Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, biorę Mozarin od 12 lutego na zaburzenia depresyjno - lękowe, początkowo 10mg, od 28 kwietnia - 15mg, zmniejszył lęki, na depresję pomógł póki co niewiele, większych skutków ubocznych nie zauważyłam, ale jestem okropnie zdemotywowana, nie chce mi się nic i za nic nie mogę się wziąć, dodatkowo wczoraj w nocy prawie nie spałam z niepokoju związanego ze studiami (zasnęłam nad ranem + drzemka w dzień). Zastanawiam się, na ile ta demotywacja jest związana z Mozarinem, czy ktoś z Was tak się po nim czuł? Zastanawiam się nad zmianą, ale dam mu jeszcze czas na działanie (kolejna kontrola w czerwcu).

 

U mnie było różnie na początku, tak naprawdę to chyba zaczęłam czuć prawidłowe działanie Mozarinu jakieś dobre pół roku od rozpoczęcia jego brania.

Pierwszy rok był dziwny, czułam chemię w sobie, sztuczne napedzenie do zycia, zero libido. W drugim roku organizm tak przyzwyczaił sie do Mozarinu, że nie czułam już tego znieczulenia seksualnego, wróciła ochota na seks, nie czułam sie chemicznie, lek świetnie zintegrował się ze mną.

Myślę, że lekowi trzeba dac szansę, w tej chorobie nie ma chyba szybkich efektów, potrzeba cierpliwości. pamiętam, że 2-3 razy chciałam zmienic lek, ale ciągle dawałam sobie szansę. Opłaciło się. Trzeba dac czas na rozkręcenie się lekowi, a 2 miesiące to IMO za krótko.

I też czułam że raz pomaga mi na depresję, a na lęk nie i musiałam wspomagać się Xanaxem czy Sedamem, a raz było na odwrót - czułam że lęk odszedł, a samopoczucie psychiczne do dupy.

 

Wydaje mi się, że mimo brania leków i tak zostaje dużo z nas samych i mamy swoje nastroje, lepsze i gorsze dni dlatego tak różnie się czujemy. To nie jest magiczna pigułka która załatwi wszystko sama. Ale to tylko moje przemyślenia, nie jestem ani lekarzem ani psychologiem, mogę się z Tobą podzielić moimi refleksjami.

Życzę Ci wytrwałości :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, biorę Mozarin od 12 lutego na zaburzenia depresyjno - lękowe, początkowo 10mg, od 28 kwietnia - 15mg, zmniejszył lęki, na depresję pomógł póki co niewiele, większych skutków ubocznych nie zauważyłam, ale jestem okropnie zdemotywowana, nie chce mi się nic i za nic nie mogę się wziąć, dodatkowo wczoraj w nocy prawie nie spałam z niepokoju związanego ze studiami (zasnęłam nad ranem + drzemka w dzień). Zastanawiam się, na ile ta demotywacja jest związana z Mozarinem, czy ktoś z Was tak się po nim czuł? Zastanawiam się nad zmianą, ale dam mu jeszcze czas na działanie (kolejna kontrola w czerwcu).

 

Hej,

 

Ja biorę 10mg esci i 150mg Wellbutrinu. Wellbutrin działa dobrze na motywację , pobudza do działania. Może spróbuj połączyć te dwa leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, jutro zaczynam 1 lek i mam nadzieje ostatni. Mozarin. Poczatkowo 5mg, potem 10mg. Mam lekki stres przed całą tą kuracją. Zwłaszcza początkiem, mam jednak nadzieje ze minie bez problemu.

 

 

Ejjj,Mozarin jest super, mnie wyciągnął z dużej depresji i lęku panicznego. Nie biorę od końca lutego po 2,5 letnim leczeniu i czuje sie dobrze.

Jakbyś mial(a) problem z przystosowaniem się do dawki 5 mg spróbuj podzielić na 2,5 (potrzebujesz mega ostrego noża do przekrojenia, najlepiej sprawdza się porcelanowy)

Podobno dawka 2,5 nie jest terapeutyczna, ale sprawdza się przy oswajaniu organizmu z lekiem.

Polecam przez pierwsze dni branie Mozarinu razem z czyms uspokajającym jak Xanax, Tranxen czy Sedam (nie odczuwasz wtedy skutków ubocznych), ale najpierw uzgodnij to z lekarzem. Niektorzy biorą też Hydroxyzinum, ale na mnie nie działa.

Powodzenia! :)

 

-- 06 maja 2014, 06:24 --

 

a moze mi ktos wytlumaczyc co to znaczy, ze esci jest najbardziej selektywnym lekiem czy jakos tak? bo nie bardzo rozumiem tego terminu, co to oznacza?

 

 

http://www.nerwica.com/selektywno-artyku-newsweeka-leki-t20569.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam przez pierwsze dni branie Mozarinu razem z czyms uspokajającym jak Xanax, Tranxen czy Sedam (nie odczuwasz wtedy skutków ubocznych), ale najpierw uzgodnij to z lekarzem.

 

Boje sie troche tych benzo. Dostałem niby od innego lekarza Xanax 1mg (do Seronilu, ale go zastapiono teraz tym Mozarinem). Zastanawiam sie czy nie wykupić. Póki co recepta jest jeszcze ważna, także przez pierwszy tydzien wstrzymam sie i nawet go nie wykupuje. Jeśli bedzie potrzebny wtedy wezme :)

 

A co do dawki 1/4 to ewentualnie gdyby mi 1/2 sprawiała problemy to moge sie na chwile na 1/4 przełączyć. Lęku troche jest i przed samym lekiem, ale biore się w garść, mam nie mysleć i brać jak witamine C :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam przez pierwsze dni branie Mozarinu razem z czyms uspokajającym jak Xanax, Tranxen czy Sedam (nie odczuwasz wtedy skutków ubocznych), ale najpierw uzgodnij to z lekarzem.

 

Boje sie troche tych benzo. Dostałem niby od innego lekarza Xanax 1mg (do Seronilu, ale go zastapiono teraz tym Mozarinem). Zastanawiam sie czy nie wykupić. Póki co recepta jest jeszcze ważna, także przez pierwszy tydzien wstrzymam sie i nawet go nie wykupuje. Jeśli bedzie potrzebny wtedy wezme :)

 

A co do dawki 1/4 to ewentualnie gdyby mi 1/2 sprawiała problemy to moge sie na chwile na 1/4 przełączyć. Lęku troche jest i przed samym lekiem, ale biore się w garść, mam nie mysleć i brać jak witamine C :)

 

 

Doskonale Cie rozumiem, bo też mam (miałam?) fobofobię, czyli lęk przed lękiem.

Zanim tabletka trafiła do moich ust płakałam i darłam włosy z głowy ;)

Nawet głupiego antybiotyku się bałam, że dostanę zapaści, że serce zacznie mi walić, że umrę itd.

Benzo też się bałam, byłam pewna, że jak wezmę to zaczną działać w drugą stronę - zamiast uspokoić mnie - zacznie walić mi serce i dostanę zawału :)

Kiedy pierwszy raz wzięłam benzo czekałam na zejście hahaha :)

(Nie)stety - po pół godzinie ogarnął mnie taki błogi spokój, że lepiej być nie mogło. Jeszcze jakiś czas byłam nieufna wobec benzo i czekałam na odwrotne działanie, ale nie doczekałam się. benzo wiele razy uratował mnie przed napadem lęku panicznego, wiele razy zahamował ten napad, pomógł mi zacząć normalnie funkcjonować, pierwszy lot samolotem zrobiłam na Mozarinie 10, Sedamie 3 i Xanaxie 0,5 :)

Na pewno wykup i trzymaj przy dupie :) W razie czego - bierz. 1 mg Xanaxu to bardzo duża dawka, mnie wystarczała 0,25, w ekstremalnych przypadkach 0,5.

Xanax pomoże Ci przetrwać pierwsze dni wprowadzania SSRI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sedam 3 też jest fajny, trochę inny od Xanaxu. Na Sedamie bardziej masz wywalone na wszystko i lepiej się po nim śpi, Xanax jest dobry na wyjście do pracy, nie otępia (zależy oczywiście od dawki ale jak się weźmie 0,25 to jest spoko). Jeśli zaś chodzi o sen to po Xanaxie potrafię obudzić sie w środku nocy i oczy w sufit. Ale na lęki działa znakomicie.

Xanax SR nie działa na mnie jakbym tego oczekiwała, w ogóle go sobie odpuściłam.

Trenxen jest czyms pomiędzy S a X, ale średnio mi podchodził, miałam wrażenie że jego działanie jest za słabe, potrafiłam na nim dostać napadu lęku i musiałam dobic sie Xanaxem.

Hydro to w ogóle jakas pomyłka. Mam wrażenie, że Mozarin i Hydro działały obok siebie, a nie razem. Nie było symbiozy. Był lęk i szybkie walenie serca przy jednoczesnym wymęczeniu i senności. Dziwne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche spiny mam, wziąłem rano przed 8:00 5mg. Mam wizyty u psycholog co wtorek 3 najbliższe tygodnie także powiedziałem jej o leku i by mnie obserwowała. Bo do psychiatry pewnie potem będę w stanie sie zapisać dopiero gdzieś za miesiąc. Chetnie brałbym ten Xanax, skoro miałby mi pomóc (a chociaż chciałbym go mieć przy dupie), ale tak jak piszecie 1mg to chyba kiepski pomysł. No i to jest Xanax SR - nie wiem czym to się różni. Ale dzielić podobno takiego nie można - a wolałbym jeśli już to wziąć mniejszą dawkę - takie placebo raczej. Boje sie troche uzależnienia w tym słabym stanie w jakim teraz jestem (odstawiłem alkohol). Przejde do apteki i zapytam czy jest możliwość zmiany dawki na mniejszą (0,25mg).

 

U mnie na tym Mozarinie jest ok. Czuje lekką spinę, lęki, ale też nie jest to jakaś wielka tragedia - to już znam i nie boje się tego - chociaż wiadomo pierwszą dawkę wziąłem dziś. Byłem u psychologa, u notariusza, teraz i siedzę planuje dalsze kroki w pracy, co będę robił w najbliższym czasie. Z jednej strony czuje lęk, a z drugiej też wyzwanie, jakiś taki promyk nadziei, że cały ten lęk odsunę i będę żył normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche spiny mam, wziąłem rano przed 8:00 5mg. Mam wizyty u psycholog co wtorek 3 najbliższe tygodnie także powiedziałem jej o leku i by mnie obserwowała. Bo do psychiatry pewnie potem będę w stanie sie zapisać dopiero gdzieś za miesiąc. Chetnie brałbym ten Xanax, skoro miałby mi pomóc (a chociaż chciałbym go mieć przy dupie), ale tak jak piszecie 1mg to chyba kiepski pomysł. No i to jest Xanax SR - nie wiem czym to się różni. Ale dzielić podobno takiego nie można - a wolałbym jeśli już to wziąć mniejszą dawkę - takie placebo raczej. Boje sie troche uzależnienia w tym słabym stanie w jakim teraz jestem (odstawiłem alkohol). Przejde do apteki i zapytam czy jest możliwość zmiany dawki na mniejszą (0,25mg).

 

U mnie na tym Mozarinie jest ok. Czuje lekką spinę, lęki, ale też nie jest to jakaś wielka tragedia - to już znam i nie boje się tego. Byłem u psychologa, u notariusza, teraz i siedzę planuje dalsze kroki w pracy, co będę robił w najbliższym czasie. Z jednej strony czuje lęk, a z drugiej też wyzwanie, jakiś taki promyk nadziei, że cały ten lęk odsunę i będę żył normalnie.

 

Xanax SR to jest lek o opoznionym dzialaniu, wolniej sie uwalnia, dluzej czekasz na efekt i dluzej dziala. Ja tam wole zwykly xanax, zabija moj napad lęku w kwadransik.

Ale jak dajesz rade na samym Mozarinie to spoko! Tak trzymac :)

 

ps. Trzymanie leku przy dupie też działa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej hej :D tęskniliście? Co u Was: elmopl, luki, lunatic, tojaa, gradrec, nova? U mnie prcowicie, baaaaaardzo działam na turbo doładowaniu i tak do końca czerwca oby akumulator nie siadł..w życiu ciągle pod górkę, nie ma to jak ,szczęście, jeśli chodzi o nerwicę to..hmmm z grubsza ustąpiła.nie wiem na ile to zmęczenie a na ile nerwica bo czasami mam zawroty i do 11 rozkręcam się a dzień zaczynam o 6...czasami mroczki przed oczami i delikatne bóle głowy i te cholernr sińce pod oczami.więc nie ma na co się skarżyć-...a minęło 3,5 mies..zobaczymy co przyniosą daldsze miesiące..pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dokładnie jak to działa, ale jak na dorosłego chłopa ponad 100 kg to chyba te 5mg to raczej taka bardzo ulgowa dawka tego Mozarinu ;) Chyba, że to nie do końca tak się liczy. To faktycznie daje sobie radę całkiem nieźle. Nie ma w tych moich lękach nic nowego.

Brałem też wcześniej uspokajające ziółka i teraz to odstawiłem z uwagi na dziurawiec (podobno się nie łączy tego z SSRI - tak wyczytałem i w ulotce i w necie gdzieś). Może to też ma pewny wpływ na to jak się czuję - pewnie one w jakimś stopniu wyciszały - ale jak dla mnie tragedii nie ma. Z problemów to boli mnie raz na jakiś czas głowa i miałem pare razy w ciągu dnia takie wrażenie nie wiem, chemii w gardle, niesmaku. Ulotke przeczytałem i schowałem głęboko w pudle, żeby nie weryfikować jej i nie doczytywać się głupot.

 

Zobacze z tym Xanaxem SR, ale tak czy tak to 1mg - taka dawka na 100% odpada w moim stanie, ewentualnie jak nie uda mi się tego podmienić w aptece na 0,25mg to podskoczę po nową receptę. Jeśli ten okres przystosowania ma wyglądać tak jak dziś to nie ma z tym problemów i potrzeby brania jeszcze benzo - tym bardziej że one tak na prawdę w sumie nie leczą tylko łagodzą objawy nieporządane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, dziurawca sie nie bierze przy antydepresantach.

Jak dajesz rade bez benzo to spoko, nic tylko pogratulować :)

Ja dałam rade bez benzo dopiero po paru miesiącach, Mozarin tak fajnie działał że nic nie musiałam brać dodatkowego. Ale ja to histeryczka jestem i fobofobiczka, po wit. C miałabym skutki uboczne gdyby by nikt nie powiedział, że to wit. C :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terminal, długo bieżesz mozarin ? tyjesz po nim ? a brałaś wcześniej jakieś inne SSRI ?

 

Brałam 2,5 roku, 2 miesiące temu skończyłam leczenie.

Przytyłam parę kg ale ja wiem czy to od Mozarinu, żarcia czy zmian hormonalnych..? Wcześniej nigdy nie brałam SSRi ani benzo, to było moje pierwsze leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dajesz rade bez benzo to spoko, nic tylko pogratulować :)

 

Czy daje, zobaczymy. W ciągu nocy, która zawsze była dla mnie wyluzowaniem i normalnie przesypialem całą - teraz budze sie, pojawiają się tzw. złe myśli. Wiadomo o co chodzi. Mam w planach szybka wizyte u lekarza, niech powie cos na ten temat, ewentualnie zmieni/utrzyma dawke Xanaxu i go bede brał :)

 

-- 07 maja 2014, 10:44 --

 

nic nie dostałem benzo :P podobno nie ma sensu w moim przypadku i nie ma po co ryzykować uzależnienia. ponoć SSRI mają za zadanie odblokować napęd i nastrój - u mnie odblokowały napęd, nie odblokowały nastroju (podobno) - ale nastrój mam dalej OK, więc potrzeby nie ma tak w dużym skrócie.

olewam to i parzę melisę - jakoś ziołowo będę się leczył i uspokajał - chyba to można, skoro w ulotkach piszą tylko o dziurawcu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, pjerdolę, to, kończe z farmaterapią. Nie pracuje, to nie stać mnie na to i koniec, mam kasę ale dziwnie tak wydawać na to. Lekarz mi zalecił 2 tab. a ja stwierdziłem, nie 1,5 jest ok (ale przemawiała przeze mnie ekonomia bardziej). Po 3,5 miesiąca odstawię esci, niech się dzieje wola nieba.

Tak jak powiedziałem, są jakieś efekty ale co z tego, jak ja nie jestem narażony na większy stres związany z zatrudnieniem, to nie ma sensu na marne przyjmować leków.Prawdziwy sprawdzian będzie jak będę aktywny zawodowo a nie jak siedzę w chacie, choć i tak co jakiś czas mi się nie chce. Nie chce mi się wstawać, wychodzić z domu, chodzić na zakupy, czasami tak po prostu mam. Taki ze mnie typ, energia życiowa została gdzieś tam na jakimś etapie rozwoju, ja to widzę jednak inaczej, po części oczywiscie psychika ale to są predyspozycje fizyczne, taki ze mnie cherlak, że wszystko mnie przytłacza i w końcu i tak łapie kryzys. Zresztą jak świat (ludzie) się nie zmieni, to nie wyeliminujemy depresji/nerwicy ze swojego życia, po prostu przyszło nam żyć w taki skurwiałych warunkach, jedni to znoszą lepiej, drudzy gorzej. A Polska to nie jest najlepsze miejsce na ziemi i nic nie wskazuje na to, żeby coś się miało zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, pjerdolę, to, kończe z farmaterapią. Nie pracuje, to nie stać mnie na to i koniec, mam kasę ale dziwnie tak wydawać na to. Lekarz mi zalecił 2 tab. a ja stwierdziłem, nie 1,5 jest ok (ale przemawiała przeze mnie ekonomia bardziej). Po 3,5 miesiąca odstawię esci, niech się dzieje wola nieba.

Tak jak powiedziałem, są jakieś efekty ale co z tego, jak ja nie jestem narażony na większy stres związany z zatrudnieniem, to nie ma sensu na marne przyjmować leków.Prawdziwy sprawdzian będzie jak będę aktywny zawodowo a nie jak siedzę w chacie, choć i tak co jakiś czas mi się nie chce. Nie chce mi się wstawać, wychodzić z domu, chodzić na zakupy, czasami tak po prostu mam. Taki ze mnie typ, energia życiowa została gdzieś tam na jakimś etapie rozwoju, ja to widzę jednak inaczej, po części oczywiscie psychika ale to są predyspozycje fizyczne, taki ze mnie cherlak, że wszystko mnie przytłacza i w końcu i tak łapie kryzys. Zresztą jak świat (ludzie) się nie zmieni, to nie wyeliminujemy depresji/nerwicy ze swojego życia, po prostu przyszło nam żyć w taki skurwiałych warunkach, jedni to znoszą lepiej, drudzy gorzej. A Polska to nie jest najlepsze miejsce na ziemi i nic nie wskazuje na to, żeby coś się miało zmienić.

 

Weź wytrzymaj jeszcze 3 miesiące, będziesz miał pól roku i wtedy ocenisz. Teraz troche bez sensu odstawiać jak juz tyle brałeś.

A chodzisz na psychoterapię? Bo same leki to połowa sukcesu.

A brak pracy oraz "narażenia na stresy" to fajny czas na wyjście z choroby. Tylko ułatwia, a nie utrudnia - jak twierdzisz (vide: branie leków na marne)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze - już nawet zapomniałem o tym wątku (i dobrze). Jestem aktualnie na 4 dniu brania Mozarinu 5mg, gdzieś tak po 6-8 dniach mam wprowadzić 10mg (pytanie - to tylko formalność, czy też są jakieś odpały przy zmianie dawki?). W sumie te lęki, które mam są do przeżycia i cały czas to są tylko lęki, a nie ze wszystkimi jeszcze umiem walczyć i stąd problemy i trochę paniki.

Gdyby ktoś miał nie wiem, pytania, wątpliwości jak to jest - jeżdżę samochodem, załatwiam sprawy w urzędach, śpię normalnie (pierwsza noc tylko jakaś gorsza), czasem mnie złapie jakaś taka krótka zmuła/lęk. Z benzo uspokajaczy stosuję melisę ;)

 

Peter88 , ja też po części przez nerwicę stałem się mądrzejszy od lekarza. Leki to nie, bo uzależnią. Lekarz mówi by czekać, ja chcę JUŻ. Także spokojnie. Daj sobie czas na poprawę i ewentualnie znajdź innego lekarza, jeśli sądzisz, że ten nie wiem, daje Ci za duże dawki, nie jesteś w stanie się dogadać. Co do kwestii zawowodej - ja sobie tłumacze to tak - siedzą kurde jacyś murzyni w Afryce - robią po 15 godzin dziennie, jedzą byle co, robią proste prace, nic nie mają - a u nich poziom nerwicy czy depresji jest bardzo niski czy wręcz zerowy. Na pewno siedząc i nie mając konkretnego zajęcia nie pomożesz sobie i sama energia "od ludzi" do Ciebie nie przyjdzie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×