Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kilka prostych metod na wyjście z depresji i nerwicy


Marcinn

Rekomendowane odpowiedzi

To ja Paniom pomogę skończyć tą wyznaniowo-religijną dyskusję w tym temacie (mimo mojej opinii co do osoby prowokującej kłótnie) - posprzątałem i zapraszam do działu "Relgia i Wiara" jak już ktoś wcześniej mądrze odsyłał, sam się tam chętnie włączę, chociaż na walki w kisielu nie liczcie ;)

 

Tu proszę o wypowiadanie się na temat i w rozsądnych granicach :lol: off-topu.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że bardzo dużo nieporozumienie wystąpiło na forum. Techniki, które podałam nie mają nic wspólnego z Bogiem, modlitwą, ani niczym co ma związek z jakąkolwiek religią. Nie nalezy w każdym razie tego tak traktować bo to bez sensu. Są to techniki, które mają na celu: uspokoić, poukładać myśli, wzmocnić nas psychicznie. Są to najzwyklejsze na świecie ćwiczenia. Tak jak chodzi się na fitnes tak można medytować. Nie rozwiązuje to natomiast przyczyn choroby czyli jeśli ktoś umarł lub wydażyło się coś innego co spowodowało chorobę te techniki tego nie zmienią .... zmienią natomias sposób odbierania świata. Pomogą zrozumieć otaczający nas świat i z pokorą przyjąć to co nas otacza. Pomogą odkryć w sobie siłę aby pokonać lęki i przezwyciężyć problemy.Mogłabym wymieniać tysiące powodów dla, których warto to robić. Jednak ludzią, którzy nie mają szacunku do kutrury innych nacji mogę jedynie współczuć, gdyż sami się skazują na to by nie skożystać z okazji i wyść z choroby ( widocznie odpowiada im ten stan). Dodam tylko, że medytacji (siedzenia) zaleca się również dla osób, które ćwiczą np. karate, grają w brydża itd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I o to chodzi, ale nic tak nie dzieli ludzi niż religia ;) Wystarczyła iskierka, tu medytacja, tu modlitwa i zaraz BOOOM!!!...

 

Ksenia, medytacja potrafi dać bardzo wiele - inna rzecz, że to co my sobie tutaj możemy praktykować, to quasi medytacja, dająca wyciszenie, etc, bardzo pomocne - ale ''prawdziwa'' medytacja wymaga naprawdę wielu (czasem i lat) ćwiczeń, ale i jej efekty niesamowite.

 

W mantry niespecjalnie ufam, oczywiście, jeśli komuś pomagają, nie widzę przeszkód, ale uważam je za ''naszłość'' późniejszą niż same techniki medytacyjne, taki późniejszy ''zabobon'' - wszak żadna z tych kultur nie żyła w hermetycznym świecie, w Indiach mantry i inne takie, w Japonii ''skażono'' je poddaństwem i zabijaniem na rozkaz Pana, miast swej woli... Oj długa rozmowa może się rozwinąć, bo ''wschodnie'' techniki bardzo ciekawe, (chociaż wcale nie jest powiedziane, że wywodzą się ze wschodu, po prostu najdawniejsze znaki ich bytności stamtąd znamy... Ale nawet nasza, niepełna wiedza obejmuje fakt, że mieszkańców wschodu uczyli przybysze z innych ziem) wręcz pasjonujące, przenikające się zarówno z najdawniejszą historią, jak i z wnętrzem człowieka.

 

A osobom które nie mają szacunku do innych kultur - cóż, 70 % z nich jest starszych niż każda obecna ''religia'', a nawet jeśli dziś występują w skarłowaciałej, ''skażonej'' naszłościami postaci - przypomnę, świat ''zachodni'' jeszcze w początkach 20 wieku, przed pojawieniem się wolnościowych idei również prezentował się dość żałośnie. I dużo krwawych "eksperymentów społecznych" kosztowało dojście do obecnego stanu...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja jest taką dziwną chorobą co to powoduje, że światła nie widzimy gdy właśnie na nie patrzymy. A może książka to dobry początek wyzdrowienia? Pozwulcie sobie na to by wyzdrowieć. Ta choroba wcale nie jest silniejsza od was. Ona tylko tak mami. Wmawia wam, że nie dacie rady. Powiem wam jedno .... tylko pierwszy maleńki kroczek jest trudny w tej drodze potem należy tylko zrobić następne. Ja miałam już ułożony plan jak mam się zabić i to właśnie Książka a właściwie jedno zdanie spowodowało, że tego nie zrobiłam....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zgodzę, co do medytacji z Twiligthem-medytacja jest sposobem dotarcia do siebie.

Felicity-może troszkę oczytania? Medytacja jako forma modlitwy jest zalecana np przez św. Ignacego Loyolę. Na specjalnych ćwiczeniach opiera się modlitewnik jezuitów. Czyżby z nimi też zamierzasz walczyć o "czystość" religii? Szanuję Twój wybór- Ty nie narzucaj nam swoich sądów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie byłoby tej całej afery gdybym napisała, że sposobem na wyjście z depresji jest stosowanie następujących czynności. Mianowicie: usiądź na stołku na przeciwko ściany tak aby twuj kręgosup był wyprostowany, brodę lekko dociskamy do szyji, język ma dotykać górnego podniebienia w taki sposob aby nie zaciskać szczęki oczy skupiamy na ściany wyobrażając sobie że nasz wzrok przechodzi przez nią. Ręce składamy w kułko 5 cm pod pępkiem skupiając tam naszą koncentracie. Staramy się głeboko oddchać ( z brzucha i przepony) Przy każdym wdechu i wydechu liczymy raz,dwa przy nastemtym dochodząc do dziesięciu gdy się pomylimy liczymy od nowa. Staramy się nie podążać za żadną myślą, uczuciem ani wizją staramy się opserwować swoje myśli ale nie iść za nimi. W ten sposób uspokajamy się. Ćwiczenia wykonujemy starając się używać technik oddechowych które opisałam wyżej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja nie zaczyna się w otaczajacym nas siwiecie tylko w naszym umyśle. To nie dlatego jesteśmy chorzy bo cos złego nam się przytrafiło tylko dlatego, ze przez lata ćwiczylismy nasz umysł wmawiajac mu, że nie damy sobie rady, że jesteśmy słabi, itdTak mocno zakorzeniły się w nas te negatywne emocje, że niepotrafimy a raczej myślimy że nie może być inaczej. Rozumiem jaki to koszmar. Ale jedno jest pewne ten koszmar mozemy przerwać w każdej chwili.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę wyjść z depresji, Twoje metody mi odpowiadają. Tylko, że gdy jest naprawdę mi źle-nie umiem ich zastosować... Może faktycznie oceniamy je zbyt surowo. Każdy powinien szukać na własną rękę, a podsuwanie mu metod powinno pomagać. Ale prawda jest taka, że trzeba najpierw znaleźć chęci, by spróbować. Z tym chyba w czasie depresji jest najgorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwierzęta mają to do siebie, że w każdej chwili zrobią coś nieoczekiwanego, śmiesznego- to jest jak promyk słońca.

W 100% się z tobą zgadzam. Mój piesek potrafił mnie nieźle wkurzyć, jak np. zjadał mi kapcie, albo obgryzał kable, ale jak tylko spojrzał na mnie tymi swoimi ślicznymi oczkami to od razu złośc przechodziła.... Aż miło powspominać.... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na przykład długi czas ćwiczyłam jogę choć wiele osób uważało to za bezcelowe i idiotyczne, no a mi pomagało- głównie własnie dzięki koncentracji i wyciszeniu podczas wykonywanych ćwiczeń, po których czułam się zdecydowanie lepiej.
szkoda, że ich nie praktykujesz nadal .... zachęcam Cię abyś ponownie zaczeła. Jeśli ktoś się wyczyta dokładnie oprucz medytacji zalecam również Tybetańskie Rytuały, które przypominają nieco Jogę ale mogą te ćwiczenia wykonywać nawet starsi ludzie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety muszę zauważyć, że kompletnie nie rozumiesz co wam próbuje przekazać. Właśnie choroba sprawia, że wszytko wydaje Ci się takie trudne i niedostępne. Czujesz się jakbyś ośągła samo dno ale boisz się, że za moment pojawi się następne. Nie twierdze, że wystarczy pstryknąć bo wychodzenie z depresji to proces ale nie jest on aż tak trudny jak podszeptuje nam do ucha zdradliwa choroba. Twierdzę natomiast, że najtrudniej zrobić pierwszy krok ... bo najtrudniej się przełamać .... potem jest coraz łatwiej bo czujesz, się coraz lepiej i masz więcej siły by z tym walczyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że rządzi Tobą choroba. Patrzysz z punktu widzenia ego. Dlatego myślisz sobie co ta kobieta może wiedzieć ... nie zna mojego bólu ... mojego życia ... moich problemów. Zamykasz się w swoim świecie i pozwalasz by choroba Cię wykańczała. Ciągle myślisz Ja ja ja.... myślisz, że indywidualizm jest taki wspaniały ale to właśnie ten indywidualizm może ktoregoś dnia cię zabić bo nie pozli Ci słuchac Takich osób jak ja. Wiem jak można wyść z depresji bo ją przeżyłam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czy ty ksenia wiesz ze depresja to choroba ktora ma wiele przyczyn wiec nie zawsze porady twojegu typu kazdemu pomoga (z szacunkiem dla ciebie i twoich porad) , gdyz depresja u niektorych wywolana jest jakimis przezyciami lub stresami itp a dla wielu tak jak w moim przypadku to zwyczajny brak neuroprzekaznikow w mozgu i wziela sie od tak sobie i wcale sie nad soba nie uzalam bo codziennie walcze bo nie tylko depresje mam na glowie ale i nerwice serca i lękowa. tak wiec owszem dla wielu osob to dobre porady ale dla takich jak ja chyba nie za bardzo , powtorze sie DEPRESJA JES ULECZALNA JESLI SIE JA LECZY!!!! na mnie dzieki Bogu zadzialay prochy bo gdyby nie to w tej chwili bym tu nie pisala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie powiedzialam ze NICZEGO INNEGO nie probuje , tylko ze twoje stwierdzenia nie pasuja do wszystkich typow depresji bo jak wiesz jest ich wiele. Owszem tabl na mnie dzialaja bo nie ma innego wyjscia bo psycholog nie ma mnie jak podejsc gdyz nie mam problemow od ktorych ta depresja by mogla wystapic!!!!

 

wiec lepiej doinformuj sie lepiej troche wiecej na temat depresji i wtedy cos pisz , a ja napisalam ze dla takich osob jak ja te inf sa zbedne!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ksenia, sam mam tendencje do ''kopnięcia w dupę'' nawet wirtualnego, jak ktoś przesadza, ale osobiście uważam, że u Ciebie jest sporo ''myślenia magicznego''. I jeżeli Ci to pomaga dojść do prawdziwego wyleczenia - to i dobrze. Ale moim zdaniem, samo zaleczenie choroby dobrym oddychaniem, mantrami, sposobem myślenia itp to jeszcze nie wszystko - według mnie, trzeba dojść do źródeł choroby i sobie z nimi poradzić, a wszystkie oddychania nie oddychania, także leki, mogą być ku temu wspaniałą pomocą, ale WYLECZENIA nie zastąpią same w sobie.

 

Co nie oznacza, że masz swoich metod nie opisywać - dlaczego nie? Jeśli jednej osobie staną się ''pomocami'', to co sie przejmujesz krytyką? Krytyka jest, była i będzie - i w sumie dobrze, to oznacza, że ktoś to czyta i nad tym myśli ;)

 

Pozdrawiam

 

Ps.

 

Zmieniłem tytuł na oddający treść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

twilight , ksenia napisalam tak ze mi nie pomagaja takie sposoby i wyrazilam przez to swoje zdanie jakie ma kazdy na jakis temat!!!!!! a jesli chodzi o twoje formy pomocy to wcale ich nie podwazam sa swietne ale kierowane do innych i to tylko moje zdanie.

 

TEZ CZASEM MAM OCHOTE ZADAC KOMUS WIRTUALNEGO KOPNIAKA...!!!!!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:39 pm ]

i nie zwracam uwagi kto kim jest... mam to w d.....pie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×