo mnie to męczy, są sprawy gdzie jestem całkowicie bezuczuciowa, a są takie jak ta, gdzie jestem przewrażliwiona.

Co do złego samopoczucia przy kłótniach innych to na szczęście bardzo rzadko jestem tego świadkiem, rodzice się nie kłócą prawie w ogóle, nie mam sąsiadów ale jak to ma miejsce to staram się ucieć gdzieś i nie słyszeć tego jeśli jest to możliwe jeśli nie to czuje niepokój i zdenerwowanie, no ale to nie jest mój największy problem.

A co do krytyki wobec mnie to też różnie bywa zeleży czego to krytyka i przez kogo sprawiana, najgorzej znosiłem krytykę obcych np w pracy ale nie tylko, dalekiej rodziny, lepiej znoszę bliskiej rodziny i znajomych. A zresztą staram sie unikac ludzi żeby tej krytyki nie słyszeć bo to zawsze psuje mi nastrój, mam och0ote z sobą skonczyć kiedyś też miałem fizyczne objawy typu galopjące bicie serca, poty ale ostatnio jakoś nie.

ale ostatnio jakoś nie.

To mnie pociesza, najwyraźniej można się uodpornić..

Lux24, skoro problem jest raczej somatyczny tak jak piszesz, to może trening autogenny?

trening autogenny?

Pierwsze słyszę o takim czymś, zaraz przegoogluję, dziękuję! :)

dzieki, sa nagrania treningu autogennego, ktore sie odsluchuje np. z kompa czy mp3 i postepuje za instrukcjami.

ja mam nagranie w wykonaniu adama bytofa, chcesz to sprawdz w google pod haslem, 'trening autogenny adam bytof'.