Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jaki jest sens życia?


Nicola_13

Rekomendowane odpowiedzi

Tydzien temu mój przyjaciel popełnił samobójstwo.

ciężka sprawa...

Na początku żal do Niego, wściekłość...

Teraz żal Jego, tęsknota i... coś co trudno opisać, a mianowicie...

Moje życie nagle straciło sens.

Nawet nie dlatego, ze straciłam kogoś ważnego, ale dlatego że nagle sobie uświadomiłam, że życie ludzkie nie ma sensu.

dziś jestem, jutro mnie może nie być, ktoś zapłacze, ktoś inny nie, a po ajkimś czasie- krótszym czy dłuższym wszyscy zapomną.

niektórzy będą wspominać, ale i tak kiedyś pamięć po mnie zaginie.

Hmmm....

"Nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie jest myśleć, że coś trwa wiecznie."

No właśnie..

Z tym sobie nie radzę.

Mimo tego, że mam córkę i męża, mam dla kogo żyć, ale nie umiem się tym wszystkim cieszyć bo wydaje mi się, ze to nie ma sensu.

 

ale zaplątałam...

pewnie nikt nie wie o co mi chodzi.

Admin lub moderator dadzą upomnienie...

Ale jeśli ktoś jest w stanie mi powiedzieć co mam z tym zrobić, jak odnaleźć sens w tym beznadziejnym życiu to piszcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Pani Administrator za miłe przyjęcie... :)

 

 

Hmm...

Racji w tym co piszesz duzo.

Nie wiem czy umiem sobie z tym wszytskim poradzić.

Ostatnio myślałam o tym że jeśli coś mi nie wyjdzie to przecież nic się nie stanie bo nie muszę cierpieć, zawsze mam "wyjscie".

Przerażam samą siebie i zastanawiam się nad psychologiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicola_13, Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale mam dokładnie takie same przemyślenia. Często myślę o tym jakie to życie jest kruche, szczególnie wtedy gdy odchodzi ktoś znajomy. To ostateczne "wyjście" też nie jest mi obce. Ja nie widzę w tym niczego "dziwnego"., szczególnie po takich wydarzeniach jakie miały miejsce w Twoim życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sensu życia ogólnie nie zna żaden człowiek ;)

 

Ja myślę, że trzeba szukać sensu nie w całym świecie a w swoim własnym małym światku. Albo znaleźć pasję, coś na tej planecie co nas niesamowicie interesuje, albo miłość. Znaleźć i nie puszczać. A co do śmierci to ona sprawia, że każda chwila tej miłości powinna być wyjątkowa, bo może być ostatnią. Bolesne ale i piękne. Niby łatwo tak gadać z mojej strony, ale ty masz rodzinę i jeśli masz znaleźć sens to właśnie w niej.

 

Poza tym - who wants to live forever? Uważam, że śmierć często nie jest czymś złym, złe jest tylko umieranie. ;) Gdyby ktoś wynalazł guziczek, po którego naciśnięciu od razu i bezboleśnie byśmy przestawali żyć to myślę, że prędzej czy później w swoim życiu skorzystałaby z niego większość ludzkości. Ja na pewno, już dawno temu. Pewnie całe to forum też, w najgorszych momentach, gdyby to było takie proste. Life is pain. IMO życie to coś fascynującego, ale tylko jeśli się patrzy "z boku". Tak ogólnie to pasmo cierpień, ciemności, właśnie poszukiwania sensu. Gdy ktoś mówi, że czuje, że żyje to może to być i pozytywne i negatywne, bo życie to jednocześnie dar i przekleństwo. Myślę, że u większości ludzi jest to negatywne, bolesne doświadczenie, bo ten świat i nasza rasa są ostro powalone. Szczęście ciężko znaleźć, trzeba wyszarpywać jego krótkie momenty, te wyjątkowe chwile z ciągłego pasma obowiązków, myśli, bólu, strachu. Dobra, nie za bardzo cię tym pocieszyłem :lol: ale myślę, że właśnie (odpowiednia) rodzina to jest taki główny dostarczyciel tych momentów szczęścia, ciepła i bezpieczeństwa. Może ja widzę miłość jakoś nierealnie ze względu na swoją sytuację, ale ja to sobie wyobrażam jako kompletne dzielenie siebie z partnerką/partnerem, wspólna podróż przez to życie i trzymanie się za rękę w momentach ciemności. A dzieci widzę jako możliwość znalezienia nowego źródła szczęścia poprzez przeżywanie razem z tym maluchem jego pierwszych lat, jego fascynacji światem, niewinności, szczęścia. Myślę, że można w tym znaleźć wzruszające przypomnienie tego jacy kiedyś byliśmy zanim niewinność została w nas zabita. I trzeba próbować te dzieci jak najdłużej przed tym chronić, dawać im miłość, szczęście, bezpieczeństwo, w zamian niemal czerpiąc od nich ich olbrzymią energię i ochotę do życia. Myślę, że to może być sens ;)

 

Co do kruchości życia to niedawno oglądałem The Unbearable Lightness of Being, tam przy okazji opowiadania historii w filmie jest ten temat delikatnie poruszony w pewnych momentach, zwłaszcza pod koniec, a także jego związek z poczuciem szczęścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki sens ma życie,skoro i tak wszyscy "pójdziemy"do piachu?

Lilith , ja się tam nie wybieram jak skończę swoją ziemską potańcówke. Jadę na wyższego Lotu wieczne balety euforii i nieopisywalnej bożej radości, tego wszystkiego za czym odwiecznie tęskniłem ( i tęsknię) czystej esencji Szczęścia- Zbawienie Duszy i Zmartwychwstanie Ciała! W to wierzę i to jest mój sens życia -Jezus Chrystus!

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicola_13, witaj na forum.

Współczuje straty przyjaciela,nie doświadczyłem podobnej,więc nie wiem jak to jest tak do końca,ale mogę się domyślać że ból jest ogromny.

Co do sensu i kruchości życia - umniejszanie znaczeniu żywota,w końcu "tylko umrzemy" lub "czym jesteśmy w skali świata" - takie myślenie może załamać,owszem dobrze zdawać sobie sprawę z własnej śmiertelności i tego że nie znaczymy aż tak wiele,ale w skrajnej postaci to może załamać.

Sens wyznaczamy sobie sami,jaki by nie był,byle nas cieszył,dawał satysfakcje itd,czy "idea" na życie ma większe bądź mniejsze znaczenie - pomińmy to...

Na żywot można patrzeć z różnych perspektyw...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema. Fajnie piszecie, miło się czyta,......powaga.p

Wiecie co ? Ja może jestem ostatnią osobą, która się powinna wypowiadać na temat sensu życia, ponieważ w taki specyficzny negatywny sposób widzę świat, że z mojej perspektywy trudno by go było dostrzec.

Ale wydaje mi się, że warto zapoznawać się z ideologią ludzi, którzy ten temat zgłębiają.

http://priveee.dyndns.org/Kippin/othr/othr-013.htm

Taki pan, który poznaje sens życia w praktyce..p

Generalnie mówi ten pan chyba o czystej bezwarunkowej miłości....Na początku, bo reszte doczytam innym razem..p

Sporo ten gościu ma książek . Podoba mi się bo opiera swoje teorie ta praktyce nie na wierze.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla każdego sens życia może być inny, w końcu tak różni jesteśmy.. Ja widzę sens życia w prostych, małych rzeczach, potrafię docenić choćby najdrobniejszy postęp, sensem życia są też marzenia, pasje, rodzina, przyjaciele, miłość.. Której nie miałam okazji zaznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×