Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć jestem nowy


Bartek91$

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, Bartek91$ napisał:

@Daljaja sieje pszenzyto, żyto, owies, kukurydze i resztę laki i pastwiska. A macie jakaś zwierzątka? 

To przy zbozu sie nie narobisz ;) ale pewnie masz bydlo. My nie mamy juz wieki, kury tylko sobie, no i do niedawna swiniki tylko sobie 🙂 ale to tez juz przeszlosc :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bartek91$ napisał:

@johnn byłeś z tym u psychiatry 

Wykonałem odpłatnie diagnozę. Na diagnozę składały się spotkania z kilkoma specjalistami.

1 godzinę temu, Bartek91$ napisał:

@johnn on zdiagnozował

Diagnozę sporządził wspólnie zespól specjalistów.

1 godzinę temu, Bartek91$ napisał:

@johnn Sa na to jakieś leki?

Na zespół Aspergera nie ma leków. Jest dostępne wsparcie objawowe oraz terapię pomagające złagodzić trudności. Nigdy nie uwolnię się od tego. Podobnie gdy ktoś urodził się bez nogi. Może otrzymać protezę ale noga mu nie odrośnie.

Niestety wsparcie osób dorosłych z zespołem Aspergera jest nierówne i trudno dostępne. 

Zaburzenia osobowości można leczyć. Wiele zależy od metod leczenia, przyczyn ich powstania oraz wieku pacjenta.

1 godzinę temu, Bartek91$ napisał:

@johnn Ile masz lat teraz?

 Mam 37 lat.

Edytowane przez johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@johnn jak zacząłeś diagnozę w wieku dorosłym? 🤔 Bo ja też o tym myślałam ale nie wiem już sama. Mam dwóch synów z zespołem Aspergera, powiem ci że pomoc dla dzieci też jest kiepska. Szczególnie gdy mieszka się na wsi, i ten brak zrozumienia dla nich i rodziców. Jeden mój syn ma już 20 lat i też duże trudności tak jak ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szczebiotka napisał:

@johnn jak zacząłeś diagnozę w wieku dorosłym? 🤔 

Wybrałem się do ośrodka w którym wykonują płatne diagnozy.  Wpierw wykonałem rozmowę telefoniczną celem umówienia się na pierwszą rozmowę. 

Planowałem wykonać badanie na NFZ w Fundacji JIM w Łodzi. W tym celu potrzebowałem skierowania od lekarza z konkretną adnotacją. Dokładną informację znajdziesz w linku poniżej.

Godzinę temu, Szczebiotka napisał:

Bo ja też o tym myślałam ale nie wiem już sama. 

Warto to rozważyć.  Zależnie od potrzeb będzie można je okazać.

Proponuje się zapoznać z informacjami zamieszczonymi na poniższej stronie

https://linktr.ee/idatymina?fbclid=IwAR25W8j42yxtFj_kUnDS5IcuZPq1S7URGHD5ikY1WTPnqnMZX8zx6_yhBXc

Godzinę temu, Szczebiotka napisał:

@johnn  Mam dwóch synów z zespołem Aspergera, powiem ci że pomoc dla dzieci też jest kiepska. 

Proponuje skorzystać z poradnictwa w Fundacji Synapsis. Korzystałem z ich pomocy w sprawach prawnych.

Mam wrażenie, że pomoc dla dzieci jest pełniejsza i łatwiej dostępna. Starałem się o udział w TUS. Wszystkie propozycje w moim mieście były skierowane dla dzieci.

Godzinę temu, Szczebiotka napisał:

Szczególnie gdy mieszka się na wsi, i ten brak zrozumienia dla nich i rodziców. Jeden mój syn ma już 20 lat i też duże trudności tak jak ty.

Warto skorzystać z pomocy w pobliskich dużych ośrodkach mieszkalnych.  

Po skończeniu studiów gdy trudności po podjęciu stażu się nasiliły nie miałem ubezpieczenia. Pracownik zaproponował mi pomoc psychologa z ośrodka znajdującego się pod ich nadzorem. Pani psycholog rozpoznała u mnie nieśmiałość. Jak przekonać pracownika socjalnego i mamę, że nie ma racji? Jak może być źle skoro skończyłem studia?

Godzinę temu, Szczebiotka napisał:

Jeden mój syn ma już 20 lat i też duże trudności tak jak ty.

Warto otoczyć jak najpełniejszą opieką.  Wzmacniać jego pewność siebie i samodzielność. Niestety same słowa to za mało. 

Cześć moich trudności znajduje swoją przyczynę w straconych szansach, których nie byłem świadomy. A teraz muszę ponosić odpowiedzialność za decyzję, których "nie podjąłem".  Podam przykłady. 1. Mam mamie za złe, że nie zwiększyła swoich starań gdy odmówiłem rozmowy z psychologiem. Nie próbowała mnie przekonać. Wystarczyła jej moja odmowa. 2. Na studiach i w szkole średniej nie miałem znajomych lub przyjaciół. Nie zdawałem sobie sprawy z ich znaczenia.  Teraz mam trudności w nawiązaniu i utrzymaniu znajomości:(  Poprzestanę na tym.  

Edytowane przez johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, johnn napisał:

Wybrałem się do ośrodka w którym wykonują płatne diagnozy.  Wpierw wykonałem rozmowę telefoniczną celem umówienia się na pierwszą rozmowę. 

Planowałem wykonać badanie na NFZ w Fundacji JIM w Łodzi. W tym celu potrzebowałem skierowania od lekarza z konkretną adnotacją. Dokładną informację znajdziesz w linku poniżej.

Warto to rozważyć.  Zależnie od potrzeb będzie można je okazać.

Proponuje się zapoznać z informacjami zamieszczonymi na poniższej stronie

https://linktr.ee/idatymina?fbclid=IwAR25W8j42yxtFj_kUnDS5IcuZPq1S7URGHD5ikY1WTPnqnMZX8zx6_yhBXc

Proponuje skorzystać z poradnictwa w Fundacji Synapsis. Korzystałem z ich pomocy w sprawach prawnych.

 

Mam kontakt zarówno z Jim jak i fundacją, też mi pomogli kilka razy 😉

Ja walczyłam o diagnozę dla starszego syna przez kilka lat, bo ciągle słyszałam że to moje pierwsze dziecko i jestem przewrażliwiona a syn po prostu ma taki charakter 🤬 przez to straciliśmy kilka lat tak naprawdę, które mogliśmy wykorzystać na terapię itp.

53 minuty temu, johnn napisał:

 

Warto otoczyć jak najpełniejszą opieką.  Wzmacniać jego pewność siebie i samodzielność. Niestety same słowa to za mało. 

Cześć moich trudności znajduje swoją przyczynę w straconych szansach, których nie byłem świadomy. A teraz muszę ponosić odpowiedzialność za decyzję, których "nie podjąłem".  Podam przykłady. 1. Mam mamie za złe, że nie zwiększyła swoich starań gdy odmówiłem rozmowy z psychologiem. Nie próbowała mnie przekonać. Wystarczyła jej moja odmowa. 2. Na studiach i w szkole średniej nie miałem znajomych lub przyjaciół. Nie zdawałem sobie sprawy z ich znaczenia.  Teraz mam trudności w nawiązaniu i utrzymaniu znajomości:(  Poprzestanę na tym.  

Staram się. Dużo czytałam. Rozmawiałam, w tym też z ludźmi z Jim którzy kierowali mną. 

Niestety czasami mam wrażenie że jak mnie zabraknie to on nie da sobie rady ( młodszy syn jest całkiem inny, pełno go wszędzie i rozmawia z każdym). Albo że robię źle to czy to. Chociaż raczej mamy dobry kontakt ze sobą.

Co do znajomości, niestety mój syn ma tak samo. Unika kontaktu, nie odzywa się do ludzi, nie nawiązuje kontaktu. Jest to do tego stopnia że nawet przy mojej mamie mało co się odzywa, chyba że babcia zada mu jakieś pytanie to odp ale krótko i cicho. Rozmowa przy ludziach innych niż domownicy go paraliżuje do takiego stanu że nie jest w stanie się odezwać i robi mu się duszno itp. Boje się że całe życie będzie sam, a bardzo tego nie chce. On mówi że nie chce kontaktu ale jakoś mu nie wierzę. Kiedyś w podstawówce miał kolegę ale ich drogi się rozeszły i od tamtego czasu nie nawiązał żadnych znajomości. Na nic było chodzenie z nim na różne imprezy dla dzieci, próba nawiązania kontaktu z innymi uczniami itp. Często myślę że poniosłam tutaj dużą porażkę. Fakt ja sama nie za bardzo lubię wychodzić do ludzi, ale ja to ja.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.11.2022 o 21:32, Szczebiotka napisał:

Ja walczyłam o diagnozę dla starszego syna przez kilka lat, bo ciągle słyszałam że to moje pierwsze dziecko i jestem przewrażliwiona a syn po prostu ma taki charakter 🤬 przez to straciliśmy kilka lat tak naprawdę, które mogliśmy wykorzystać na terapię itp.

Przykro mi.

Na spotkaniach informowałem specjalistów, że mi to nie pomaga i podawałem przyczynę. Moje słowa nie miały znaczenia. Nie były przyczynkiem do  dyskusji. Mam się dostosować.

W dniu 9.11.2022 o 21:32, Szczebiotka napisał:

Staram się. Dużo czytałam. Rozmawiałam, w tym też z ludźmi z Jim którzy kierowali mną. 

Gdy miałem 17 lat odszedł ojciec. Mama kilkakrotnie zaproponowała mi psychologa. Odmówiłem. Nie rozmawiała ze mną. Nie wyjaśniała.  Rodzina nie pomogła. 

W dniu 9.11.2022 o 21:32, Szczebiotka napisał:

Co do znajomości, niestety mój syn ma tak samo. Unika kontaktu, nie odzywa się do ludzi, nie nawiązuje kontaktu. Jest to do tego stopnia że nawet przy mojej mamie mało co się odzywa, chyba że babcia zada mu jakieś pytanie to odp ale krótko i cicho. Rozmowa przy ludziach innych niż domownicy go paraliżuje do takiego stanu że nie jest w stanie się odezwać i robi mu się duszno itp. Boje się że całe życie będzie sam, a bardzo tego nie chce.

Podważano moje słowa. Skoro skończyłem studia jak mogę mieć tak wielkie trudności?

Mój młodszy brat z nieznanego mi powodu po wyjściu z domu skręca w prawo zamiast wybrać najkrótszą drogę. Unika kogoś lub czegoś. Nadkłada około 2 km.  Widząc na przystanku uczniów czekających na autobus nie chce przejść obok. Ponownie wybiera drogę naokoło:(

W gazecie przeczytałem, że diagnoza w wieku 19 lat to jest bardzo późna diagnoza. Ja otrzymałem swoją w wieku 30+. Nie widzę dodatkowej troski  lub wysiłku ze strony specjalistów:(  Pomoc powinna być proporcjonalna do potrzeb. 

Nikt nie ustala jakie są moje potrzeby i na ich podstawie specjalista określa w czym jest w stanie pomóc. To ja mam ustalić czy specjalista jest mi w stanie pomóc. Na jakiej podstawie? Przy takiej postawie mogę latami szukać pomocy i jej nie znaleźć:(

W dniu 9.11.2022 o 21:32, Szczebiotka napisał:

Kiedyś w podstawówce miał kolegę ale ich drogi się rozeszły i od tamtego czasu nie nawiązał żadnych znajomości. Na nic było chodzenie z nim na różne imprezy dla dzieci, próba nawiązania kontaktu z innymi uczniami itp. Często myślę że poniosłam tutaj dużą porażkę. Fakt ja sama nie za bardzo lubię wychodzić do ludzi, ale ja to ja.

W szkole średniej i na studiach nie miałem znajomych. Teraz żałuje. Gdy teraz informuje o tym specjalistów to twierdzą, że to była moja decyzja. Gdy tymczasem ja o tym nie rozmyślałem. Nie czułem takiej potrzeby.  Skąd zatem miała pochodzić decyzja lub wiedza o ich znaczeniu?

Mama nie dopytywała mnie o znajomych na studiach bo sam podejmę decyzję o ich zawarciu. Tak twierdziła. To sprawdza się u zwykłych osób.  Ja muszę to przeanalizować lub wykalkulować.  Muszę to mieć przed oczami inaczej mogę tego nie dostrzec. 

O moich trudnościach z ludźmi poinformowałem mamę pierwszy raz w wieku około 30 lat bo nie wiedziałem, że trzeba. Sam się z tym zmagałem. Podobnie mój brat.  Ponownie odpowiedzialność za to jest przypisywana jest mnie:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×