Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leczenie ciężkich bezsenności (lekoopornych). Specjaliści?


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Szukam specjalistów do pracy z uporczywym przypadkiem bezsenności, gdzie nawet zolpidem nie pomaga. Najlepiej gdyby był to specjalista w obrębie Małopolski, ewentualnie Świętokrzyskie, Mazowieckie, Podkarpackie... Proszę o źródła, linki, jak nie tutaj, to może być na priv. Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, blond07 napisał(a):

Co to znaczy nawet zolpidem? Nie jest to wcale dobry lek nasennny, próbowałeś ketrel? 

Bez obrazy, ale Ketrel (kwetiapina) to gruba, brudna i nieselektywna chemia, która powstała żeby mieć spokój z pacjentami chorymi na schizofrenię "chodzącymi po ścianach". To nawet nie ma właściwości hipnotycznych (nasennych), tylko sedatywne i to w najgorszy sposób jaki można sobie wyobrazić. Hamuje powstawanie myśli, obniża sprawność intelektualną, fizycznie opadasz całkowicie z sił i w skrajnych przypadkach jest w stanie doprowadzić cię do nieprzytomności. To nie jest działanie nasenne panie @blond07

Ketrel, ani żaden lek przeciwpsychotyczny nie jest i nigdy nie będzie lekiem nasennym. To są zamulacze, zwarzywiacze nie przeznaczone do leczenia bezsenności ani w ogóle dla ludzi zdrowych psycicznie.

 

Zolpidem z kolei to czysty, selektywny hipnotyk uderzający wyłącznie w podreceptor benzodiazepinowy odpowiedzialny tylko i wyłącznie za działanie nasenne. Wykazuje się bardzo dobrą skutecznością i wielu ludzi go sobie ceni m. in. za krótki czas działania, dzięki czemu po przebudzeniu są w stanie normalnie funkcjonować.

 

@zabijaka Leczenie farmakologiczne, zwłaszcza agonistami receptora benzodiazepinowego to trochę ślepy zaułek, bo na jakiś czas przyćmi problem i poczujesz ulgę ale problem z czasem powróci, być może silniejszy. Zolpidem to zaledwie początek leczenia. Eszopiklon jest również lekiem nasennym nowej generacji z tej samej grupy co zolpidem, tylko bezpieczniejszy. Jeśli to się nie sprawdzi i bezsenność będzie bardzo silna pozostaje spróbować benzodiazepin, wg subiektywnej siły działania temazepam>diazepam>nitrazepam>estazolam>midazolam choć z tym ostatnim bywa różnie. Alprazolam też okazuje się pomocny niektórym osobom. W ostateczności zostaje chyba fenobarbital.

 

Wszystko to jednak nie służy do stosowania długoterminowo ze względu na uzależnienie fizyczne i następnie pogłębienie problemu. Przewlekłą bezsenność leczy się trazodonem, mirtazapiną, mianseryną, hydroksyzyną, lub niektórymi lekami przeciwdepresyjnymi, jak np. paroksetyna. O wszystkim jednak powinien zadecydować odpowiedni lekarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Fobic napisał(a):

Bez obrazy, ale Ketrel (kwetiapina) to gruba, brudna i nieselektywna chemia, która powstała żeby mieć spokój z pacjentami chorymi na schizofrenię "chodzącymi po ścianach". To nawet nie ma właściwości hipnotycznych (nasennych), tylko sedatywne i to w najgorszy sposób jaki można sobie wyobrazić. Hamuje powstawanie myśli, obniża sprawność intelektualną, fizycznie opadasz całkowicie z sił i w skrajnych przypadkach jest w stanie doprowadzić cię do nieprzytomności. To nie jest działanie nasenne panie @blond07

Ketrel, ani żaden lek przeciwpsychotyczny nie jest i nigdy nie będzie lekiem nasennym. To są zamulacze, zwarzywiacze nie przeznaczone do leczenia bezsenności ani w ogóle dla ludzi zdrowych psycicznie.

 

Zolpidem z kolei to czysty, selektywny hipnotyk uderzający wyłącznie w podreceptor benzodiazepinowy odpowiedzialny tylko i wyłącznie za działanie nasenne. Wykazuje się bardzo dobrą skutecznością i wielu ludzi go sobie ceni m. in. za krótki czas działania, dzięki czemu po przebudzeniu są w stanie normalnie funkcjonować.

 

@zabijaka Leczenie farmakologiczne, zwłaszcza agonistami receptora benzodiazepinowego to trochę ślepy zaułek, bo na jakiś czas przyćmi problem i poczujesz ulgę ale problem z czasem powróci, być może silniejszy. Zolpidem to zaledwie początek leczenia. Eszopiklon jest również lekiem nasennym nowej generacji z tej samej grupy co zolpidem, tylko bezpieczniejszy. Jeśli to się nie sprawdzi i bezsenność będzie bardzo silna pozostaje spróbować benzodiazepin, wg subiektywnej siły działania temazepam>diazepam>nitrazepam>estazolam>midazolam choć z tym ostatnim bywa różnie. Alprazolam też okazuje się pomocny niektórym osobom. W ostateczności zostaje chyba fenobarbital.

 

Wszystko to jednak nie służy do stosowania długoterminowo ze względu na uzależnienie fizyczne i następnie pogłębienie problemu. Przewlekłą bezsenność leczy się trazodonem, mirtazapiną, mianseryną, hydroksyzyną, lub niektórymi lekami przeciwdepresyjnymi, jak np. paroksetyna. O wszystkim jednak powinien zadecydować odpowiedni lekarz.

Zgadzam się tutaj z powyższym. Zolpidem to lek typowo nasenny, ale przy tym bardzo uzależniający i nie dla każdego. Natomiast Ketrel zaśmieca głowę... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stricte na sen lekarze psychiatrzy (i nawet interniści) z tego, co mi wiadomo, przepisują mianserynę w dawce do 10mg. Ewentualnie hydroksyzynę w wyższych dawkach 50-100mg. Akurat zarówno mianserynę jak i hydroksyzynę można bez obaw odstawić z dnia na dzień, nawet w wyższej dawce. Obok mianseryny często też wypisywany jest trazodon w dawce 25-50mg.

 

Ale tutaj oczywiście najlepiej skonsultować problem z lekarzem psychiatrą albo nawet internistą. Zaznaczam, że dawki, które tutaj podaję wynikają tylko z moich doświadczeń jako pacjenta, a nie jako lekarza. Może być konieczne dostosowanie innej dawki albo innego leku do Twojego przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Fobic napisał(a):

Ketrel, ani żaden lek przeciwpsychotyczny nie jest i nigdy nie będzie lekiem nasennym. To są zamulacze, zwarzywiacze nie przeznaczone do leczenia bezsenności ani w ogóle dla ludzi zdrowych psycicznie.

To prawda. Ludzi zdrowych taki Ketrel potrafi zmieść porządnie.

 

Godzinę temu, zabijaka napisał(a):

Zolpidem z kolei to czysty, selektywny hipnotyk uderzający wyłącznie w podreceptor benzodiazepinowy odpowiedzialny tylko i wyłącznie za działanie nasenne. Wykazuje się bardzo dobrą skutecznością i wielu ludzi go sobie ceni m. in. za krótki czas działania, dzięki czemu po przebudzeniu są w stanie normalnie funkcjonować.

Odradzałbym na dobry początek wszelkie leki "Z". Podobnie jak benzo. Te leki to już przy jakiejś dość poważnej bezsenności np. z ostrym lękiem albo silnym wyczerpaniem.

 

Godzinę temu, zabijaka napisał(a):

Jeśli to się nie sprawdzi i bezsenność będzie bardzo silna pozostaje spróbować benzodiazepin, wg subiektywnej siły działania temazepam>diazepam>nitrazepam>estazolam>midazolam choć z tym ostatnim bywa różnie. Alprazolam też okazuje się pomocny niektórym osobom. W ostateczności zostaje chyba fenobarbital.

Tu zapomniałeś jeszcze o lorazepamie chyba 🙂 Też mi się zdaje, że nitrazepam jest silniejszy od temazepamu, z mojego doświadczenia. 

 

15 godzin temu, Fobic napisał(a):

Wszystko to jednak nie służy do stosowania długoterminowo ze względu na uzależnienie fizyczne i następnie pogłębienie problemu. Przewlekłą bezsenność leczy się trazodonem, mirtazapiną, mianseryną, hydroksyzyną, lub niektórymi lekami przeciwdepresyjnymi, jak np. paroksetyna. O wszystkim jednak powinien zadecydować odpowiedni lekarz.

Tu nie do końca się zgodzę... Mirtazapina chyba niekoniecznie do leczenia bezsenności. Ona jest już dość mocnym antydepresantem z tego, co mi któryś lekarz mówił i jej działanie uspokajające jest tylko uboczne. Mianseryna jako siostra mirtazapiny wbrew pozorom jest słabiuteńka przeciwdepresyjnie, dlatego bez obaw można ją stosować na bezsenność. Paroksetyna to też silny antydepresant, którego nie powinno się stosować tylko przy bezsenności. Też moja mama brała paroksetynę i sama jej nie usypiała, brała do tego też mianserynę i spała normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MarekWawka01 napisał(a):

Odradzałbym na dobry początek wszelkie leki "Z". Podobnie jak benzo. Te leki to już przy jakiejś dość poważnej bezsenności np. z ostrym lękiem albo silnym wyczerpaniem

Ująłem zolpidem oraz eszopiklon (który dużo wolniej uzależnia i na który wolniej rośnie tolerancja) łącznie z benzodiazepinami w tym zdaniu

17 godzin temu, Fobic napisał(a):

Wszystko to jednak nie służy do stosowania długoterminowo ze względu na uzależnienie fizyczne i następnie pogłębienie problemu

Sam autor zresztą napisał, że już bierze zolpidem, który nie pomaga więc jakby cofanie się w stronę hydroksyzyny... sam nie wiedziałbym jaką strategię obrać.

 

🙈 Dałem odwrotne znaki "< >" podając siłę działania leków nasennych. Przepraszam, jeszcze raz:

temazepam < diazepam < nitrazepam < estazolam < lormetazepam

Generalnie tak to wygląda.

 

Midazolam jest również przeznaczony do krótkotrwałego leczenia ciężkiej bezsenności ale charakteryzuje się krótkim czasem działania, więc po nim raczej nastąpi coś w rodzaju drzemki.

 

1 godzinę temu, MarekWawka01 napisał(a):

Tu zapomniałeś jeszcze o lorazepamie chyba 🙂 Też mi się zdaje, że nitrazepam jest silniejszy od temazepamu, z mojego doświadczenia

Lorazepam, czy alprazolam nie są benzodiazepinami typowo nasennymi 🙂 o ile lorazepam posiada jeszcze jakieś właściwości przeciwdrgawkowe, tak razem z alprazolamem są minimalnie sedatywne, prawie w ogóle nie posiadają właściwości hipnotycznych (nasennych), za to działają bardzo silnie przeciwlękowo. Być może wyzerowanie jakiegokolwiek psychicznego napięcia skutkuje uspokojeniem + doliczmy jeszcze napływ GABA, co może objawiać się działaniem nasennym. Silnie sedatywny jest za to klonazepam i on prędzej by się sprawdził w usypianiu poza wymienionymi wyżej hipnotycznymi benzodiazepinami.

 

Nitrazepam wydaje się niewinny ze względu na dawkowanie. Niby 5 mg = 5 mg Relanium, ale już 10 mg robi wyraźną różnicę. Trafiłem kiedyś na badanie gdzie opisywano jak silnie wiąże się ta benzodiazepina z podjednostkami receptora i jest to potwór, tak jak klonazepam który jest jego pochodną. Nie bez powodu w ulotce pisze, żeby nie przekraczać 5-10 mg 😀 ale ja przekroczyłem tę granicę. Przy większych dawkach działanie jest tak silne że występują zaburzenia mowy, podwójne widzenie, ataksja (niezborność ruchowa), bardzo silna sedacja, a jak uda się trafić do łóżka to w momencie zetknięcia głowy z poduszką pacjent już śpi 💤

-> (oczywiście nie polecam takiego zachowania, ponieważ można zrobić sobie poważną krzywdę np. rozciąć głowę i stracić przytomność, ja opisuję jedynie swoje doświadczenia z wcześniejszych lat)

 

1 godzinę temu, MarekWawka01 napisał(a):
17 godzin temu, Fobic napisał(a):

Wszystko to jednak nie służy do stosowania długoterminowo ze względu na uzależnienie fizyczne i następnie pogłębienie problemu. Przewlekłą bezsenność leczy się trazodonem, mirtazapiną, mianseryną, hydroksyzyną, lub niektórymi lekami przeciwdepresyjnymi, jak np. paroksetyna. O wszystkim jednak powinien zadecydować odpowiedni lekarz.

Tu nie do końca się zgodzę... Mirtazapina chyba niekoniecznie do leczenia bezsenności. Ona jest już dość mocnym antydepresantem z tego, co mi któryś lekarz mówił i jej działanie uspokajające jest tylko uboczne. Mianseryna jako siostra mirtazapiny wbrew pozorom jest słabiuteńka przeciwdepresyjnie, dlatego bez obaw można ją stosować na bezsenność. Paroksetyna to też silny antydepresant, którego nie powinno się stosować tylko przy bezsenności. Też moja mama brała paroksetynę i sama jej nie usypiała, brała do tego też mianserynę i spała normalnie

I bardzo dobrze! :classic_smile: wszelkie wątpliwości co do moich postów wyrażaj od razu. Nie jestem wszechwiedzący i mogę gdzieś się pomylić, chociaż unikam tego jak ognia. Możemy się od siebie uczyć.

 

Mirtazapina w dawkach do 15 mg działa głównie na receptor histaminowy, bez efektów przeciwdepresyjnych i z mojego doświadczenia wynika, że efekt sedatywny jest silniejszy niż przy 60 mg mianseryny. Paroksetyna w monoterapii bezsenności to oczywiście kompletna bzdura, ale w połączeniu z innymi lekami sedatywnymi, przy okazji np. zaburzeń lękowych czy objawów depresji, te leki są stosowane z tego co mi wiadomo i można ich używać długotrwale.

 

39 minut temu, Szczebiotka napisał(a):
17 godzin temu, Fobic napisał(a):

Ketrel

A mi psychiatra dał go jako lek nasenny 🤨 ale nie wzięłam go ani razu😅

To jest lek wspomagający zasypianie poprzez skutki uboczne ujęte w jedno słowo - "sedacja", sam z siebie Ketrel nie wywołuje snu. Kiedyś doszedłem do dawki 300 mg i prawie nie miałem siły by wstać z łóżka w razie potrzeby a i tak cała noc nie przespana. 25 mg nie powinno jednak zrobić ci nic złego i jeśli masz trudności w zasypianiu, po prostu go wypróbuj. Kiedy jednak słyszę, że Ketrel jest dobrym lekiem nasennym to krew mi się gotuje.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.05.2023 o 09:34, MarekWawka01 napisał(a):

Też mi się zdaje, że nitrazepam jest silniejszy od temazepamu

Tak jeszcze wtrącę jedną rzecz. Według badań estazolam jest ok. dwukrotnie silniejszy hipnotycznie (nasennie) od nitrazepamu oraz przez krótki czas działa silnie uspokajająco i przeciwlękowo. Mówiłem ci, że to konkretny hipnotyk a wiem co mówię, bo mnie ciężko uśpić.

Silniejszy jest tylko nielegalny flunitrazolam, lub flubromazolam aktywne w dawkach 0.05-0.1 mg. Tak ciężki, twardy sen ciężko sobie wyobrazić. Lepiej niech to odejdzie w niepamięć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Fobic napisał(a):

Tak jeszcze wtrącę jedną rzecz. Według badań estazolam jest ok. dwukrotnie silniejszy hipnotycznie (nasennie) od nitrazepamu oraz przez krótki czas działa silnie uspokajająco i przeciwlękowo. Mówiłem ci, że to konkretny hipnotyk a wiem co mówię, bo mnie ciężko uśpić.

Silniejszy jest tylko nielegalny flunitrazolam, lub flubromazolam aktywne w dawkach 0.05-0.1 mg. Tak ciężki, twardy sen ciężko sobie wyobrazić. Lepiej niech to odejdzie w niepamięć.

 

Estazolam to po prostu taki "nowszy" nitrazepam. Czy silniejszy? Nie wiem... Ja akurat estazolamu nie brałem nigdy.

 

Z przeciwlękowych benzodiazepin, które można brać za dnia, to ja akurat polecałbym alprazolam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.05.2023 o 13:57, zabijaka napisał(a):

Witajcie,

Szukam specjalistów do pracy z uporczywym przypadkiem bezsenności, gdzie nawet zolpidem nie pomaga. Najlepiej gdyby był to specjalista w obrębie Małopolski, ewentualnie Świętokrzyskie, Mazowieckie, Podkarpackie... Proszę o źródła, linki, jak nie tutaj, to może być na priv. Dziękuję.

 

W dniu 27.05.2023 o 17:32, Fobic napisał(a):

Bez obrazy, ale Ketrel (kwetiapina) to gruba, brudna i nieselektywna chemia, która powstała żeby mieć spokój z pacjentami chorymi na schizofrenię "chodzącymi po ścianach". To nawet nie ma właściwości hipnotycznych (nasennych), tylko sedatywne i to w najgorszy sposób jaki można sobie wyobrazić. Hamuje powstawanie myśli, obniża sprawność intelektualną, fizycznie opadasz całkowicie z sił i w skrajnych przypadkach jest w stanie doprowadzić cię do nieprzytomności. To nie jest działanie nasenne panie @blond07

Ketrel, ani żaden lek przeciwpsychotyczny nie jest i nigdy nie będzie lekiem nasennym. To są zamulacze, zwarzywiacze nie przeznaczone do leczenia bezsenności ani w ogóle dla ludzi zdrowych psycicznie.

 

Zolpidem z kolei to czysty, selektywny hipnotyk uderzający wyłącznie w podreceptor benzodiazepinowy odpowiedzialny tylko i wyłącznie za działanie nasenne. Wykazuje się bardzo dobrą skutecznością i wielu ludzi go sobie ceni m. in. za krótki czas działania, dzięki czemu po przebudzeniu są w stanie normalnie funkcjonować.

 

@zabijaka Leczenie farmakologiczne, zwłaszcza agonistami receptora benzodiazepinowego to trochę ślepy zaułek, bo na jakiś czas przyćmi problem i poczujesz ulgę ale problem z czasem powróci, być może silniejszy. Zolpidem to zaledwie początek leczenia. Eszopiklon jest również lekiem nasennym nowej generacji z tej samej grupy co zolpidem, tylko bezpieczniejszy. Jeśli to się nie sprawdzi i bezsenność będzie bardzo silna pozostaje spróbować benzodiazepin, wg subiektywnej siły działania temazepam>diazepam>nitrazepam>estazolam>midazolam choć z tym ostatnim bywa różnie. Alprazolam też okazuje się pomocny niektórym osobom. W ostateczności zostaje chyba fenobarbital.

 

Wszystko to jednak nie służy do stosowania długoterminowo ze względu na uzależnienie fizyczne i następnie pogłębienie problemu. Przewlekłą bezsenność leczy się trazodonem, mirtazapiną, mianseryną, hydroksyzyną, lub niektórymi lekami przeciwdepresyjnymi, jak np. paroksetyna. O wszystkim jednak powinien zadecydować odpowiedni lekarz.

 Bardzo ciekawe ,bo ja nie mam żadnej choroby psychicznej a biorę ketrel na sen . Mój kolega również .Najniższa dawka i nie potrzebuje zwiększać .Na mnie zolpidem czasami działał a czasami nie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MarekWawka01 napisał(a):

 

Estazolam to po prostu taki "nowszy" nitrazepam. Czy silniejszy? Nie wiem... Ja akurat estazolamu nie brałem nigdy.

 

Z przeciwlękowych benzodiazepin, które można brać za dnia, to ja akurat polecałbym alprazolam. 

Strukturalnie estazolam od alprazolamu dzieli bardzo drobny szczegół w budowie cząsteczki, który zmienia jego siłę działania i profil na silnie hipnotyczny. To jest triazolobenzodiazepina, takie trochę benzodiazepiny na sterydach. Poza tym źródła podają, że jest silniejszy nawet dwukrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.05.2023 o 17:32, Fobic napisał(a):

Bez obrazy, ale Ketrel (kwetiapina) to gruba, brudna i nieselektywna chemia, która powstała żeby mieć spokój z pacjentami chorymi na schizofrenię "chodzącymi po ścianach". To nawet nie ma właściwości hipnotycznych (nasennych), tylko sedatywne i to w najgorszy sposób jaki można sobie wyobrazić. Hamuje powstawanie myśli, obniża sprawność intelektualną, fizycznie opadasz całkowicie z sił i w skrajnych przypadkach jest w stanie doprowadzić cię do nieprzytomności. To nie jest działanie nasenne panie @blond07

Ketrel, ani żaden lek przeciwpsychotyczny nie jest i nigdy nie będzie lekiem nasennym. To są zamulacze, zwarzywiacze nie przeznaczone do leczenia bezsenności ani w ogóle dla ludzi zdrowych psycicznie.

 

Zolpidem z kolei to czysty, selektywny hipnotyk uderzający wyłącznie w podreceptor benzodiazepinowy odpowiedzialny tylko i wyłącznie za działanie nasenne. Wykazuje się bardzo dobrą skutecznością i wielu ludzi go sobie ceni m. in. za krótki czas działania, dzięki czemu po przebudzeniu są w stanie normalnie funkcjonować.

 

@zabijaka Leczenie farmakologiczne, zwłaszcza agonistami receptora benzodiazepinowego to trochę ślepy zaułek, bo na jakiś czas przyćmi problem i poczujesz ulgę ale problem z czasem powróci, być może silniejszy. Zolpidem to zaledwie początek leczenia. Eszopiklon jest również lekiem nasennym nowej generacji z tej samej grupy co zolpidem, tylko bezpieczniejszy. Jeśli to się nie sprawdzi i bezsenność będzie bardzo silna pozostaje spróbować benzodiazepin, wg subiektywnej siły działania temazepam>diazepam>nitrazepam>estazolam>midazolam choć z tym ostatnim bywa różnie. Alprazolam też okazuje się pomocny niektórym osobom. W ostateczności zostaje chyba fenobarbital.

 

Wszystko to jednak nie służy do stosowania długoterminowo ze względu na uzależnienie fizyczne i następnie pogłębienie problemu. Przewlekłą bezsenność leczy się trazodonem, mirtazapiną, mianseryną, hydroksyzyną, lub niektórymi lekami przeciwdepresyjnymi, jak np. paroksetyna. O wszystkim jednak powinien zadecydować odpowiedni lekarz.

Jak dla mnie neuroleptyki to powinny być na OCD przepisywane. Ja miałem OCD wywołane chemicznie i paroksetyna z sulpirydem zmiotła je z neuronów w tydzień, a po miesiącu odstawiłem i nigdy nie wróciło. Na sen dobrze mi służy mirtazapina, bo nie tylko blokuje h1, ale i obniża kortyzol i to znacząco odczuwam, takie poczucie spokoju. Na mianserynie tego nie było, a na trazodonie chce mi się zabijać, a nie spać 😱

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Fobic napisał(a):

To i "pozytywna agresja" = już dawno temu powinni to wycofać. Produkuje w metabolizmie narkotyk w dawkach aktywnych farmakologicznie.

No, taki demon się budzi i wcale spać mi się po nim nie chce, wręcz przeciwnie, mimo, że przyćmienie jest w głowie, to jest tylko pokrywka garka w którym się gotuje wybuchowość 🤯

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2023 o 18:19, DEPERS napisał(a):

No, taki demon się budzi i wcale spać mi się po nim nie chce, wręcz przeciwnie, mimo, że przyćmienie jest w głowie, to jest tylko pokrywka garka w którym się gotuje wybuchowość 🤯

brzmi jak dopamina i noradrenalina, ale według DrugBank, trazodon nie oddziałowuje na te receptory:
https://go.drugbank.com/drugs/DB00656

Prędzej Mianseryna lub Mirtazapina:

https://go.drugbank.com/drugs/DB00370

Lekarz mi mówił, żebym brał jak najmniej Mirtazapiny przed snem. 1/4, max 1/2 tabletki 15mg. O ile ćwiartka przez parę dni usypiała nawet ładnie, to przy próbie zwiększenia dawki do 1/2 tabletki już ciśnienie poszło w górę, gałki oczne napięte, niemożność spania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zabijaka napisał(a):

brzmi jak dopamina i noradrenalina, ale według DrugBank, trazodon nie oddziałowuje na te receptory:
https://go.drugbank.com/drugs/DB00656

Prędzej Mianseryna lub Mirtazapina:

https://go.drugbank.com/drugs/DB00370

Lekarz mi mówił, żebym brał jak najmniej Mirtazapiny przed snem. 1/4, max 1/2 tabletki 15mg. O ile ćwiartka przez parę dni usypiała nawet ładnie, to przy próbie zwiększenia dawki do 1/2 tabletki już ciśnienie poszło w górę, gałki oczne napięte, niemożność spania.

Wiesz co bywało że brałem dawki mirtazapiny naprawdę dużo przekraczające zalecane i żadnej agresji nie było, a po trazodonie była zawsze, ale ja też zawsze łączyłem go z mirtazapiną więc może coś potęgowało jego działanie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też coś napiszę. Brałem Bonogren (kwetiapinę tylko tańszą i mocniej "kopiącą" od Ketrelu - jest to możliwe) w ilości 200 mg. Wdrożyłem 30 mg mirtazapiny i 100 mg trazodonu żeby zejść z tamtego ***** leku przeciwpsychotycznego dla ciężko chorych psychicznie ludzi, który jest na porządku dziennym przepisywany na bezsenność 😡 Te 30 mg + 100 mg zastąpiło mi natychmiast 100 mg kwetiapiny i spałem dobrze. Później było 50 mg kwety, 25 mg w odstępach 1-2 tyg. aż w końcu zszedłem z tego syfu. Zostałem na antydepach przez jakiś czas. W międzyczasie inny lekarz zastąpił mi trazodon, który jak sam powiedział (jest to staroć i przeżytek) 60 mg mianseryny. Po upływie blisko dwóch miesięcy zdecydowałem się odstawić całkowicie mianserynę (czy mi jej zabrakło, już nie pamiętam) i okazało się, że nie ma ona żadnego wpływu na mój sen. Nie zauważyłem żadnej różnicy z nią czy bez niej. Sen był płytki i przerywany ale taki sam był pod wpływem antydepresantów.

 

To co wy opisujecie, jak "napięte gałki oczne" to dla mnie jakieś ekstrema których nigdy na szczęście nie doświadczyłem. Doświadczałem za to halucynacji z powodu deprywacji snu i raz byłem nawet hospitalizowany bo padłem na twarz przy drzwiach do łazienki. Rozwiązań widzę niewiele i są to antagonizm receptorów histaminowych + inhibicja wydzielania glutaminianu, albo tymczasowo agoniści GABA i szukanie jakiegoś skutecznego leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fobic napisał(a):

Też coś napiszę. Brałem Bonogren (kwetiapinę tylko tańszą i mocniej "kopiącą" od Ketrelu - jest to możliwe) w ilości 200 mg. Wdrożyłem 30 mg mirtazapiny i 100 mg trazodonu żeby zejść z tamtego ***** leku przeciwpsychotycznego dla ciężko chorych psychicznie ludzi, który jest na porządku dziennym przepisywany na bezsenność 😡 Te 30 mg + 100 mg zastąpiło mi natychmiast 100 mg kwetiapiny i spałem dobrze. Później było 50 mg kwety, 25 mg w odstępach 1-2 tyg. aż w końcu zszedłem z tego syfu. Zostałem na antydepach przez jakiś czas. W międzyczasie inny lekarz zastąpił mi trazodon, który jak sam powiedział (jest to staroć i przeżytek) 60 mg mianseryny. Po upływie blisko dwóch miesięcy zdecydowałem się odstawić całkowicie mianserynę (czy mi jej zabrakło, już nie pamiętam) i okazało się, że nie ma ona żadnego wpływu na mój sen. Nie zauważyłem żadnej różnicy z nią czy bez niej. Sen był płytki i przerywany ale taki sam był pod wpływem antydepresantów.

 

To co wy opisujecie, jak "napięte gałki oczne" to dla mnie jakieś ekstrema których nigdy na szczęście nie doświadczyłem. Doświadczałem za to halucynacji z powodu deprywacji snu i raz byłem nawet hospitalizowany bo padłem na twarz przy drzwiach do łazienki. Rozwiązań widzę niewiele i są to antagonizm receptorów histaminowych + inhibicja wydzielania glutaminianu, albo tymczasowo agoniści GABA i szukanie jakiegoś skutecznego leczenia.

No mi mianseryna nie podeszła, a mirtazapina na depresję w ogóle nie pomaga, bo na niej solo tonę. No, ale nasennie ok. Brałem kiedyś taki suplement o nazwie gaba chyba z 1 gr dziennie i też nic nie działał nasennie. Mirtazapina nie tylko antagonizuje h1, ale i obniża kortyzol i nawet w kulturystyce znalazła za to swoje miejsce i jest powszechnie stosowana aby zapobiec atrofii:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.06.2023 o 12:38, DEPERS napisał(a):

Wiesz co bywało że brałem dawki mirtazapiny naprawdę dużo przekraczające zalecane i żadnej agresji nie było, a po trazodonie była zawsze, ale ja też zawsze łączyłem go z mirtazapiną więc może coś potęgowało jego działanie 

No to informacja z ciała dla Ciebie, że być może leki silnie oddziaływujące na serotoninę wywołują u Ciebie agresję, a SNRI (noradrenalina/dopamina) bardziej łagodząco. 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×