Kurczę. W internecie można znaleźć tylu ludzi z tym problemem, a wokół siebie, wydaje się, ze nie ma nikogo takiego "jak ja". Bynajmniej ja nie widzę.
To jest męczące. Ten strach. Jestem w liceum. Teraz będzie 3 klasa. W podstawówce i gimnazjum nie było żadnych problemów. Brałam udział w konkursach recytatorskich, przestawieniach, śmiało czytałam na forum klasy. A teraz? Teraz to horror. Zaczęło się od liceum. Pierwsza klasa, pierwsza lekcja angielskiego, każdy ma coś o sobie powiedzieć. Przyszła kolej na mnie i co? i nic. serce wali jak oszalałe, dłonie spocone i nie mogę wypowiedzieć żadnego słowa.( Może dlatego ze wszystko było nowe- znajomi, nauczyciele? ) Każdy patrzy na mnie jak na debila, a ja nie mogę nic powiedzieć, blokada. Cholerna wewnętrzna blokada, której nie umiem teraz pokonać, a chcę. Nie wiem czemu tak. Od tamtej pory każda lekcja to strach. Ze trzeba będzie coś czytać, odpowiadać. I gdy przychodzi ten moment, znowu: pot na dłoniach, serce wali jak oszalałe. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Nawet nikomu o tym nie mówiłam.