Czy to wszystko ma jeszcze sens

Witajcie ja sie czujecie bo ja martwy za zycia pustka i samotnosc sa juz prawie nie do zniesienja

hm witaj, mi tez smutno

Ofc ze ma. Maszcholerne szczescie ze urodziles sie w bardzo spokojnym okresie, wolnym od wojen, w demokracji, z rozwinieta medydyna, technologie. Wielu nie mialo takiego szczescia, szkoda ze w pelni tego nie wykorzysrujemy.. poza tym lekka melancholi mnie dopada, pora spac.l

Nuve, to co napisałęs to normalne i wiadome, co nie zmienia faktu ze mi smutno zpewnego powodu

A jak tam z radoscia dnia codziennego,czy to tylko praca powrot do domu wpatrywanie sie w telewizor albo jakis punkt na scianie.Czy jest jeszcze radosc z kolejnego dnia,czy kolejny dzien to tylko zlo konieczne?????????????????????????

mirek31, Skoro Ci tak żle zrób coś by nie czuć się tak samotnym?przecież to mozna zmienić..?trzeba włożyć w to wysiłku dużo,chęci zmiany,być cierpliwym.Dostrzegasz w swoim zyciu same

minusy,ale przecież zycie takie nie jest,sztuki cieszenia się drobnostkami można się nauczyć,ale to mozolna praca

jednak sie opłaca.Gdy spojrzałam dzisiaj na słońce przedzierające sie przez chmury,poczułam w płucach oddech

poranka,czułam się szczęśliwa,że mogłam to ujrzeć,doświadczyć...że mam zdrowe ręce nogi, że mogę pracować

być aktywna,itc....dużo tego takie myslenie sprzyja dobremu samopoczuciu.Teraz filliżanka kawy,która dobudza mnie skutecznie np..?

juz to wszystko przerabiam pozytywne myslenie ale najbardziej brakuje ukochanej osoby z ktura mozna dzielic swoje radosci

tylko praca powrot do domu wpatrywanie sie w telewizor albo jakis punkt na scianie.

To taki Twoj rytual dnia? Zmien go skoro Ci sie nie podoba

mirek31, to zrób coś w tym kierunku aby znależć tą bliską osobę sama nie przyjdzie...pasje wspólne łaczą ludzi np...bardzo ?zapisz się na jakiś kurs odkryj jakąś pasje w sobie...?

ile sie juz dobrych rad nasluchalem

mirek31, Może zastosuj którąś a zmieni się Twoje zycie?

Co do tego czy to ma jakiś sens. Zależy od osoby. Każdego motywuje coś innego, każdy ma coś innego co daje mu kopa i każe się podnieść. W moim przypadku to determinacja aby dostać się na warszawski uniwersytet medyczny. A czy to ma jakiś sens ? Nie ma, przeżyje max 70 lat, przez ten czas nie zrobie niczego co by pomogło ludzkości i zmieniło świat. Ale skoro dano mi te życie to czemu nie wykorzystać tego ?

Jesteśmy tylko ludźmi.

Postanowienia mam ale brak tego palera takiego super kopa w tylek,wstawaj chlopie i do roboty.Zkad brac taka motywacje i to kazdego dnia

Nie mam pojęcia. Sam mam problem ze znalezieniem często tej motywacji :/

mam to juz prawie od 10 lat,to zaczyna byc juz strasznie irytujace bo ile wkoncu mozna

Może jakiś dobry psycholog ?

juz chodzilem teraz praca na zmiany ,z czasem kiepsko ale musze nad tym powaznie pomyslec

mirek31, własnie pomyśl i idż w miarę mozliwości na terapie.

Sam także niedługo ide do psychologa, samemu już nie wyrabiam. Innego wyjścia już nie widze jak psycholog, zobaczymy..

moze jakas gropowa przynajmniej bedzie widac ze nie tylko sami mamy takie problemy

mirek31, tak,ale terapia musi być bez tego nic sie nie zmieni.

pisz na ten pierwszy temat troche sie zagalopowalem i jakos napisalem dwa tematy