Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Jestem tu nowy i tak na prawde nie wiem co mi jest i czy w ogole cos mi jest, ale pewnie tak skoro zaczalem szukac porady to cos musi byc na rzeczy. Jesli ktos moze mi cos doradzic to bede bardzo wdzieczny. Pewnie powinienem zaczac od wizyty u specjalisty, ale sprawa jest o tyle trudniejsza ze nie mieszkam w kraju.

Moje poszukiwania informacji na temat mojego samopoczucia zaczely sie wczoraj, probowalem znalezc w googlach czym moga byc spowodowane gwaltowne zmiany nastroju, od bardzo dobrego, np rano do depresyjnego wieczorem. Trafilem wtedy na ta wlasnie chorobe CHAD. Kiedy czytalem o niej wiele rzeczy mi sie pokrywalo z moimi zachowaniami.

Czasami zdarza mi sie popadac w stany poddepresyjne (tzn. nie na tyle silne by wylaczyc mnie z codziennych czynnosci, ale dajace sie we znaki poprzez bardzo silne i gwaltowne obnizenie nastroju, poczucie pustki i beznadziei). Puki co ptrafie panowac nad tymi stanami, gdyz ok 8 lat temu przeszedlem dosc powazna depresje z proba samobojcza, ale myslalem ze mam to wszystko za soba i ze juz nigdy nie wroci. Od tamtej pory jakos sobie radzilem z gorszymi stanami w moim zyciu. Natomiast teraz troche zaczynam tracic kontrole. Czasami wydaje mi sie ze mam mnostwo energii i pomyslow na np. zarobienie pieniedzy a za chwile wszystko wydaje mi sie absurdalne i czuje sie strasznie malutki. Okropnie mnie tez denerwuje gdy mam kolejny swietny pomysl a napotykam sie z oporem, mojej zony, zarzucam jej wtedy ze nigdy nie zrealizowalem zadnego z moich pomyslow poniewaz nigdy w pelni w zadny z nich mnie nie wsparla.

Czasami obwiniam moja zone za rozne niepowodzenia lub niesnaski w naszym malzenstwie, najczesciej mam taki bojowy nastroj wieczorem, a z kolei nastepnego dnia przychodzi refleksja ze obwiniam ja o rzeczy o ktore nie mam prawa jej obwiniac i wtedy przychodzi poczucie winy.

Czesto te spadki nastroju tlumaczylem sobie zmeczeniem, ciezkim dniem, ale sam juz nie wiem.

Mam wrazenie ze nie potrafie w pelni tego opisac, no ale jako ludzi doswiadczonych w tej materi prosze o wasze opinie .

Czytalem niektore wypoiedzi i mam swiadomosc ze moja sytuacja nie wyglada nad wyraz dramatycznie ale te wahania nastrojow i ciagle nowe pomysly ktorych nigdy nie jestem wstanie zrealizowac, a w ktore chwilowo bardzo bardzo sie angazuje emocjonalnie utudniaja mi zycie.

A poza ty martwie sie troche i wole dmuchac na zimne, gdyz mam wspaniala rodzine ktorej nie chce zawiesc.

Z gory dziekuje z wasza pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie.My możemy sobie tutaj porozmawiać i pogdybać ale bez konsultacji z lekarzem niczego konkretnego się nie dowiesz.W tych zaburzeniach jest tak dużo zmiennych,że najlepsi lekarze z dużym doświadczeniem nieraz mają problemy z postawieniem diagnozy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno odpuści.Ja ostatnie 2 dni w lekkiej hipomanii.I dobrze,bo akurat tak się składa że "koledzy" po fachu próbują mi zrobić koło tyłka w pracy.Zapewniam Was że im się to nie uda :D .

 

Rambo przetrzymaj kilka dni,na pewno bedzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon jak było u lekarza? Co Ci powiedział, jakie nowe leki przepisał :?:

 

Ten po.jeb w ogóle nie pogadał ze mna tylko wypisał mi skierowanie do psychiatryka i to jeszcze w Gnieźnie!!!! Chyba go doszczętnie pogięło! Zmieniam lekarza. W środę umówiłem się na wizytę u doc. Rybakowskiego na Podgórnej, ponoc znany i ceniony acz drogi, chcę zmienić cały zestaw leków. No cóż, nie trzeba całe życie leczyć się u jednego lekarza. Szlag mnie taki trafił na miejscu, ze od razu odżyłem i forma mi się mocno poprawiła:)

Ja nigdy nie zabierałem głosu w tych tematach ale akurat tak się składa, że mam ostatnio podobne mieszane uczucia do twoich w tej kwestii. :evil: Po rozmowie z dwóją znajomych i po przeczytaniu opinii w necie na temat mojego lekarza sam noszę się z zamiarem albo do powrotu do dawnego lekarza, który zrobił na mnie chyba jednak trochę lepsze wrażenie ale fakt, że u drugiego byłem prywatnie więc jest to jakby niemiarodajne porównanie bo u tego na NFZ nie byłem jeszcze prywatnie. Zastanowił mnie jednak przedwczoraj fakt, że pod gabinetem było dość pusto jak nigdy dotychczas. Albo tak ludzie nagle ozdrowieli albo to przez gorączkę przedświąteczną albo zwyczajnie zmienili lekarza albo wszystko razem. Miałem ostatnio przepisany Depakine Chrono o którym słyszę często dość sceptyczne opinie (bo to niby z założenia jest lek przeciwpadaczkowy a dopiero potem regulujący nastrój) No i do tego Cital, o którym poczytałem tutaj troszkę lepsze opinie.

Ja się tylko pytam co to za czasy, ze człowiek musi być mądrzejszy od lekarza? No chyba skoro idę do specjalisty to akurat przy tego typu sprawach trzeba wykazać jakieś minimum zaufania w kompetencje. Sam nie wiem jak do tego podchodzić. Jeśłi nie będę czuł poprawy i zmian na lepsze to zmienię lekarza. Do tego prawdą jest to o czym piszecie, że oprócz leków warto też pracować nad sobą samodzielnie a najlepiej we współpracy z psychiatrą choć zastanawiam się nad terapią? Niestety nie jestem ostatnio przy forsie więc musiałoby to być tymczasowo na NFZ. O jeeeju. Ja zamiast teraz brać się do dzieła to ja jakieś rozmyślania robię. Potem o tym wszystkim głębiej pomyślę. Najgorzej słuchajcie to się nad czymś rozwodzić za długo. Trzeba obrać sobie konkretny plan działania i postarać się go trzymać jak to najbardziej możliwe. Najgorsze jst jednak to, że ten lekarz nie powiedział mi czy mam CHAD a może nerwicę lękową (ku czemu bym się skłaniał bo stwierdziła to już mi kiedyś jedna koleżanka psycholog) no i sam widzę, że te lęki jakoś zaczęły wracać i się czasem unika różnych sytuacji życiowych. Sorry, ze taki post wymieszany tematycznie ale to tak z rozpędu. To troszkę moja wada rozwodzić się koło tematu. :P;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze swojego doświadczenia wiem,że gdy lekarz kilkakrotnie na wizycie sprawia niekorzystne wrażenie to czas na zmiany.Jeden dzień każdemu może zdarzyć się chu..wy więc ocena po 1 wizycie nie jest wiarygodna.Jeżeli jednak lekarz sobie zaczyna w kulki lecieć,to nie ma co czekać tylko iść do innego.

 

Amon - w Twoim przypadku jedyną dobrą decyzją jest właśnie zmiana lekarza albo chcociaż konsultacja.Ja już kilka razy spotkałem się nie tyle z lekceważącym podejściem lekarza co z ewidentnym chamstwem.To też są ludzie i nie brakuje wśród nich popierdoleńców których trzeba omijać szerokim łukiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno odpuści.Ja ostatnie 2 dni w lekkiej hipomanii.I dobrze,bo akurat tak się składa że "koledzy" po fachu próbują mi zrobić koło tyłka w pracy.Zapewniam Was że im się to nie uda :D .

 

Rambo przetrzymaj kilka dni,na pewno bedzie lepiej.

Chciałbym aby tak się stało. Na razie to lecę w dół. Zaczynam tracić apetyt. Wyjazd po wnuczkę do szkoły napawał mnie strachem. Po przyjeżdzie trochę lepiej. Najgorsze są chwile zwątpienia w wyleczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez place od cholery za lekarza , ponad 100 zl za wizyte...Psychiatrzy sa chbya najdrozszymi lekarzami...

 

Ale wizyta trwa zawsze pelne 60 minut i jest to takze psychoterapeuta...

 

Wydaje mi sie... ze trafilem na dobrego lekarza, jak rowniez na przyzwoitego czlowieka, ktory raczej slucha co sie do niego mowi...i nawet zapamietuje :), bo nieraz cos tam mowil o czym gadalismy tam nawet i pare miesiecy temu...

 

Coz...jezeli ktos jest lekarzem-psychiatra z powolania-lubi to co robi - a przeciez dla pasjonata moze byc to fascynujacy zawod - a, ze dodatkowo bardzo dobrze zarabiaja to powinno ich tylko motywowac do lepszej pracy.

 

Powiem tak - debili jest duzo, ale przyzwoitych specjalistow tez nie brakuje....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprawi się,trzeba tylko cierpliwie czekać.U mnie w nocy nagły przeskok z hipomanii na stan agonalny.

Ostatni dzień w pracy przed świętami.To co sie tam dzieje to istna parodia.Szarpnęli się i dali pracownikom premie świąteczne z tym że musieli spełnić jeden warunek - przepracowane conajmniej 12 miesięcy w firmie.Jest dużo nowych osób,którym według szefostwa premia się nie należała a dodatkowo zostali wyjebani na nadgodzinach.Oczywiście Sz.P kierownik produkcji (chuj jakich mało) obiecywał wszystkim premie jeżeli ludzie wyrobią się z pracą przed świętami.Ludzie słowa dotrzymali - on jak zwykle nie.

Mówimy tu o premii w wysokości...100 zł więc nie dziwie się podejścia biorąc pod uwagę tak dużą kasę ;) .

 

Ale nie rozpoczynajmy od nowa gadki o kasie,skupmy się lepiej na świętach i duchowym przygotowaniu na nie ;) .

Ja już ubrałem choinke a Wy?

No dobra,sam jej nie ubrałem a zrobili to domownicy ;)

 

P.S.

 

Duchowni już się przygotowują ;)

 

tn1292956318bybwdrgttj1.jpg

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero dzisiaj będę ubierał choinkę, właściwie to żona większość zrobi bo jestem do kitu. Musimy jeszcze dzisiaj po południu jechać na ostatnie przedświąteczne zakupy. Na wigilię przychodzą do mnie dzieci z wnukami. Muszę być wesoły. Tylko jak to zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd ja to znam.Sam wyjeżdżam do rodziny i jak już tu pisałem na forum święta w mojej rodzinie to najgorszy okres.Jedynym plusem jest to,że mam wielu znajomych w miejscowości gdzie mieszkają moi krewni więc zawsze to jakaś odskocznia.Co nie zmienia faktu,że jak będe wracał do domu zostane profilaktycznie zjebany za moje zachowanie.Ale przyzwyczailem sie juz do tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszcze.Ja przygotowuje się na traume jak co roku.Listek clonazepamu w plecaku i 0.5 żołądkowej gorzkiej (w razie gdyby clonazepam nie dał rady mnie znieczulić).Koszmar nie do opisania.Będe szczęśliwy gdy będzie już po wszystkim i w poniedziałek pójde do pracy.Już mam traume i boję się tych trzech jebanych dni :why: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafQ, Trzymaj się tam jakoś.

Jak będą się przyczepiali to oddaj pięknym za nadobne! POwiedz,że u siebie belki w oku nie dostrzegają, ale drzazgę w oku kogoś tak.

Przykre,że wokół tych świąt tyle złego się dzieje. Niektórzy poprostu nie wiedzą o co w tych świętach chodzi.Skąd mają wiedzieć jeśli są nieświadomi?

 

 

Ka_Po, Supcio! Tylko pozazdrościć! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda nie mam CHAD, ale też czuje się tragicznie przed świętami ;/ Dziś psychoterapeutka potwierdziła swoją diagnozę na mój temat - Osobowość Chwiejna emocjonalnie typu Borderline. Ehh. Podobno ta choroba ma dużo wspólnego z ChAD bo ja też miewam ciągle zmiany nastroju. Biore Rexetin, ale niewiele daje .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam w ten świąteczny dzień. U mnie pokazało się światełko w tunelu. Do wyzdrowienia jeszcze długa droga. Ale jestem dobrej myśli.

Ka_Po zazdroszczę Ci zdrówka i tego piwka. Ja w dalszym ciągu nic alko. To mnie dobija. Jak jestem w hipomani to też lubiłem sobie wypić.

RafQ-u obyś przetrzymał te święta.

Amonku cieszę się że już Ci lepiej. Jeszcze raz Wesołych świąt!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja oczywiście chodzę na terapię. Ale popadam w ciężkie stany depresyjne i mam też nn więc leki muszę brać . :( Aczkolwiek o wiele lepiej było na Anafranilu ... ehh nie wiem czemu go odstawila. Brałem też swojego czasu depakine bo ciągle popadam ze skrajności w skrajność ale depakina sie nie spisała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem i przeżyłem,chociaż w domu panowała negatywna energia.Potrafiłem się przeciwstawić i zrównoważyć siły tak żeby zneutralizować ją jak tylko było można.Wróciłem wcześniej i już mi lepiej - trauma się skończyła.Chociaż wszyscy rozstali się jak zwykle w napięciu skłóceni ze sobą,to ogólnie rzecz biorąc mogło być gorzej.

Dzisiaj sobie połaziłem po mieście,wyluzowałem się zwiększoną dawką benzo i przy kawie spotkałem się z kumplem,który akurat był w mieście u rodziny.Pogadaliśmy sobie troche i bylo gicior.

Dobrze siedzieć znowu w bezpiecznym domu przed kompem i popisać sobie.Następne święta czyli wielkanoc to odległa perspektywa więc mam dość dużo czasu przed następną traumą.

Teraz czeka mnie redukcja clona do dawki podtrzymujacej.Bedzie ciezko ale trzeba probowac.

A u Was jak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z mojego otoczenia to tylko rodzice wiedzą że "coś" mi jest.Mama wogóle nie przyjęła tego do wiadomości i nawet nie słuchała jak o tym opowiadałem.Ojcu tłumaczyłem ale chyba nie zajarzył do końca o co chodzi.Nie za bardzo są zainteresowani dowiedzeniem się na czym polega moja choroba.W rodzinie moje wszystkie dolegliwości czyli inne choroby towarzyszące są tematem tabu albo po prostu nikt o nich nie pamięta i nie mówi.

 

[Dodane po edycji:]

 

Amonie powiedz mi co powiedzial odnosnie Twojego benzo i uzaleznieniu od niego?Pytam poniewaz moja znajoma tez miala podobna sytuacje i lekarz sachował się...srednio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dobrze,ze cos zaczyna sie zmieniac.Sam wiesz,ze to kwestia czasu i niedlugo przyjdzie zmiana fazy.Najgorsze jest to,ze w tej depresyjnej mysli sie ze ona bedzie trwac wiecznie a zmiana graniczy z cudem.Tak nie jest,dasz rade.

Ja przezylem wlasnie najlepsze swieta od 6 lat,bo w sobote od razu wrocilem do domu (wczesniej siedzialem u rodziny przez cale 3 dni).Wystarczy same swieta spedzic w domu w gronie przyjaciol i znajomywch a sprawa diametralnie sie zmienia.Eksperymentuje z nowym lekiem i jak na razie wyniki sa zadziwiajaco dobre.Ale czas pokaze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×