Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jest źle


Michu95

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

Nie jestem zupą pomidorową żebyś musiał mnie lubić. Jedynie co mogę powiedzieć, to to że współczuję i nie problemów bo tu bym powiedziała, że dostajesz od świata to co sam światu dajesz, ale życia w takiej toksycznej nienawiści, bo taką drogą adekwatnej pomocy szybko nie uzyskasz 🙃

Sranie w banie i Moralizowanie.. mam to w dupie..

2 godziny temu, Maat napisał(a):

Ktoś tu potrzebuje pomocy,bo nie panuje nad sobą.Ratuj się chłopie,bo szkoda Twojego zdrowia.

Jak niby? O szpitalu wystarczająco poeiedziałem

O psychiatrze to termin mam na listopad

A z kolei do neurologa na luty i gówno mogę z tym zrobić..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja do psychiatry pod koniec października.Tylko u mnie to już praktycznie z automatu...leki będę miała przepisane i już.Ale jest względny spokój.

Natomiast bardzo dobrze pamiętam czas,w którym nie panowałam nad tym co myślę i mówię.Wiedziałam, że zawsze mogłam wcześniej umówić się na wizytę, jeśli tego wymagała sytuacja.I tak samo u psychologa.

Kiedyś pamiętam jak weszłam do gabinetu,to byłam w takim stanie, że powiedziałam wprost lekarzowi "Ja wcale nie chcę się leczyć, przyszłam tu tylko dlatego, że mąż mnie zmusił."

Nie chcę, żeby wrócił ten okropny czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Maat napisał(a):

Ja do psychiatry pod koniec października.Tylko u mnie to już praktycznie z automatu...leki będę miała przepisane i już.Ale jest względny spokój.

Natomiast bardzo dobrze pamiętam czas,w którym nie panowałam nad tym co myślę i mówię.Wiedziałam, że zawsze mogłam wcześniej umówić się na wizytę, jeśli tego wymagała sytuacja.I tak samo u psychologa.

Kiedyś pamiętam jak weszłam do gabinetu,to byłam w takim stanie, że powiedziałam wprost lekarzowi "Ja wcale nie chcę się leczyć, przyszłam tu tylko dlatego, że mąż mnie zmusił."

Nie chcę, żeby wrócił ten okropny czas.

Ja nie mam co na to liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie ochłone bo jestem jak mój stary.

Dlatego bo poziom abstrakcji mojej nienawiści do personelu medycznego za wszystko złe co przez nich przeżyłem

To poziom wariactwa w choroszczy razy iloraz inteligencji

Najmądrzejszego człowieka świata i? Prędzej dam się 

Zabić niż wmówić mi że jestem czemuś winny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A oddechy głębokie, próbowałeś?

Może komuś to się wydać śmieszne, ale pomaga.Ja generalnie jestem osobą wybuchową (możliwe, że mam to w genach po dziadku choleryku,co nie znaczy że mam coś do dziadka choleryka w dodatku już nieżyjącego).

Ale jak się wkurzę tak że mi prawie dymi z czaszki,to właśnie robię sobie dziesięć glebokich oddechów.

I pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Maat napisał(a):

A oddechy głębokie, próbowałeś?

Może komuś to się wydać śmieszne, ale pomaga.Ja generalnie jestem osobą wybuchową (możliwe, że mam to w genach po dziadku choleryku,co nie znaczy że mam coś do dziadka choleryka w dodatku już nieżyjącego).

Ale jak się wkurzę tak że mi prawie dymi z czaszki,to właśnie robię sobie dziesięć glebokich oddechów.

I pomaga.

Zawsze o tym zapomniam bo emocje biorą górę. 

22 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Ale to nie musisz pluć jadem i nienawiścią w moim kierunku, bo szanse że trafisz kiedykolwiek do mnie jako pacjent wynoszą 0% bo ja nie pracuje na chwilę obecną z osobami dorosłymi.

Ok to nie było tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@administracja to widzi w ogóle? 

 

@Michu95 ty robisz wszystko, żeby ludzie ci współczuli, to nie jest dobre na dłuższą metę. Każdy ma swoje życie i tak naprawdę nikogo to nie obchodzi, że ty cierpisz. Ani mnie, ani żadnego z twoich znajomych. Wszyscy maja swoje życia i mają problemy innych gdzieś. A część się nawet będzie cieszyć, że ci się nie udaje coś.....


Weź się po prostu w garść, idź na siłownię, czytaj książki psychologiczne, pracuj nad pewnością siebie. Poczytaj trochę książki terapii ACT (terapia akceptacji i zaangażowania) - ta koncepcja polega na tym, że cierpisz, ale mimo to żyjesz na tyle na ile ci pozwala zaburzenie i nie czekasz aż ci magicznie to zniknie, ale bierzesz się w garść.

 

Nie da się czytać tego twojego użalania się. Ewidentnie masz za dużo czasu, znajdź sobie jakieś zajęcie i będzie lepiej:)

Edytowane przez Wrwsw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Wrwsw napisał(a):

@administracja to widzi w ogóle? 

 

Nie da się czytać tego twojego użalania się. Ewidentnie masz za dużo czasu, znajdź sobie jakieś zajęcie i będzie lepiej:)

Co administracja ma widzieć? 

Michu musi sobie pomarudzić od czasu do czasu, może mu to akurat pomaga. A Ty nie musisz tego czytać w sumie, takiego obowiązku nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Wrwsw napisał(a):

Każdy ma swoje życie i tak naprawdę nikogo to nie obchodzi, że ty cierpisz. Ani mnie, ani żadnego z twoich znajomych. Wszyscy maja swoje życia i mają problemy innych gdzieś. A część się nawet będzie cieszyć, że ci się nie udaje coś.....

 

To jest akurat prawda

 

11 godzin temu, Wrwsw napisał(a):

Weź się po prostu w garść, idź na siłownię

 

A to mi się kojarzy z memem 😄

 

IMG_2847.webp

 

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Wrwsw napisał(a):

@administracja to widzi w ogóle? 

 

@Michu95 ty robisz wszystko, żeby ludzie ci współczuli, to nie jest dobre na dłuższą metę. Każdy ma swoje życie i tak naprawdę nikogo to nie obchodzi, że ty cierpisz. Ani mnie, ani żadnego z twoich znajomych. Wszyscy maja swoje życia i mają problemy innych gdzieś. A część się nawet będzie cieszyć, że ci się nie udaje coś.....


Weź się po prostu w garść, idź na siłownię, czytaj książki psychologiczne, pracuj nad pewnością siebie. Poczytaj trochę książki terapii ACT (terapia akceptacji i zaangażowania) - ta koncepcja polega na tym, że cierpisz, ale mimo to żyjesz na tyle na ile ci pozwala zaburzenie i nie czekasz aż ci magicznie to zniknie, ale bierzesz się w garść.

 

Nie da się czytać tego twojego użalania się. Ewidentnie masz za dużo czasu, znajdź sobie jakieś zajęcie i będzie lepiej:)

Gadasz jak [...]

I? Nie chcę mi się nic czytać ani chodzić na jakieś siłownie króre też mnie nie obchodzą

I szczerze? Ciebie też nie da się czytać jesteś tak beznadziejny z tymi radami [...]

A co do neurologa [...] się udało i będę mieć szybszy termin.

[...]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Michu95 za Twoją wypowiedź powyżej powinieneś dostać osta - przypominam, że obrażanie innych użytkowników w takim stylu nie jest tu tolerowane. Rozumiem jednak, że jesteś podenerwowany, dlatego tylko usunę te inwektywy. Ale następnym razem już nie będę taki łaskawy. Co do terminu wizyty - cieszymy się razem z Tobą, że się udało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Dryagan napisał(a):

@Michu95 za Twoją wypowiedź powyżej powinieneś dostać osta - przypominam, że obrażanie innych użytkowników w takim stylu nie jest tu tolerowane. Rozumiem jednak, że jesteś podenerwowany, dlatego tylko usunę te inwektywy. Ale następnym razem już nie będę taki łaskawy. Co do terminu wizyty - cieszymy się razem z Tobą, że się udało.

Ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieliście racje nie potrzebnie naskoczyłem na tą doktor tu na forum..

Bo podobno nawet ona była zszokowana tym terminem

Podobno wymagam szybszej konsultacji bo nie wiadomo

Co się ze mną dzieje i przyznam szczerze że sam nie wiem..

Prócz objawów neurologicznych jestem jakiś dziwnie pobudzony

Mam wrażenie że wszyscy mnie atakują to i sam odpowiadam

Kontratakiem czego byliście świadkami emocjonalnie

Nie wyrabiam... co do neurologicznych mam w ciągu dalszym...

Zawroty głowy... i wrażenie bycia rozbitym.. i nie mam na nic siły..

Prócz tego co wyjdę na dwór.. to mam wrażenie jakby..

Samochody.. wszystkie chciały mnie potrącić..

Boję się przejść na pasach... boje się że mnie ktoś potrąci..

Mam jakiś lęk przed śmiercią.. taka jakby tanatofobia...

A jednocześnie mam myśli samobójcze..

Jakby było mnie jednocześnie dwóch..

Jeden chciałby umrzeć.. drugi by się bał śmierci...

Nie wiem.. rozdwojenie osobowości?

I do tego mam huśtawki nastroju zmienia mi się on bardzo dynamicznie

I ogólnie jestem jakiś bardzo zmienny potrafię z jednego dnia

Zmieniać kilkakrotnie zdanie.

Edytowane przez Michu95

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Michu95 napisał(a):

To się zdziwisz ale na mnie to nie działa nawet mnie nie rusza.

A jestem też neurotyczny bardzo.

 

51 minut temu, Raccoon napisał(a):

 

Meh, mnie takie słowa nie ruszają. Ani nie dołują, ani nie motywują.

Na mnie podziałało to stymulująco bo chciałem swoim czynem pokazać, jak bardzo mnie takie podejście wkur**a. Nikomu natomiast nie mówiłem, że mam myśli s. i zamierzam coś zrobić. Żyłem jak co dzień aż opadłem z sił i trafiłem do szpitala. Tam oczywiście nie przyznałem się co brałem aby doprowadzić się do mojego stanu. Gdy jednak drugi raz tam wylądowałem to oni chyba zaczęli się domyślać i wyperswadowali mi przyznanie się. Co prawda nie było to miłe, ale skuteczne i przyznałem się. Wypisali mi skierowanie do psychiatry i tam po hematologii pojechałem do wariatkowa na konsultację. Zauważyłem, że takie dosadne, dość brutalne słowa, chociaż niemiłe, ale są lepszym kopem w doopę niż właśnie takie mdłe gadanie jak na tym obrazku.

Edytowane przez AVRL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, AVRL napisał(a):

 

Na mnie podziałało to stymulująco bo chciałem swoim czynem pokazać, jak bardzo mnie takie podejście wkur**a. Nikomu natomiast nie mówiłem, że mam myśli s. i zamierzam coś zrobić. Żyłem jak co dzień aż opadłem z sił i trafiłem do szpitala. Tam oczywiście nie przyznałem się co brałem aby doprowadzić się do mojego stanu. Gdy jednak drugi raz tam wylądowałem to oni chyba zaczęli się domyślać i wyperswadowali mi przyznanie się. Co prawda nie było to miłe, ale skuteczne i przyznałem się. Wypisali mi skierowanie do psychiatry i tam po hematologii pojechałem do wariatkowa na konsultację. Zauważyłem, że takie dosadne, dość brutalne słowa, chociaż niemiłe, ale są lepszym kopem w doopę niż właśnie takie mdłe gadanie jak na tym obrazku.

Na mnie działa takie coś tak że mam ochotę tej osobie przywalić

Bo jestem po prostu cały czas pobudzony aż tak że jestem Agresywny i nie mam i nie chcę mieć dystansu dlatego lepiej

Mnie nie wkurzać..

Ale umiem się powstrzymać.

I nie dlatego taki jestem bo mam za dużo czasu tylko dlatego 

Bo mam uszkodzenia we łbie ale to już ciężko pojąć

A czemu? Bo niektórzy nie umieją ruszyć mózgownicą

Tylko jak ten wysryw umieją gadać bzdury.

A mnie bzdury wkurzają i im jestem bardziej wkurzony

Tym bardziej jadę po kimś i żadne kary nic mnie

Przed tym nie powstrzymają bo mam charakteropatie.

Nie obchodzi mnie nic.

Bo jestem zwykłym chamem i dobrze mi z tym hehe xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego też taki jestem bo przyznaję trochę w życiu przeżyłem

Bo jak nie przemoc w szkole ze strony innych uczniów to jeszcze Przemoc ze strony ojca przyznaję rok temu specjalnie robiłem

Wszystko by wyjść jak najszybciej ze szpitala ponieważ 

Jak byłem w szpitalu mój ojciec przyjeżdżał pijany

Ponoć w domu się awanturował i o wszystkim 

Mi moja mama mówiła i się okazało że miałem

Rację że tak zrobiłem bo jakiś czas po opuszczeniu

Przeze mnie oddziału on rzucał się na mamę

Gdyby nie ja i to że go powstrzymałem doszłoby

Do tragedii dlatego dobrze i tak zrobiłem.

Do tego przyznaje miałem kolegę który się nade mną znęcał

Prawie na wszystkie sposoby zawsze pod pozorem zabawy

To było w latach młodości.. tak między 2007 a 2011 rokiem..

Koniec końców powiedziałem rodzicom o wszystkim..

Ale mu wybaczyłem.. Dlatego bo wiem że ktoś musiał nim manipulować.. teraz obecnie nie czuję do niego żalu..

Mimo że przyznaję.. nawet mnie seksualnie wykorzystał..

To mimo to nie umiem być na niego zły..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Michu95 napisał(a):

przemoc w szkole ze strony innych uczniów

Do tego przyznaje miałem kolegę który się nade mną znęcał

Prawie na wszystkie sposoby zawsze pod pozorem zabawy

To było w latach młodości.. tak między 2007 a 2011 rokiem..

Ja też przeżyłem bullying w szkole, byłem klasową ofiarą, pewnie już ze względu na APD i to jeszcze wszystko pogłębiło aż przestałem chodzić do szkoły w liceum i musiałem powtarzać klasę już w innej placówce. Może gdybym wtedy już zaczął mówić o problemach. Miałem rozmowę ze szkolnym psychologiem ale nie chciałem, bałem, wstydziłem mu się przyznać z jakiego powodu mi źle w szkole.

36 minut temu, Michu95 napisał(a):

Mimo że przyznaję.. nawet mnie seksualnie wykorzystał..

To mimo to nie umiem być na niego zły..

A to ja miałem w 4 klasie podstawówki z rówieśnikiem, co prawda nie doszło do żadnego realnego aktu ale namawiał mnie do różnych rzeczy, na które się zgodziłem xD

 

Edytowane przez AVRL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, AVRL napisał(a):

Ja też przeżyłem bullying w szkole, byłem klasową ofiarą, pewnie już ze względu na APD i to jeszcze wszystko pogłębiło aż przestałem chodzić do szkoły w liceum i musiałem powtarzać klasę już w innej placówce. Może gdybym wtedy już zaczął mówić o problemach. Miałem rozmowę ze szkolnym psychologiem ale nie chciałem, bałem, wstydziłem mu się przyznać, że mi źle w szkole.

Ja w gimnazjum bylem ofiarą potem w liceum mimo że ich nie było

To i tak byłem w kryzysie przez co się ciąłem i miałem rozmowy

Z pedagog niestety nie powiedziałem jej o 3 sprawach

Jednej że ćpałem kodeinę drugiej że pije jednocześnie biorąc leki

I trzeciej że padłem ofiarą szantażu ze strony nauczycielki

Od matematyki zaszantażowała mnie że jak podejdę 

Do matury i nie zdam z matematyki to mi nie zaliczy

Matematyki i nie zaliczę ostatniej klasy LO

Przez co nie podszedłem do matury i trafiłem do szpitala

Dlatego bo sam się zgłosiłem bo miałem myśli samobójcze

Potem po latach dwukrotnie próbowałem zdać maturę 

Niestety ani za jednym ani za drugim razem nie zdałem

Jedyne co zaliczyłem to Polski z ustnego i pisemnego

I mimo że miałem bardzo dobre wyniki z historii i wosu

Bo z obu 5-ka na koniec LO to też ich nie zaliczyłem..

Tak naprawdę jest coraz to gorzej ze mną..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×