Skocz do zawartości
Nerwica.com

KWETIAPINA(ApoTiapina, Bonogren, Etiagen, Kefrenex, Ketilept, Ketilept Retard, Ketipinor, Ketrel, Kvelux SR, Kventiax, Kventiax SR, Kwetaplex, Kwetaplex SR, Pinexet, Questax, Setinin, Symquel XR)


weronika

Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

167 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      119
    • Nie
      34
    • Zaszkodziła
      27


Rekomendowane odpowiedzi

ostatnio dość mocno zjechałam z ketrelu. Zostało mi 200mg na noc. Dobrze wpływa na sen

Mam nadzieję, że teraz nieco schudnę a przynajmniej będzie mi łatwiej.

Edytowane przez liptint

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to jest dobry lek dla alkoholika na stałe tak ułatwiający zasypianie i poprawiający jakość snu? Nie ma żadnych psychoz, manii, schiz itp. Tylko nerwica ciężka jak nie pije, albo nie bierze relanium i na noc to zazwyczaj 2 noce zolpidem 1 noc przerwy 2 noce zopiklon i tak w kółko

Zastanawiam się czy nie lepsza byłaby mianseryna, mirtazapina, albo Trittico.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Heledore napisał:

@Mariusz1 samemu to się nic nie robi. Lepiej zadzwoń do psychiatry albo napisz i określ jaka jest sytuacja. 

Nie mam prywatnego numeru do mojego lekarza a wizyte mam 29 grudnia. A czy dobrym pomysłem jest zadzwonienie po porade na nocną pomoc medyczną bo tam jest dyżur lekarski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę tylko 50 mg tej o przedłużonym uwalnianiu i 50 mg zwykłej. Obydwie na wieczór. Na dobę zaledwie 100 mg kwetiapiny. Ostatnio zasypiam po północy i mogę wstawać dopiero po południu. Zbytnio nie chce się wstać. może trochę jak "warzywo" jestem, "nic mi się nie chce". Działanie jakieś kwetiapiny pewnie na mnie jest.

 

Nie znam się na tym, czy kwetiapina XR uspokaja bardziej niż zwykła i czy jest różnica w działaniu :( Chociaż przypuszczam, że ta XR może "uspokajać" na dłużej niż zwykła, chociaż pewnie względnie słabiej niż "uderzeniowa" dawka zwykłej kwetiapiny niedługo po jej zażyciu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,psychiatra przepisał mi Ketrel na moje koszmary senne które występują po prawdopodobnie przyjmowaniu Pramatisu,obawiam się zaczynać brać Ketrel ponieważ boje się że pogorszy mi się samopoczucie,czy ten lek może zmienić coś w moim samopoczuciu w połączeniu z Pramatisem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś problemy z przymusowym poruszaniem kończynami po kwetiapinie, zwłaszcza w trakcie zasypiania? 

Jestem senny a zarazem niespokojny ruchowo, strasznie to nieprzyjemne uczucie.

Wiąże się to pewnie z przyblokowaną dopamina a dokładnie ze słabszym jej działaniem poprzez przyblokowane receptory. Jednak jak temu zaradzić? nie wiem, może poprzez zmniejszenie dawki.

W ogóle nienawidzę działania neuroleptyków, ale dam jej szansę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skad wiesz, ze to po leku? Moze to ZNN (zesp niespokojnych nog), masz moze jakies inne objawy - typu mrowienie, drętwienie, itp? Wczesniej tego nie miales (tzn przed przyjmowaniem leku?)?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luna, nie mam innych objawów, nigdy wcześniej też nie miałem podobnych problemów. Jestem pewien, że to po kwetiapinie ponieważ kiedyś już ja przez chwilę przyjmowałem i było to samo. 

W zespole niespokojnych nóg, stosuje się często agonistów dopaminy, które działają odwrotnie do kwetiapiny czyli pobudzają receptory dopaminowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że Kwetiapina ściąga mój nastrój w dół. Ale poczekam jeszcze aż połączony z nią citalopram zacznie działać, tym bardziej, że mój epizod depresji trwa ponad pół roku.

Przez nieregularne leczenie i czynniki zewnętrzne, jak np. różnego typu niepowodzenia w życiu, doprowadziły mnie do fatalnego stanu. Epizody depresji są coraz dłuższe i silniejsze. A czas ucieka...

 

W ogóle, to ktoś poczuł tu antydepresyjne działanie kwetiapiny? Jakiś wyraźny wpływ na nastrój? 

Kurcze ja nie ufam temu lekowi, ale z drugiej strony jest ostatnio coraz częściej stosowany w innych zaburzeniach niż schizo. Fakt, jest skuteczny w leczeniu manii i jako stabilizator nastroju, ale jego działanie antydepresyjne poddaje wątpliwości :/.

Zna ktoś jakieś badania potwierdzające skuteczność antydepresyjną np. w badaniu podwójnej ślepej próby? Wydaje mi się, że to działanie antydepresyjne, to może być bardziej lobbing firm farmaceutycznych. Kurcze nie wiem...

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Naga Małpa napisał:

Wydaje mi się, że Kwetiapina ściąga mój nastrój w dół. Ale poczekam jeszcze aż połączony z nią citalopram zacznie działać, tym bardziej, że mój epizod depresji trwa ponad pół roku.

Przez nieregularne leczenie i czynniki zewnętrzne, jak np. różnego typu niepowodzenia w życiu, doprowadziły mnie do fatalnego stanu. Epizody depresji są coraz dłuższe i silniejsze. A czas ucieka...

 

W ogóle, to ktoś poczuł tu antydepresyjne działanie kwetiapiny? Jakiś wyraźny wpływ na nastrój? 

Kurcze ja nie ufam temu lekowi, ale z drugiej strony jest ostatnio coraz częściej stosowany w innych zaburzeniach niż schizo. Fakt, jest skuteczny w leczeniu manii i jako stabilizator nastroju, ale jego działanie antydepresyjne poddaje wątpliwości :/.

Zna ktoś jakieś badania potwierdzające skuteczność antydepresyjną np. w badaniu podwójnej ślepej próby? Wydaje mi się, że to działanie antydepresyjne, to może być bardziej lobbing firm farmaceutycznych. Kurcze nie wiem...

 

 

 

 

Brałem kwetiapinę ale nie do końca na depresję tylko bardziej na lęki, niestety nie sprawdziła się, momentami za bardzo mój nastrój podnosiła albo obniżała, mimo że ogółem sprawdzała się całkiem nieźle, to zacząłem mieć przez nią też koszmary, których po odstawieniu ciężko się pozbyć, nie wiem czy to przez kwetiapinę, ale stałem się też bardzo mocno wrażliwy na punkcie swoich snów, nigdy jeszcze czegoś takiego nie miałem, być może i psychoterapia też mnie rozgrzebuje coś z podświadomości jakieś lęki... 

 

Tak, kwetiapina jest stabilizatorem nastroju, który stosuje się w depresji, ale nie wiem jakiego rodzaju depresji, bo depresji jest dużo typów... nie no dla mnie ta kwetiapina to był taki sztuczny pobudzacz nic więcej niestety... moja obecna lekarz nie ma już dla mnie pomysłów na leki, niestety ta moja obecna doktorka to jakaś pizda za przeproszeniem, boi się łączyć dwa antydepresanty (co jest stosowane z powodzeniem na Zachodzie), wszystkim osobom w ciężkiej depresji ładuje kwetiapinę właśnie, leczę się u niej już 5 lat, bez skutku a nawet coraz gorzej jest, jeszcze ta psychoterapia, która też staje się coraz bardziej nieprzyjemna mam wrażenie, dochodzi już ostatnio do tego, że muszę się z tą terapeutką przekrzykiwać, bo takie bzdury we mnie wsadza, sam już nie wiem, pogubiłem się ostatnio...

 

Ale na szczęście ostatnio znalazłem lekarza bardziej konkretnego, który ma bardzo dużą wiedzę o mechanizmach działania leków i zaproponował mi już bardziej nowoczesne leczenie stosowane na Zachodzie, jeszcze nie wiem jakie, bo jeśli mój obecny lek po 3 miesiącach nie uspokoi moich lęków i nadciśnienia, które przez niego mam, to wtedy zmieniam leczenie, ale na pewno nie przepisze mi już tej pieprzonej kwetiapiny. Może on mnie postawi choć w połowie na nogi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MarekWawka01 Masz zaburzenia depresyjno-lękowe. Z doświadczenia wiem, że przewlekły lęk, może wpływać na obniżenie nastroju i powodować stany depresyjne. A brałeś kiedyś leki z grupy SSRI? Te leki są najskuteczniejsze w leczeniu zaburzeń lękowych. Nazywa się je antydepresantami, ale one są skuteczniejsze w leczeniu lęków niż depresji.

 

Co do kwetiapiny, to zauważyłem, że teraz ją wszyscy ładują na każdym kroku. 

Na mnie nigdy neuroleptyki nie działały przeciwlękowo, tzn. powodują takie wyciszenie i uspokojenie, ale w środku czuje cały czas silny lęk, który skutecznie obniża nastrój. Potrafią go zbić tylko benzo lub dłuższe stosowanie SSRI.

Ja nie lubię działania neuroleptyków, po prostu źle się po nich czuje, zwłaszcza gdy biorę je rano. Ale nigdy nie stosowałem ich długoterminowo, dlatego dam tej kwetiapinie jeszcze czas.

 

Co do psychoterapii, to ona bardziej się sprawdza w zaburzeniach osobowości niż w biologicznych chorobach psychicznych. Oczywiście najlepsze jest połączenie farmakoterapii i psychoterapii, jednak najpierw musi się u pocięta pojawić jakaś motywacja do pracy, chęć do zmiany, nadzieja.

Moim zdaniem, te wszystkie terapie wywodzące się z psychoanalizy, są najczęściej g...wno warte i pomagają raczej osobą które nie mają się komu wygadać i potrzebują jakiegoś wsparcia. Trzeba też uważać ponieważ w środowisku psychoterapeutów, można trafić na różnego typu szarlatanów. Poszukując terapeuty, trzeba sprawdzić czy ma wszystkie certyfikaty i superwizję, czyli ciągle doszkalanie się i zdobywanie najnowszej wiedzy. Te wszystkie psychoanalizy, to chyba nie mają nawet udowodnionej naukowo skuteczności i czasami potrafią bardziej zaszkodzić niż pomóc (jest sporo takich przypadków).  Wyciąganie z przeszłości czy dzieciństwa jakichś brudów i traumatycznych przeżyć, gdy człowiek jest przybity i w depresji, może być w skrajnych przypadkach tragiczne w skutkach. Możesz sobie obejrzeć wykłady dr. Tomasza Witkowskiego, tylko on ma dość skrajne poglądy (a żadna skrajność nie jest dobra) ale potrafi rzucić jakieś światło na temat psychoterapii.

Jedyna dziedzina psychoterapii, która ma udowodnioną skuteczność (zwłaszcza w zaburzeniach lękowych jak np. fobia społeczn) to terapia w nurcie poznawczo - behawioralnym (CBT). Polega na poznaniu problemu (tu i teraz, bez rozgrzebywania przeszłości) i zmiany zachowań, a zmiany w zachowaniu potrafią wpływać na zmiany w myśleniu. Tak samo jak zmiany w myśleniu, powodują zmiany w zachowaniu.

Tak czy siak, najważniejsze jest leczenie biologiczne. 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Naga Małpa napisał:

@MarekWawka01 Masz zaburzenia depresyjno-lękowe. Z doświadczenia wiem, że przewlekły lęk, może wpływać na obniżenie nastroju i powodować stany depresyjne. A brałeś kiedyś leki z grupy SSRI? Te leki są najskuteczniejsze w leczeniu zaburzeń lękowych. Nazywa się je antydepresantami, ale one są skuteczniejsze w leczeniu lęków niż depresji.

 

Co do kwetiapiny, to zauważyłem, że teraz ją wszyscy ładują na każdym kroku. 

Na mnie nigdy neuroleptyki nie działały przeciwlękowo, tzn. powodują takie wyciszenie i uspokojenie, ale w środku czuje cały czas silny lęk, który skutecznie obniża nastrój. Potrafią go zbić tylko benzo lub dłuższe stosowanie SSRI.

Ja nie lubię działania neuroleptyków, po prostu źle się po nich czuje, zwłaszcza gdy biorę je rano. Ale nigdy nie stosowałem ich długoterminowo, dlatego dam tej kwetiapinie jeszcze czas.

 

Co do psychoterapii, to ona bardziej się sprawdza w zaburzeniach osobowości niż w biologicznych chorobach psychicznych. Oczywiście najlepsze jest połączenie farmakoterapii i psychoterapii, jednak najpierw musi się u pocięta pojawić jakaś motywacja do pracy, chęć do zmiany, nadzieja.

Moim zdaniem, te wszystkie terapie wywodzące się z psychoanalizy, są najczęściej g...wno warte i pomagają raczej osobą które nie mają się komu wygadać i potrzebują jakiegoś wsparcia. Trzeba też uważać ponieważ w środowisku psychoterapeutów, można trafić na różnego typu szarlatanów. Poszukując terapeuty, trzeba sprawdzić czy ma wszystkie certyfikaty i superwizję, czyli ciągle doszkalanie się i zdobywanie najnowszej wiedzy. Te wszystkie psychoanalizy, to chyba nie mają nawet udowodnionej naukowo skuteczności i czasami potrafią bardziej zaszkodzić niż pomóc (jest sporo takich przypadków).  Wyciąganie z przeszłości czy dzieciństwa jakichś brudów i traumatycznych przeżyć, gdy człowiek jest przybity i w depresji, może być w skrajnych przypadkach tragiczne w skutkach. Możesz sobie obejrzeć wykłady dr. Tomasza Witkowskiego, tylko on ma dość skrajne poglądy (a żadna skrajność nie jest dobra) ale potrafi rzucić jakieś światło na temat psychoterapii.

Jedyna dziedzina psychoterapii, która ma udowodnioną skuteczność (zwłaszcza w zaburzeniach lękowych jak np. fobia społeczn) to terapia w nurcie poznawczo - behawioralnym (CBT). Polega na poznaniu problemu (tu i teraz, bez rozgrzebywania przeszłości) i zmiany zachowań, a zmiany w zachowaniu potrafią wpływać na zmiany w myśleniu. Tak samo jak zmiany w myśleniu, powodują zmiany w zachowaniu.

Tak czy siak, najważniejsze jest leczenie biologiczne. 

 

 

 

 

Właśnie jak byłem na samym Fevarinie (SSRI) to wszystko było dobrze, potem dorzucono Ketrel hmm... może trzeba wrócić do SSRI

Psychoterapia też jest chyba dla mnie zbyt trudna... ciągle słyszę, że psychoterapia jest i tak trudna i jak nie działa to znaczy, że nie potrafię z niej korzystać - tak mi mówi moja terapeutka... ehh

 

Mam w planach zmianę lekarza, może ta terapia pozn-bech będzie lepsza, tylko teraz szukać terapeuty znowu ostatnio tracę siły, chyba będę musiał sobie dać spokój z tą terapią indywidualną, zapisałem się na dzienną do.szpitala od lipca może to coś inaczej mnie ruszy... 

 

I jeszcze ostatnio zmieniłem lekarza też... ale jestem już po wielu próbach psychoterapii, ta moja doktor u której leczę się już 5 lat jeszcze na samym początku mówiła że mam ZA i kazała mi chodzić na terapię dla takich osób, jakaś dziwna była ta terapia, siedziałem strasznie blisko terapeutki co to za terapia nic nie dawała ehh... chodziłem też przez lata do innych psychogów... gadki szmatki i tanie sranie w banie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja wątpię żeby sama kwetiapina ci pomogła. Tu nadal wiodą prym SSRI.

Kweta, to właśnie bardziej w profilaktyce leczenia ChAD. 

Ja temu lekowi nie ufam właśnie ze względu na to, że blokuje receptory dopaminowe (co w manii/hipomanii może być korzystne) ale w depresji? No nie wiem. Zwłaszcza, że moja depresja charakteryzuje się właśnie totalną anhedonią; po prostu nic nie jest mi wstanie sprawić przyjemności, każdą czynność wykonuje bardziej na siłę niż z chęci. Film, muzyka, lektura czy zwykłe codzienne rzeczy jak ładna pogoda, spacer, jedzenie, kontakty społeczne, no nic mnie nie cieszy. Nie mam żadnego celu, motywacji, porzuciłem wszystkie hobby. Świat stał się blady, mniej wyrazisty i interesujący. To taka wegetacja nie życie.

Edytowane przez Naga Małpa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś zna się bardziej na mechanizmach działania leków i może mi wyjaśnić, jak to jest możliwe że po wzięciu kwetiapiny przed spaniem pojawia się dość mocny niepokój i lęk oraz zwiększone łaknienie, w nocy potem śnią się dziwne rzeczy, a następnego dnia jesteś cały ustabilizowany, zero lęków itd jakby nic się nie stało... hmm?

 

Czy to chodzi o receptory serotoninowe przypadkiem może, albo histaminowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Czy ktoś zna się bardziej na mechanizmach działania leków i może mi wyjaśnić, jak to jest możliwe że po wzięciu kwetiapiny przed spaniem pojawia się dość mocny niepokój i lęk oraz zwiększone łaknienie, w nocy potem śnią się dziwne rzeczy, a następnego dnia jesteś cały ustabilizowany, zero lęków itd jakby nic się nie stało... hmm?

 

Czy to chodzi o receptory serotoninowe przypadkiem może, albo histaminowe?

Działa na noradrenaline . Jej metabolit to norkwetiapina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MarekWawka01 blokuje autoreceptory adrenergiczne, co skutkuje uwalnianiem neuroprzekaźnika (w tym przypadku noradrenaliny) do synapsy, który pobudza, receptory postsynaptyczne - stąd może wynikać twój niepokój i lęk.

Działanie antychistaminowe (blok receptora H1) powoduje senność i zwiększony apetyt.

Blokada receptorów muskarynowych odpowiada za suchość w ustach i może powodować zaparcia. Chociaż kwetiapina ma chyba dość słabe działanie atycholinergiczne.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.03.2021 o 18:46, z o.o. napisał:

Nie mam pojęcia, ale ja miałam straszne koszmary po kwecie.

 

A na jakiej dawce je miałaś?

 

Bo ja planuję wrócić do Ketrelu ale w malusieńkiej dawce 25mg bo Ketrel mocno usypia nawet w małej dawce. Wiem, że jak brałem od 100 wzwyż to były koszmary, ale czy przy 25mg to może nie będą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×