Skocz do zawartości
Nerwica.com

Glassofobia


Gość takajakaś18

Rekomendowane odpowiedzi

hej zastanawiam sie jak u Was z wystapieniami publicznymi?sa osoby ,ktore maja nerwice ,a z tym problemu nie maja.Ja niestety do nich nie naleze ,wrecz przeciwnie.Uwazam gadanie na luzie przy kilkunasto-kilkudziesieciu osobach za cos prawie niemozliwego ..W klasie na forum oprocz "obecna" nic nie wydusze...A czesto trzeba ,albo chce..Jak cos wiem ,to dobre oceny mi uciekaja z przed nosa,bo sie za nic nie odezwe..:)

Na dluzsza mete robi sie to bardzo uciązliwe...zwlaszcza,ze caly czas siedzi sie w napieciu,zeby nie isc do tablicy albo zostac wezwanym do odpowiedzi:D opanowal to ktoś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to fajnie ,pozazdroscic..mnie to przyprawai o atak..gdy mam cos powiedziec na forum dostac takiego lęku ,ze nie umiem nawet myslec ,nie dochodza do mnie slowa...rece mi sie poca i czuje sie odretwiala,ikropne uczuci,dlatego nic nie mowie.Zwykle omijam szerokim lukiem wszelkiego rodzaju referaty..zwykle jak czytalam kartka byla mokra (od spoconych dloni) a glos mi sie lamał i mylilam sie czytajac nawet :oops: kompromitacja...a z glowy zdaia nawet nie umiem ulozyc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od siedzenia i nic nie robienia (np. na lekcji) zawsze wolałem wszystko inne. Jeżeli chodzi o odpowiedzi czy wygłaszanie jakichś przemówień w szkole to nie miałem z tym większych problemów nigdy. Kiedy mam coś do powiedzenia to czuje się lepiej niż jak bym tylko musiał gdzieś siedzieć. Skupiam się na tym co mam do zrobienia i nie myślę o swoich schizach. Boisz się czegoś konkretnego? Czy tak tylko jak to część nas-nerwicowców, sama nie wiesz? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem na pewno boje sie kompromitacji,ze walne cos glupiego,ze sie osmiesze.Chociaz ten strach powoduje takie skutki.Kiedys na polskim facetka kazala mi przeczytac prace domowa ,ktorej nie mialam ,a nie zglosilam braku.Mowila przeczytaj ,a ja przez bardzo dlugi czas nie moglam wydusic,ze nie mam.Kazdy patrzal na mnie jak na autystyczne dziecko,a ja bylam przerazona,ze musze sie odezwac,nie moglam skupic sie na niczym innym niz strachu..w koncu trzesacym glosem wykrztusilam :"nie mam" tylko tyle.Moj glos brzmial tak ,ze wywolal wybuch calej klasy.Nigdy sie nie wypowiadam,nie zgalszam,a jak mnie wyczytaja to dostaje tak silnego lęku ,z nawet nie umeim cos powiedziec sama z glowy,nie potrafie myslec.Czuje sie obserwowana i w centrum uwagi,tak jakbym oczekiwala zaraz oceny,krytyki.Zawsze stresowaly mnie takie wystapienia,ale w podstawowce to przelamywalam:konkursy recytatorskie,przedstawienia,chodzilam po klasach i oglaszalam cos.Czulam lek ale dało to sie opanowac.A teraz ? nie umiem nic powiedziec,przez 3 lata liceum nie wiem czy udalo mi sie cos glosniej powiedziec bez tego leku,dlawienia w gardle.To u mnie chyba cos najgorszego jesli chodzi o nerwice-nie jestem w ogole w stanie nad tym zapanwac.Na lekcjach siedze odretwiala i przestraszona ,ze ktos mnie wyczyta i bede musiala cos glosneij powiedziec.Na dluzsza mete to bardzo przeszkadza,wiadomo nie zawsze trzeba cos mowic, ale odczuwac lęk calymi godzinami dziennie ..,to jest zle.Zawsze mialam ładny glos,dykcje ,mnostwo pomyslow -ale nikt o tym nie wie,bo wszystko dusze w sobie i nie potrafie wypowiedziec.Chore nie? ale dla mnie to rzeczywistosc ,codziennosc.Nawet jak neisprawiedliwie mi 1 stawiaja nie umiem sie sprzeciwic :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obok nn, to jeden z moich największych problemów. Ostatnio występowałem w liceum a to było dosyć dawno, wtedy jeszcze miałem duże kłopoty z pewnością siebie i niską samooceną. Nie wiem jak jest teraz, ale myślę, że lęk mimo, że mniejszy, nadal byłby spory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurczę. W internecie można znaleźć tylu ludzi z tym problemem, a wokół siebie, wydaje się, ze nie ma nikogo takiego "jak ja". Bynajmniej ja nie widzę.

To jest męczące. Ten strach. Jestem w liceum. Teraz będzie 3 klasa. W podstawówce i gimnazjum nie było żadnych problemów. Brałam udział w konkursach recytatorskich, przestawieniach, śmiało czytałam na forum klasy. A teraz? Teraz to horror. Zaczęło się od liceum. Pierwsza klasa, pierwsza lekcja angielskiego, każdy ma coś o sobie powiedzieć. Przyszła kolej na mnie i co? i nic. serce wali jak oszalałe, dłonie spocone i nie mogę wypowiedzieć żadnego słowa.( Może dlatego ze wszystko było nowe- znajomi, nauczyciele? ) Każdy patrzy na mnie jak na debila, a ja nie mogę nic powiedzieć, blokada. Cholerna wewnętrzna blokada, której nie umiem teraz pokonać, a chcę. Nie wiem czemu tak. Od tamtej pory każda lekcja to strach. Ze trzeba będzie coś czytać, odpowiadać. I gdy przychodzi ten moment, znowu: pot na dłoniach, serce wali jak oszalałe. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Nawet nikomu o tym nie mówiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż skojarzyło mi się z moją szkoła. w mojej szkole był nauczyciel, który tez miał takie problemy. Jąkał się, pocił. Szkoda mi było go trochę, bo tu jakieś docinki od uczniów, a ja go rozumiałam! Zrezygnował z nauki.

 

ale jak to z tym życ... niewiadomo skąd, po co, na co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja podczas lekcji o tym nie myslalem...

 

przyszlo mi zupelnie w innym miejscu i nie chce wyjsc ...ale zeby zrezygnowac z pasji, z zajec przez takie cos ? no przestancie:) nerwica przychodzi ale tez wychodzi.. trzeba tylko byc bardzo cierpliwym i wierzyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeba próbowac sie przeciwstawiac temu. tylko wez tu walcz z tym.

ja probuje robic glebokie wdechy, wydechy, zeby uspokoic serce. bo jak ono sie uspokoi to już spoko jest. a jak ono mi tak wali to nie moge nic powiedziec.

 

 

a ten nauczyciel. no żebys go widział. praktykantem był wczesniej, nie szło mu, naprawde. a na nastepny rok szkolny patrzymy a tu- on nauczycielem. "ładnie" sobie zawód wybrał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tutaj nie ma co sie nawet uspokajac - trzeba zajac mysli. nie myslisz o tym to nic ci nie jest... zaczynasz myslec i juz organizm reaguje ty sie nakrecasz i kolko sie domyka i jest atak.

 

trzeba sie wczuc w prowadzenie zajec, a jesli chodzi o nerwice ogolnie... trzeba duzo rozmawiac z ludzmi, zajmowac mysli sprawami codziennymi - wtedy nerwica nie ma szans;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×