Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Znam paru autystyków (autystów) i parę osób z ADHD (zauważyłem że często to występuje razem, takie AuDHD) i ewidentnie coś jest z nimi inaczej niż z normikami. Więc może czasem jest to na wyrost, ale akurat w tych przypadkach nawet długo ADHD nie było zdiagnozowane, a oni się męczyli.

Tak jak ja. Bo tak jest. Nie wiem jak oni to diagnozuja, w końcu wszyscy używają tych samych testów diagnostycznych, ale słyszy się że są naddiagnozy. Może to efekt /cenzura/enia ludzi, bo się zrobił temat taki na czasie a ludzie mielą jęzorami. Ale np @Wrwswchyba pisał że chciał diagnozę, podejrzewał, dużo się zgadzało a nie dostał. Może te diagnozy po znajomości albo po daniu w łapę. Nie chce nikomu bronić, ale w sumie przydałoby się taki wymóg np że diagnozę dostają o średnim i ciężkim nasileniu i kropa. Lub np trudności na tyle duże z ogarnianiem życia że dajemy diagnozę. Prawda @Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Raccoon napisał(a):
2 godziny temu, Catriona napisał(a):

np. maksymalną ilość dni czyli 182 byłam na zwolnieniu

 

Ale szczęściara :( 

Na czym polega to szczescie? Ja tez byłam pół roku na zwolnieniu, ale wydaje mi się,  że wiekszym szczesciem jest niepotrzebowanie chorobowego. Sam piszesz że byłeś długo i się tym martwisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Raccoon napisał(a):

 

Ale szczęściara :( 

Raccoon, „szczęściara”? Serio? Długie zwolnienie to nie leżenie pod palmą, tylko zazwyczaj totalna życiowa katastrofa. Ja miałem dłuższe L4 po wypadku (ból, kroplówki, operacja) i w psychiatryku – zastrzyki w tyłek, pasy, zero prywatności, zero godności, tylko ściany, leki i egzystencja w trybie „przetrwaj dzień”.

Jak ktoś wraca z takiego „urlopu”, to raczej nie z opalenizną, tylko z PTSD. Tak że... mniej tej zazdrości, więcej empatii. Nie myl zwolnienia z wakacjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Dryagan napisał(a):

Raccoon, „szczęściara”? Serio? Długie zwolnienie to nie leżenie pod palmą, tylko zazwyczaj totalna życiowa katastrofa. Ja miałem dłuższe L4 po wypadku (ból, kroplówki, operacja) i w psychiatryku – zastrzyki w tyłek, pasy, zero prywatności, zero godności, tylko ściany, leki i egzystencja w trybie „przetrwaj dzień”.

Jak ktoś wraca z takiego „urlopu”, to raczej nie z opalenizną, tylko z PTSD. Tak że... mniej tej zazdrości, więcej empatii. Nie myl zwolnienia z wakacjami.

 

A myślisz że ja się dobrze czuję? Kilka razy straciłem pracę przez problemy ze zdrowiem, w tym roku kolejny raz, oficjalnie jestem zatrudniony do końca lipca. Jak siedziałem rok na zasiłku dla bezrobotnych w 2024 to czułem się wypoczęty, zregenerowany. Bardzo się przed tym broniłem, ale w końcu się przemogłem i ten rok bezrobocia dużo mi dał. Nawet bóle brzucha prawie minęły. Wychodziłem na rower, na spacery. Potem poszedłem do pracy i znowu to samo. Ja mam tak niestety że na stres, pośpiech reaguję bólami brzucha i te bóle są takie silne że mam mocne poty i kilka razy zdarzyło mi się stracić przytomność z bólu. Etat zawsze mnie pokonuje. i Może dlatego takie półroczne chorobowe to dla mnie jak spełnienie marzeń. Wiem że może brzmieć jakbym się użalał nad sobą, wiem że inni mają gorzej, że mają raka albo stwardnienie rozsiane, ale po prostu chyba po latach nie mam siły. Starość.

 

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Raccoon rozumiem, że masz dość i źle znosisz stres – to częste przy nerwicy. Ale zwolnienie lekarskie to nie jest forma odpoczynku ani sposób na życie. To czas, który ma służyć leczeniu i dojściu do takiego stanu, żeby można było wrócić do pracy bez nawrotu objawów. A w Twoim przypadku – sam to zresztą napisałeś – nawet rok zwolnienia nic nie da, bo jak tylko wracasz do pracy, to objawy wracają. I właśnie dlatego zwolnienie nie rozwiąże problemu. Tu potrzeba długofalowych zmian – nie kolejnej przerwy, tylko realnej pracy nad tym, co Cię niszczy. Zwolnienie może dać chwilę wytchnienia, ale nie zmieni tego, jak reagujesz na świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał @Dryagan, Ty się skupiasz na unikaniu zmierzenia się z problemem, a nie jego rozwiązaniu. To nie tędy droga.
Zwolnienie lekarskie/zasiłek chorobowy/świadczenie rehabilitacyjne służy temu, żeby wrócić do normalnej aktywności i do pracy, a nie odpoczynkowi. Od tego jest urlop wypoczynkowy.
I owszem, można siedzieć na zwolnieniu długo jak się jest zatrudnionym odpowiednio długo w danej firmie, ale zawsze trzeba liczyć się z tym, że ZUS takie zwolnienie długotrwałe będzie próbował podważyć (a robi to coraz częściej). Ja taką kontrolę przeszłam bez problemu, ale też musiałam udowodnić lekarzowi w ZUSie, że się leczę a nie odpoczywam bezczynnie. 

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, bei napisał(a):

Ja taki tydzień na "ogarniecie" (w moim przypadku posprzatanie) mieszkania mialam juz w życiu nieraz i mi to nie wychodzilo, więc przestałam robić założenia.

E no co Ty, w moim przypadku musi się udać, nie pierwszy remont w życiu - tym razem tylko kosmetyka, więc proste. A ja sprzątać lubię, jestem pedantem. Tym bardziej lubię jak mi nikt nie przeszkadza w tym sprzątaniu i remontowaniu 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uszanowanko :D
 

@Dryagan remontu i tak nie zazdroszczę, bo jeszcze pamiętam co miałam w chałupie 2 miesiące temu przy remoncie 😂 i co jeszcze mnie czeka za jakiś czas, bo będzie kontynuacja 🫠 ale jak kosmetyka u Ciebie to też inaczej, u mnie były podłogi wylewane żeby wyrównać poziom etc. to była apokalipsa 🤪 
ale plus że nikt się nie kręci, nie komentuje i możesz sobie na spokojnie w swoim tempie robić wszystko :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×