Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wizyta u psychiatry Betixy


Betixa

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Betixa napisał:

Jestem chora na fobię społeczną, depresję i zespół lęku uogólnionego. Byłam 2 razy w prywatnym gabinecie psychiatry a potem przez 2 tygodnie na oddziale psychiatrycznym u tego samego psychiatry, tylko że to wszystko rozgrywało się od końcówki grudnia 2021 r. do połowy marca 2022 r., od tamtego czasu nie byłam nigdzie z 2 powodów: nie miałam już pieniędzy na prywatne wizyty, a 2 powód to objaw mojej fobii społecznej którym jest unikanie sytuacji społecznych. Jestem obecnie na niedziałających na mnie lekach (wenlafaksyna i olanzapina), przyjmuję je od początku stycznia 2022, nie przerwałam ich stosowania mimo że przestałam chodzić do psychiatry bo odstawiać je trzeba pod okiem psychiatry. Jestem teraz zapisana prywatnie do tej samej psychiatry u której byłam poprzednio i termin wizyty to 27 lutego. Problem w tym, że nie bardzo wiem co powiedzieć psychiatrze gdy wejdę do gabinetu, głównie przez moją fobię społeczną a także z uwagi na fakt że wstydzę się że nie byłam u niej tyle czasu. Jakieś pomysły jak rozpocząć tę rozmowę?

Powiedz to co napisałaś tutaj. Psychiatra powinien zrozumieć. Zresztą uwierz mi nie jesteś sama w takiej sytuacji. Nie raz spotkałam się z takimi osobami w poczekalni do lekarza, też się bały. Jeśli nie masz kasy na prywatne wizyty to może pomyśl o NFZ. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Betixa napisał:

Problem w tym, że nie bardzo wiem co powiedzieć psychiatrze gdy wejdę do gabinetu, głównie przez moją fobię społeczną a także z uwagi na fakt że wstydzę się że nie byłam u niej tyle czasu.

Moim zdaniem to najlepiej mówić prawdę , kłamiąc próbujesz naginać rzeczywistość ale nie pomagasz sobie . Wg mnie to mówienie prawdy to jest pierwszy krok do zdrowienia , mówienie prawdy o sobie i swoich odczuciach , przyznanie się przed samym sobą kim się jest a wtedy powiedzenie tego lekarzowi nie będzie tak dużym problemem . Ja idę do lekarza po pomoc a nie , żeby mu się podobać , jakbym był zdrowy to bym do niego nie szedł . Lekarz jest dla Ciebie i nie jest nikim lepszym przed którym należy się wstydzić . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Betixa napisał:

Ustaliłam że powiem coś w tym stylu: "Dzień dobry, ja przychodzę do pani po długiej przerwie, ostatni raz widziałam się z panią prawie rok temu", może być? Potem zdałabym się na jej pytania

Jak dla mnie to oczywiście , że może być . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ufanie swojemu psychiatrze jest konieczne? Ja swojej psychiatrze nie ufam i nie wiem jak sprawić bym zaufała... A obawiam się że ten brak zaufania jest bardziej spowodowany moim zespołem lęku uogólnionego niż faktycznymi powodami by jej nie ufać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Betixa napisał:

Czy ufanie swojemu psychiatrze jest konieczne? Ja swojej psychiatrze nie ufam i nie wiem jak sprawić bym zaufała... A obawiam się że ten brak zaufania jest bardziej spowodowany moim zespołem lęku uogólnionego niż faktycznymi powodami by jej nie ufać

Trudno powiedzieć. Ja tylko raz miałam dziwne uczucie będąc u psychiatry i go zmieniłam na innego. Czułam się źle w jego towarzystwie i nie wzbudzał we mnie zaufania. Ale ogólnie ja tak nie do końca ufam lekarzom ale mam swoje powody. Niestety idąc do lekarza to tak naprawdę oddajemy im nasze zdrowie i życie w ich ręce, więc w jakiś tam sposób im ufamy 😉 jeśli źle się czujesz w towarzystwie twojego lekarza to może spróbuj z innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Betixaja napiszę tak, a też mam problem z zaufaniem wobec innych ludzi: mów jak najwięcej, jesteś jedną z wielu pacjentek i on nie żywi wobec ciebie emocji, dlatego możesz się zerwać z łańcucha. Psychiatrzy są w większości sympatycznymi ludźmi, przynajmniej ja mam takie doświadczenia i przeważnie chcą pomóc. Wiadomo, nie wygadasz się jak u psychologa czy psychoterapeuty, bo psychiatra zajmuje się inną stroną problemu. Ja przed swoim się otworzyłem na tyle, na ile pozwalał czas przeznaczony na wizytę i nie żałuję, a też się trochę bałem, bo jest rudy, a zawsze mi mówiono, że rudym ufać nie można. Nie ma czego się bać. Zawsze możesz zmienić lekarza, szczególnie jeśli nie jesteś zdana na NFZ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Palkrolik

Ja raczej mam odwrotnie. To lekarz na NFZ do którego chodziłem w kratkę teraz nie ufa mi (wcale mu się nie dziwię) 🤣. Zresztą to chyba niesympatyczny człowiek, nie wiem, muszę go poznać od nowa. Zobaczę jak teraz będzie na wizycie która już niedługo. Pozbierałem dokumentacje, nie pije, znalazłem wypis ze Świecia w którym byłem na detoxie od XANAXU, mam porobione badania pomocnicze. Także w następny weekend przygotuje ładnie teczuszkę, wypisze sobie na kartce co mu chcem powiedzieć i zobaczymy jak sprawa się potoczy. Kuźwa bycie chorym jest gorsze od pracy w kamieniłomach... 😐

Edytowane przez Palkrolik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ufam bo widzę profesjonalizm, uważnie słucha i analizuje, dopytuje w razie konieczności, tłumaczy i życzy dobrego na koniec wizyty.

Leczenie przynosi efekty i jest dla innych w razie konieczności mimo napiętego terminarza. 

Nigdy nie byłam u psychiatry jednak na NFZ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę od kilku lat do psychiatry na NFZ do pewnego czasu dogadywaliśmy się ale ostatni rok jest kiepsko. Sam mi powiedział, że już nie ma pomysłu jak mnie leczyć, jest niecierpliwy, a prawda jest taka ,że nie ogarnia leków. W sumie tylko do wypisywania recept się nadaje.

Dlatego też idę w marcu do nowego prywatnie i jeśli będzie ok to zostałabym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Palkrolik

No Właśnie. Ci lekarze na NFZ... Ostatnio jak byłem to ludzie co 5 minut wyskakiwali z gabinetów. No może jakiś pacjent 10 minut posiedział. No nic. Dam mu szansę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod wieloma względami ufam mojej psychiatrze (nawet jak chodziłam do niej na NFZ to tak było) ale nie na tyle aby powiedzieć jej o wszystkim (to bardziej ze strachu, że wpakuje mnie do szpitala, zwłaszcza że od dłuższego czasu chce mnie na każdej wizycie wysłać na L4)

Edytowane przez nieprzenikniona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jutro idę do mojego z NFZ i się stresuje bo znów będzie niecierpliwy i zapewne wkurzy się iż potrzebuję zmiany jednego z leków.

Nie wiem czy mówić mu ,że wybieram się na konsultacje do innego. Pewnie nie, z drugiej strony sam przyznał iż nie ma na mnie pomysłu.

Chociaż jak się wkurzy to jeszcze recepty nie dostanę. Ech...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje, że w kontakcie z lekarzem nie tyle jest ważne zaufanie, co umiejętność do współpracy z pacjentem i lekarzem wzajemnie. Bo nawet jeśli będziesz mu bardzo mocno ufała i tym samym zgadzała się na każdą jego propozycję, stosowała się każdego jego zalecenia, to nigdy nie ma 100% pewności, że to przyniesie pozytywny skutek. Wg mnie trzeba być krytycznym, czujnym, nie dawać się zbywać.

 

Ja już miałem sytuację, że zdecydowałem się zerwać kontakt z lekarzem, do którego zacząłem chodzić, bo mogłem z nim o wszystkim pogadać, ale po tym jak totalnie zbagatelizował mój problem z przeżyciem przeze mnie dziwnego stanu psychicznego (trans), tłumacząc, że "człowiek przeżywa różne rzeczy w stresie" i jeszcze miał czelność skrócić przez to wizytę i nie zaproponować mi żadnego leczenia, tylko pozdrowił mnie tekstem "znajdzie Pan sobie dziewczynę, pójdzie do pracy i będzie dobrze". No takie teksty to ja mogę od swojej mamusi słyszeć, a nie od lekarza specjalisty psychiatry, któremu płacę 250zł za taką wizytę. Eh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Palkrolik napisał:

No Właśnie. Ci lekarze na NFZ... Ostatnio jak byłem to ludzie co 5 minut wyskakiwali z gabinetów. No może jakiś pacjent 10 minut posiedział. No nic. Dam mu szansę. 

Dla mnie słabo bo jak ktoś może prawidłowo ocenić kogoś stan psychiczny. U mnie opowiadam o ostatnich wydarzenia i jak na to reaguje. Jak sobie radzę czy nieradzę. Im więcej mówię tym lepiej dla mnie bo daje pełniejszy obraz. Później wypisuje leki i dostaje info o sobie w postaci wniosków. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Palkrolik
13 minut temu, Melodiaa napisał:

Dla mnie słabo bo jak ktoś może prawidłowo ocenić kogoś stan psychiczny. U mnie opowiadam o ostatnich wydarzenia i jak na to reaguje. Jak sobie radzę czy nieradzę. Im więcej mówię tym lepiej dla mnie bo daje pełniejszy obraz. Później wypisuje leki i dostaje info o sobie w postaci wniosków.

Masz rację że słabo... No ale dam mu szansę. I tak w czerwcu planuje się położyć do IPIN w Warszawie bo nie dość że uzależnienie od benzo ładnie tam leczą to i gratis neuropati się nabawiłem. 😎🤣. Muszę się przełamać i na dniach zadzwonić, i się dowiedzieć jak z terminami. Ehh...

Edytowane przez Palkrolik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Palkrolik
32 minuty temu, Betixa napisał:

Ja idę 27 lutego prywatnie do tej samej psychiatry do której pójdę 17 kwietnia na NFZ. Jak myślicie, będzie mnie inaczej traktować na NFZ

Jak źle Cię traktuje na NFZ to myślę że prywatnie w głowie będzie miała taki sam stosunek do ciebie, tyle że może być milsza i uśmiechnięta. No ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Palkrolik
20 minut temu, Melodiaa napisał:

U mnie opowiadam o ostatnich wydarzenia i jak na to reaguje. Jak sobie radzę czy nieradzę. Im więcej mówię tym lepiej dla mnie bo daje pełniejszy obraz. Później wypisuje leki i dostaje info o sobie w postaci wniosków.

Taki lekarz jest na wagę złota 👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Palkrolik napisał:

Taki lekarz jest na wagę złota 👍

Eee 200 za wizytę 😎

Rozumiem jednak co piszesz i myślę że mimo wszystko warto. 

 

8 minut temu, Palkrolik napisał:

Masz rację że słabo... No ale dam mu szansę. I tak w czerwcu planuje się położyć do IPIN w Warszawie bo nie dość że uzależnienie od benzo ładnie tam leczą to i gratis neuropati się nabawiłem. 😎🤣. Muszę się przełamać i na dniach zadzwonić, i się dowiedzieć jak z terminami. Ehh...

Zobaczysz później a w razie czego można szukać znów. 

Dzwoń...nie czekaj. Każdy krok w kierunku zdrowienia jest krokiem milowym. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Palkrolik
2 minuty temu, Melodiaa napisał:

Eee 200 za wizytę 

To masz jakieś rabaty, hehe 🤣 u mnie 250 jak chodziłem po cukierki moje 😐

 

3 minuty temu, Melodiaa napisał:

Dzwoń...nie czekaj. Każdy krok w kierunku zdrowienia jest krokiem milowym. 

Zadzwonię w tygodniu. Do czerwca i tak muszę czekać bo to rehabilitacja kostki w marcu, to czekam aż ktoś wynajmie odemnie mieszkanie, 9 maja znowu badanie. Żebym mógł, to zostawił bym to wszystko i pojechał jak najszybciej ale tak jak mówisz. Zadzwonię i się dowiem wszystkiego. Strach ma TYLKO wielkie oczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×