Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

freya, może potrzebujesz jakiegoś konkretnego zajęcia? Wiesz czegoś co na wolne popołudnia/wieczory zajmie Ci czas? Nie wiem co doradzić w sumie...

 

 

Ja przez ostatnie kilka dni, przez chorobę, jestem po prostu głodna do tego ciągle mi nie dobrze z lekarstw i doszłam do takiego wniosku. Nienawidzę być głodna. I jeszcze bardziej nienawidzę, kiedy zaczynam to lubić bo wiem że wtedy zaczyna się źle dziać w mojej głowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

freya, może potrzebujesz jakiegoś konkretnego zajęcia? Wiesz czegoś co na wolne popołudnia/wieczory zajmie Ci czas? Nie wiem co doradzić w sumie...

 

 

Ja przez ostatnie kilka dni, przez chorobę, jestem po prostu głodna do tego ciągle mi nie dobrze z lekarstw i doszłam do takiego wniosku. Nienawidzę być głodna. I jeszcze bardziej nienawidzę, kiedy zaczynam to lubić bo wiem że wtedy zaczyna się źle dziać w mojej głowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem myślę, że jest lepiej, a tak naprawdę to cisza przed burzą i droga do równi pochyłej... Mam w tym momencie wrażenie, że jest coraz gorzej. Nie wiem, czy da się być bardziej pogubionym we własnych myślach o jedzeniu. Pewnie się da, ale u mnie to już osiąga apogeum i czuję się jak alkoholik, któremu karzą pić z umiarem. Przecież to niemożliwe! :bezradny: Na chwilę udaje się osiągnąć coś pomiędzy, ale potem znowu tracę kontrolę i jem coraz więcej, by następnie zmniejszać do minimum. Czuje się jak Alicja w krainie koszmarów, gdzie nie znajdę żadnej dobrej drogi :why: . Brakuje mi już sił. Moje życie to jedna wielka ucieczka - m.in. w jedzenie :why: .

 

Helvetti, łączę się w bólu :( .

 

bretta, skąd ja to znam :(. Często z resztą nie umiem określić, czy jestem głodna, czy przepełniona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem myślę, że jest lepiej, a tak naprawdę to cisza przed burzą i droga do równi pochyłej... Mam w tym momencie wrażenie, że jest coraz gorzej. Nie wiem, czy da się być bardziej pogubionym we własnych myślach o jedzeniu. Pewnie się da, ale u mnie to już osiąga apogeum i czuję się jak alkoholik, któremu karzą pić z umiarem. Przecież to niemożliwe! :bezradny: Na chwilę udaje się osiągnąć coś pomiędzy, ale potem znowu tracę kontrolę i jem coraz więcej, by następnie zmniejszać do minimum. Czuje się jak Alicja w krainie koszmarów, gdzie nie znajdę żadnej dobrej drogi :why: . Brakuje mi już sił. Moje życie to jedna wielka ucieczka - m.in. w jedzenie :why: .

 

Helvetti, łączę się w bólu :( .

 

bretta, skąd ja to znam :(. Często z resztą nie umiem określić, czy jestem głodna, czy przepełniona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Wam dziewczyny! Naprawdę.

Ja osobiście uważam zaburzenia odżywiania za uzależnienie i to najgorsze z możliwych, bo cały czas macie do czynienie z jedzeniem. I wtedy najłatwiej popłynąć. Ciężko z tym wygrać, ale trzymam za Was kciuki!

 

A ja dziś zjadłam 2 bułki na śniadanie i jestem załamana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Wam dziewczyny! Naprawdę.

Ja osobiście uważam zaburzenia odżywiania za uzależnienie i to najgorsze z możliwych, bo cały czas macie do czynienie z jedzeniem. I wtedy najłatwiej popłynąć. Ciężko z tym wygrać, ale trzymam za Was kciuki!

 

A ja dziś zjadłam 2 bułki na śniadanie i jestem załamana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, no właśnie to jest to... Nie można zrezygnować z jedzenia. Z innych używek - da się (choć pewnie bardzo trudno, ale wiadomo o co chodzi). Chociaż np. z zakupoholizmem pewnie też nie jest najlepiej pod tym względem - zakupy też trzeba robić. Z tym, że to nie odbija się na zdrowiu...

 

-- 17 mar 2013, 13:38 --

 

A Ty spróbuj zrobić wszystko, żeby nie dać się wciągnąć w to bagno... Ratuj się, póki czas!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, no właśnie to jest to... Nie można zrezygnować z jedzenia. Z innych używek - da się (choć pewnie bardzo trudno, ale wiadomo o co chodzi). Chociaż np. z zakupoholizmem pewnie też nie jest najlepiej pod tym względem - zakupy też trzeba robić. Z tym, że to nie odbija się na zdrowiu...

 

-- 17 mar 2013, 13:38 --

 

A Ty spróbuj zrobić wszystko, żeby nie dać się wciągnąć w to bagno... Ratuj się, póki czas!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba za dużo na raz od siebie wymagam - żeby od razu było tak, jak być powinno. A może czuję taką presję... Nie chcę, by moja matka myślała, że coś jest nie tak itp. A przecież nie da się tak, nie tędy droga. Chociaż i tak - jakiej bym drogi nie wybrała, to jest zła, według mnie. Może się mylę. sama już nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba za dużo na raz od siebie wymagam - żeby od razu było tak, jak być powinno. A może czuję taką presję... Nie chcę, by moja matka myślała, że coś jest nie tak itp. A przecież nie da się tak, nie tędy droga. Chociaż i tak - jakiej bym drogi nie wybrała, to jest zła, według mnie. Może się mylę. sama już nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×