Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego głupota nie boli ???


KOREK

Rekomendowane odpowiedzi

Koczeku...nie mam duszy filozofa :D:D

nie odpowiem ci teraz na to pytanie....poże potem jak się temat rozwinie to się podpisze pod czyimś postem

 

Narazie to uważam , że głupcy , (jeżeli tak mozna o nich powiedzieć) to ludzie nieświadomi swojego braku wiedzy. oni nie wiedzą że mówią głupoty, są przekonani o swoich racjach ,

mądry człowiek jest świadomy....bolą go własne błędy,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny wątek!!! A teraz pytanie za polskich fifti centów :

 

- czy lepiej być głupcem, który żyje w swoim nieskomplikowanym szczęściu i niczym się nie przejmuje - bo nie rozumie i nie widzi, ale także ze względu na swoje ograniczenie być nieświadomym, uklepywanym przez masy zerem

 

- czy może lepiej być inteligentną jednostką, popadającą w skrajności, która widzi "nawet za dużo", analizuje, trawi, walczy, szuka i w konsekwencji męczy się na każdym kroku, bo nawet w prostych czynnościach czy wydarzeniach szuka podtekstu, manipulacji itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Glupota nie boli - glupiec nie zdaje sobie sprawy z tego ze jest glupcem, zyje z dnia na dzien. Nie ma wiekszych celow lub ambicji wiec tez nie ma rozczarowan, jedynie zludzenia. Nie zdaje sobie sprawy jak zycie wokol niego jest skomplikowane wiec nie analizuje zycia ani swojego postepowania, dziala impulsywnie, prawie tak jak zwierze. Ma male wymagania od siebie i od innych.

Nic dodac nic ujac,"Glupiec ma szczescie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jednostką, popadającą w skrajności, która widzi "nawet za dużo", analizuje, trawi, walczy, szuka i w konsekwencji męczy się na każdym kroku, bo nawet w prostych czynnościach czy wydarzeniach szuka podtekstu, manipulacji itd

 

Reirei, sadze ze inteligentna osoba "analizuje, trawi, szuka" ale kiedy przeanalizuje, przetrawi i znajdzie, robi nastepny krok. Czyli albo sie z tym godzi albo walczy albo meczy.

 

Zyjemy w niesamowicie skomplikowanym i zwariowanym swiecie. Swiat zmienia sie na naszych oczach w niesamowitym tempie.

Mamy tyle opcji ktore mozemy wykorzystac, wszystko zalezy od nas. Co nas powstrzymuje? My sami.

 

Gubimy sie w chaosie mysli i toniemy w morzu niepewnosci. Zapominamy kim jestesmy i dlaczego istniejemy.

 

I wtedy pojawia sie nerwica... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głupota nie boli,bo nie pociąga za sobą konsekwencji.Jak ktoś debilem jest wszyscy ,wszystko robią za niego,żeby niczego nie spieprzył i za rączkę prowadzają.

 

W mojej teorii jest gigantyczna luka,ale to tak dla rozluźnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rei - stąd właściwie pytranie, czy można się pozbyć w ogóle zaburzeń nerwicowych , jeśli zakładamy , że są one jednak pochodną wyższej wrażliwości , świadomości i powiedzmy inteligencji? Tych cech nie da się zmienić w człowieku, więc...

 

Wielokrotnie się nad tym zastanawiałam i tak sobie pomyślałam, że skoro głupiec nie ma świadomości swej głupoty, to może też nie mieć świadomości szczęścia, stąd powiedzenie "każdy głupi jest szczęśliwy" ( ukute zresztą przez niegłupich) może nie być prawdą. Wydaje mi się, że szczęście to ten PLUS , który się odczuwa po dotknięciu MINUSA, w zwiążku z czym świadomi czują więcej, a więc mają i więcej szans na szczęscie (trza w to wierzyć:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)Tych cech nie da się zmienić w człowieku, więc...
Masz rację, ale przecież nie leczymy się z tych cech, tylko z choroby. Poza tym z Twojej tezy wynikałoby także, że każdy kto ma te cechy jest chory na nerwicę, a (i tak zakładając że to prawda) jest tylko na odwrót (twierdzę że można być nadal wrażliwym/świadomym/inteligentym i nie mieć nerwicy)

 

Wielokrotnie się nad tym zastanawiałam i tak sobie pomyślałam, że skoro głupiec nie ma świadomości swej głupoty, to może też nie mieć świadomości szczęścia, stąd powiedzenie "każdy głupi jest szczęśliwy" ( ukute zresztą przez niegłupich) może nie być prawdą. Wydaje mi się, że szczęście to ten PLUS , który się odczuwa po dotknięciu MINUSA, w zwiążku z czym świadomi czują więcej, a więc mają i więcej szans na szczęscie (trza w to wierzyć:)
A ja właśnie nad tym najbardziej ubolewam :( Moim zdaniem, różnica polega tylko na tym, że ludzie inteligeligentni widzą w (dodają?) szczęściu wyższą wartość, bo więcej przeszkód muszą pokonać aby je osiągnąc. Głupi człowiek nie walczy tak "boleśnie" o to szczęście jak inteligentny i z mojego doświadczenia - (jak na ironie) częściej je de facto zdobywa. That`s sad :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewne istnieją pewne korelacje, ale z Waszych postów IMHO przebijają troszkę stereotypy. Tendencje do racjonalizowania choroby.

A że ktoś nie jest szczególnie inteligentny nie znaczy, że nie może zdawać sobie sprawy ze swoich braków (to raczej kwestia osobowości), czy że nie dręczą go dylematy moralne itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i racja i ze stereotypami też. Ale osobiście wolę już pozostać sobą. Za dużo widze, za dużo czuję, ale może właśnie na tym polega smak życia? Żeby odczuć szczęście, musi się dotknąć nieszczęścia. To jak z Rabinem i kozą. Miał w domu pełno dzieciaków, myślał, że ma ciasno i był nieszczęśliwy. Wtedy dali mu do domu kozę. Jak tylko udało mu się pozbyć kozy już mu ciasno nie było;)))) Szczęście istnieje tylko "w porównnaniu".

REI - co do cech... Myślę, że za geniusz lub ponadprzeciętną wrażliwość zawsze trzeba zapłacić... Coś za coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z wami -głupota boli wszystkich. Gdyby tak niebyło to głupota byłaby komplementem i wszyscy chcieliby być głupi.

 

Podzieliłbym ludzi na 2 grupy:

95% ludzi zrobiło kiedyś coś głupiego,nawet nieraz i prędzej czy później odczuło negatywne konsekwencje swojej niewiedzy,lekkomyślności.To chyba normalny tok uczenia się na swoich błędach.To bolało....W większym lub mniejszym stopniu analizowało te sytuacje i wyciągało wnioski albo było zdołowane swoimi błędami.

 

5% To rasowi głupcy /debile.Taki nie uczy się na błędach,brak mu wyobraźni i idzie pod prąd uparty w swoim debilizmie.Ich też boli ale są tak głupi że nie wyciągają z tego wniosków,uważają że trudności się zdarzają albo inaczej pozytywnie sobie to tłumaczą. Niesamowite jest to ,że jakimś fartem w dzisiejszych czasach przechodzą przez życie,nieosiągają nic ale żyją (mimo śmiechów , drwin otoczenia,wbrew naturalnemu porządkowi).Kilkaset lat temu chyba selekcja naturalna działała lepiej i wtedy niedaliby rady...

Nieźle to opisała Mada:

....glupiec nie zdaje sobie sprawy z tego ze jest glupcem, zyje z dnia na dzien. Nie ma wiekszych celow lub ambicji wiec tez nie ma rozczarowan, jedynie zludzenia. Nie zdaje sobie sprawy jak zycie wokol niego jest skomplikowane wiec nie analizuje zycia ani swojego postepowania, dziala impulsywnie, prawie tak jak zwierze. Ma male wymagania od siebie i od innych.

Nic dodac nic ujac,"Glupiec ma szczescie."

Nie łączyłbym też naszych chorób,roztargnienia z głupotą bo to przypadkowe incydenty z których nie jesteśmy zadowoleni.

Rasowy głupek zawsze i ciągle robi głupoty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×