Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziewczyny mają lepiej...


Faun

Rekomendowane odpowiedzi

Czasem słabości przejawiają się właśnie "twardością" (chłód, niedostępność, złość)

 

Dziwni sa faceci nigdy ich nie zrozumiem

Kto lubi czuć lęk i upokorzenia? Czasem się nie da bez pancerza. Choć zbyt długo noszony uciska boleśnie.

Wiem, że mgliście to opisałem - zaznaczam, że nie chodzi mi o udawanie czegokolwiek przed kobietą.

 

 

deprim napisał:

Tak to Nie, Nie to Tak, Tak to Tak, Nie to Nie - w zależności od humoru

 

Głupi stereotyp. :?

Zgadzam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo w zyciu wlasnie to chodzi by byc w stu procentach soba i nie udawac kiedy ktos sie boi,kiedy ma gorsze dni i chec do placzu.Ze mezczyzna ma chwile slabosci to nie oznacza ze jest miekki.Dlatego powiedzialam ze wole prawdziwych mezczyzn a nie "twardzieli"a prawdziwy oznacza normalny ze slabosciami i wszystkimi innymi uczuciami

 

[ Dodano: Sob Kwi 29, 2006 5:18 pm ]

Lzy u mezczyzny to jest cos bardzo rzadko spotykane a przeciez to takie naturalny bo kazdy musi plakac.Badzmy wiec soba:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak mówią wszystkie kobiety a robią coś całkowicie odmiennego:)

 

jasne najlepiej jest wrzucic wszystkie kobiety do jednego worka :lol:

Widocznie to Ty miales takie szczescie/nieszczescie (niepotrzebne skreslic!), ze wylacznie takie spotykales :mrgreen:

 

Anito27 zgadzam sie z Toba calkowicie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

traktujmy ten temat na luzie:) kobiety są tak samo różne jak i mężczyźni jednak ... nie ja padłem ofiarą tylko wysłuchiwałem od kobiet jacy to ich niektórzy "byli" byli bez jaj i się mazgaili :) ja w tym wszystkim uchodziłęm za twardziela więc jak tu pokazać swoje słabości :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja w tym wszystkim uchodziłęm za twardziela więc jak tu pokazać swoje słabości

 

:mrgreen::mrgreen:

Pokazuj tylko tej jedynej. Nie znam kobiety, ktora by dobrze wyrazala sie o swoim bylym... chociaz czekaj, ja mam takiego jednego w swoim czerwonym notesiku, ktory uciekl ode mnie zosatawiajac sama w Kopenhadze.

Coz moglabym na nim psy wieszac, ale do dzisiaj zostal mi sentyment... serce nie sluga. Bylam bardzo zakochana.

To byla ostatnia moja milosc z zakochania...ehhhhhhh moze dlatego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kolei mezczyzna z problemami przede wszystkim nie powinien byc egoista, jezeli potrafi czasami wzniesc sie ponad swoje problemy i okazac wsparcie, zrozumienie kobiecie. To daje jej sile i przekonanie, ze warto o niego walczyc.

 

oczywiscie nie chcialbym sie za bardzo narazic kobietom ale skoro juz mowa o rownouprawnieniu to powinno one obejmowac i ten aspekt

 

mowa o tym ze mezczyzna nie powinien byc egoista i okazywac wsparcie kobiecie ,dawac jej sile

a w jaki sposob on moze dac jej sile :?: przez powtarzanie wyuczonych regulek w stylu : kochanie poradzimy sobie , kochanie stawimy czola naszym problemom albo slonko nie martw sie zalatwie to jutro sam

o co tu chodzi :?: czy o to by wesprzec sie na samych jego slowach otuchy czy moze chodzi tu o egoistyczna chec zrzucenia na niego problemow pod plaszczykiem udzielenia wsparcia swojej kobiecie :?:

czym jest zagadnienie egoizmu , czy egoizm w tym przypadku to nie chec

pozbycia sie problemu zrzucajac go na barki faceta , jako ze on uchodzic musi za twardziela :?:

na czym polegac ma rownouprawnienie , czy na tym wlasnie :?:

 

z gory przepraszam kobiety jesli je tym dotknalem :)

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie Kochajacy, zle to zrozumiales.

 

Widzisz w zwiazku w ktorym facet ma problemy i to on jest "slabszym ogniwem", zostaje zaburzona czasowo zgodnosc poziomow o ktorych pisalam wyzej.

(oczywiscie sytuacja moze byc odwrotna, to facet moze byc zdrowy, a kobieta nie)

 

Kiedy czlowiek jest chory, ma tendencje do tego zeby skupiac swoja uwage calkowicie na sobie. Staje sie bardziej egoistyczny, nastawiony tylko i wylacznie na swoje problemy. A przeciez zycie dwojga ludzi sie toczy i bynajmniej nie konczy sie jedynie na nerwicy.

 

Sile i wsparcie daje to, ze od czasu do czasu wychodzi ze swojej zbolalej skorupki, OKAZUJAC (zadne wyuczone formulki tutaj nie dzialaja) zrozumienie dla drugiej zdrowej strony. Jak ona sie z tym czuje. W jakim kierunku zmierzamy. Co jeszcze mozna zrobic by sobie pomoc. To swojego rodzaju aktywnosc i zaangazowanie, udowadnia, ze warto tkwic w tym zwiazku. Warto podwajac wysilki, zeby pokonac to.

 

Uwierz mi gdybym miala faceta chorego na nerwice, ktory bylby calkowicie pasywny, tzn tkwil w tej chorobie i nie probowal nic z nia zrobic, bez wachania wycofalabym sie z takiego zwiazku. Bo to za duze obciazenie. Tylko wspolnymi silami mozna do czegosc dojsc. Ale wklad musi byc po obydwu stronach.

 

Nerwica to choroba emocji a nie inteligencji.

Milosc to nie wymiana korzysci ale nieustanne budowanie i oferowanie drugiej stronie wszystkiego co w nas najlepsze, nawet w chorobie. Oczywiscie punkty ciezkosci sie zmieniaja...

 

to tyle tytulem wyjasnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówisz to bo wiesz co to nerwica.

 

 

mowa o tym ze mezczyzna nie powinien byc egoista i okazywac wsparcie kobiecie ,dawac jej sile

a w jaki sposob on moze dac jej sile przez powtarzanie wyuczonych regulek w stylu : kochanie poradzimy sobie , kochanie stawimy czola naszym problemom albo slonko nie martw sie zalatwie to jutro sam

o co tu chodzi czy o to by wesprzec sie na samych jego slowach otuchy czy moze chodzi tu o egoistyczna chec zrzucenia na niego problemow pod plaszczykiem udzielenia wsparcia swojej kobiecie

czym jest zagadnienie egoizmu , czy egoizm w tym przypadku to nie chec

pozbycia sie problemu zrzucajac go na barki faceta , jako ze on uchodzic musi za twardziela

na czym polegac ma rownouprawnienie , czy na tym wlasnie

 

nic dodać nic ująć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie Kochajacy, zle to zrozumiales.

 

a gdy zalozymy ze oboje sa zdrowi :?:

abstrachujac od sprawy nerwicy

 

zalozmy ze kobieta ma nastawienie i oczekiwania dostawania od faceta wsparcia tak jak pisalem w poprzednim poscie, te oczekiwania rowniez moga byc forma egizmu kryjacego sie tylko pod innym slowem wlasnie pod slowem wsparcie

jesli mowimy o wsparciu to powinno byc one wzajemne ,przeciez mamy rownouprawnienie (a ono nie moze byc tylko polowiczne )

a nawet te wzajemne wsparcie tak naprawde moze dodac tylko wiary w to ze dany problem zostanie rozwiazany ,bo przeciez samo wspieranie nie rozwiazuje problemu , to dzialanie go eliminuje, co do dzialania wzgledem jego rozwiazania powinny byc rowne z obu stron , bo kiedy ta rownosc jest zaburzona to juz nie jest wsparcie , wtedy jest to egoizm ktorejs ze stron

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli mowimy o wsparciu to powinno byc one wzajemne ,przeciez mamy rownouprawnienie

 

Nie!!!!!!!!!!! Powinno byc ono wzajemne BO LUDZI LACZY MILOSC, a nie rownouprawnienie!

Jezeli budujesz swoj zwiazek na rownouprawnieniu, to daleko nie zajedziesz. Bo co bedziesz stawiac zadania i spelniac cudze zadania w imie rownouprawnienia?

 

Wiesz ja mam calkowicie inne podejscie do tych spraw. w moim przypadku nie mam problemow zwiazanych z oczekiwaniami, ukrytym egoizmem pod plaszczykiem wsparcia o ktorym piszesz.

 

Byc moze jest to mozliwe i zdaza sie, sama tego nie doswiadczam, wiec nie wiem jak to jest.

 

Wiem za to jak rozwija sie milosc. I ze polega ona przede wszystkim na trosce, poczuciu odpowiedzialnosci, posznowaniu i poznaniu.

Jezeli realizuje sie ja w ten sposb po prostu takie zagadnienia o ktorych piszesz nie istnieja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuje nie abstrachować od nerwicy gyż to trochę offtopic.

 

Zarówno kobiety jak i mężczyźni (zdrowi) nie mają pojęcia co to jest nerwica. Panuje raczej przekonanie że człowiek wtedy jest nerwowy, agresywny krzyczy i wogóle (ja tak myślałem zanim mnie dopadło). Niejednokrotnie (w "ich" mniemaniu) wiąże się to z rozpieszczeniem i braku większych zmartwień (sic!). Dodatkowo jest chorobą którą na pierwszy rzut oka nie widać więc zrozumieć ją drugiej stronie jest ciężko.

 

W takiej sytuacji "zdrowy" facet jest wstanie łatwiej pomóc kobiecie niż odwrotnie gdyż dochodzą jeszcze elementy postrzegania u faceta siebie jako niezdary, "baby" etc. niejenokrotnie jeszcze te stany potęguje sama partnerka sądząc że jej facet się rozkleił itd.

 

Trochę chaotycznie pisze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takiej sytuacji "zdrowy" facet jest wstanie łatwiej pomóc kobiecie niż odwrotnie gdyż dochodzą jeszcze elementy postrzegania u faceta siebie jako niezdary, "baby" etc. niejenokrotnie jeszcze te stany potęguje sama partnerka sądząc że jej facet się rozkleił itd.

 

Oj i tu sie nie zgodze!!! Po pierwsze kobiety maja lepsze zdolnosci adaptacyjne do sytuacji, latwiej potrafia sie odnalezc w nerwicy faceta. Sa bardziej empatycznie nastawione i bardziej zaradne zyciowo, zeby pchnac go na wlasciwe tory. Poszukac terapeuty. Lepiej definiowac i nazywac problemy.

 

W zyciu nie pomyslalabym, ze facet sie rozkleil, bo ma nerwice. Po prostu kombinowalbym jakby tu go jeszcze wyslac na terapie, zeby bardzo pracowal nad poczuciem wlasnej wartosci.

Niskie poczucie wlasnej wartosci moze byc wtorne do nerwicy.

 

Z drugiej jednak strony plec moze nie miec zadnego znaczenia. Po protu to zalezy od ludzi. Od poziomu ich relacji. Dobrej woli. Charakterow. Wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie!!!!!!!!!!! Powinno byc ono wzajemne BO LUDZI LACZY MILOSC, a nie rownouprawnienie!

Jezeli budujesz swoj zwiazek na rownouprawnieniu, to daleko nie zajedziesz. Bo co bedziesz stawiac zadania i spelniac cudze zadania w imie rownouprawnienia?

 

Wiesz ja mam calkowicie inne podejscie do tych spraw. w moim przypadku nie mam problemow zwiazanych z oczekiwaniami, ukrytym egoizmem pod plaszczykiem wsparcia o ktorym piszesz.

 

Virginio przeciez oczywistoscia jest to ze ludzi nie laczy rownouprawnienie, rownoprawnienie wg. mnie jest tylko jedna z zasad jakie czlowiek sobie utworzyl , zasad ktore rozklada obowiazki i przyjemnosci dokladnie tak samo pomiedzy kochajacymi sie ludzmi

chcesz mi Virginio powiedziec ze nie jestes w pewnym stopniu egoistka :?:

kazdy nim tak naprawde jest :!:

i ja nim jestem , przyznaje sie : jestem egoista :!:

mysle o sobie

ale nie tylko

dopiero potem mysle zeby dzielic sie to miloscia z innymi, mnozyc ja , napelniac ja wszystko co mnie dotyczy :!: dawac ja kazdemu kogo spotkam ,bo wiem ze jesli nie dam jej przede wszystkim sobie to nikomu nie bede w stanie jej dac :!:

 

kazdy tak naprawde mysli przede wszystkim o swoich potrzebach

milosc rowniez jest taka potrzeba ,najwazniejsza potrzeba jakiej pragnie czlowiek

 

[ Dodano: Nie Kwi 30, 2006 1:24 pm ]

Oj i tu sie nie zgodze!!! Po pierwsze kobiety maja lepsze zdolnosci adaptacyjne do sytuacji, latwiej potrafia sie odnalezc w nerwicy faceta. Sa bardziej empatycznie nastawione i bardziej zaradne zyciowo, zeby pchnac go na wlasciwe tory. Poszukac terapeuty. Lepiej definiowac i nazywac problemy.

 

Virginio tu i ja sie nie zgodze , przeciez to jest typowy stereotyp

to tak jakbym napisal ze Ruscy to alkoholicy :!:

ale przeciez nie wszyscy

sa tacy ktorzy wogole nie pija.

i mysle ze tak samo jest w tym przypadku o ktorym wspomnialas , jedna kobieta bedzie miala doskonale zdolnosci adaptacyjne i bedzie sie umiala odnalesc w nerwicy partnera blyskawicznie (tak jak np. ty)

a druga nie bedzie miala zielonego pojecia jak to wszystko ogarnac

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakty sa takie, ze kobiety wola facetow przystojnych, zdecydowanych, pewnych siebie, silnych, itd...tak jak faceci wola ladne, mile laski. Jest to udowodnione naukowo (badania statystyczne). Jesli dodatkowo koles jest mily i uczynny to juz w ogole jest super. Jesli ktos mysli inaczej, hehe, to jest w bledzie i wierzy w bajki (w ktorych zawsze wszystko konczy sie tak , jak "powinno"). A milosc to tylko poped ladnie nazwany przez poetow. Yo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakty sa takie, ze kobiety wola facetow przystojnych, zdecydowanych, pewnych siebie, silnych, itd...tak jak faceci wola ladne, mile laski. Jest to udowodnione naukowo (badania statystyczne). Jesli dodatkowo koles jest mily i uczynny to juz w ogole jest super. Jesli ktos mysli inaczej, hehe, to jest w bledzie i wierzy w bajki (w ktorych zawsze wszystko konczy sie tak , jak "powinno"). A milosc to tylko poped ladnie nazwany przez poetow. Yo.

No to tak: nie lubię facetów przesadnie zdecydowanych, a pewnych siebie to już prawie w ogóle nie, taka dziwna jestem :lol: . Myślę, że w facetach szukalam przede wszystkim zawsze bratniej duszy, czytaj: miał odbierać świat podobnie jak ja - osoba raczej nieśmiala. Mily i uczynny - tak, ale poczucie humoru czyni cuda!

 

Niestety, znam panny lecące głównie na kasę. Jak facet brzydki a ma kasę, to nagle dla nich pięknieje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie przeszkadza mi wymiana pogladow tylko to ze zaczynacie dyskusje w poscie gdzie ktos potrzebuje pomocy, porady itd a nie waszych klotnich

 

[ Dodano: Wto Maj 02, 2006 9:53 pm ]

pamietajcie o tym ze diabel pilnuje swoje dzieci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×