Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak nadzieji


Depresjoodejdz

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 17 lat i od kilku lat zmagam się z nerwica natręctw a od 1.5 miesiąca depresja.  Od marca tego roku doszły natrętne myśli odnośnie zabicia swojej rodziny i do teraz bardzo się tego boję zw zwariuje i to zrobię albo że tego po prostu chce. Miałem lęk przed schizofrenia i innymi chorobami psychicznymi. Nikomu o tym nie mówiłem więc popadlem w depresję i dopiero później powiedziałem o tym rodzicom i poszedłem do lekarza przypisał mi paroksetyne 20mg i po tygodniu czułem się lepiej ale natrętne myśli i kompulsje miałem wrażenie że się zwiekszyly. Obecnie mija 2 tydzień leczenia i mam duże zmiany nastroju,  mam uczucie że chce coś zrobić ale potem pojawia się myśl że w sumie po co mam to robić i czy nie lepiej po prostu się nie zabić bo to nie ma sensu. Mam wrażenie że moje życie już nigdy nie będzie wyglądało jak jeszcze pół roku temu i tak prędzej czy później skończy się na samobójstwie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, jestem starszy od Ciebie 

ponad 2 lata temu wpadłem w b. silną depresję z natrętnymi myślami. Lekarz, leki (które pogłębiały deprechę) i w końcu paroxetyna, obecnie w dawce 60mg/doba + stabilizator 2xdziennie i minimalna dawka ketrelu na sen. Leki zaczęły działać.

Jest naprawdę lepiej, więc przed Tobą też jest światełko w tunelu. Koniecznie bądź na 100% szczery w stosunku do lekaża. Jak czujesz barierę przed lekarzem to trzeba zmienić lekarza. ja ze swoją lekarką mam super relację.

trzymaj się 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Depresjoodejdz napisał(a):

Mam 17 lat i od kilku lat zmagam się z nerwica natręctw a od 1.5 miesiąca depresja.  Od marca tego roku doszły natrętne myśli odnośnie zabicia swojej rodziny i do teraz bardzo się tego boję zw zwariuje i to zrobię albo że tego po prostu chce. Miałem lęk przed schizofrenia i innymi chorobami psychicznymi. Nikomu o tym nie mówiłem więc popadlem w depresję i dopiero później powiedziałem o tym rodzicom i poszedłem do lekarza przypisał mi paroksetyne 20mg i po tygodniu czułem się lepiej ale natrętne myśli i kompulsje miałem wrażenie że się zwiekszyly. Obecnie mija 2 tydzień leczenia i mam duże zmiany nastroju,  mam uczucie że chce coś zrobić ale potem pojawia się myśl że w sumie po co mam to robić i czy nie lepiej po prostu się nie zabić bo to nie ma sensu. Mam wrażenie że moje życie już nigdy nie będzie wyglądało jak jeszcze pół roku temu i tak prędzej czy później skończy się na samobójstwie. 

20 mg to mała dawka, a 2 tygodnie to krótko:) będzie dobrze, bo nie ma innego wyjścia, musi być. Poczekasz trochę na stabilizację, początki mogą zainicjować zwątpienie, ale to taka reakcja na chemię podaną z zewnątrz i oznaka, że coś się zaczęło, a to dobra wiadomość  że jest reakcja w postaci poczuć które z czasem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki będzie Cię subtelnie dzwigać do góry

Edytowane przez DEPERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Depresjoodejdz napisał(a):

Obecnie mija 2 tydzień leczenia i mam duże zmiany nastroju,  mam uczucie że chce coś zrobić ale potem pojawia się myśl że w sumie po co mam to robić i czy nie lepiej po prostu się nie zabić bo to nie ma sensu. Mam wrażenie że moje życie już nigdy nie będzie wyglądało jak jeszcze pół roku temu i tak prędzej czy później skończy się na samobójstwie. 

To jest krótki czas, teraz zaczyna wszystko szaleć w tobie. Początek może być ciężki. Ja obecnie lecę na 40 mg plus 5 mg esci. Musisz przetrzymać ten czas i zobaczysz że będzie coraz lepiej. I tak jak wyżej, o wszystkim mów lekarzowi, nie wstydź się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

@Depresjoodejdz Dobrze że coś z tym zrobiłeś w wieku 17 lat, ja miałem objawy lękowe i ocd już od wczesnego dzieciństwa (tak sam z siebie, bez żadnych traum na koncie), pierwszy epizod deprechy dopadł mnie w wieku 18 lat, a poszedłem z tym do lekarza pierwszy raz dopiero jak miałem niecałe 27. 

 

Daj sobie czas, początki nigdy nie są łatwe i wiem jak skutki uboczne mogą przerażać. Ja teraz robię od kilku dni 2 podejście do leków po nawrocie (bóle głowy, nudności + atak paniki w środku miasta, senność za dnia) i też łatwo nie jest, ale jakoś trzeba to przetrzymać. Na pocieszenie powiem ci, że jak pierwszy raz brałem leki, to też mocno w to wątpiłem, że kiedykolwiek będzie lepiej, a okazało się, że były to najlepsze 2 lata mojego życia. Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

@Depresjoodejdz Dobrze że coś z tym zrobiłeś w wieku 17 lat, ja miałem objawy lękowe i ocd już od wczesnego dzieciństwa (tak sam z siebie, bez żadnych traum na koncie), pierwszy epizod deprechy dopadł mnie w wieku 18 lat, a poszedłem z tym do lekarza pierwszy raz dopiero jak miałem niecałe 27. 

 

Daj sobie czas, początki nigdy nie są łatwe i wiem jak skutki uboczne mogą przerażać. Ja teraz robię od kilku dni 2 podejście do leków po nawrocie (bóle głowy, nudności + atak paniki w środku miasta, senność za dnia) i też łatwo nie jest, ale jakoś trzeba to przetrzymać. Na pocieszenie powiem ci, że jak pierwszy raz brałem leki, to też mocno w to wątpiłem, że kiedykolwiek będzie lepiej, a okazało się, że były to najlepsze 2 lata mojego życia. Trzymaj się.

Najgorszy lek na dodatek sprawia mi to że co jak będę lekooporny i nic nie będzie na mnie działało że nigdy nic się nie zmienię mimo tego że mam tam jakaś minimalna poprawę to i tak jest lęk przed tym że nic nie popomoż

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Depresjoodejdz napisał(a):

Najgorszy lek na dodatek sprawia mi to że co jak będę lekooporny i nic nie będzie na mnie działało że nigdy nic się nie zmienię mimo tego że mam tam jakaś minimalna poprawę to i tak jest lęk przed tym że nic nie popomoż

Paroksetyna nie jest najgorszym lekiem, wręcz przeciwnie to jest jeden z lepszych leków zasypujący somaty i objawy zaburzeń lękowych i depresyjnych. Co do OCD to w kombinacji ze stabilizatorem anty-dopaminowym jest również skuteczna. Skoro od razu dostałeś paro, a nie esci, albo jakieś inne gówno to znaczy, że lekarz się nie cacka i od razu wali z grubej rury, także dobrze trafiłeś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
7 minut temu, Depresjoodejdz napisał(a):

Najgorszy lek na dodatek sprawia mi to że co jak będę lekooporny i nic nie będzie na mnie działało że nigdy nic się nie zmienię mimo tego że mam tam jakaś minimalna poprawę to i tak jest lęk przed tym że nic nie popomoż

 

Skoro minimalna poprawa jest, to może jednak nie jesteś? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
2 minuty temu, DEPERS napisał(a):

a nie esci

 

Ja to dostałem na początku i myślałem właśnie, że jestem lekooporny, nawet uboków zbytnio mocnych nie miałem silnych. Po miesiącu czułem się, jakbym nic nie brał. A wiele osób pisze, że im pomogło.

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, DEPERS napisał(a):

Paroksetyna nie jest najgorszym lekiem, wręcz przeciwnie to jest jeden z lepszych leków zasypujący somaty i objawy zaburzeń lękowych i depresyjnych. Co do OCD to w kombinacji ze stabilizatorem anty-dopaminowym jest również skuteczna. Skoro od razu dostałeś paro, a nie esci, albo jakieś inne gówno to znaczy, że lekarz się nie cacka i od razu wali z grubej rury, także dobrze trafiłeś

Paro dostałem bo miałem myśli samobójcze chociaż teraz mogę stwierdzić że nie były to myśli samobójcze a bardziej lek przed samobójstwem bo bałem się że jak będę sam w domu to się potne albo wyskocze z okna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Skoro minimalna poprawa jest, to może jednak nie jesteś? 

Najgorsze jest to że wiem ze czuje poprawę ale zawsze w głowę jest "ale" Tak samo mam z tym że jestem jakimś morderca mówiłem u psychoterapeutów że boję się że zabije moja rodzinę, a ona że nie mogę być morderca bo się tego boję tylko mam OCD i ulga była dosłownie max 1 dzień bo następnego dnia dopatrywalem w sobie objawów psychopati i tak do dzisiaj a może jestem tym psychopata czy schizofrenikiem mimo tego że dostałem informacje od specjalisty że nie jestem na nic z tego chory 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Depresjoodejdz napisał(a):

Najgorsze jest to że wiem ze czuje poprawę ale zawsze w głowę jest "ale" Tak samo mam z tym że jestem jakimś morderca mówiłem u psychoterapeutów że boję się że zabije moja rodzinę, a ona że nie mogę być morderca bo się tego boję tylko mam OCD i ulga była dosłownie max 1 dzień bo następnego dnia dopatrywalem w sobie objawów psychopati i tak do dzisiaj a może jestem tym psychopata czy schizofrenikiem mimo tego że dostałem informacje od specjalisty że nie jestem na nic z tego chory 

Psychopata nie czuje, ani nie myśli o tym, że jest psychopatą, bo dla niego to jest normalny stan. I psychopata się nie boi bo jest spłycony emocjonalnie i bodźce interpretuje w inny sposób niż normalny człowiek. To czego Ty się boisz jego może podniecać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
52 minuty temu, Depresjoodejdz napisał(a):

Najgorsze jest to że wiem ze czuje poprawę ale zawsze w głowę jest "ale"

 

To tak działa niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×