Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Hanka, co ty piszesz ze biezesz miesiac jak z tego co pamietem jak ja bylem na 10 dniu to ty bylas na pierwszym. Chyba 11 dni biezesz.

 

-- 28 sie 2013, 00:31 --

 

elfrif, mam spotkanie z psychiatra w ten czwartek. zglosze objawy i moze cos znajdze dobrego. wole mieć coś na napięcie nerwowowe a nia na depresje.

Jestem juz zmeczony tymi cholernymi lekami na depresje, której przecież nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arnin

 

Ja nie rozumiem, paroksetyna pozwoliła Ci założyć firmę i ułatwiła parę spraw..a teraz szkodzi, gdy jej nie bierzesz?czym?

Sama ja biorę i się boje..

 

 

Dokładnie tak jak pisali niżej, złudna iluzja, fobie społeczną zminimalizowało w niewielkim stopniu gdy brałem, ale np. po dodaniu clonazepamu do tego to stawałem się jak to mawiają "showmenem".Ja dobiłem do dawki 40mg i powoli schodziłem, prawie pół roku, warto tyle przeczekać jeżeli u Ciebie nie działa, chociaż u mnie diametralnych zmian nie odczułem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arnin

 

Ja jeszcze poczekam , chociaż boje się tej złudnej iluzji, teraz myślę o tych osobach , które wyzdrowiały , czytałam sporo..nie maja lękow a to moja zmora, pozostały im tylko zwykle nerwy , jak u każdego zdrowego człowieka.

A Ty bierzesz , jakieś leki obecnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 16-tego tego miesiąca nie biorę żadnych leków (zołądek wysiadł, muszę podleczyć), też przejmowałem się opiniami innych na temat paroksetyny, lęki i troski powinny zniknąć gdy lek zacznie funkcjonować pełną parą, ZOK się przytłumiły i jak na razie jeszcze nie wróciły, ale wszystko inne to wróciło jak bumerang.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

~Arnin

 

showman...hehe. Ja tez po samej paroksetnie to bylem zgaszony ale po dodaniu benzo stawalem sie innym czlowiekiem.Śmiac mi sie chce z tamtego okresu...Mialem tak wyjebane na wszystko i bylem taki elektryzujacy , ze chodzilem pewny siebie kuzwa jak Krzysztof Ibisz(blyszczalem jak gwiazda). Ale z tym wszystkim wiazaly sie silne mieszane stany..od euforii po smutek z silnymimyslami samobojczymi ktorych normalnie nie mam, nawet 2proby samobojcze. Wystepowala tez silna drazliwosc,nerwowosc i agresjaw stosunku do innych.Nawet w rodzinie nie moglem przebywac bo mnie denerwoalo jak ktos odezwal sie do mnie. I ten szalony wzrok...

 

 

Teraz jestem spokojny....nawet bardzo....nie mam juz tych dzikich stanow. Showmanen tez juz nie jestem:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed braniem paro po przeczytaniu postów lubudubu obawiałem się, że mogą być prawdą, teraz w pełni popieram tego człowieka, paroksetyna zakrzywia postrzeganie rzeczywistości, pozwala założyć firmę, podjąć masę pochopnych rzeczy, nawet rodzinę założyć, ale po odstawieniu jednak wszystko wraca na swoje miejsce/ sypie się a nawet jest gorzej niż przed braniem tego leku...
Dlatego warto też podjąć terapię, która to wszystko może ułatwić i efekty będą trwałe. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robinho, heh, chyba warto iść na terapię, nie po to żeby efekty były twałe, te z paroksetyny - bo to, nie oszukujmy się, jest fałsz, przytłumienie, 'pigułka szczęścia', jakby nie patrzeć jest to trochę iluzja. Może lepiej pójść na psychoterapię po to, aby zaakceptować to jakim się jest i te niektóre lęki. Dotrzeć do sedna sprawy, zrozumieć siebie, czemu tak reagujemy na świat [tzn.reagujecie] i jakoś to wykorzystać do rozwoju, a nie do rozwoju amerykanoida.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może lepiej pójść na psychoterapię po to, aby zaakceptować to jakim się jest i te niektóre lęki. Dotrzeć do sedna sprawy, zrozumieć siebie, czemu tak reagujemy na świat [tzn.reagujecie] i jakoś to wykorzystać do rozwoju, a nie do rozwoju amerykanoida.
Wg mnie terapią można zlikwidować lęki i wcale nie chodzę na nią po to, żeby stać się amerykanoidem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

~Arnin

 

showman...hehe. Ja tez po samej paroksetnie to bylem zgaszony ale po dodaniu benzo stawalem sie innym czlowiekiem.Śmiac mi sie chce z tamtego okresu...Mialem tak wyjebane na wszystko i bylem taki elektryzujacy , ze chodzilem pewny siebie kuzwa jak Krzysztof Ibisz(blyszczalem jak gwiazda). Ale z tym wszystkim wiazaly sie silne mieszane stany..od euforii po smutek z silnymimyslami samobojczymi ktorych normalnie nie mam, nawet 2proby samobojcze. Wystepowala tez silna drazliwosc,nerwowosc i agresjaw stosunku do innych.Nawet w rodzinie nie moglem przebywac bo mnie denerwoalo jak ktos odezwal sie do mnie. I ten szalony wzrok...

 

 

Teraz jestem spokojny....nawet bardzo....nie mam juz tych dzikich stanow. Showmanen tez juz nie jestem:)

 

 

Też chce mi się smiać z tego okresu eksperymentów, byłem tak śmiały i robiłem rzeczy, których normalnie bym nie zrobił, brałem około 2 tygodni clona a potem robiłem przerwę,( przed braniem ostrzegałem bliskich, że mogę być drażliwy i wypowiadać słowa, które mogą zranić/ których bym bez clona nie powiedział), bo było tak jak piszesz, ale kończyło się na myślach...po dodaniu relanium do tamtej mieszanki zauważyłem płaczliwość u siebie no i pogłebienie się porządnie myśli samobójczych, dlatego już nigdy nie łyknę tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, ja też musiałem 3 terapeutów sprawdzić, żeby trafić na odpowiedniego. Trzeba próbować dalej, nie zniechęcaj się. ;) Dużo też zależy od nurtu, jednemu jak mi odpowiada humanistyczny, innemu erikcsonowski, a jeszcze komuś poznawczo behawioralny. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robinho, no i bardzo dobrze, ja się staję, a nie chodzę na terapię. I ja przypuszczam, że to po części od mojego brania ssri... No, ale wiem, że jak pojdę na terapię to mi wrócą uczucia...

 

Brałam sertralinę, może powinnam w innym wątku pisać, no ale bez przesady ; p. To też ssri. I też jestem płaczliwa po tym, a nawet histeryczna, jak Arnin pisze, coś podobnego, a w szpitalu to klony mi też dawali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam kochani

 

Długo mnie tu nie było ale staram się czytać :)

U mnie od paru dni masakra jakiś czas temu zaczeły mi "latać" dłonie :( od soboty czułam się fatalnie jak by brakowało mi powietrza ciśnienie sobie skakało w niedziele już nie dałam rady i wylądowałam na pogotowiu dostałam zastrzyk z hydroksyzyny i dziś znów jakoś się tak dziwnie czuje znów ciśnienie mi wiruje serducho przeskakuje duszności jakieś dziwne.A najgorsze to,że zaczełam zauważać,że jak jadę do miasta to szybko znów próbuję uciekać do domu.Boję się zapalić wypić kawę.Biorę propranolol 20 mg rano od ponad dwóch lat stale myslę,że już się znów uzależniłam od niej ( tak mam co jakiś czas od 11 lat musi mi moja psychiatra zmienic leki bo staję się lekoodporna.)

Nie wiem czy to zaczyna znów pogłębiac ta cholerna nerwica depresyjna czy może coś się dzieje z serduchem.Masakra

 

Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×