Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

_asiu_, nie wiem. Mi się wydaje,ze .........wstydzę się to powiedzieć, ale cały czas myslę,ze on do mnie nie pasuje. Ze jest za miękki, kluchy ciepłe. Denerwuje mnie. Mi się wydaje,ze ja zasługuję na kogoś innego. Że to nie ten. A potem znowu wydaje mi się,że się ułoży.A potem znowu to samo. Już nie wytrzymuję sama ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śniło mi się że nasi wspólni koledzy mówili mi prawdę o nim, że jest ze mną dla żartu, że spał z inną. I nawet obudziłam się wściekła na niego, chore. To moja największa obawa..

Mają milion argumentów, ja mam tylko jeden. Czyli oni wygrywają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem...

Ludzie mi to odradzają z kilku powodów. Jednym jest jego wiek. Drugim jest to, że jest daleko. Kolejne dopowiadam sobie sama: jego przeszłość, ogólnie to jaki jest, boje się że będę żałować. Ale czuje coś innego. Strasznie za nim tęsknię, i to jest czasem silniejsze niż te obawy. Ale tylko czasem...

Największą obawą jest to, że nie interesuje się mną na serio, tylko robi sobie ze mnie jaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, nie żebym Cię namawiała, ale jesli nie spróbujesz to NIGDY się tego nie dowiesz, a nikt inny też tego za Ciebie nie przeżyje......

 

 

 

 

hej Dziewczyny ( i chłopaki ), jam na wyjeździe.. dlatego się rzadziej odzywam,jeśli to kogoś interesuje.

wszystko jest nawet lepiej niż ok... 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy powinnam tu o tym pisać... nie pamiętam czy poruszałam tu problem mojej seksualności... że strasznie się jej boję i wstydzę... a więc informuję tylko iż problem został zażegnany a ja czuję się jak nowonarodzona :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z moim "kolegom" nie rozmawiałem właściwie całe święta. Starałem się zrozumieć że impreza świąteczna jest na jego i jego mamy głowie. Teraz do niego napisałem, ale otrzymałem odpowiedź "zw". Ciekawe czy się odezwie. Chcialbym się z nim spotkać chociaż na godzinkę, ale nie wiem czy sie zgodzi ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Basiu, tak bardzo się cieszę z Twojego szczęścia :)

 

A jeśli chodzi o mnie to wspominałam dzisiaj jak to było wcześniej. I jesień oraz zima jakoś pogłębiła mój zły stan. Pamiętam wiosnę i lato. Jak wtedy było dobrze. Nie do końca, ale o niebo lepiej niż teraz. Tak często miałam dobre dni. Brałam wtedy z nich ile wlezie. Wszędzie było mnie pełno. Milion pomysłów na sekundę. A teraz? Teraz to najchętniej z łóżka bym nie wstawała...

 

[Dodane po edycji:]

 

milano3, będę trzymać kciuki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć myszki moje, właśnie wróciłam od K.

Miałam nie zostawać na noc, ale ostatecznie mnie namówił. Ogólnie pozytywnie pomijając to, że pominęłam dwie dawki xanaxu a moja głowa dopowiada sobie niestworzone historie.

Kiedy jestem z nim przy jego rodzicach w stosunku do nich czuję się winna, że spotykam się z ich synem, mimo, że dzieli nas te 9 lat. Z nim jest mi dobrze, nie czuję tego w ogóle.

Mój border cały czas krzyczy. Krzyczy o jego przeszłości, krzyczy o mnie, jaka jestem naiwna, głupia i nic niewarta, jak strasznie go krzywdzę będąc z nim i jak on może okropnie skrzywdzić mnie. Ciężko mi, ale kocham go ponad wszystko i jeśli mam żyć po coś - to on jest tym sensem. Dla siebie nie umiem, może kiedyś się nauczę...

Wiecie, jestem zmęczona i zbolała przez te myśli.

Zastanawiam się też, czy nie urwać sobie xanaxu - pominęłam dwie dawki, i tak już się czuję źle, więc może warto zrobić to raz na zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Basiu, tak bardzo się cieszę z Twojego szczęścia :)

 

A jeśli chodzi o mnie to wspominałam dzisiaj jak to było wcześniej. I jesień oraz zima jakoś pogłębiła mój zły stan. Pamiętam wiosnę i lato. Jak wtedy było dobrze. Nie do końca, ale o niebo lepiej niż teraz. Tak często miałam dobre dni. Brałam wtedy z nich ile wlezie. Wszędzie było mnie pełno. Milion pomysłów na sekundę. A teraz? Teraz to najchętniej z łóżka bym nie wstawała ...

sunset co ja bym dała żeby była teraz wiosna:( zawsze odchodzi mi ochota na życie jesienia i zimą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×