Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moj partner ogląda porno...


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, ala1983 napisał:

To chyba ty się wstydziłeś

A z tym to pierniczysz. Chętnie bym pooglądał z żoną. Z resztą ja nie lubię takiego zboczonego porno. Raczej takie erotyczne jakbym to nazwał.

 

11 godzin temu, Andzia. napisał:

Czyli z tego co widzę to rozumiesz gdzie tkwi problem?  

Nie odpowiedziałaś na pytanie. Jakbyś się czuła? Co byś czuła?

Edytowane przez Jurecki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Jurecki napisał:

Nie odpowiedziałaś na pytanie. Jakbyś się czuła? Co byś czuła?

Edytowane 42 minuty temu przez Jurecki

Gdybyś przeczytał mojego posta,  to wiedziałbyś jak się z tym czuje,  aczkolwiek nie twierdzę że jeśli chciałbyś pooglądać ze swoją żoną,  to może jej by to nie przeszkadzało.  

To,  że większość kobiet ma do tego awersję nie znaczy że każda 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Jurecki napisał:

Chętnie bym pooglądał z żoną. Z resztą ja nie lubię takiego zboczonego porno. Raczej takie erotyczne jakbym to nazwał.

 

11 godzin temu, Andzia. napisał:

Czyli z tego co widzę to rozumiesz gdzie tkwi problem?  

Nie odpowiedziałaś na pytanie. Jakbyś się czuła? Co byś czuła?

Edytowane 42 minuty temu przez Jurecki

Kobiety lubią czasem zobaczyć erotyka,  bo to inny rodzaj filmów,  więc działaj.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Andzia. napisał:

jeśli chciałbyś pooglądać ze swoją żoną,  to może jej by to nie przeszkadzało.  

Ale co tu dużo gadać. Oglądanie porno to substytut seksu. Oglądanie porno to jak lizanie cukierka przez papierek. Ja zamiast oglądać porno wybieram uprawianie seksu, to jest cuś smacznego :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Jurecki napisał:

Ale co tu dużo gadać. Oglądanie porno to substytut seksu. Oglądanie porno to jak lizanie cukierka przez papierek. Ja zamiast oglądać porno wybieram uprawianie seksu, to jest cuś smacznego :D

I dobrze.  Masz zdrowe podejście do tematu 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, ala1983 napisał:

Nie pojmuję większości wypowiadających się tutaj. Przeciez ten jego nalog zabija ten zwiazek. To nie jest oglądanie od czasu do czasu ani oglądanie, które nie wpływa zbytnio na związek.

Gdyby mnie tak parner traktował, też bym się czuła jak autorka.

Skupiliście się na sposobie w jaki ona to odbiera, wmawiacie, ze to w niej jest problem a jego zachowanie jest w porzadku, nie pojmuje.

Autorka ma prawo czuć się nieatrakcyjną, bo takie zachowanie ten człowiek przejawia. Przecież wyraźnie napisała, że ja odrzuca robiąc wymówki.

Nałóg to tylko jedna z teorii, którą można przyjąć po przeczytaniu postów autorki. Po słowach takich jak "plastikowe prostytutki" (określające osoby z filmów porno) zdecydowanie dopuszczam możliwość, że partner autorki tematu może być troszkę mniej winny, niż się to przedstawia - autorka wydaje się mieć problem z pornografią sensu stricto, nie z uzależnieniem od pornografii. Albo wyssane z palca statystyki:

17 godzin temu, Andzia. napisał:

Spora większość kobiet tak się z tym czuje,  ale niestety faceci nie rozumieją jak to nas (kobiety)  wyniszcza,

(Gdybym zapytał babcię o to, czy kobietom wolno nosić jeansy, zapewne odpowiedziałaby właśnie, że spora większość kobiet tego nie akceptuje. )

 

Rozumiem, że autorka może być sfrustrowana, ale w kontekście tych wypowiedzi trudno mi wykrzesać współczucie i brać jej opis sytuacji za dobrą monetę. Jeżeli problemem faktycznie jest pornoholizm, to niech autorka to przyzna, zamiast prowadzić krucjatę antypornograficzną - do tego nie zamierzam jej dawać amunicji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Rozumiem, że autorka może być sfrustrowana, ale w kontekście tych wypowiedzi trudno mi wykrzesać współczucie i brać jej opis sytuacji za dobrą monetę.

Na szczęście nie potrzebuje współczucia,  tylko bardziej interesuje mnie zdane e innych kobiet na dany temat.

 

Godzinę temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

do tego nie zamierzam jej dawać amunicji.

Więc nie udzielaj się pod danym tematem 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Andzia. napisał:
1 godzinę temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

do tego nie zamierzam jej dawać amunicji.

Więc nie udzielaj się pod danym tematem 

Udzielam się, bo chcę wyrazić odmienne zdanie. Swoje zdanie wyrażasz na forum publicznym, więc licz się z odpowiedziami osób, które się z Tobą nie zgadzają.

 

56 minut temu, Andzia. napisał:

Na szczęście nie potrzebuje współczucia,  tylko bardziej interesuje mnie zdane e innych kobiet na dany temat.

Ponoć znasz już zdanie "sporej większości" kobiet. Zresztą, jeśli nie interesuje Cię zdanie mężczyzn... to po co Ci partner?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Dryagan napisał:

Hmmm, @Andzia. ale to błąd, że chcesz znać tylko zdanie kobiet. Poznając zdanie mężczyzn może lepiej byś zrozumiała swojego partnera.

Nie o to chodzi że nie interesuje mnie zdanie mężczyzn na ten temat, a o to,  że faceci patrzą na to inaczej.  Wy uważacie że to jest absolutnie ok mieć w domu kobietę którą sami sobie wybraliście,  ale jarać się wyszukując panienki w necie.  Wierz mi lub nie,  ale większości kobiet naprawdę jest z tym bardzo źle.  Jeśli Wy wyszukujecie takiego pociesza,  to my uważamy się już za mało atrakcyjne dla Was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Udzielam się, bo chcę wyrazić odmienne zdanie. Swoje zdanie wyrażasz na forum publicznym, więc licz się z odpowiedziami osób, które się z Tobą nie zgadzają.

Napisałeś wcześniej,  że nie będziesz dawał mi już amunicji i to jest ok,  ale jeśli nie potrafisz zrozumieć mojego punku widzenia,  to po co ta dyskusja? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Andzia. napisał:

Wy uważacie że to jest absolutnie ok mieć w domu kobietę którą sami sobie wybraliście,  ale jarać się wyszukując panienki w necie.  Wierz mi lub nie,  ale większości kobiet naprawdę jest z tym bardzo źle.  Jeśli Wy wyszukujecie takiego pociesza,  to my uważamy się już za mało atrakcyjne dla Was

Nie wyszukuję panienek w necie - bzdura. Wyżej już pisałem, że jeśli nawet zdarza mi się oglądac porno, to nie dlatego, że mi się tam jakaś "panienka" podoba. Nawet nie pamiętam jak wyglądają. traktuję to raczej jako rozrusznik, bo po lekach nie zawsze jestem w stanie stanąć na wysokości zadania. Moja Żona raczej nie ma z tym problemu. Owszem - miała czas gdy się zastanawiała czy będzie dla mnie wystarczająco atrakcyjna ze względu na różnice wieku, ale mam nadzieję, że teraz już wie, że to nie ma dla mnie znaczenia. Kocham ją i zawsze będę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.08.2022 o 23:44, Andzia. napisał:

On ma seks kiedy zechce bo ja też lubię, a w łóżku nie wieje nudą, razu mnie strasznie "tylko" to co ogląda. Dla mnie to poniżające 

Niestety faceci tacy są i mogą sobie zaprzeczać, że nie wszyscy, nie uwierzę. Tez na poczatku malzenstwa przez to przechodzilam. Tez byl to dla mnie szok , ze mu nie wystarczam, byly klotnie, jego klamstwa. Z biegiem czasu jakos dalam temu spokoj, przestalam sie przejmowac , zrozumialam ze tak sa skonstruowani i ze gdyby mogli przelecieli by kazdą wiec glupi pornos przy tym to nic takiego. Wystarczy porozmawiac z facetami na swobodnie z kolegami to niestety ale wychodzi ze kazdy to erotoman, niektorzy bardziej niesmiali po prostu o tym nie mowia. Można tez zaobserwowac na ulicy wystarczy wyjsc w spodnicy.Zaakceptuj nie trac zycia na zamartwianie sie nic zlego nie robi. Dopoki nie zaniedbuje Cie w łóżku jest ok. Oni tak maja i tyle. Tez mnie to wkurza, tez jest to dla mnie obrzydliwe bo nie lubie byc przedmiotem fantazji obcych facetow, no ale co poradzic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

tak są skonstruowani i ze gdyby mogli przelecieli by każdą 

COOO? Większej bzdury nie widziałem. Nie, nie mam takich potrzeb - może tylko kiedyś w manii dawno temu, ale to była choroba. Nie interesują mnie inne kobiety poza moją Żoną. A nawet wcześniej kiedy byłem młodszy i sam, na pewno nie miałem ochoty na seks z każdą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weszłam z ciekawości tutaj bo rozbawił mnie temat, przepraszam ale taka prawda. Co złego jest w oglądaniu porno? Sama to robię, mało tego mam szufladę zabawek które wykorzystuje do zabawy oglądając porno 🤪 nie widzę w tym niczego złego, mój mąż też nie. Sam też ogląda i się zabawia przy tym. A nie raz jest tak że oglądamy razem. Uważam że wszystko jest dla ludzi. I myślę że jesteś zwyczajnie przewrażliwiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.08.2022 o 15:10, Andzia. napisał:

Nie o to chodzi że nie interesuje mnie zdanie mężczyzn na ten temat, a o to,  że faceci patrzą na to inaczej.  Wy uważacie że to jest absolutnie ok mieć w domu kobietę którą sami sobie wybraliście,  ale jarać się wyszukując panienki w necie.  Wierz mi lub nie,  ale większości kobiet naprawdę jest z tym bardzo źle.  Jeśli Wy wyszukujecie takiego pociesza,  to my uważamy się już za mało atrakcyjne dla Was

Czyli ja jestem dziwna twoim zdaniem? Lubię porno. I tak jak napisałam wyżej, mój mąż też a często też oglądamy razem. Nie wiem ale dla mnie nie ma niczego złego w oglądaniu i zabawie przy tym 🤷 a młoda już też nie jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2022 o 09:59, Andzia. napisał:

 

To,  że większość kobiet ma do tego awersję nie znaczy że każda 

Większość? To albo ja mam dziwne towarzystwo albo już sama nie wiem 🤨 bo ja znam dużo kobiet które lubią porno 🤪

Nie oglądałaś nigdy np Greya albo 365 dni? Nie czytałaś nigdy żadnego erotyku? Nie wyobrażałaś sobie nigdy niczego? Nie wiem masturbując się będąc sama nie wyobrażałaś sobie jakiejś sceny/ faceta?

Próbuje cię zrozumieć, naprawdę. Może masz niską samoocenę? Też tak kiedyś miałam przy depresji ( w sumie nadal mam przy mojej nerwicy ale już nie tak jak kiedyś). Kiedyś przeszkadzało mi trochę jak mój mąż oglądał się na inne teraz już nie. Chce niech patrzy, sama też patrzę. Nie raz nawet sama mu mówię " zobacz jaka ładna laska" , albo " patrz jaki przystojny facet". Mój mąż nie jest moim typem faceta i on o tym wie, czasami jest zazdrosny gdy na horyzoncie jest facet który mi się podoba, ale też uważam to za dobry odruch 😉 póki nie jest to chorobliwa zazdrość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka to się nazywa szufladkowanie. Też tego nie lubię "wszyscy faceci robią to czy tamto", "wszystkie kobiety są takie". Tymczasem to bzdura na kółkach. Każdy jest inny, każdy reaguje inaczej, patrzy przez pryzmat swoich własnych doświadczeń i lęków. Myślę nadal, że głównym problemem autorki wątku jest niska samoocena a może też zazdrość. I zawsze będę twierdzić, że w takich sytuacjach potrzebna jest szczera rozmowa z partnerem. Wyjaśnienie sobie wszystkiego, powiedzenie mu nawet, że to ją dotyka i rani, jak to czuje. Partner też mógłby się wytłumaczyć dlaczego ma potrzebę oglądania porno i masturbowania się. Następny punkt rozmowy to ustalenie czy chcemy być dalej razem - sensie czy plusy przeważają minusy i w tych spornych kwestiach w końcu się dotrzemy. Wiele nieporozumień rodzi się z braku rozmowy. Każdy ma inne doświadczenia, druga strona wcale nie musi wiedzieć, co nas boli i rani. Wiele rzeczy można robić nieświadomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka najpierw autorka pisała, że nie interesuje ją zdanie mężczyzn na temat oglądanie porno tylko zdanie kobiet. Kiedy część kobiet zaczęła pisać, że nie widzi problemu w porno, to zaczęła pisać tutaj swoje monologi. Na początku dla mnie to też było zabawne, bo jej zachowanie jest bardzo dziecinne. Jej obecny partner ma przestać oglądać porno, bo ją to krzywdzi. Ma być tak, jak ona chce. Podejrzewam, że problem porno to wierzchołek góry lodowej. Jednak z każdym kolejnym postem było mi coraz mniej do śmiechu. Takie kobiety naprawdę istnieję i to nie są jakieś odosobnione przypadki. 

 

On ogląda porno? Ona nienawidzi porno. Nie są w stanie dojść do jakiegoś kompromisu? Dojrzali ludzie się rozchodzą, bo to tzw. niezgodność charakterów. Tymczasem on ogląda porno ukradkiem, a ona chce żeby przestał oglądać. Dziecinada. Rozchodzą się i schodzą latami, co wskazuje na tzw. toksyczne tango. 

 

Teraz do rzecz, bo poruszyłaś ciekawy temat. Część kobiet ogląda porno. Część kobiet też ma fetysze, które są dla nich wstydliwe. Przykładem może być np. fetysz gwałtu. Wiele kobiet boi się do niego przyznać. Ponieważ mało się mówi na ten temat, to sporej części mężczyzn wydaje się, że jak kobieta ma taki fetysz, to mogą ją zgwałcić i nie tylko nic złego nie zrobią, ale wręcz sprawią jej przyjemność. Boją się mówić o tym partnerom uważając, że ci uznają je za wariatki. Zostaje im porno albo tłumienie tego w sobie, co tylko wzmaga fetysz i frustrację. Błędne koło.

 

Wszystko jest dla ludzi, w tym porno. Grunt to świadomość, że to film. Podobnie jak komedie romantyczne, które również są filmem. Przedstawiają w zasadzie fikcję. Seks może, ale nie musi i często nie wygląda jak na filmach porno. Podobnie jak życie nie wygląda jak w komediach romantycznych. Porównałem filmy porno do komedii romantycznych, ale autorka tematu oczywiście pomijała niewygodne tematy. Gdybym zabronił partnerce oglądania komedii romantycznych, bo źle się czuję z tym, że ogląda w nich bogatszych i przystojniejszych ode mnie mężczyzn, to by uznano mnie za wariata. A to jest ten sam zarzut. Kobiety oglądają wspominanego przez Ciebie Graya i fantazjują. A potem wracają do swojego partnera. Podobnie jest z porno. Problem pojawia się, kiedy ktoś myli film z rzeczywistością. Kiedy jakaś kobieta związała się ze spokojnym partnerem, a po obejrzeniu Greya chce, żeby się zmienił. Tak jak autorka tematu chce, żeby jej partner, który ogląda porno nagle przestał. To niedojrzałe. Dziecinne. 

 

Kolejne kwestia. Skoro nadal temat seksu jest tabu. To niestety wielu młodych chłopaków uczy się o seksie z porno. Podobnie jak wiele młodych dziewczyn uczy się o budowaniu relacji z komedii romantycznych. W komediach romantycznych w centrum zazwyczaj jest kobieta, a mężczyzna musi się starać. Kobieta popełnia błędy, a mężczyzna zawsze jej wybacza. W skrócie: uczy się egocentryzmu. Podobnie jest w filmach porno. W filmach porno w centrum jest widz i jego potrzeba seksualna. Innymi słowy kobieta czy mężczyzna jest uprzedmiotowiony, czyli też mamy do czynienia z egocentryzmem. 

 

Potem spotyka się taka autorka tematu wychowana na komediach romantycznych i jej partner wychowany na porno i mamy to, co mamy. Ona jest zaskoczona, że on też ma swoje emocje i potrzeby. On jest zaskoczony, że seks nie wygląda tak jak na porno.    

 

Być może autorka tematu tłumi jakiś fetysz, stąd tak emocjonalna reakcja na porno. Dodam: reakcja na to, że inni oglądają porno. Nikt jej nie każe oglądać porno. Nikt jej nie każe być z obecnym partnerem, dla którego porno jest istotne. Niech znajdzie sobie mężczyznę, który nie ogląda porno. Na pewno są tacy. Ale wówczas pewnie by się okazało, że porno to najmniejszy problem. Już sam fakt jak ona prowadziła tutaj dyskusję daje dużo do myślenia odnośnie jej osobowości.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Dryagan napisał:

@Szczebiotka to się nazywa szufladkowanie. Też tego nie lubię "wszyscy faceci robią to czy tamto", "wszystkie kobiety są takie". Tymczasem to bzdura na kółkach. Każdy jest inny, każdy reaguje inaczej, patrzy przez pryzmat swoich własnych doświadczeń i lęków. Myślę nadal, że głównym problemem autorki wątku jest niska samoocena a może też zazdrość. I zawsze będę twierdzić, że w takich sytuacjach potrzebna jest szczera rozmowa z partnerem. Wyjaśnienie sobie wszystkiego, powiedzenie mu nawet, że to ją dotyka i rani, jak to czuje. Partner też mógłby się wytłumaczyć dlaczego ma potrzebę oglądania porno i masturbowania się. Następny punkt rozmowy to ustalenie czy chcemy być dalej razem - sensie czy plusy przeważają minusy i w tych spornych kwestiach w końcu się dotrzemy. Wiele nieporozumień rodzi się z braku rozmowy. Każdy ma inne doświadczenia, druga strona wcale nie musi wiedzieć, co nas boli i rani. Wiele rzeczy można robić nieświadomie.

Masz rację. Zgadzam się z tobą w 100%. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, move napisał:

@Szczebiotka najpierw autorka pisała, że nie interesuje ją zdanie mężczyzn na temat oglądanie porno tylko zdanie kobiet. Kiedy część kobiet zaczęła pisać, że nie widzi problemu w porno, to zaczęła pisać tutaj swoje monologi. Na początku dla mnie to też było zabawne, bo jej zachowanie jest bardzo dziecinne. Jej obecny partner ma przestać oglądać porno, bo ją to krzywdzi. Ma być tak, jak ona chce. Podejrzewam, że problem porno to wierzchołek góry lodowej. Jednak z każdym kolejnym postem było mi coraz mniej do śmiechu. Takie kobiety naprawdę istnieję i to nie są jakieś odosobnione przypadki. 

 

On ogląda porno? Ona nienawidzi porno. Nie są w stanie dojść do jakiegoś kompromisu? Dojrzali ludzie się rozchodzą, bo to tzw. niezgodność charakterów. Tymczasem on ogląda porno ukradkiem, a ona chce żeby przestał oglądać. Dziecinada. Rozchodzą się i schodzą latami, co wskazuje na tzw. toksyczne tango. 

 

Teraz do rzecz, bo poruszyłaś ciekawy temat. Część kobiet ogląda porno. Część kobiet też ma fetysze, które są dla nich wstydliwe. Przykładem może być np. fetysz gwałtu. Wiele kobiet boi się do niego przyznać. Ponieważ mało się mówi na ten temat, to sporej części mężczyzn wydaje się, że jak kobieta ma taki fetysz, to mogą ją zgwałcić i nie tylko nic złego nie zrobią, ale wręcz sprawią jej przyjemność. Boją się mówić o tym partnerom uważając, że ci uznają je za wariatki. Zostaje im porno albo tłumienie tego w sobie, co tylko wzmaga fetysz i frustrację. Błędne koło.

 

Wszystko jest dla ludzi, w tym porno. Grunt to świadomość, że to film. Podobnie jak komedie romantyczne, które również są filmem. Przedstawiają w zasadzie fikcję. Seks może, ale nie musi i często nie wygląda jak na filmach porno. Podobnie jak życie nie wygląda jak w komediach romantycznych. Porównałem filmy porno do komedii romantycznych, ale autorka tematu oczywiście pomijała niewygodne tematy. Gdybym zabronił partnerce oglądania komedii romantycznych, bo źle się czuję z tym, że ogląda w nich bogatszych i przystojniejszych ode mnie mężczyzn, to by uznano mnie za wariata. A to jest ten sam zarzut. Kobiety oglądają wspominanego przez Ciebie Graya i fantazjują. A potem wracają do swojego partnera. Podobnie jest z porno. Problem pojawia się, kiedy ktoś myli film z rzeczywistością. Kiedy jakaś kobieta związała się ze spokojnym partnerem, a po obejrzeniu Greya chce, żeby się zmienił. Tak jak autorka tematu chce, żeby jej partner, który ogląda porno nagle przestał. To niedojrzałe. Dziecinne. 

 

Kolejne kwestia. Skoro nadal temat seksu jest tabu. To niestety wielu młodych chłopaków uczy się o seksie z porno. Podobnie jak wiele młodych dziewczyn uczy się o budowaniu relacji z komedii romantycznych. W komediach romantycznych w centrum zazwyczaj jest kobieta, a mężczyzna musi się starać. Kobieta popełnia błędy, a mężczyzna zawsze jej wybacza. W skrócie: uczy się egocentryzmu. Podobnie jest w filmach porno. W filmach porno w centrum jest widz i jego potrzeba seksualna. Innymi słowy kobieta czy mężczyzna jest uprzedmiotowiony, czyli też mamy do czynienia z egocentryzmem. 

 

Potem spotyka się taka autorka tematu wychowana na komediach romantycznych i jej partner wychowany na porno i mamy to, co mamy. Ona jest zaskoczona, że on też ma swoje emocje i potrzeby. On jest zaskoczony, że seks nie wygląda tak jak na porno.    

 

Być może autorka tematu tłumi jakiś fetysz, stąd tak emocjonalna reakcja na porno. Dodam: reakcja na to, że inni oglądają porno. Nikt jej nie każe oglądać porno. Nikt jej nie każe być z obecnym partnerem, dla którego porno jest istotne. Niech znajdzie sobie mężczyznę, który nie ogląda porno. Na pewno są tacy. Ale wówczas pewnie by się okazało, że porno to najmniejszy problem. Już sam fakt jak ona prowadziła tutaj dyskusję daje dużo do myślenia odnośnie jej osobowości.  

Ja myślę że porno tutaj nie do końca  jest problemem. Problem polega też na tym, że wydaje mi się że jest brak rozmów między nimi. Nie wiem ile autorka ma lat, ja już trochę mam (40) i nauczyłam się rozmawiać ze swoim mężem o swoich potrzebach seksualnych. Tak jak napisałeś często mamy różne fetysze i upodobania, ja też mam ale np mój mąż już nie do końca lubi to robić. Lubię dominację ze strony mężczyzn, mój mąż nie. Niestety wyszło to z czasem. Mogliśmy się rozejść bo jednak czegoś mi brakowało, i nie oszukujmy się ale nie czułam się do końca spełniona, ciągle mi brakowało tego co ja lubię. Zaczęliśmy rozmawiać, dużo rozmawiać. I docierać się. Zaczęliśmy razem oglądać filmy porno, chciałam mu pokazać że ma mylne pojęcie o dominacji, że nie chodzi mi o hardcore bo tego też nie lubię. Ale rozmowa dużo nam dała. Zaczęliśmy powoli wprowadzać niektóre elementy ( nie zawsze to robimy, bo tak jak już wspomniałam mój mąż nie do końca to lubi, więc przeplatamy raz to co on lubi raz to co ja) , nasze życie erotyczne się zmieniło. Powiedziała bym że na plus. Nie było to od razu, trochę czasu nam to zajęło. Ale mieliśmy wybór albo dochodzimy do kompromisu albo się rozchodzimy, nie chcieliśmy się zdradzać z innymi a myślę że w końcu by do tego doszło. Każdy z nas lubi co innego, wiążąc się z kimś przyjmujemy taką osobę jaką jest. Nie wyobrażam sobie tego żeby ktoś próbował mnie zmienić bo mu się nie podoba, tak samo w drugą stronę. Powinniśmy się szanować przede wszystkim. Nie rozumiem też autorki. Po co się męczy? Jak tak bardzo jej to przeszkadza i nie daje rady z tym żyć to niech porozmawia z partnerem i dojdą do kompromisu albo się rozejdą. Życie mamy jedno, nie warto go marnować. Ja też miałam bardzo niską samoocenę, nadal trochę mam bo nie wyglądam już tak jak 20 lat temu🤪 ale są poważniejsze problemy niż to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×