Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Czy jest lepszy lek,który poradzi sobie z lękiem i nie zrobi stanu wszystko mam w d....

 

-- 21 gru 2013, 19:24 --

 

Escitalopram okazał się skuteczny w GAD(zespół lęku uogólnionego) i przy lęku panicznym.

No, to mnie cieszy....Tego bylo mi trzeba....uslyszec,przeczytać:)Wielkie dzięki za cenne informacje:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie alternatyw- z SSRI to paroksetyna albo sertralina, można dołożyć agonistę 5-HT1a- buspiron, chlorprotiksen, jakieś atypowe neuroleptyki w małych dawkach- np. kwetiapina na noc, pregabalina(Lyrica- ale cena powala), doraźnie jakaś hydroksyzyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark, proszę bardzo

Książki które zaraz Ci podam, znam doskonale...Lektury obowiązkowe na psychologii...Jak którąś czytałeś z miłą chęcią podyskutuje i wymienie z Tobą swoje spostrzeżenia...

"Akademia Nerwicy"- Zygmunt Freud

"Wstęp do psychoanalizy"- Zygmunt Freud

'Psychoterapia nerwic'- Antoni Kępiński

'Poznaj siebie.Samotność i lęk.Depresja- Antoni kępiński

'Nasze wewnętrzne konflikty"-Karen Horney

"Psychologia nieświadomości"-Karen Horney

"Znajomość człowieka"- A.Adler

"Sens życia"-Alfred Adler

'Dzieła zebrane (Gesammelte Werke)-C.G. Jung

 

-- 21 gru 2013, 19:33 --

 

Co do "nimfomanizmu"- Proszę Cie...Na forum to możesz sobie pisać wszystko...Ale nie wychwalaj się zbyt bardzo wiedzą...No dobrze wyślę ci priv z lekiem, który biorę... nie chcę by był ogólnie dostępny na forum....I tak przepisał, nie znasz mojej siły persfazji, ponadto wiedział,że i tak załatwię receptę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hahaha, nie wierzę. Zygmunt Freud żył w latach 1856-1939, Kępiński żył w latach 1918-1972, Jung 1875-1961- a dopiero w 1958 r. pojawiły się pierwsze wzmianki o tym, że dopamina może pełnić rolę neuroprzekaźnika, a w 2000 r. za to przyznano nagrodę Nobla. Na pewno w książkach ojca psychoanalizy i chyba najbardziej humanistycznego psychiatry jakiego widział świat znajdę informacje o roli dopaminy w etiologii zaburzeń lękowych. Wszystkie ww. pozycje czytałem. Jesteś paskudną manipulatorką i kłamczuchą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie alternatyw- z SSRI to paroksetyna albo sertralina, można dołożyć agonistę 5-HT1a- buspiron, chlorprotiksen, jakieś atypowe neuroleptyki w małych dawkach- np. kwetiapina na noc, pregabalina(Lyrica- ale cena powala), doraźnie jakaś hydroksyzyna.
Czy sertealina,czy paroksetyna bylyby lepsze niż esci na lęki uogólnione?

Bralam seroxat,owszem postawil mnie na nogi,ale nie powalil na kolana-nie przenisilam po nim gor....A wręcz na początku bylam agresywna :D Co bardzo mi sie podobalo:)do czasu.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj coś z Junga czy z Alfreda- przeczytaj....A jeśli nie z nich to chociaż bardziej współczesnego Kępińskiego.

 

A jeśli twierdzisz, że o trzech najważniejszych substancjach odpowiedzialnych za tak zwane szczęście czyli; DOPAMINY, SERATONINY i MORFINY, Freud nie miał pojęcia chociaż sam zadowalał się kokainą, to nie mamy o czym rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopamina ma pewne znaczenie przy zaburzeniach lękowych chociaz nie jest to wykorzystywane w praktyce. Większość badan opiera się na modelach zwierzęcych

 

np. wplyw MPH na warunkowanie i oduczanie reakcji lekowej

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3262973/

 

wynik - MPH pomógł wyzbyć się reakcji lękowej. Było to zalezne od dawki i chwili podania leku. Autorzy sugerują ze w sumie fajnie byłoby go użyć jako dodatek do terapi behawioralnej u ludzi ale wątpie zeby to przeszło. MPH potrafi być lękotwórczy ze wzgledu na swój wpływ na NA. Efekt terapeutyczny powiazano z aktywacją D1 dlatego rozwiazaniem mogliby być agonisci d1, którymi na obecną chwilę są jedynie rotygotyna i kabergolina.

 

ci standardowi agonisci dopaminy czyli d2/d3 tez maja jakiś potencjał

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14978196

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi złotko- serotoninę zsyntetyzowano/odkryto po śmierci Freuda (w roku 48-52, a w oun wykryto ją w 53, Freud zmarł parę lat wcześniej), właściwości dopaminy jako neuroprzekaźnika odkryto także po jego śmierci, a morfina to już w ogóle nie wiem co tutaj robi? Opioid/opiat pozyskiwany z makówek jest Twoim zdaniem neuroprzekaźnikiem? Chyba się z makówkami na mózg zamieniłaś. O tym że Freud raczył siebie i swoje pacjentki kokainą wie każde dziecko, ale Freud na pewno w roku 1939 wiedział, że mechanizm działania kokainy opiera się na blokowaniu wychwytu zwrotnego dopaminy/noradrenaliny czy działaniu jak ich realesing agent. Rozbawiłaś mnie do łez. A teraz wróć do swoich lektur z podstawówki i naucz się najpierw pisać poprawnie w języku polskim, bo nie znam siły Twojej "persFazji" i nic nie wiem o Twej "uczÓciowości", stosując się do zasad ortografii i interpunkcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, Dark...Dobrze...Postaw na swoim....Mnie to i tak totalnie obojętnie...Każdy sam ocenia Twoje Wypowiedzi...

Jedyne czego sobie nie życzę, to nigdy więcej nie pisz do mnie "złotko"...

 

Szkoda mi jedynie niektórych ludzi z tego forum....Ale nie martw się, Ci co chcą, sprawdzą i upewnią się u swojego psychiatry co Jung czy Adler-pupilek Freuda , pisali w swoich dziełach o dopaminie...

 

-- 21 gru 2013, 20:01 --

 

A co do interpunkcji czy też wypowiedzi Twoich

"Przykro mi złotko- serotoninę zsyntetyzowano/odkryto po śmierci Freuda (w roku 48-52, a w oun wykryto ją w 53, Freud zmarł parę lat wcześniej), właściwości dopaminy jako neuroprzekaźnika odkryto także po jego śmierci, a morfina to już w ogóle nie wiem co tutaj robi? Opioid/opiat pozyskiwany z makówek jest Twoim zdaniem neuroprzekaźnikiem? Chyba się z makówkami na mózg zamieniłaś. O tym że Freud raczył siebie i swoje pacjentki kokainą wie każde dziecko, ale Freud na pewno w roku 1939 wiedział, że mechanizm działania kokainy opiera się na blokowaniu wychwytu zwrotnego dopaminy/noradrenaliny czy działaniu jak ich realesing agent. Rozbawiłaś mnie do łez. A teraz wróć do swoich lektur z podstawówki i naucz się najpierw pisać poprawnie w języku polskim, bo nie znam siły Twojej "persFazji" i nic nie wiem o Twej "uczÓciowości", stosując się do zasad ortografii i interpunkcji."

 

Przykro mi,że w swoich wypowiedziach błędów nie zauważasz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogli pisać o czymś co zostało odkryte dopiero kilka lat po ich śmierci, aż tak nie wyprzedzali swojej epoki. Ci ludzie byli wielkimi humanistami, wizjonerami, upatrywali źródła zaburzeń psychicznych w czynnikach psychologicznych, społecznych, kulturowych, w dzieciństwie, nie w neurobiologii i neurotransmiterach, o których nie wiedziano nic za ich życia. Nigdy w życiu nie miałaś w ręku żadnej książki żadnego z tych wielkich ludzi i w obrzydliwy sposób próbujesz manipulować ludźmi na podparcie swoich wyssanych z palca tez. Chyba sama się zadowalasz kokainą, bo człowiek na trzeźwo nie jest w stanie wymyślić takich bredni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Freud był neurologiem, dark....I wierz mi, choć nie potrafił nazwać do końca niektórych neuroprzekaźników, miał o nich pojęcie...

 

A odchodząc od Freuda czy Junga...Kępiński i Horney- to pewnie według Ciebie również nie mieli pojęcia o neuroprzekaźnikach i żyli pewnie w średniowieczu?

 

Książki Kępińskiego, na Twoje nieszczęście, są ogólnie dostępne....Wystarczy sięgnąć...

 

-- 21 gru 2013, 20:23 --

 

Tak Dark, Kokainą....

 

Wypowiadasz się praktycznie na każdym wątku z tego forum...Dyskutujesz na temat ogromnej ilości leków...Wszystko wiesz...Wybacz, to ja się mylę...Kłaniam się nad Twoją wszystkowiedzącą inteligencją...Tacy ludzie jak Ty są niezwykli i wyjątkowi...Takich ludzi świat potrzebuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kępiński zmarł w 1972, a za jego życia psychofarmacja dopiero wyrosła z pieluch. W latach 50' odkryto pierwsze klasyczne neuroleptyki a niektóre z atypowych wprowadzono do lecznictwa w latach 70'. Kępiński nie miał wtedy dostępnych narzędzi, które umożliwiłyby mu dogłębne zbadanie neurobiologicznych mechanizmów zab. psychicznych. Zresztą Kępińskiego interesowało co innego, bo był humanistą i upatrywał przyczyn nerwic zupełnie gdzie indziej. To samo Horney- w ogóle nie ta działka. Na pewno w ich książkach znajdziesz informacje o roli dopaminy w etiologii zaburzeń lękowych. Ta. To jest jakaś farsa.

 

Masz rację- na Twoje nieszczęście książki Kępińskiego są ogólnie dostępne.

 

Aha- nie dyskutuję z próżnymi kłamczuchami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak od Ciebie chyba za daleko....

 

Dark, nie będę z Tobą więcej dyskutować...By wejść z kimś w dyskusję na jakikolwiek temat, trzeba chociaż mieć podstawy...Nie zauważaj, proszę, moich ewentualnych postów...Przyznałam Tobie rację.To ja się mylę.Jestem na kokainie i nie bardzo wiem o czym piszę...

 

Życzę Ci miłego wieczoru.Ja uciekam z forum, by Ci go nie popsuć ...

 

-- 21 gru 2013, 20:35 --

 

PS.

Dark,

Dzięki Tobie dziś się pomodlę...

Boże, pomóż mi być takim człowiekiem jakim jest Dark z forum: http://www.nerwica.com

 

-- 21 gru 2013, 20:48 --

 

Oj, jeśli pozwolisz, jeszcze kilka słów ode mnie dla Ciebie...Faktycznie teraz w tym miejscu ogarnął mnie lęk i zwątpienie...Bo może jednak ktoś myśli troszkę inaczej niż Ty i czyta moje posty, poświęcając mi tym samym swój cenny czas. To dla mnie ogromne wyróżnienie jest. Nie ma nic bardziej cennego nisz czas, który nam poświęcają inni. Swój własny, tylko raz dany im czas, którego nie można ani cofnąć ani powtórzyć. Przecież mogliby w tym czasie robić tyle innych znacznie ciekawszych rzeczy, na przykład czytać Twoje posty...

 

A każdy kto mnie zna, wie, jak bardzo pogardzam pychą, arogancją i zarozumialstwem oraz chamstwem w wypowiedziach...

 

-- 21 gru 2013, 20:51 --

 

"nisz"- przepraszam- niż

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kępiński owszem- był naukowcem i zajmował się zaburzeniami zarówno od strony biologicznej i psychospołecznej, ale był humanistą, terapeutą, chciał do pacjentów podchodzić ze zrozumieniem i empatią, jako przyczyn zaburzeń psychicznych upatrywał zaburzonych interakcji pomiędzy jednostką ,a środowiskiem w jakim oscyluje. Walczył o odhumanizowanie medycyny- jakieś neuroprzekaźniki będące zdobyczą postępu i technologii były ostatnią rzeczą, która mogła go interesować. Kępiński się w grobie przewraca na te Twoje brednie. Nie masz żadnego pojęcia o tym człowieku i założę się, że nigdy nie miałaś w ręku ani jednej jego książki bo byś się tak nie kompromitowała wypisując banialuki. To tak jakbym twierdził, że Tomasz Terlikowski jest zagorzałym ateistą i antyklerykałem.

 

Może teraz skoro borykasz się m.in. z lękami(a one są według Ciebie bardzo silnie związane z dopaminą) weź sobie "najsilniejszy neuroleptyk na światowym rynku", który bardzo skutecznie tę dopaminę OBNIŻA- a który to "lekarz wypisał Ci aby celowo wywołać długotrwałą "śpiączkę" " dzięki Twojej zdumiewającej sile persFazji- i bajkami nakarm krasnoludki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buahahaha :great:

 

a tak sobie przeglådam rozne fora i wlasnie trafilam na wåtek komiczny :-)

Ciekawe to co piszecie i wiele moge sie dowiedziec, tylko blagam nie kloccie sie.

Poki co Wasz dyskurs nie przekracza granic niesmaku choc miedzy wierszami mozna odczytac to i owo.

 

Natomiast moge smialo powiedziec : dzieki Waszym wywodom zdobyliscie obydwoje mojå sympatie !

 

Jak wspomnialam w innym wåtku nerwica.com to ogromna kopalnia wiedzy, mam tylko problem z odroznieniem co jest prawdå a co "naciåganiem".

 

Pozdrawiam serdecznie !

Nova from october 2013

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tylko jak przez 3 tygodnia brania esci nie miałam takiego skutku ubocznego, dlatego się zdziwiłam, że teraz jak uboki się powoli kończą to mi twarz dretwieje:(

 

Zawsze do usług :P

 

Nie pamiętam dokładnie, ale było to już w lepszym okresie i trwało 2...3 dni.

Ja miałem tą przypadłość na łydce.

 

-- 21 gru 2013, 23:40 --

 

No cóż, z beznadziejnymi porankami na Esci trzeba sie po prostu pogodzić. Odkąd biorę wszystkie poranki są beznadziejne, ale zawsze sobie wmawiam, że za parę godzin to minie i zazywczaj tak jest. (...)

Nie zgodzę się. Z biegiem czasu to mija, tylko fakt, faktem, że ciągnie się to długimi tygodniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gargul,

Gargul, a ja już Ciebie wypytałam szczegółowo kiedy odczułeś poprawę?

Bo ja daje tydzień, max 10 dni esci i jak nie będzie diametralnej różnicy to wchodzę na efectin... dzisiaj 25 dzień i niby jest lepiej, bo zaczęłam wychodzić z domu, a tydzień temu jeszcze się bałam, ale... to nie jest jeszcze normalność... ranki są fatalne, senne, jest oszołomienie, zmęczenie, nie ma za bardzo chęci i napędu... taki czuję automatyzm, trochę jak robot - wykonuje pewne czynności, ale jest mi wszystko w sumie jedno, przy efectinie czułam jednak dopływ energii , a na esci taki... marazm... Miałeś podobnie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj widzę na forum nowy ognisty wątek się rozwiną. Może przejdziecie na priv, bo takie publiczne potyczki to nic dobrego nie wnoszą, a my Waszych rozterek na pewno nie rozstrzygniemy.

Ale jest też plus. Zacząłem uważać na orty :)

 

Katarzynko

Po ~miesiącu poczułem się lepiej, ale wydaje mi się że było to związane z przejściem na 5mg. Choć "lepiej" nie oznacza, że wszystkie uboki minęły. Pozostały poranki i poty. Pamiętam, że po zmniejszeniu dawki, ustąpił ten denerwujący robotyczny efekt.

Nie wiem czy Wy też to może zauważacie, ale pomimo tego że wrzesień nie jest strasznie dawno, nie pamiętam dokładnie szczegółów, chociaż przecież bardzo mi dopiekły, więc powinny się gdzieś mocno zapisać w głowie. Chyba tak działa pamięć długoterminowa.

Aaa i do tej pory mam jeszcze jedną niefajną przypadłość. Nie pamiętam snów. Wiem że coś tam mi się śniło, ale co, to nie wiem. Wcześniej, co noc miałem sny i b.dobrze je pamiętałem. Z sennych pozytywów to mogę wspomnieć, że chrapanie minęło :)

A jak u ciebie ze snami?

 

czarny

Obiecaj że napiszesz jak się czujesz na 10mg. Ja chyba też zaryzykuje i wrócę na dychę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gargul,

Ale obecnie te poranki nadal są takie koszmarne, czy są już lepsze?

Sny na razie pamiętam, może dlatego, że są takie nieziemskie, dziwaczne, ekscytujące i fantastyczne:)

Albo sceny rodem z Plutonu, albo atak chińskich spadochroniarzy na Poznań, miałam i wątek miłosny i poznałam jednego polityka i jednego bardzo znanego aktora amerykańskiego. Przy efectinie miałam tez bajeczne, kolorowe sny.... Żeby było śmieszniej wtedy tez mi się śnił atak chiński na Poznań - ale wtedy były samolociki :mrgreen:8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

czarny

Obiecaj że napiszesz jak się czujesz na 10mg. Ja chyba też zaryzykuje i wrócę na dychę.

 

Jasne, będe na bieżąco raportował co i jak :D.

 

Na razie trzeci dzien na 10 mg i jest dobrze, w skrócie:

- żadnych efektów ubocznych (jak zaczynałem 5 mg to jednak jakieś małe, ale były. Teraz po zwiększeniu dawki na 10 mg nic nie ma )

- podobnie jak na początku brania 5 mg tak i teraz na 10 mg mam dni "euforyczne", poprzednio ten stan się uspokoił po kilku dniach zobaczymy jak będzie teraz

- nie mam problemów ze snem

- libido ok, być może lekko obniżone ale nieznacznie

- poranki dobre (o ile poranek może być dobry jak trzeba wstawać z wyrka :D ), ale ogólnie wstaje bez problemu

- napęd do działania niezły, nie palę sie do roboty ale co mam do zrobienia to robię i nie szukam wymówek

 

Ogólnie w moim przypadku esci działa bardzo pozytywnie. Zobaczymy co będzie dalej.

 

Nie wiem jak u Was wygląda sprawa z alkoholem ale ja od ponad miesiąca nie piję wogóle (powiedziałem sobie że albo leki albo alkohol) i wydaje mi się, że nie picie też ma duży wpływ na mój stan. Wcześniej może nie chlałem na umór ale w weekendy zdarzało mi się trochę wypić, było to już nadużywanie o ile nie uzależnienie. U mnie alkohol ma bardzo negatywny wpływ na stan psychiczny. Warto to brać pod uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj widzę na forum nowy ognisty wątek się rozwiną. Może przejdziecie na priv, bo takie publiczne potyczki to nic dobrego nie wnoszą, a my Waszych rozterek na pewno nie rozstrzygniemy.

Ale jest też plus. Zacząłem uważać na orty :)

 

Katarzynko

Po ~miesiącu poczułem się lepiej, ale wydaje mi się że było to związane z przejściem na 5mg. Choć "lepiej" nie oznacza, że wszystkie uboki minęły. Pozostały poranki i poty. Pamiętam, że po zmniejszeniu dawki, ustąpił ten denerwujący robotyczny efekt.

Nie wiem czy Wy też to może zauważacie, ale pomimo tego że wrzesień nie jest strasznie dawno, nie pamiętam dokładnie szczegółów, chociaż przecież bardzo mi dopiekły, więc powinny się gdzieś mocno zapisać w głowie. Chyba tak działa pamięć długoterminowa.

Aaa i do tej pory mam jeszcze jedną niefajną przypadłość. Nie pamiętam snów. Wiem że coś tam mi się śniło, ale co, to nie wiem. Wcześniej, co noc miałem sny i b.dobrze je pamiętałem. Z sennych pozytywów to mogę wspomnieć, że chrapanie minęło :)

A jak u ciebie ze snami?

 

czarny

Obiecaj że napiszesz jak się czujesz na 10mg. Ja chyba też zaryzykuje i wrócę na dychę.

Dokladnie mam to samo o czym wspominasz....i te sny...tez nie pamietam co mi sie snilo,a na początku brania esci byly takie piękne,wyraziste,a sen byl taki"wygodny",przyjemny...wstawalam taka wyspana...:)A teraz tego juz nie ma:(Moze za dlugo na tej5mg....moze trzeba wskoczyć na10...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gargul,

Ale obecnie te poranki nadal są takie koszmarne, czy są już lepsze?

Sny na razie pamiętam, może dlatego, że są takie nieziemskie, dziwaczne, ekscytujące i fantastyczne:)

Albo sceny rodem z Plutonu, albo atak chińskich spadochroniarzy na Poznań, miałam i wątek miłosny i poznałam jednego polityka i jednego bardzo znanego aktora amerykańskiego. Przy efectinie miałam tez bajeczne, kolorowe sny.... Żeby było śmieszniej wtedy tez mi się śnił atak chiński na Poznań - ale wtedy były samolociki :mrgreen:8)

 

Teraz poranki są już OK. Tzn. nie ma tak że nie mogę się doczekać kiedy wstanę, bo nowy ekscytujący dzień przede mną, ale tego to nigdy nie miałem. Ja od zawsze, jakbym mógł to bym wstawał po południu, a usypiał przed szóstą rano.

 

Ale nie mam już żadnych negatywnych psychicznych objawów. Z tym że minęło to dopiero po ok. dwu miesiącach.

 

-- 22 gru 2013, 11:36 --

 

Nie wiem jak u Was wygląda sprawa z alkoholem ale ja od ponad miesiąca nie piję wogóle (powiedziałem sobie że albo leki albo alkohol) i wydaje mi się, że nie picie też ma duży wpływ na mój stan. Wcześniej może nie chlałem na umór ale w weekendy zdarzało mi się trochę wypić, było to już nadużywanie o ile nie uzależnienie. U mnie alkohol ma bardzo negatywny wpływ na stan psychiczny. Warto to brać pod uwagę.

 

Ja tam sobie nie odmawiam, ale potwierdzam że na początku brania to na kacu czułem się psychicznie mega źle. Nie chodziło o zwykłe objawy fizyczne kaca, tylko o straszną deprechę i natrętne myśli. Ale to ustąpiło. Teraz już nie mam tych objawów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×