Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Kalebx3 :) Ja poranną nerwicę zwalczam ostrą gimnastyką, taką do utraty tchu. Zauważyłem że to trochę pomaga. Niestety nerwica nie odpuszcza, biorę leki ale nadal odczuwam silne napięcie nerwowe, a to coś mnie dusi w gardle, lub innym razem coś mnie boli w boku i tak w kółko. Wmawiam sobie najróżniejsze choroby, robię badania i co ? i nic, wyniki dobre a ja nadal wegetuję, bo taki stan trudno jest nazwać życiem. Nie jestem w stanie chodzić do pracy, nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Znam nawet przyczynę mojej choroby - to właśnie praca mnie zabiła. Pracowałem dla znanej giełdowej spółki i zarabiałem kupę kasy ale to było ponad moje siły. Odszedłem, teraz żałuję że tak póżno. Jestem psychicznym kaleką. Nie wiem czy kiedykolwiek będzie lepiej....Gdy to piszę - ręce mi się trzęsą , nogi mam jak z ołowiu, szyja obolała i spięta, w gardle kluchy, aż trudno uwierzyć że to ,,tylko" nerwy .... przez 6 tygodni brałem lexotan (sedan) 3mg i było lepiej ale musiałem odstawić aby się nie uzależnić więc wszystkie benzo odpadają. Ostatnio odkryłem że trochę pomaga mi ,,BELERGOT" (lekarz rodzinny wypisuje bez problemu) więc biorę go rano gdy czuję się najgorzej... podobno nie uzależnia ale też nie można go brać zbyt długo .... napiszcie co bierzecie na uspokojenie ?... czym się ratujecie gdy was mocno trzęsie ?...

 

Hej :papa: ja też tak mam, też czuję się jak kaleka. Wstaję rano i mam ochotę ryczeć z powodu swojego losu. Trafia mi się teraz idealna okazja - możliwość podjęcia pracy w moim zawodzie.

Z tym, że boję się, że nie podołam w ogóle wstawaniu rano i jeżdżeniu codziennie 60 km :why: Nie wiem już co mam ze sobą robić. Każdego dnia do godziny 17 przeżywam tragedię: kołatanie serca, zawroty głowy, pocenie się, gdziekolwiek nie pójdę, sklep, biblioteka, mieszkanie dziadków, mam ochotę od razu uciec z powrotem do domu. Każdy atak kończy się płaczem.

Nawet teraz ryczę :why: Boże, to już 10 lat, a ja dalej w tym tkwię. Boję się wychodzenia z domu, jazdy samochodem (nawet jako pasażer), boję się własnego cienia. Takie życie sprawia, że chcę czy nie, jestem kaleką. Nie da się powiedzieć inaczej o kimś kto korzysta z życia tylko w 10% i nie potrafi żyć bez leków (biorę teraz 5 mg paro, bo wymyśliłam sobie, że potrafię funkcjonować bez leków).

 

-- 27 wrz 2017, 09:48 --

 

Mam pytanie.Moja przyjaciółka leczy się od kilku lat Paroksetyną.Ostatnio była u lekarki po leki.Ona znowu zapisała jej Paroksetyne i powiedziała,ze ma ją brać doraźnie, jak poczuje się gorzej. Z tego co wiem, to Paro nie bierze się doraźnie ale może czegoś nie doczytałam. Ona mówi,że skoro lekarz tak powiedziałą, to widcznie tak ma ja brać i zupełnie zlekcewazyła moją uwagę. Sama leczę się na nerwicę, znam trochę leków ale nigdy tak nie ufałam lekarzowi bez sprawdzenia tego, co biorę. Paro nigdy nie brałam ale słyszałam,ze to cieżki lek.Koleżanka do tego czesto pije ale mówi,że to ja nie rusza.Jak to jest rzeczywiscie z Paroksetyne, prosze doradzcie.

 

lula221 leczę się już 10 lat i pierwszy raz słyszę, żeby tego typu leki brało się "doraźnie". Hydroksyzyna np. tak, ale nie Paro. Takie branie nic nie pomoże, a wręcz przeciwnie może zaszkodzić, pogorszyć samopoczucie albo w ogóle przestać działać. Ja bym skonsultowała się z innym lekarzem.

A co do tego picia. Czy ja dobrze rozumiem, że chodzi o alkohol? Jeśli tak, to ja bym z tym uważała, nawet okazjonalnie. Raz, że w połączeniu z lekami może zaszkodzić, a dwa u nerwicowców w niczym nie pomoże, tylko bardziej upośledzi układ nerwowy. Po co dodatkowych problemów sobie przysparzać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ona pije alkohol, chyba codziennie. To chyba tylko piwo ale zawsze alkohol. Jak jej powiedziałam,że wiem,że paro bierze się inaczej, to powiedziała, ze ona wierzy lekarzowi, bo chyba wie, co przepisuje...ale powiem jej chociaz, ze inni uważają, jak ja. Oby to do niej dotarło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem natychmiast odstawić wszystkie psychotropy tzn. PAROGEN i LERIVON. Mój lekarz rodzinny podejrzewa że wystąpił u mnie tzw. zespół serotoninowy (na szczęście o stosunkowo łagodnym przebiegu ) o czym mogą świadczyć zimne dreszcze, silne napięcie, skurcze mieśni, drgawki, zaburzona koordynacja ruchów przy braku jakiejkolwiek infekcji. Zalecił odstawić wszystkie prochy i jak najszybciej skonsultować to z lekarzem prowadzącym. Ja dostanę się do mojego psychiatry dopiero za tydzień więc nie wiem jak to wszystko przetrwać. Dowiedziałem się że zespół serotoninowy o nasilonym przebiegu może mieć nawet bardzo dramatyczny przebieg. Pojawia się w wyniku dużego wzrostu poziomu serotoniny w organiźmie. Najczęstszą przyczyną jest jednoczesne podawanie dwóch lub więcej leków SSRI czyli przedawkowanie prochów. Wszyscy walczą o serotoninę ale okazuje się że jej nadmiar bywa nawet szkodliwy. Co prawda mój lekarz rodzinny ma raczej małe pojęcie o psychiatrii ale stwierdził że miał już kilkanaście takich przypadków przedawkowania SSRI więc jednak odstawiam tabsy i zobaczymy co się będzie działo. W razie czego mam łykać SEDAM 3mg ( benzo więc wiadomo ) i PREGABALINĘ 150 mg ( bardzo skuteczny dla mnie lek na zaburzenia lękowe, już go kiedyś brałem , dawał efekty uboczne ale w ostateczności do zaakceptowania). Zobaczę czy przeżyję taką nagłą zmianę leków, a jak nie przeżyję to nawet lepiej ..... :(

 

.... sam nie wiem dlaczego to wszystko wypisuję na tym forum.... ale.... opowiedzenie o tym co się ze mną dzieje sprawia mi chyba ulgę.... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MAREKXYZ, to Twoje leczenie mnie zastanawia:

1.Piszesz,że od kilku miesięcy/" rozumiem słowo "kilku" jako2,3,4,5 m-cy/bierzesz 40 mg paroksetyny.

2.Potem za diagnozą lekarza rodzinnego/lub samemu-bo nie piszesz zbyt jednoznacznie/ stwierdzono u Ciebie zespół serotoninowy po połączeniu paroksetyny z lerivonem i lekarz rodzinny kazał natychmiast te leki odstawić.

Taki jest chyba z grubsza stan faktyczny.

Otóż,na stosowanie dawki wyższej niż podstawowa czyli 20 mg , powinien wyrazić zgodę lekarz psychiatra po stwierdzeniu,że dawka podstawowa jest nieskuteczna bo nie ustąpił lęk lub/i depresja co jak piszesz u Ciebie nie nastąpiło.Moje wnioski są takie:

1.Zbyt szybko wszedłeś na dawkę 40 mg ,może nawet od takiej zacząłeś,samowolnie lub za przyzwoleniem

lekarza rodzinnego,bo na pewno nie psychiatry.Stąd ten lęk, dreszcze i inne dziwne fazy.Na taką dawkę wchodzi się bardzo powoli a u lękowców zaczyna się od 10 mg .Zresztą wystarczy przeczytać ulotkę.

2.Nie masz żadnego zespołu serotoninowego,co jest b.rzadką przypadłością,szczególnie stosując lerivon w połączeniu/zbyt szeroki temat żeby o tym pisać/

3.Masz klasyczny objaw odstawienny po nagłym odstawieniu paroksetyny-podejrzewam że baaardzo dotkliwy.

Zostałem na tym forum skarcony a raczej sam się skarciłem za sarkazm w wypowiedziach ale tu nie mogę:co Ci do łba strzeliło,żeby tak stosować paroksetynę i kto prowadzi Twoją terapię?

Rzeczywiście musisz odwiedzić psychiatrę i to wszystko opowiedzięć.

Na pewno musisz wrócić do dawki 20 mg i to jak najszybciej/nie 40/.Trochę Ci ulży.No i czytać ulotki,po to tam są w pudełku.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dubito :)

 

Dzięki że się odezwałeś :) Wszelkie uwagi krytyczne przyjmuję bez szemrania :)

Ale tłumaczę jak to było u mnie wszystko po kolei. W maju tego roku zgłosiłem się pierwszy raz w życiu do psychiatry aby dał mi coś na ukojenie zszarganych nerwów i wyciszenie. Wtedy intensywnie robiłem badania bo wmawiałem sobie najróżniejsze choroby. Zrobiłem prywatnie dwa rezonanse magnetyczne, leżałem w szpitalu cztery razy w tym raz była renomowana klinika uniwersytetu medycznego gdzie przebadano mnie bardzo dokładnie, miałem dwa razy tomograf komputerowy, całą masę badań krwi itp. oczywiście nic nie wykryto a ja ciągle myślałem że mam raka bo stale coś mnie bolało. Dopiero pierwszy lek psychotropowy LERIVON 10 mg oraz SEDAN 3mg sprawiły że poczułem się lepiej, bół ustąpił i wydawało się że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Wtedy nagle pojawiła się depresja, stan w którym nic mi się nie chciało. To była dopiero prawdziwa katastrofa. Węc psychiatra w czerwcu dołożył mi PAROGEN 20 mg i LERIVON 30 mg.

Nie było poprawy więc w lipcu zwiększył mi stopniowo na PAROGEN 40 mg, LERIVON 30 mg i dołożył PREGABALINĘ 150 mg. Tym razem była poprawa, depresja wyraźnie ustępowała ale PREGABALINA dawała skutki uboczne ( lekki ból głowy) więc lekarz ją odstawił. W sierpniu depresja całkowicie ustapiła ale pojawiły się właśnie te dziwne dreszcze, skurcze mieśni i stan ciągłego napięcia. Wczoraj byłem u rodzinnego który zasugerował że może to być od nadmiaru serotoniny, zalecił odstawić psychotropy i jak najszybciej do psychiatry. Na noc nie wziołem już LERIVONU ale spałem dość dobrze. Rano nie wziłołem już PAROGENU tylko BELERGOT i zobaczę co się będzie działo. Do psychiatry i tak dostanę się dopiero za tydzień ponieważ ma urlop a te dreszcze są nie do wytrzymania. Jeśli to od psychotropów - powinna być poprawa, jeśli to pogłębiona nerwica - zapewne będzie jeszcze gorzej. Wkrótce się o tym przekonam.

 

Serdecznie pozdrawiam wszystkich którzy zechcieli przeczytać moje słowa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MAREKXYZ ,jeżeli od razu odstawisz paroksetynę, to do wizyty u psychiatry nie doczekaszNawet brana tak krótko ,da Ci zespół odstawienny, że wszystko co przeżyłeś do tej pory życiu- to pryszcz.W zespole seronitonowym głównym objawem jest wysoka gorączkaJej brak wyklucza w zasadzie zs.Jeżeli lekarz rodzinny przepisał Ci belergot,to wnioskuję że jest starej daty i raczej nie leczył zaburzeń psychicznych.Reasumując:

1/Do czasu wizyty u psychiatry i jeżeli on Ci przepisał paroksetynę to ją bierz w zaordynowanej przez niego dawce czyli te 40 mg

2/W między czasie poproś lekarza rodzinnego o np.lorazepam albo alprazolam i pobierz to do wizyty u psychiatry w dawkach takich abyś się uspokoił tj skutecznych.Musi pomóc.Na pewno się nie uzależnisz przez tydzień.Może jakieś benzo masz w domu.

3/Belergot sobie daruj

4/Nie jestem od stawiania diagnoz ale imo masz bardzo silną nerwicę i sama paroksetyna nie poradzi a i być może to nie jest lek dla Ciebie .To psychiatra zadecyduje o ewentualnej zmianie leku i dalszym leczeniu.Tylko nic nie ściemniaj u niego.

5/Pregabaliny nie stosuje się doraźnie ale 2x na dobę.Na pierwsze efekty w złagodzeniu lęku trzeba poczekać min. tydzień ale nie każdemu pomaga

6/Z tego co piszesz wmawiasz sobie różne rzeczy a wmówić sobie można nawet własną śmierć ze skutkiem pozytywnym.Może tak właśnie myślisz o paroksetynie -że Ci szkodzi ,wywołuje zesp.serot .itp

Do czasu wizyty u psychiatry BIERZ TE 40 MG PAROKSETYNY i musisz wziąść doraźnie benzodiazepinę w dawce,która Ci pomoże i się nie bój.

Napisz co na to wszystko psychiatra .Ale jeżeli masz tak silne przekonanie co zespołu serotoninowego to POGOTOWIE.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dubito :)

 

Mój psychiatra jest na urlopie i wraca dopiero w czwartek więc do tego czasu muszę radzić sobie sam. Tak jak pisałem - zgodnie z zaleceniem lekarza rodzinnego odstawiłem wszystkie psychotropy do zera i faktycznie w ciągu dnia czułem się wręcz tragicznie, w głowie jakieś prądy, wybuchy gorąca, pobudzenie ale jednocześnie te koszmarne dreszcze i drgawki jakby mniejsze.

Za to wieczorem wyraźna poprawa, prądy w głowie praktycznie zanikły i dreszczy też już nie czuję ale może to być tylko ,,efekt wieczoru". U mnie tak jest że wieczorem potrafię czuć się wyśmienicie, snuję ambitne plany co będę robił następnego dnia, że wrócę do pracy, uporządkuję ogród, zacznę remont domu i takie tam.... a rano budzę się i .... znowu nerwica .... i znowu mnie trzęsie .... znowu nie wiem co ze sobą zrobić..... i tak w kółko.... :)

 

Pregabalina jak brałem zadziałała u mnie natychmiast od pierwszej tabletki, miałem dawkę rano 75 mg i wieczorem 75 mg. Efekt był podobny do benzo, uspokojenie i dobry nastrój. W sumie łykałem to ok. 6 tygodni ale później zaczeła mnie lekko po niej boleć głowa .... i lekarz kazał odstawić... ale mam zapas pregi i w razie kryzysu mogę po nią sięgnąć ... na pewno jest bardzo skuteczna jako środek przeciwlękowy .... czytałem też że zapisuje się ją na odstawkę po benzo.

 

Belergot ? .... no powiem Ci bardzo pozytywne zaskoczenie .... uspokaja mnie... Natomiast taka hydroksyzyna nie działa na mnie wcale.... :)

 

Z benzo mam listek SEDAMU 3mg więc w razie czego mogę załadować :)

Sama świadomość że ją mam działa na mnie uspokajająco :)

Ale ostatnie benzo wziołem na początku lipca i na tym koniec :)

 

Lekarz rodzinny powiedział że zespół serotoninowy w łagodnej postaci może powodować zimne dreszcze i skurcze mięśni a te objawy pasują do moich więc może to jednak od tych prochów. Bo gdyby to był pełnoobjawowy zespół serotoninowy to wtedy ,, ratuj się kto może " albo pogotowie albo szpital.

Tak czy owak zaryzykowałem, odstawiłem tabletki, mija 24 godziny bez prochów i cały czas jeszcze oddycham... :) Jestem dobrej mysli.... ale zobaczymy co będzie jutro .... :)

 

 

 

 

A Ty Dubito z czym się zmagasz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MAREKXYZ co prawda pożegnałem się z forum" leki "ale wcześniej zaczeliśmy rozmowę więc:

1.Bellergot w swoim składzie zawiera fenobarbital który odpowiada za jego działanie uspakajające.To barbituran .

Również ergotaminę czyli "wilczą jagodę"Doczytaj o tych substancjach.

2.Dzisiaj lub jutro na 90% dostaniesz b.silnego lęku i miej paroksetyne blisko siebie

3.Sedam to bodaj bromazepam gdzie skuteczne dawki są dosyć wysokie.

4.Niczego w życiu nie można wykluczyć ,w tym zespołu serotoninowego ale lekarz psychiatra wiedzał co robi/chociaż ja na Twoim miejscu pobyłbym z mc na 30 mg/ i raczej jego bym słuchał niż lekarza przepisującego leki z lat 50tych.

Pozdrawiam i do widzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dubito :)

 

Zgadzam się z Tobą że Belergot jest lekiem ,,z innej epoki" ponieważ dzisiaj to samo powiedział mi znajomy który jest po farmacji. I faktycznie zawiera barbiturany od których współczesna psychiatria już odchodzi. Ale tego fenobarbitalu jest tam stosunkowo mało ale w połączeniu z dwoma pozostałymi składnikami preparat daje całkiem przyzwoity lek uspokajający. Przynajmniej na mnie działa dość skutecznie. Ale można go stosować tylko doraźnie, w terapii krótkotrwałej więc podobnie jak benzo - nie nadaje się do długotrwałego leczenia.

 

Co do SEDAMU to dawka 3 mg najpierw działała na mnie dość mocno, świat był piękny i kolorowy. Ale po kilku tygodniach nastąpiła tolerancja, musiałem zwiększać dawkę więc szybko odstawiłem .... oczywiście była masakra ... trzęsionka... poleciałem do rodzinnego bo nie wiedziałem co się dzieje... a on do mnie zrąbkę - po co Pan brał benzo ! .. ale na pocieszenie dodał - nie umrzesz Pan od tego ... potrzęsie, potrzęsie i przestanie ... :) i faktycznie po kilku dniach było lepiej.... mój lekarz rodzinny to prawdziwy filozof.... :)... od tego czasu od benzo trzymam się daleko ... :)

 

Powoli mija 48 godzin od całkowitego odstawienia psychotropów i dzisiaj jest o.k. Jestem od rana tylko na dwóch tabletkach belergotu, dreszcze mniejsze i nic się szczególnego nie dzieje.... byle tak dalej .... :)

Oczywiście nikomu nie polecam mojego eksperymentu z nagłym odstawieniem antydepresantów ale.... zobaczymy co z tego wyniknie... :)

 

-- 29 wrz 2017, 18:46 --

 

Hej horr :)

 

Belergot lekarz rodzinny wypisze Ci bez problemu. Raczej łagodny lek , bardzo tani, zawsze możesz spróbować jak na Ciebie zadziała :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to Twój lekarz rodzinny g. się zna...

Paroksetyna jest bardzo mocnym SSRI.

W Twoim przypadku powinno być obniżenie dawek a nie odstawienie - skutki nagłego odstawienia mogą być bardzo nie przyjemne.

 

Ze swojego życia powiem tak: reset znerwicowanego mózgu to najlepiej właśnie paroksetyna (zombie mode) + mirtazapina. Tak przynajmniej rok czasu a potem "stymulant" wenlafaksyna + mirtazapina czyli CRF.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej FormatC :)

 

Mój lekarz g. się zna ... ?

A tak ...z tym się akurat zgodzę.... internista z niego raczej przeciętny .... co do psychiatrii to wiadomo że się nie zna.... w końcu nie jego działka.... gdy zaczeły się moje problemy nerwicowe to powiedział że świruję i że nic mi nie jest.... ale zwolnienia wystawiał bez problemu ... taki z niego lekarz filozof.... nadaje się do dyskusji na różne dziwne tematy... he ..he... .... ale do leczenia to już raczej nie..... pewnie trzeba by zmienić na kogoś innego.

 

Paroksetyna jest bardzo mocnym SSRI ? Możliwe .... tego nie wiem .... :)

To chyba jest trudno porównać .... bo na każdego może działać inaczej.... :)

Ale nigdzie nie wyczytałem takiego podziału że są słabe SSRI i mocne SSRI ...

 

Czy ktoś coś wie na ten temat ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paroksetyna jest bardzo mocnym SSRI ? Możliwe .... tego nie wiem .... :)

To chyba jest trudno porównać .... bo na każdego może działać inaczej.... :)

Ale nigdzie nie wyczytałem takiego podziału że są słabe SSRI i mocne SSRI ...

 

Czy ktoś coś wie na ten temat ?

 

Użytkownik Grabarz pisał setki razy na ten temat.

Paroksetyna bardzo silnie oddziałuje na transporter serotoniny, dla przykładu

dużo silniej niż np. fluoksetyna. Oczywiście, że można podzielić SSRI na silniejsze i słabsze,

choćby taka fluwoksamina czy citalopram.

 

Tutaj możesz się dokształcić w tym temacie ;)

http://www.preskorn.com/books/ssri_s3.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dr. Psycho Trepens :)

 

Masz fajny nik :)

 

Ja jeszcze w marcu tego roku byłem normalnym facetem, zap ..... alałem w banku, wciskałem ludziom konta, karty i co tylko się dało. Nigdy nie chorowałem, nigdy nie brałem żadnych leków, nawet głupiego APAPU nie było w domu, z leków to chyba tylko woda utleniona... he...he... Potem padłem, ześwirowałem, porzuciłem pracę ( zwolnieniono mnie dyscyplinarne ale mam ich w d. ) zaczołem łykać te wszystkie prochy i zastanawiam się jak to się mogło stać ? Teoretycznie nie muszę pracować, znam nieźle rynek kapitałowy i potrafię się utrzymać z inwestowania oszczędności, ale porzucenie pracy było jednak błędem. Codzienny obowiązek wstawania, wychodzenia z domu, przebywania między ludźmi też jest terapią. Zauważyłem jednak że po całkowitym i nagłym odstawieniu PAROGENU i LERIVONU nic szczególnego się nie wydarzyło, jest na pewno zmiana.... jest jakoś inaczej ....chyba nawet lepiej..... na pewno nie jest gorzej... więc po co się truć ?....

 

A życie sobie płynie .... ładne dziewczyny spacerują po ulicach Poznania ....ja im się przyglądam.....i rozmyślam co mam dalej robić ? Brać jednak te antydepresanty w niskich dawkach czy zaryzykować i nie łykać nic ?

 

Choroba uświadomiła mi jak wiele ludzi cierpi z powodu depresji, nerwicy ....

Nigdy nie rozumiałem jak można chorować z tego powodu ... ale teraz już wiem ... że gdy choruje dusza ...... to najgorsza rzecz jaka może nas spotkać... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem mieć nick który pachnie głupią ironią ;)

 

To wyrazy współczucia, ciężko jest upaść z wysoka.

Kiedyś miałem też dobrą pracę, super panienkę, ale to straciłem...

Skoro udało Ci się rzucić prochy i jakoś tam żyjesz, to warto jak najszybciej wrócić do roboty,

bo im później tym będzie Ci trudniej, nie możesz wypaść z tego rytmu za bardzo, no chyba że już to się stało...

 

Ja tam na twoim miejscu zająłbym się lekką suplementacją, ktoś na forum coś Ci doradzi.

Prochy psychotropowe to ciężki kaliber, a po nich jak wiesz stracisz libido, a wtedy panienki kompletnie nie będą Ci w głowie.

 

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dr. Psycho Trepens :)

 

Jak na razie to ładne dziewczyny cały czas mnie kręcą :) .... więc chyba PAROGEN jeszcze nie do końca wyprał mi mózg ..... hi...hi... .... brałem go ok. 90 dni .... LERIVON też tak jakoś chyba cztery miesiące .... ale powiem Ci że bez tych prochów czuję się lepiej.... najgorszy był pierwszy dzień po odstawce.... ale wczoraj i dzisiaj jest już o.k. .... znowu jadę od rana na dwóch tabletkach BELERGOTU i nic się nie dzieje .... Leki na pewno pomogły mi na depresję.... to był straszny stan obojętności, nic mi się nie chciało, nie odbierałem nawet telefonów.... to już na pewno mineło i oby nigdy nie wróciło.

Ale w pewnym okresie brałem PAROGEN, LERIVON, PREGABALINĘ, SEDAM i PROPRANOLOL. Jak to wszystko załadowałem to miałem totalny chaos ... zwłaszcza PREGABALINA ma rekordową ilość s.ubocznych i ja to czułem na własnej głowie !!!

 

Suplementy mam, kupiłem magnez i witaminę B kompleks, czasami łykam jak nie zapomnę ... :)

 

Co do pracy to teraz nie ma problemu, widziałem całe mnóstwo ogłoszeń na olx ... potrzebują wszędzie.... wystarczy zadzwonić.... i wystarczy chcieć .... :)

Ale ja chyba jeszcze nie dam rady, zresztą muszę poczekać co powie w czwartek mój psychiatra .... na pewno zjedzie mnie za odstawkę leków.... bo gdyby miała wrócić taka depresja jak była - to masakra .... cały czas rozpatruję branie niskich dawek PAROGENU....

 

Póki co jadę do miasta na Stary Rynek posiedzieć z kumplem przy kawie :)

Marzy mi się alkohol ale jakoś się boję .... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie dziala ta ra paroksetyna na depresje , będzie juz 2 miesiąc jak biore , a równy miesiąc na dawcę 20mg , dalej się chujowo czuję , albo nawet gorzej ,bo śpię teraz po 15h i mniej mam siły na cokolwiek niż jak zacząłem ją brać , bardziej się wyizolowalem, wyobcowałem społecznie i nic mi się nei chcę . libido co dziwne mam normalne i wzwód w pełni ukrwiony , tak jak bym nie brał leków .

 

nie czuje serotoniny . ale czuje zmulenie i trudnosci w zasypianiu a jak się zaśnie trudnosci w wybudzeniu , zmuła , nic się nie chcę i trochę stan wyjebania .

 

emocje mam nadal , mogę się wkurwić , przyjebać w lustro , smucić , śmiać się do komputera . nie wiem co to tryb zombie . może jak przez tyle lat brałem ssri to muszę zwiększyć dawkę , ale wtedy chyba wogole z łózka nie wstane . co dziwne nie mam wogole gorszego libido .

 

a i jeszcze jedno ważne , ciężej się wysikać , leci cienkim ciurkiem i trudniej klocka postawić :) . kupy malo robie . do dupy te leki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej benzowiec84 :)

 

Zgadzam się z Tobą że ogólnie leki są do dupy ....to fakt.... ale czasami nie ma wyjścia i trzeba coś załadować .... myślę też że nie ma czegoś takiego jak dobry czy zły lek .... co najwyżej dobrze na nas zadziała lub źle ....

mi antydepresanty na pewno pomogły w depresji .... sam bym z tego nie wyszedł .... ale powiem Ci co jeszcze mi pomogło ...

 

....przypadek sprawił że jakoś chyba w maju poszedłem z kumplem do hospicjum bo on tam kogoś odwiedzał ... zobaczyłem tych cierpiących ludzi łóżkach i jakoś tak spontanicznie.... zrobiłem jednemu herbatę... drugi poprosił o obranie jabłka.... trzeci chciał pospacerować po korytarzu ale z kimś pod rękę bo nie miał siły... zeszło nam całe popołudnie ... gdy odchodziliśmy zapytali czy jeszcze przyjdziemy ... gdy miałem największego doła wychodziłem na siłę z domu i zapier.. ..alałem pieszo do tego hospicjum - prawie na drugi koniec Poznania !! To było takie moje zadanie do wykonania. Tam z tymi ludźmi czułem się potrzebny, tam widziałem sens aby dalej żyć i walczyć o siebie .... czasami po tych lekach byłem tak przymulony że kilka razy jak doszedłem do hospicjum to już nie wchodziłem bo bałem sie że pielęgniarki pomyślą że jakiś ćpun i mnie wypier...olą z odziału ... :) wtedy siedziałem godzinę...dwie...trzy.... na ławce w parku i wracałem tramwajem do domu... w ten sposób kolejny dzień jakoś mijał... ... najbardziej bałem się godzin dopołudniowych..... wtedy depresja była najsilniejsza.....a wieczorem zawsze czułem się lepiej .... :) Teraz już nie chodzę do hospicjum i mam z tego powodu wyrzuty sumienia.... ale jakoś mi się nie chce .... życie jest pokręcone.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@benzowiec

 

czuję się podobnie, ja mam hipersomnie, śpię od zawsze po 10-11h.

możesz spróbować na kilka dni zwiększyć dawkę do 40mg i ocenić, najwyżej zmniejszysz,

a uwierz że bardzo szybko poczujesz różnicę w dawce, wcale nie trzeba czekać tygodniami.

 

moje zdanie jest takie, że w ogóle wszystkie leki działają kiepsko na depresję,

wszystkie SSRI działają dobrze pod kątem lęku uogólnionego, jak jakaś sytuacja

pogorszy Nam nastrój i wynika on z czegoś to chyba żaden lek nie pomoże,

bo próbowałem praktycznie wszystko w każdej dawce, psychiki nie da się oszukać,

oczywiście leki odrobinę znieczulają, ale nastrój i tak będzie obniżony, co najwyżej

będziemy zamiast na gorąco przeżywać, to na zimno.

 

np. ktoś nam umrze, albo stracimy miłość życia, to nie ma leku który ten smutek zatamuje, to niewykonalne w tych czasach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj poległem .... myślałem że uwolniłem się od prochów a tu kicha.... tak mnie trzęsło że wziąłem w południe PREGABALINĘ 225 mg .... efekt natychmiastowy jak po benzo .... od razu ulga ale.... ale co dalej to nie wiem .... chcę się za wszelką cenę pozbyć prochów .... tylko jak to zrobić ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj poległem .... myślałem że uwolniłem się od prochów a tu kicha.... tak mnie trzęsło że wziąłem w południe PREGABALINĘ 225 mg .... efekt natychmiastowy jak po benzo .... od razu ulga ale.... ale co dalej to nie wiem .... chcę się za wszelką cenę pozbyć prochów .... tylko jak to zrobić ....

 

Daj spokój i dziękuj Bogu, że pregabalina pomaga, to nie benzo.

Ja muszę brać benzo bo lęk niestety mnie powala.

 

Wszyscy biorą prochy, nie dokopuj sobie, nie przejmuj się takimi drobiazgami.

Ba! to przejmowanie się drobiazgami to też efekt samej depresji, może daj se na luz i wcinaj profilaktycznie 10mg PARO (no ale nie namawiam, to twoja decyzja).

może twój stan nie jest jeszcze taki stabilny, tak mi się wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dr. Psycho Trepens :)

 

Mój stan na pewno nie jest stabilny ..... chyba faktycznie będę brał PAROGEN ... tak z 10 mg ....

 

A Ty jakie benzo bierzesz ? Jak długo ? .... ja tych benzo to się boję.... odstawka SEDAMU to był koszmar....

 

-- 01 paź 2017, 15:35 --

 

Idę się przejść na STARY RYNEK w Poznaniu .... :)

Pregabalina rozkręciła się na dobre .... czuję ją .... no wreszcie jest ok

 

-- 01 paź 2017, 21:10 --

 

Wieczorem super ! Pregabalina cały czas trzyma..... trochę ściska głowę ale za to daje fajne odczucia ... :) ...dzisiaj klepła mnie mocno po kilku tygodniach przerwy .... chyba do niej wrócę .... w końcu miałem ją brać cały czas ... ale jutro wezmę mniej .... tak 75 mg .... zobaczymy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@benzowiec

 

czuję się podobnie, ja mam hipersomnie, śpię od zawsze po 10-11h.

możesz spróbować na kilka dni zwiększyć dawkę do 40mg i ocenić, najwyżej zmniejszysz,

a uwierz że bardzo szybko poczujesz różnicę w dawce, wcale nie trzeba czekać tygodniami.

 

moje zdanie jest takie, że w ogóle wszystkie leki działają kiepsko na depresję,

wszystkie SSRI działają dobrze pod kątem lęku uogólnionego, jak jakaś sytuacja

pogorszy Nam nastrój i wynika on z czegoś to chyba żaden lek nie pomoże,

bo próbowałem praktycznie wszystko w każdej dawce, psychiki nie da się oszukać,

oczywiście leki odrobinę znieczulają, ale nastrój i tak będzie obniżony, co najwyżej

będziemy zamiast na gorąco przeżywać, to na zimno.

 

np. ktoś nam umrze, albo stracimy miłość życia, to nie ma leku który ten smutek zatamuje, to niewykonalne w tych czasach.

 

no to prawda a szkoda , mogło by mózg oszukiwać jak narkotyki ;(

 

zwiększe o 10mg do 30mg , bo zbyt silnie na mnie działa w kwesti skutków ubocznych , typu zatrzymanie kupy(zaparcia) i trochę moczu , zbyt dlugiego snu i senności i zaburzeń wzroku . za to depresja jest silna , silny smutek bardzo mocny dół , silna bezradność i beznadziejność,brak sił na cokolwiek , nawet siedzenie przed komputerem ,brak sensu i celu w życiu . dzwine bo przynajmniej na silny smutek powinno SSRI działać . nie czuje wcale serotoniny .

 

potrafie być bardzo agresywny też , wogole mnie nie tonizuje jak przystało na ssri , naprawdę chciałbym mieć zombie mode

 

-- 01 paź 2017, 22:56 --

 

wziełem 300mg pregabaliny i 1,5mg klona bo nie zniose tego stanu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×