Skocz do zawartości
Nerwica.com

Należy mi się porządne lanie.....


emil988

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie. Jakiś czas już zbieram się do napisania gdzieś wątku z prośbą o pomoc. Szczerze mówiąc to nie bardzo dziś wiem co dokładnie i w jaki sposób mam opisać.... Mam 32 lata, bardzo szczupły jak na swój wiek, drobny, delikatny i potrzebujący pomocy.... Do tego tak, jak gdzieś u siebie na profilu napisałem, sam siebie ce/cenzura/e na osobę: Niesumienną, niedotrzymujacą danego słowa, umawiam się i nie oddzwaniam..... Obiecuje i zwlekam bardzo długo z realizacją obietnicy.... Nie wiem jak to wszystko opisać.... Nie mam doświadczenia z forum..... Dziś chyba nie jest odpowiedni czas na pisanie wątku..... Pisze od rzeczy.... Chodzi o to, że bardzo często mam tak że uważam że należy mi się porządne lanie pasem, ręką, takie skarcenie,karanie tak jak byłem karany za dzieciaka..... Mam dużo problemów ze sobą.... Od długów.... W ZUS/US, do tego mandaty.... Nieopłacone parkingi .... Kolejne mandaty.... Dług w rodzinie. Na spłatę zobowiązań..... Problemy z samodyscypliną, sumiennością, dojrzałością ... I cholera wie z czym jeszcze. To z czym nie mam problemow to... 1. Alkohol 2. Narkotyki( choć zielone liście palę na wakacjach i tylko wtedy) 3. Współżycie seksualne. 4. Coś tam by się jeszcze znalazło.  Wszystko sprowadza się do tego, że bardzo często czuje potrzebę bycia ukaranym w jedyny właściwy sposób. Bardzo często o tym myślę, bardzo często gdy coś przeskrobie... Typu mandat, kolizja, niedotrzymanie słowa obiecanego.... To wtedy jest ciężko mi z własnymi myślami.... Czuje się podle, fatalnie, źle Nie umiem poradzić sobie z emocjami wewnątrz siebie choć cały czas je duszę w sobie głęboko. Najchętniej i najczęściej to wszystko sprowadza się do jednej jedynej myśli która ostatnio bardzo mnie męczy..... Jest coś źle, nie odpowiednio??? To najlepiej to naprawić... A w jaki sposób?? Ostra rozmową dyscyplinująca która i tak wiem że nie pomoże..... A następnie porządne lanie.... Na kolanie, krześle, łóżku nieważne.... Uważam że powinno się mnie porządnie lać pasem, ręką.... Czymkolwiek co by ustawiło mnie do pionu..... Czuje i wiem że to pomaga..... Ostatnia (około rok temu) i najbardziej zapamiętana sytuacja..... Byłem na serwisie u stałej klientki. Przegląd/ serwis kotła gazowego... Tym się zajmuje na codzień. Listopad 2022 U Pani Basi miałem być na godzinę 16.00-16.30 oczywiście jak to ja, zawsze coś, i oczywiście się spóźniłem, a Pani Pani Basia bardzo tego nie lubi choć u mnie to jeszcze tolerowała zawsze. Około 18.30 przyjechałem do niej na awarie + roczny serwis. Zmuszony wyjechać jak najszybciej do sklepu budowlanego typu Castorama/Leroy poprosiłem Panią Basię aby przestawiła swoje auto żebym mógł wyjechać do sklepu. Była zajęta więc ufając mi poprosiła żebym przestawił jej auto i spokojnie jechał sobie gdzie potrzeba. No więc mówię dobrze... Wyjechałem jej autem z podwórka, przesiadłem się do swojego żeby wyjechać autem i wstawić jej auto do garażu..... I się zaczęło.... Telefon zadzwonił w trakcie.... Ja oczywiście roztrzepany robię kilka rzeczy na raz.....telefon przy uchu.... Bo słuchawka bt została gdzieś na kotłowni..... Przeparkowuje auta.... Autem Pani Basi wyjechałem..... Wsiadam do swojego wyjechałem za bramę... rozmawiam ciągle przez telefon..... Wsiadam do auta Pani Basi żeby wstawić jej auto do garażu i nim się obejrzałem patrzę a moje auto stoczyło się w prost na auto Pani Basi w którym już siedzę.... Panika rozłączona rozmowa .... Strach, panika...... Wysiadka z auta.... Ocena sytuacji.... Jest źle...... Chwila opanowania.... Poszedłem do Pani Basi .... Mówię nieskładnie co się stało.... Źle mnie na początku zrozumiała bo myślała że mnie przygniotło auto..... Wychodzimy na zewnątrz..... Ja już roztrzęsiony..... Przepraszam w biegu.... Niby dużo się nie stało, przód mojego auta uderzył w drzwi kierowcy, rant, próg i szyba zbita...... Pani Basia przestawiła auto..... Swoje.... Moje... Już wiadomo że nigdzie nie pojadę...... Zbyt roztrzęsiony byłem..... Poszliśmy do domu..... Cały czas przepraszam i obiecuje pokryć koszty naprawy..... Pani Basia już się nie złościła. Zaczęliśmy rozmawiać. Tak szczerze co się stało i dlaczego .. W którymś momencie rozmowy Pani Basia zapytała... I co ja mam z Tobą zrobić..... W mojej głowie tysiące myśli..... I nagle bez zastanowienia i w totalnym zrezygnowaniu..... Pani Basiu..... Czasu nie cofnę.... Szkody pokryje .... A ze mną..... Chyba tylko lać i patrzeć czy równo puchnie.... Jestem już gotowy na wszystko i wszystko było mi obojętne... Już byłem tak zrezygnowany że było mi wszystko jedno..... W głębi siebie wiedziałem że należy mi się jak nigdy dotąd..... I chyba wypowiedzialem to w złej godzinie..... Bo Pani Basia znając mnie i wiedząc jaki jestem roztrzepanym człowiekiem złapała temat..... Długo o tym rozmawialiśmy..... Że ja już sam ze sobą nie daje rady..... Jestem tak roztrzepanym człowiekiem że nie radzę sobie..... Godzina około 21 po moich wszystkich wyjaśnieniach... Rozmowach... Decyzja zapadła..... Skoro jak twierdzę inne metody są bez skuteczne..... To niech tak będzie..... I wyszła z pokoju .... Pani Basia zawołała mnie do drugiego pokoju..... Ja cały w stresie bo przypominały mi się sytuacje z dzieciństwa.... Wszedłem do pokoju.... Wiem już co mnie czeka..... I akceptuję to .... Należy mi się...byłem wściekły na siebie ... Zdecydowanym krokiem podszedłem do łóżka na którym siedziała trzymając szeroki brazowy pas w ręku .... Łącznie dostałem może z 30 pasów i dłonią nie wiem ile ale bolało ...... I dobrze bo należało mi się jak cholera..... Po wszystkim przytuliła mnie do siebie a ja płacząc jak dziecko wpatrywałem się w odrzucony przez nią pas na łóżko..... To było takie szokujące..... I bardzo dyscyplinujące mnie........ Po wszystkim wypiliśmy herbatę jeszcze rozmawiając wezwała taksówkę odwiozła mnie do domu i sama taksówką wróciła do domu. Auto moje zostało u niej..... Na drugi dzień czułem się lepiej...... Czułem się oczyszczony, rozgrzeszony, nie dręczyło mnie tak sumienie, nie miałem takiej handry czy jak to się nazywa.... Czułem się psychicznie po prostu lepiej.... Wiem że to chore dziwne i nienormalne ..... Ale szczerze tak mam. Jak coś narozrabiam... Nawale..... To czuje często że należy mi się takie właśnie porządne lanie takie jak to..... Czytając to przed publikacją wiem i mam świadomość że może to wyglądać jak jakieś chore opowiadanie zmyślone i możecie mi wierzyć albo nie ale to szczera prawda.... To że to się wydarzyło to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że tak mam i jest mi to często potrzebne..... W domu za dzieciaka też dostawałem w skórę od ciotki która mnie wychowywała..... Więc ten temat nie był nigdy mi obcy a wręcz bardzo znajomy..... I dla tego może tak bardzo często tego potrzebuje. A moje myśli bardzo często kręcą się wokół tego..... Jeśli uznacie że jestem jakimś psychopatą który wymyśla sobie bajeczki, to od razu możecie wyrzucić post, a profil mój usunąć. Wtedy będę wiedział że nie znajdę tu pomocy i wsparcia. Przez ten rok wcale nie jest lepiej bo myśli bardzo często powracają .... Znowu jakiś mandat, znowu kilka spraw niedokończonych.... Problemy się nawarstwiają..... A myśli w głowie piętrzą ....... Sam nie wiem czy część problemów sam sobie wymyślam czy tworzę je celowo........ Czy po prostu jestem typem człowieka który żeby dobrze funkcjonować potrzebuje od czasu do czasu porządnego bodźca żeby chodzić jak w zegarku. Bo wiem że takie zabiegi pomagają mi i prostują mnie w całości choć jak widać też nie na długo...... Zrozumcie mnie nie traktuje tego jako element podniecenia..... Nie rajcuje mnie to.... Traktuje to jako karę....która jak czuje mi pomaga być lepszym człowiekiem....  Z góry dziękuję Wam, jeśli uznacie że ten post jest coś warty i uwierzycie mi że piszę to prosto z serca, głowy i emocji które mną targają ostatnio często.... Również przepraszam za błędy i interpunkcje..... Jeśli nie ten dział to proszę o przeniesienie.... W sumie to sam nie wiem czy jeszcze coś na tym forum się dzieje...... I czy ktoś w ogóle przeczyta ten długi post..... Trzymajcie się ciepło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Czy próbowałeś terapii? Wizyty u lekarza? Czytając Twój post to zanim doszłam do samego końca to pomyślałam że potrzebujesz dominy. Ale później doczytałam koniec. Nasze dzieciństwo ma na nas ogromny wpływ. Znam też takie osoby jak ty. Znam też takie które traktują to jako coś podniecającego. Nie wiem co miała bym ci napisać bo jedyne co mi tutaj przychodzi na myśl to terapia.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie z całego serca dziękuję Ci za odpowiedź. W ogóle się nie spodziewałem że ktoś odpiszę.

Jejku spać nie mogę dziś, choć jestem zmęczony...... Siedzę w domu przeziębiony i w głowie mi wiruje tysiące myśli.....

Nie dość że psychicznie pod ,,tym" względem czuje się fatalnie to jeszcze fizycznie padam z przeziębienia.

Sęk w tym że ja nie wiem czy chcę się z tego wyleczyć..... Tradycyjnie idąc do psychologa.....

Mam wrażenie że jestem już na takim etapie przez tyle lat, odkąd zorientowałem się że tak mam, że najchętniej to bym poszedł na terapię ale szokową..... Jeśli jest terapia która polega na tym że spowiadasz się ze swoich przewinień i dostajesz odpowiednie lanie za to, to choć by jutro się na taką terapię zapiszę. Szczerze bardzo mi tego brakuje.... To jest okropne kiedy kładziesz się wieczorem spać tak jak dziś ja, i po kolejnej nie przespanej godzinie marzysz już tylko o tym żeby ktoś Cię opieprzył konkretnie, następnie nastrzelał Cię po dupie żebyś mógł już w końcu zasnąć..... Chore wiem.....  Nie jest to moja chora fantazja erotyczna.... Sprawdzałem to.... Nie podnieca mnie ani oglądanie Tego typu filmów, ani sam nigdy bym nie potrafił bym tym karzącym. Czyje potrzebę być tym karnym.....

Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź. 🤗

 

To że potrzebna mi osoba która by nademna zapanowała to dla mnie jest jasne i oczywiste..... Domina to za duże słowo. Raczej kobieta z twardymi zasadami, trzymająca twarda rękę. Dbająca o moją dyscyplinę...... Wstydzę się z tym iść do lekarza...... Jakiegokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, emil988 napisał(a):

Jejku spać nie mogę dziś, choć jestem zmęczony...... Siedzę w domu przeziębiony i w głowie mi wiruje tysiące myśli.....

Niestety miałam tak samo aż do 6 rano. Czuję się strasznie.

5 godzin temu, emil988 napisał(a):

Raczej kobieta z twardymi zasadami, trzymająca twarda rękę. Dbająca o moją dyscyplinę.

Hmm🤔 

Uważam że powinieneś spróbować terapię. Co ci szkodzi? 🤔 

5 godzin temu, emil988 napisał(a):

Wstydzę się z tym iść do lekarza

Nie ma czego, oni już nie jedno słyszeli.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Szczebiotka napisał(a):

Uważam że powinieneś spróbować terapię. Co ci szkodzi? 🤔

Na chwilę obecną chyba jestem na takim etapie że nie chce chyba takiej pomocy żeby wyjść z tego przy współpracy z psychologami....

Jeśli jest terapeuta który jako terapię wykorzystuje działania praktyczne to z chęcią pójdę.

Jestem na takim etapie że potrzebna mi terapia szokowa/ praktyczna...😞👋🍑

Wyspowiadam się ze wszkystkiego co tylko sobie przypomnę a wierz mi jest tego sporo.... Przy mojej niskiej samoocenie to zbyt trudne nie jest....

I niech się dzieje co tylko nosi się dziać byle by pomogło i było skuteczne chociaż na jakąś chwilę/jakiś czas.....😞

19 godzin temu, Dryagan napisał(a):

@emil988 ewidentnie masz to zakodowane z dzieciństwa. Wina i kara, bo bez kary nie ma oczyszczenia. Nie tyle lekarz Ci potrzebny co terapeuta w celu przepracowania traumy.

Znasz ,,odpowiedniego" terapeutę na terenie Warszawy? A jeśli wykorzystuje do tego odpowiednie metody praktyczne, które zadziałają na mnie odpowiednio motywująco/korygująco/ prostują o to z chęcią..... Nie jestem pewien czy dokładnie rozumiecie co czuje i co mam wrażenie że potrzebuję..... To nie chodzi o to żeby wyzywać się na własnym ciele..... Chodzi o bodziec psychologiczny.... Ja w dzieciństwie dostawałem w skórę i za drobne przewinienia jak i za grubsze krzywe akcje....  I powiem Wam wszykim że nie żałuję..... Jestem wdzięczny Ciotce jak mnie wychowywała.... Wysoko jednego mi w tym brakowało.... Czułości, empatii, zrozumienia.... A w zamian dostawałem krzyki, wulgaryzmy, poniżanie.... Destrukcję osobowości.... 😞 Jestem bardzo delikatna osobą i potrzebuje dużo miłości i czułości..... Ale nie głaskania po głowie za każdym razem.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, emil988 napisał(a):

 

Znasz ,,odpowiedniego" terapeutę na terenie Warszawy? 

Niestety nie jestem z Warszawy, zatem musisz poprosić o pomoc w tej kwestii innych użytkowników. Niemniej jestem przekonany, że w Twoim przypadku terapia to jedyna droga, bo masz zakodowane w podświadomości niewłaściwe zachowania, które należy skorygować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, emil988 napisał(a):

Ja w dzieciństwie dostawałem w skórę i za drobne przewinienia jak i za grubsze krzywe akcje....  I powiem Wam wszykim że nie żałuję..... Jestem wdzięczny Ciotce jak mnie wychowywała....

Syndrom sztokholmski? 🙄 Potrzebujesz intensywnej psychoterapii, bo masz nieprawidłowe przekonania i schematy zakodowane przez dzieciństwo i wychowanie takie a nie inne.

Z tym, że dopóki "bawisz się" narkotykami to żaden terapeuta nie podejmie się terapii dopóki nie przejdziesz najpierw terapii uzależnień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

Z tym, że dopóki "bawisz się" narkotykami to żaden terapeuta nie podejmie się terapii dopóki nie przejdziesz najpierw terapii uzależnień.

Ok w porządku, ktoś to w końcu jakoś określił. Natomiast nie mam żadnego problemu z narkotykami. A to że raz w roku na wakacjach sobie skorzystam to jeszcze nie jest uzależnienie. 🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, emil988 napisał(a):

Natomiast nie mam żadnego problemu z narkotykami. A to że raz w roku na wakacjach sobie skorzystam to jeszcze nie jest uzależnienie.

No to jeśli to są sporadyczne sytuacje, to ok. Ale tak samo tyczy się to alkoholu. Dopóki jest to okazyjne, to luz, nie ma problemu. Gorzej jak zdarza się regularnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×