Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a prawo jazdy (kontynuacja)


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

A ja jestem urodzonym kierowcą-powiem to nieskromnie,ale dosc obiektywnie. :P Marzylam o prawie jazdy.Od pierwszej jazdy szlo mi doskonale,choc popelnialam drobne blędy (zaliczylam kraweżnik i wjechalam w maliny ;)).Mimo to czulam się dobrze za kolkiem.Pewnego dnia wujek border kazal mi porzucic kursy.Tak też zrobilam.Na dzien dzisiejszy mam za silną fobię spoleczną żeby wsiąść z jakims facetem do samochodu,niestety.Prawko nadal; pozostaje w sferze marzen..jak i normalne,dobre życie w ogole :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to wstydze sie znow zapisac do tej samej szkoly nauki jazdy. chyba mnie tam zapamietali heh a zwlascza instruktor z ktorym jezdzilem :) najlepiej to wogole robic prawo jazdy gdzies poza miejscem zamieszkania bo troszke wstyd zeby znajomi widzieli ze teraz dopiero robie kurs...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sebastian86, no bez przesady,przecież nie jestes taki stary!! ja mam jedynie 2 lata mniej od Ciebie i nie uważam żeby to byl jakikolwiek obciach robic prawko w tym wieku.Nie każdy ma ten luksus,że go starzy utrzymują,i że od razu po 18 sypną groszem na prawko!

Moj chlopak jest starszy od Ciebie o 2 lata i dopiero ostatnio zrobil prawko-dzięki mnie ;) Sam mówi,że gdyby nie ja to nie mialby go do 40. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem urodzonym kierowcą-powiem to nieskromnie

No cóż, wystarczająco skromny jestem na codzień, od święta mogę sobie odpuścić. Otóż jestem urodzonym kierowcą, bardzo dobrym, utalentowanym i w ogóle...

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem urodzonym kierowcą-powiem to nieskromnie

No cóż, wystarczająco skromny jestem na codzień, od święta mogę sobie odpuścić. Otóż jestem urodzonym kierowcą, bardzo dobrym, utalentowanym i w ogóle...

:D

Ekhm... no to ja też się pochwalę. Również za kółkiem czuję się doskonale i do tego egzamin na prawko zdałam za pierwszym razem dokładnie rok temu :D ale niestety nie jeżdżę niczym, bo mnie nie stać na razie na żadną furkę :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem urodzonym kierowcą-powiem to nieskromnie

No cóż, wystarczająco skromny jestem na codzień, od święta mogę sobie odpuścić. Otóż jestem urodzonym kierowcą, bardzo dobrym, utalentowanym i w ogóle...

:D

Ekhm... no to ja też się pochwalę. Również za kółkiem czuję się doskonale i do tego egzamin na prawko zdałam za pierwszym razem dokładnie rok temu :D ale niestety nie jeżdżę niczym, bo mnie nie stać na razie na żadną furkę :cry:

Jak chodziłaś na kurs i zdawałaś to byłas juz chora?zazywałas jakies leki? jak ci się po nich jeżdziło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak chodziłaś na kurs i zdawałaś to byłas juz chora?zazywałas jakies leki? jak ci się po nich jeżdziło?

Pisałam już o tym, na kurs zaczęłam chodzić jak nie brałam jeszcze żadnych leków, potem jak zaczynały się jazdy autkiem zaczynałam akurat brać sertralinę i wszystko było OK. Pamiętam jak dostałam silnego ataku lęku na kursie teoretycznym i po tym zdecydowałam się pójść do lekarza po leki.

A zaburzenia mam od kilku lat, tylko nie leczyłam tego chemią, aż do zeszłego roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja prawko robilam kilka lat temu jak jeszcze bylam w jako takim stanie choc jazdy wspominam raczej jako męke... nerwica dawala mocno sie we znaki... wysiadalam cala mokra od potu (stres), instruktor widzial moj stan i kazal zawsze po wyjsciu z auta odpoczac, zjesc loda, zrelaksowac sie.... Mnie jeszcze bardziej to spinało, te jego rady bo widzialam, ze on wie, ze sie trzęse, drżę i jestem cala mokra. Nie dawalam rady ukryc mojego stanu. Chcial pewnie dobrze, ale skutek byl odwrotny bo bylo mi przed nim po prostu wstyd. Raz wysiadlam z samochodu i mialam tak ogromną plame od potu na spodniach, ze wygladalo to jakbym sie poszczala. Wszytsko przez nerwy ofkz. Dobieglam do jakiejs pierwszej bramy i przebieralam sie w niej (pewnie ktos to widzial, ale wolaalm to niz paradowac z mokrymi spodniami przez centrum miasta).

Juz pare dni przed egzaminem oczywiscie zaczal sie kompletny paraliz, jedyny sposob bym w ogole podeszla do egz to bylo benzo. Zaczelam wiec lykac juz pare dni przed, w dniu egz takze... zaxanaxowalam sie chyba dawką idealna bo czulam sie swietnie i obserwowalam innych zestresowanych ludzi a u mnie kompletny luz... Kierowalo sie swietnie, raczej moja sprawnosc psychofizyczna nie byla zaburzona a przynajmniej tego nie odczuwalam. Zdalam dzieki xanaxowi.

Chcialam w tym robic prawko na moto, ale moj fatalny stan niestety nie pozwolil mi na to... :( Szkoda, moze za rok bedzie lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikamika , jakze bliska mi jest twoja historia , z tym ze ja mialem mokre plecy i troche na brzuchu , instruktor irytowal sie moim kompletnym brakiem koncentracji i skupienia i to oczywiscie potegowalo stres i szlo mi jeszcze gorzej gdyz ciagle myslalem o tym ze sie kompromituje...po 20 godzinach wyjezdzenia w mękach po prostu dalem sobie spokoj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikamika , jakze bliska mi jest twoja historia , z tym ze ja mialem mokre plecy i troche na brzuchu , instruktor irytowal sie moim kompletnym brakiem koncentracji i skupienia i to oczywiscie potegowalo stres i szlo mi jeszcze gorzej gdyz ciagle myslalem o tym ze sie kompromituje...po 20 godzinach wyjezdzenia w mękach po prostu dalem sobie spokoj...

 

Ja to po kazdych jazdach wychodzilam mokra z samochodu dlatego na wszelki wypadek nosilam zapasowe ciuchy w torebce. Przydaly sie. Z perspektywy czasu to jestem z siebie dumna, ze mimo wszystko nie złamałam sie i zrobilam to prawko i to za 1szym razem. Przed instruktorem jednak wstyd pozostal, ciekawe co on sobie o mnie myslal :lol:

Ale to dawne dzieje, teraz juz nie jestem taka uparta/odwazna.

Na prawko na moto tez sie chce zapisac, ale tez mysle, ze jestem za stara :P ale co tam, jak mi sie polepszy i wyjde z tego najwiekszego nerwicowego dolka to tez bede walczyc, upoce sie, porzygam, poszcze z nerwów, ale zrobie :evil: ahoj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cierpie na nerwica nerwowa dosc silna od 4lat, teraz trochu sie uspokoilo ale wciaz w wielu sytuacjach wraca:) ogolnie czuje lekki lęk 24h/7. z prowadzeniem auta obecnie nie mam zadnych problemow, to chyba jedyna rzecz ktora uwielbiam robic w tej calej chorobie, cierpie tez na fobie spoleczna, czuje sie obserwowany na calej trasie, no ale kij juz z tym :) kurs i poczatki jazd po zdaniu prawka bardzo mnie stresowaly (mnostwo wylanego potu, biegunek, lękow), no poczatku prowadzilem tez pod wplywem roznych lekow, ale po nich mialem ograniczona koncentracje, teraz nie biore nic od dluzszego czasu, a po czasie lęki w tej kwestii przeszly i nie stresuje mnie to juz w ogole. takze, uwierzcie,ze da sie normalnie byc dobrym kierowca bez nerwow z ta cala nerwica, potrzeba czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikamika, gratuluje wytrwalosci . ja niestety mialem te ciagle wrazenie zblizajacego sie omdlenia co kompletnie rozwalało moje zmysly. probowalem mimo tych trudnosci , ale te jazdy szly na marne tak naprawde...tylko pierwsza jazda byla bez tego "uczucia" bo miala miejsce przed omdleniem na zajeciach teorii. moglem wczesniej w sumie przerwac a nie sie mordowac potem i jeszcze bardziej dolowac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed moim drugim praktycznym, w poczekalni w WORD-zie jakas kobieta dostala ataku epilepsji. Wiecie jak to wyglada, dosyc nieciekawie. Sala pelna ludzi, smierdzi strachem, kazdy czeka na wyczytanie swojego nazwiska. Troche mnie to rozbilo, wchodzac na egazamin wiedzialem ze nie da rady, mimo ze nie bylem taki zly, dobrze sie czulem za kolkiem. Zludzenia minely gdy ujrzalem egzaminatora :D Oczywiscie oblalem i to pod koniec egzaminu, nie wiem nawet czy mialo to jakis wplyw.

 

W kazdym razie w tym miejscu kazdy probuje sobie jakos poradzic ze stresem, napiecie oczekiwania, a tu nagle taka maksymalnie stresujaca sytuacja, w dodatku na chwile przed egzaminem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biore leki... ale poszedłem teoria zdana 1 błąd na 2 dopusczalne, a praktyka niestety oblana... Ale mam następny termin na praktyczny 12 października... Myślę że będzie zdany już tym razem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×