Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 21.11.2022 o 16:04, neon napisał:

 

Słuchaj, też mam ogromne problemy z depersonalizacją i paro chyba do tego sie nie nadaje. Byłem już na 30 mg ale teraz schodze do 10. Zwiekszam za to mirtazepine z 15 na 30. Jak ty reagujeszna mirte?

Depersonalizację masz od silnego lęku, też miewam. Mózg się broni i ucieka w ten sposób, ja mam również derealizację, moim zdaniem jest gorsza. Paroksetyna powinna trochę pomóc. Leki aktywizujące pogarszają sprawę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, chester napisał:

Depersonalizację masz od silnego lęku, też miewam. Mózg się broni i ucieka w ten sposób, ja mam również derealizację, moim zdaniem jest gorsza. Paroksetyna powinna trochę pomóc. Leki aktywizujące pogarszają sprawę. 

 

Tez mam derealizacje. Tu takie małe sprostowanie, to nie mózg sie broni, tylko ty, używasz go w ten sposób, żeby odcinać sie od niechcianych nieakceptowalnych treści. Mechanizm ten mogłeś wyrobić juz w dzieciństwie, żeby radzić sobie jakoś z tymi treściami które zalewały twoją psyche, a ktore w pewnych okolicznościach mogły doprowadzić nawet do samobojstwa, szaleństwa. Ludzie wyrabiają sobie rozne strategie obronne, ktore na pewnym etapie mogły nawet chronić przed rychłą zgubą, jednak na dłuzsza mete czy w dorosłym życiu zaburzają funkcje przystosowawcze. Słyszałem gdzies teorie, ze te szlaki wyrobione w dzieciństwie nie da sie zmienić, bo tkwią w nas tak głęboko. Słyszałem też teorie, że można nad nimi jednak pracować, ja sie starałem 5 lat na terapi i uja zdziałałem, wiec z pewnosc jesli nawet jest to mozliwe to napewno bardzo trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, neon napisał:

 

Tez mam derealizacje. Tu takie małe sprostowanie, to nie mózg sie broni, tylko ty, używasz go w ten sposób, żeby odcinać sie od niechcianych nieakceptowalnych treści. Mechanizm ten mogłeś wyrobić juz w dzieciństwie, żeby radzić sobie jakoś z tymi treściami które zalewały twoją psyche, a ktore w pewnych okolicznościach mogły doprowadzić nawet do samobojstwa, szaleństwa. Ludzie wyrabiają sobie rozne strategie obronne, ktore na pewnym etapie mogły nawet chronić przed rychłą zgubą, jednak na dłuzsza mete czy w dorosłym życiu zaburzają funkcje przystosowawcze. Słyszałem gdzies teorie, ze te szlaki wyrobione w dzieciństwie nie da sie zmienić, bo tkwią w nas tak głęboko. Słyszałem też teorie, że można nad nimi jednak pracować, ja sie starałem 5 lat na terapi i uja zdziałałem, wiec z pewnosc jesli nawet jest to mozliwe to napewno bardzo trudne.

Before i wake:) kwestia sporna. Derealizacja z depersonalizacją którą mam od 12 lat jest spowodowana nie akceptowaniem otaczającego mnie świata i to nie ja to sobie wyuczyłem tylko podświadomość obciążona ciągłym stresem (wszystko mnie wkurwia) to spowodowała i to nie tak, że to jest wyuczone tylko to jest reakcja podświadomości żeby odłączyć się emocjonalnie. I do tego trzeba mieć predyspozycje genetyczne, DD często mają osoby które mają padaczkę i to jest opinia mojej lekarki która jest neurologiem klinicznym i dokładnie mi opisała mechanizm tego powstawania. Ja padaczki nie mam, ale leczyłem się tegretolem na samoistne napady bóli neuralgicznych, ale za to siostra cioteczna ma padaczkę z schizofrenią, jej brat rodzony ma padaczkę, moja babka miała neuralgie samoistne i depresję, matka nerwicę, siostra rodzona OCD i napady psychotyczne z lękiem. DD książkowo najczęściej dosięga między 20, a 25 rokiem życia, mnie dopadło jak miałem 22,5 roku, qrwa w dziesiątkę trafiłem. Predyspozycje genetyczne odgrywają kluczową rolę w powstawaniu DD. Jak ma się predyspozycje i do tego tak jak ja zaburzenia depresyjne wynikające z tego, że ja widzę świat inaczej, doprowadziły do takiego stanu, że podświadość przęłączyła się w stan zobojętnienia i to jest właśnie przyczyną mojego stanu, ale ja z tego wyjdę bo mimo, że gówno dostałem w pakiecie z pieluchami w szpitalu to ja mam nieugięty charakter który nigdy nie ulega przeciwnościom losu. Im mam ciężej, tym staje się silniejszy i na pewno będę szukał rozwiązania 

Edytowane przez DEPERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, DEPERS napisał:

Before i wake:) kwestia sporna. Derealizacja z depersonalizacją którą mam od 12 lat jest spowodowana nie akceptowaniem otaczającego mnie świata i to nie ja to sobie wyuczyłem tylko podświadomość obciążona ciągłym stresem (wszystko mnie wkurwia) to spowodowała i to nie tak, że to jest wyuczone tylko to jest reakcja podświadomości żeby odłączyć się emocjonalnie.

 

No własnie mi o to chodziło. Pewne myślenie powoduje przeciążenie systemu, i w ten sposob dochodzi do tego mechanizmu obronnego. Tylko ja sie odnosze do przyczyny, a ty do skutku. Ja mowie, ze to ty jestes odpowiedzialny za twoje myslenie ( lub czasem nie-zalezy od teorii), ktore ostatecznie doprowadza do przeciazenia organizmu, ktore to powoduje dd, a nie ze to ty masz taki przełącznik i se dowolnie przełaczasz. Zreszną są dwie teorie, ktore to rzadza naszym myśleniem. Pierwsza to jest przyczyny i skutku. Miałes traume, lub nawet ją odziedziczyłeś ( ponoć jest to możliwe do dwóch pokoleń wstecz), i przez to jesteś zwichrowany, i to jest wygodna opcja, bo co ja moge skoro to wina np. sposobu w jaki wychowali mnie rodzice. Druga teoria, to teoria celu. To jest bardzo ciekawa kontrowersyjna teoria. Jeżeli ktoś ma jakieś zaburzenia nie pytasz o przyczyny, tylko o cele które tymi zaburzeniami realizują. Tu dam przykład dziewczyny, która sie bardzo czerwieniła wychodząc na zewnatrz, w tym samym czasie miała ochotę wyjawić swoją miłosć chłopakowi, ktory jej sie bardzo podobał, jednak bała sie odrzucenia i tego że to odrzucenie całkowicie zrujnuje jej i tak już bardzo mierny obraz swojego "ja". Wiec co zrobiła? sfabrykowała swoje czerwienienie sie, dzieki temu obroniła sie przed "prawdopodobnym" odrzuceniem, mówiąc sobie że "gdyby tylko nie czerwieniła sie, przyznała by sie temu chłopakowi do miłości" jestem pewien że wielu tutaj żyje takimi złudzeniami bawiąc sie z samym sobą w kotka. Niektorzy bronią sie tak przed własną przecietnoscią, a nawet miernością w tej masie społecznej. Po co wychodzic na zewnatrz skoro bede tam ostatni w kolejce, wymyślmy jakiś powodów żeby tam nie wychodzić i grajmy pokrzywdzonego.

 

Ty natomiast masz DD, uja mozesz zrobić, masz piętno, twoja podswiadomosc robi z tobá co chce, twoja rodzina jest przecietna a nawet ponizej (sory), lekarz ci potwierdził ze to genetyczne, masz setki powodów zeby tkwic w szambie, jestes oczyszczony z winy.

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, neon napisał:

 

No własnie mi o to chodziło. Pewne myślenie powoduje przeciążenie systemu, i w ten sposob dochodzi do tego mechanizmu obronnego. Tylko ja sie odnosze do przyczyny, a ty do skutku. Ja mowie, ze to ty jestes odpowiedzialny za twoje myslenie ( lub czasem nie-zalezy od teorii), ktore ostatecznie doprowadza do przeciazenia organizmu, ktore to powoduje dd, a nie ze to ty masz taki przełącznik i se dowolnie przełaczasz. Zreszną są dwie teorie, ktore to rzadza naszym myśleniem. Pierwsza to jest przyczyny i skutku. Miałes traume, lub nawet ją odziedziczyłeś ( ponoć jest to możliwe do dwóch pokoleń wstecz), i przez to jesteś zwichrowany, i to jest wygodna opcja, bo co ja moge skoro to wina np. sposobu w jaki wychowali mnie rodzice. Druga teoria, to teoria celu. To jest bardzo ciekawa kontrowersyjna teoria. Jeżeli ktoś ma jakieś zaburzenia nie pytasz o przyczyny, tylko o cele które tymi zaburzeniami realizują. Tu dam przykład dziewczyny, która sie bardzo czerwieniła wychodząc na zewnatrz, w tym samym czasie miała ochotę wyjawić swoją miłosć chłopakowi, ktory jej sie bardzo podobał, jednak bała sie odrzucenia i tego że to odrzucenie całkowicie zrujnuje jej i tak już bardzo mierny obraz swojego "ja". Wiec co zrobiła? sfabrykowała swoje czerwienienie sie, dzieki temu obroniła sie przed "prawdopodobnym" odrzuceniem, mówiąc sobie że "gdyby tylko nie czerwieniła sie, przyznała by sie temu chłopakowi do miłości" jestem pewien że wielu tutaj żyje takimi złudzeniami bawiąc sie z samym sobą w kotka. Niektorzy bronią sie tak przed własną przecietnoscią, a nawet miernością w tej masie społecznej. Po co wychodzic na zewnatrz skoro bede tam ostatni w kolejce, wymyślmy jakiś powodów żeby tam nie wychodzić i grajmy pokrzywdzonego.

 

Ty natomiast masz DD, uja mozesz zrobić, masz piętno, twoja podswiadomosc robi z tobá co chce, twoja rodzina jest przecietna a nawet ponizej (sory), lekarz ci potwierdził ze to genetyczne, masz setki powodów zeby tkwic w szambie, jestes oczyszczony z winy.

 

 

 

 

 

Nie czytasz ze zrozumieniem:) ja się nie godzę z otaczającą mnie rzeczywistością. Nie przeżyłem traumy żadnej. Wychowywałam się sam, nie kolegowałem się z nikim, zawsze byłem z boku. Od urodzenia jestem osobą głeboko świadomą i ta świadomość jest moją piętą achilesową. Wiem, że mój upór ktoś prosty i nieświadomy może potraktować jako zarozumiałość, ale jak się pozna mnie bliżej to zaczyna się rozumieć, że to co ja mówię ma silne argumenty , które też nie wzięły się z nikąd. Dwóch lekarzy powiedziało mi, że moja depresja bierze się z tego, że mam inny światopogląd i swoją logikę. I ja jej nie zamierzam zmieniać, bo to jest moja dusza która jest wolna i nic na tym świecie jej nie okiełzna:) dobrze mi z tym bo mimo, że mam ciężko to czuję się naprawdę sobą. Jak ktoś patrzy na moje życie z boku, to widzi szczeście, własna firma, szczęśliwa rodzina, raj na ziemi, a piekło zostawiam tylko dla siebie, wewnętrzny bój, odwieczna walka która nigdy się nie narodziła i nie można jej zabić, ale jednak miała kiedyś swój początek i przyjdzie jej kres:) u mnie 2+2 to nie zawsze 4. Dziwadło ze mnie, ja zdaje sobie z tego sprawę, że jakbym zaczął sobie wpajać gówno świata dzisiejszego to było by mi łatwiej, ale ja nie zamierzam!!! Bo przestał bym być sobą 🤪 A wracając do paro bo zaraz będzie OT, no to narazie jest ok. Minimalna dawka bo 10 mg, ale nie seduje, a czuję spokój, poczekam ze dwa tygodnie i jak mnie nie wgniecie w ziemię i nie wykastruje to zwiększę do 20mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie sie z tobą rozmawia 😉 ja paroksetyne musiałem sobie darować, bo miałem straszna bezsenność. 

 

Ja mam DD. Nikt u mnie w rodzinie tego nie ma i raczej nie miał. Pewnie cierpieli na inne problemy. Moźliwe że ty masz to od genetyki, tego nie wiem.

 

A to że mówisz że twoja dusza jest wolna, przy tym mając DD i zajadajac sie proszkami traktuje jako przyjemną zuchwałość. Jeżeli odwołujesz sie do duszy jako czegoś odrebnego niż ciało i umysł to pewnie każdego dusza jest wolna. Jednak my tu żyjemy pod pewnym prawami natury, tak samo ta dusza(jesli cos takiego wogole istnieje) jest tu spętana umysłem, tak jak ciało zależne jest np. od grawitacji. 

I mowienie mi że ktoś tu jest wolny, jest równoznaczne dla mnie jakby mi powiedział że jego ciało opiera sie grawitacji. No nie, nie opiera sie. Co do własnego świata to rozumiem, że bardzo wzbraniasz sie od wplywów zewnetrznych, ale nawet to ze razem piszemy jest znakiem że jednak ma  na Ciebie wpływ. Twój mózg jest sumą tych wpływów, to że teraz możesz myśleć w ten sposób, że masz tak rozwinięta kore nową a nie tylko mózg gadzi, który mieli nasi przodkowie świadczy o tym że siedzisz w tym po szyjkę. Ale niech każdy śnie swój sen 😉

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, neon napisał:

Fajnie sie z tobą rozmawia 😉 ja paroksetyne musiałem sobie darować, bo miałem straszna bezsenność. 

 

Ja mam DD. Nikt u mnie w rodzinie tego nie ma i raczej nie miał. Pewnie cierpieli na inne problemy. Moźliwe że ty masz to od genetyki, tego nie wiem.

 

A to że mówisz że twoja dusza jest wolna, przy tym mając DD i zajadajac sie proszkami traktuje jako przyjemną zuchwałość. Jeżeli odwołujesz sie do duszy jako czegoś odrebnego niż ciało i umysł to pewnie każdego dusza jest wolna. Jednak my tu żyjemy pod pewnym prawami natury, tak samo ta dusza(jesli cos takiego wogole istnieje) jest tu spętana umysłem, tak jak ciało zależne jest np. od grawitacji. 

I mowienie mi że ktoś tu jest wolny, jest równoznaczne dla mnie jakby mi powiedział że jego ciało opiera sie grawitacji. No nie, nie opiera sie. Co do własnego świata to rozumiem, że bardzo wzbraniasz sie od wplywów zewnetrznych, ale nawet to ze razem piszemy jest znakiem że jednak ma  na Ciebie wpływ. Twój mózg jest sumą tych wpływów, to że teraz możesz myśleć w ten sposób, że masz tak rozwinięta kore nową a nie tylko mózg gadzi, który mieli nasi przodkowie świadczy o tym że siedzisz w tym po szyjkę. Ale niech każdy śnie swój sen 😉

 

 

Piszę dlatego, że lubię konstruktywne dialogi i lubię sobie w wolnym czasie przeanalizować portret psychologiczny rozmówcy:) jestem wolny w sensie, że robię i myślę co chcę i nie zamierzam tego zmieniać🙃 a DD mam przez splot psychiczno-genetyczny, ale wyjdę z tego, już mi wiele nie brakuje:) nie traktuje forum jako wyznacznika życiowego. Jestem tutaj tylko po to, żeby pomagać, jest to też w pewnym sensie pokuta którą tu realizuje. Sporo w życiu leków przerobiłem i stanów po nich wywołanych i postanowiłem się tym dzielić z tymi którzy się z tym borykają . Bez zobowiązań i emocji. Po prostu. No czasem się uśmiechnę jak czytam jak ktoś radzi, a zaraz jest w tej samej sytuacj. Rozumiem, że ludzie się z tym borykają. Mi leki też czasem niestabilność imputowały, ale ja byłem zawsze tego świadom

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, DEPERS napisał:

No czasem się uśmiechnę jak czytam jak ktoś radzi, a zaraz jest w tej samej sytuacj. 

Spadaj 😜 to nie tak 🤪 

5 minut temu, DEPERS napisał:

przeanalizować portret psychologiczny rozmówcy:)

Yhym to jest straszne 😏 

1 godzinę temu, DEPERS napisał:

A wracając do paro bo zaraz będzie OT, 

Spoko, widzę 😅 

1 godzinę temu, DEPERS napisał:

Minimalna dawka bo 10 mg, ale nie seduje, a czuję spokój, poczekam ze dwa tygodnie i jak mnie nie wgniecie w ziemię i nie wykastruje to zwiększę do 20mg

Jestem ciekawa jak będzie dalej u ciebie. U mnie serio gdyby nie ten leń po niej ( bo inaczej tego nie mogę nazwać) to było by w miarę ok. Mimo wszystko trzymam kciuki za ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do genetyki to ja zaczęłam myśleć o tym bardzo dawno temu już. Z czasem dwóch lekarzy ( neurolog i psychiatra) powiedzieli mi, że może być to genetyczne. Przepytali mnie w sprawie rodziny tak, że aż kopałam do któregoś tam pokolenia 😅 kilka lat temu przez prowadzenie drzewa genealogicznego dowiedziałam się bardzo ciekawych rzeczy, w zeszłym roku też znalazł mnie kolejny krewny który też dał mi wgląd w naszą rodzinę. U mnie w rodzinie niby nikogo nie było z padaczką, po czym przypomniała mi się historia babci co później potwierdzili inni że jednak był przynajmniej jeden przypadek w tym że tam objawy były takie jak drgawki. Ale te kilka lat temu znalazł mnie kuzyn ( jego pra babcia i moja pra babcia były siostrami), okazało się że ma takie same objawy jak ja padaczki ( bez drgawek). W zeszłym roku się okazało że znalazł mnie krewny który ma zespół Aspergera tak jak moi synowie. Do tego depresja i nerwica była u nas na porządku dziennym 😏 najbliższe mi osoby na to chorowały/ chorują.

3 godziny temu, DEPERS napisał:

DD często mają osoby które mają padaczkę

To prawda niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Szczebiotka napisał:

Spadaj 😜 to nie tak 🤪 

Yhym to jest straszne 😏 

Spoko, widzę 😅 

Jestem ciekawa jak będzie dalej u ciebie. U mnie serio gdyby nie ten leń po niej ( bo inaczej tego nie mogę nazwać) to było by w miarę ok. Mimo wszystko trzymam kciuki za ciebie.

Bo ludzie serotoninowi to leniuchy, a paro tą serotoninę podnosi, niby wenla w badaniach bardziej, ale ona też rusza nore i może tak tego się nie odczuwa. Mnie 40 mg to wgniatało w ziemię, nawet czas dla mnie spowalniał, a to znak, że dawka za duża jak na moją przypadłość i tak rok czasu walczyłem z grawitacją na niej:) u Ciebie już stabilnie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DEPERS napisał:

Bo ludzie serotoninowi to leniuchy, a paro tą serotoninę podnosi, niby wenla w badaniach bardziej, ale ona też rusza nore i może tak tego się nie odczuwa. Mnie 40 mg to wgniatało w ziemię, nawet czas dla mnie spowalniał, a to znak, że dawka za duża jak na moją przypadłość i tak rok czasu walczyłem z grawitacją na niej:) u Ciebie już stabilnie? 

Mi w sumie na 40 jest dobrze, kiedyś 20 to mnie zmiatało 🤪 ale wtedy brałam to na depresję, może to ma jakieś znaczenie🤔 

Miałam wczoraj się pochwalić bo przełamałam lęk. Byłam znowu w markecie, co prawda tym najbliższym mojego domu, czyli dwie wsie dalej🤪 ludzi było pełno w biedrze ale robiłam zakupy, tylko z dwa może trzy razy zrobiło mi się słabo że zaczęłam szybciej oddychać i ciemno przed oczami mi się robiło mimo że szłam z córką za rękę🤨 ale udało mi się to w miarę szybko ogarnąć więc biorę to za plus paro. Niestety chyba sama nie jestem jeszcze w stanie chodzić w tak dużych sklepach. Do apteki, dwóch małych i ciasnych sklepach weszłam bez problemu ( sukces 😅), i nawet czuła się dobrze, rozmawiałam bez problemu ( wcześniej bym uciekła). Więc ogólnie jest ok. Jeśli chodzi o te moje stany to już jestem pewna że to przez pms, więc gdyby nie to, to było by super. Nadal uważam że wielkim minusem paro jest ten wielki leń. Chce porozmawiać o tym z lekarzem ale czytając trochę wątpię że dałby mi coś na to, bo z tego co wyczytałam wywołało by to u mnie znowu lęki 😏

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Szczebiotka napisał:

Mi w sumie na 40 jest dobrze, kiedyś 20 to mnie zmiatało 🤪 ale wtedy brałam to na depresję, może to ma jakieś znaczenie🤔 

Miałam wczoraj się pochwalić bo przełamałam lęk. Byłam znowu w markecie, co prawda tym najbliższym mojego domu, czyli dwie wsie dalej🤪 ludzi było pełno w biedrze ale robiłam zakupy, tylko z dwa może trzy razy zrobiło mi się słabo że zaczęłam szybciej oddychać i ciemno przed oczami mi się robiło mimo że szłam z córką za rękę🤨 ale udało mi się to w miarę szybko ogarnąć więc biorę to za plus paro. Niestety chyba sama nie jestem jeszcze w stanie chodzić w tak dużych sklepach. Do apteki, dwóch małych i ciasnych sklepach weszłam bez problemu ( sukces 😅), i nawet czuła się dobrze, rozmawiałam bez problemu ( wcześniej bym uciekła). Więc ogólnie jest ok. Jeśli chodzi o te moje stany to już jestem pewna że to przez pms, więc gdyby nie to, to było by super. Nadal uważam że wielkim minusem paro jest ten wielki leń. Chce porozmawiać o tym z lekarzem ale czytając trochę wątpię że dałby mi coś na to, bo z tego co wyczytałam wywołało by to u mnie znowu lęki 😏

Mhm, ja to staram się jej używać jako koła ratunkowego którego zadaniem jest utrzymać mnie na powierzchni i płynę do brzegu już sam, wiadomo, pływy wypychają na otwarte morze, ale i ja modyfikuję styl płynięcia poprzez wyciąganie wniosków, a rekinów się nie boję:). No ja jestem zbyt toporny do psychoterapi, zresztą u mnie nie ma poczucia strachu przed czymś nie logicznym. Mi narazie 10 mg pasuje, nawet nie biorę sulpi, chcę czuć te emocje bo wtedy łatwiej będzie nad nimi pracować, a neuroleptyki jednak te emocje u mnie wyłączają, a dla mnie to nie do końca leczenie, bo i co leczyć jak czegoś nie ma🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tydzień na 10 mg za mną. Jak sami widzicie jestem bardziej społeczny, dla ciekawości napiszę, że wyczytałem o tym, że paroksetyna znacząco obniża poziom wazopresyny, a ona jest odpowiedzialna za to, że ludzie nie chcą poznawać nowych znajomości i zamykają się w wąskim kręgu znajomych i to by się w moim przypadku pokrywało, bo ogólnie to mi się nie chce zbytnio gadać z nieznajomymi. Trochę drętwieje mi lewa ręka, to tak jakby od tego migotania, ale przed paro tego nie było, a na 40 mg pewnie nie miałem siły tego odczuwać. Lepiej mi się zasypia niż bez niej i lepiej niż na 40 mg. Nie czuję napięcia układu nerwowego. Nie biorę sulpi, nie czuję sedacji i sztucznego tłumienia emocji. Nie ćmi mnie głowa jak na 40 mg (non stop) . Pobolewa mnie żołądek, ale nie tak jak na 40mg poza tym mam przepuklinę w przeponie więc ja i tak mam zazwyczaj z nim problem. Ciężej mnie sprowokować, ale dostrzegam tu osoby które ja mam łatwo sprowokować, ale to moje takie tam:) Podsumowując 10 mg paro, 45-60 mirty  (warsaw esy rocket fuel:)) robi taką robotę która mnie satysfakcjonuje 🤔 na razie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, DEPERS napisał:

Tydzień na 10 mg za mną. Jak sami widzicie jestem bardziej społeczny, dla ciekawości napiszę, że wyczytałem o tym, że paroksetyna znacząco obniża poziom wazopresyny, a ona jest odpowiedzialna za to, że ludzie nie chcą poznawać nowych znajomości i zamykają się w wąskim kręgu znajomych i to by się w moim przypadku pokrywało, bo ogólnie to mi się nie chce zbytnio gadać z nieznajomymi. Trochę drętwieje mi lewa ręka, to tak jakby od tego migotania, ale przed paro tego nie było, a na 40 mg pewnie nie miałem siły tego odczuwać. Lepiej mi się zasypia niż bez niej i lepiej niż na 40 mg. Nie czuję napięcia układu nerwowego. Nie biorę sulpi, nie czuję sedacji i sztucznego tłumienia emocji. Nie ćmi mnie głowa jak na 40 mg (non stop) . Pobolewa mnie żołądek, ale nie tak jak na 40mg poza tym mam przepuklinę w przeponie więc ja i tak mam zazwyczaj z nim problem. Ciężej mnie sprowokować, ale dostrzegam tu osoby które ja mam łatwo sprowokować, ale to moje takie tam:) Podsumowując 10 mg paro, 45-60 mirty  (warsaw esy rocket fuel:)) robi taką robotę która mnie satysfakcjonuje 🤔 na razie

Ja jutro mam wizytę u psychiatry i zobaczę co powie Teraz biorę 40 mg paro I szału nie robi.Raz jest dobrze a raz w dół. Pewnie to już zauważyłeś po moich wpisach🤣

Nie wiem czy zwiekszenie dawki coś pomoże na leki...Nie wiem na co najlepiej zamienić paro żeby znowu nie przechodzić tych wszystkich uboków...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lukaszroz napisał:

Ja jutro mam wizytę u psychiatry i zobaczę co powie Teraz biorę 40 mg paro I szału nie robi.Raz jest dobrze a raz w dół. Pewnie to już zauważyłeś po moich wpisach🤣

Nie wiem czy zwiekszenie dawki coś pomoże na leki...Nie wiem na co najlepiej zamienić paro żeby znowu nie przechodzić tych wszystkich uboków...

 

Zauważyłem, że ze Szczebiotką jedziecie na jednej drezynie:) powiedz lekarzowi, że mimo długotrwałego stosowania jednej dawki nie ma stabilności. Na pewno coś wymyśli. Nawet przeskok na inny lek to już nie powinien być dla Ciebie taki cięźki jak ładowanie od zera. Może coś dołoży, a może coś zmieni. Dokładnie opisz swoje stany to ułatwi dobranie leku bądź dawki. Szczegółowy wywiad to podstawa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, DEPERS napisał:

Zauważyłem, że ze Szczebiotką jedziecie na jednej drezynie:) powiedz lekarzowi, że mimo długotrwałego stosowania jednej dawki nie ma stabilności. Na pewno coś wymyśli. Nawet przeskok na inny lek to już nie powinien być dla Ciebie taki cięźki jak ładowanie od zera. Może coś dołoży, a może coś zmieni. Dokładnie opisz swoje stany to ułatwi dobranie leku bądź dawki. Szczegółowy wywiad to podstawa

To prawda te wachania nastroju są męczące Ostatnio ten lekarz mi pomógł miejmy nadzieję że tym razem też tak będzie😉 Dam znaasc co i jak @Szczebiotka

@DEPERS trzymaj sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, DEPERS napisał:

Zauważyłem, że ze Szczebiotką jedziecie na jednej drezynie:) 

Ja tam nic nie wiem na ten temat 😜 

A tak serio, to naprawdę jest dziwne🤨 chociaż ja dzisiaj czy wczoraj czuję się ok, nie chce zapeszac ale tak jest. Minus tylko taki że spać mi się chce i nic mi się nie chce robić 😏 przez chwilę miałam lekki stan depresyjny 🤨 może przez pogodę, nie wiem.

@Lukaszroz koniecznie daj znać, bo ja na to czekam. 😉 Sama jeszcze się nie umówiłam, chociaż ja mam na tyle dobrze że dzwonię i praktycznie mam termin najpóźniej za tydzień, więc nie jest źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szczebiotka napisał:

Ja tam nic nie wiem na ten temat 😜 

A tak serio, to naprawdę jest dziwne🤨 chociaż ja dzisiaj czy wczoraj czuję się ok, nie chce zapeszac ale tak jest. Minus tylko taki że spać mi się chce i nic mi się nie chce robić 😏 przez chwilę miałam lekki stan depresyjny 🤨 może przez pogodę, nie wiem.

@Lukaszroz koniecznie daj znać, bo ja na to czekam. 😉 Sama jeszcze się nie umówiłam, chociaż ja mam na tyle dobrze że dzwonię i praktycznie mam termin najpóźniej za tydzień, więc nie jest źle.

Adrenalina-serotonina, serotonina-adrenalina, przeciąganie liny:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.11.2022 o 11:43, DEPERS napisał:

Adrenalina-serotonina, serotonina-adrenalina, przeciąganie liny:) 

@Szczebiotka a wiec lekarz zdecydowal zebym zwiekszal dawki do tej az mi sie wszystko unormuje ale nie przekroczyl 60 mg paro.Stwierdzil ze poprzednia dawka 40 mg moze nie podzialac tak jak za pierwszym razem Jesli zwiekszenie dawki nie pomoze to przeskocze na inny lek i to juz nie powinno miec juz takich uboków.

Więc zwiększam dawke aż do skutku 😉🌝

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Lukaszroz napisał:

@Szczebiotka a wiec lekarz zdecydowal zebym zwiekszal dawki do tej az mi sie wszystko unormuje ale nie przekroczyl 60 mg paro.Stwierdzil ze poprzednia dawka 40 mg moze nie podzialac tak jak za pierwszym razem Jesli zwiekszenie dawki nie pomoze to przeskocze na inny lek i to juz nie powinno miec juz takich uboków.

Więc zwiększam dawke aż do skutku 😉🌝

Ło panie. A mój mi mówił że on ma takie podejście że jeśli 40 nie działa to i 60 nie będzie działać, więc jak już to przy 40 mg zmienia leki. Aż się boje co mi powie na wizycie, bo u mnie ciężko dobrać leki, no i ja panicznie boje się zmiany leków i uboków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×