Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moj partner ogląda porno...


Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Andzia. napisał:

Tak,  krzywdzi mnie tym emocjonalnie,  bo ja nie nakręcam się na innych facetów 

Hmm, oglądając porno nie nakręcam się na inne kobiety, podnieca mnie oglądanie aktu seksualnego - bardziej to. Nie wiem czy potrafiłbym rozpoznać jakąkolwiek twarz z tych filmów hehe. Zdarza mi się, że po obejrzeniu takiego filmu mam większą ochotę na seks z partnerką

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Andzia. to znajdź sobie takiego, który nie ogląda, a temu daj spokój. Uważam podobnie jak @Psychoanalepsja_SS że najprawdopodobniej ma jakiś fetysz i boi się Tobie o nim powiedzieć. Ponadto można nie lubić prostytutek, ale twierdząc, że to nie kobiety, wystawiasz sama sobie świadectwo. Niektóre prostytutki mają rodziny i to jedyna praca, dzięki której mogą np. ją utrzymać.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, move napisał:

Niektóre prostytutki mają rodziny i to jedyna praca, dzięki której mogą np. ją utrzymać.  

Niestety, niektore realia do tego zmuszaja. Ale aktorki porno to inna sprawa

@Andzia.Wpadl mi do glowy glupi pomysl :PMoze sama odpal sobie film, ocen faceta, a potem zastanow sie czy twoj partner stracil u ciebie na atrakcyjnosci? Na pewno nie straci, bo to tylko film, obrazy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Andzia. napisał:

Tak,  krzywdzi mnie tym emocjonalnie,  bo ja nie nakręcam się na innych facetów 

Nie krzywdzi Cię to. Odczuwasz ból z powodu lęku, że jesteś niewystarczająca, nieatrakcyjna, ale on nie ponosi odpowiedzialności za Twoje uczucia. W jaki sposób nakręca się on na inne kobiety? Przecież w dalszej części posta stwierdzasz, że:

Godzinę temu, Andzia. napisał:

Nie widzę niczego niewłaściwego w uczuciu pogardy do takich tanich prostytutek i nie będę nikogo za to przepraszać tylko dlatego że jesteś facetem. Dla mnie to już nie kobieta 

 

Godzinę temu, Andzia. napisał:

Tak,  dokładnie w taki sposób to odbieram 

Widzisz, ja na przykład mam osobowość unikającą, wrażliwą na krytykę i odrzucenie. Czasem to, że ktoś mi nie odpisze przez pięć minut, bo wyszedł do toalety, sprawia, że pojawiają się u mnie myśli: "on już mnie nie lubi, musiałem napisać coś nie tak, nie będzie chciał mieć ze mną już nic wspólnego". Czy w tej sytuacji mogę czuć się skrzywdzony? Absolutnie nie. Zarówno moje jak i Twoje schematy myślowe wskazują na problemy, które przede wszystkim siedzą w nas, nie w osobach trzecich.

 

Godzinę temu, Andzia. napisał:

Nigdy nie był odsunięty na bok. 

Nie mówię o sytuacji rzeczywistej, ale nakreślam teoretyczny eksperyment myślowy. Co by było, gdyby facet zaczął robić Ci wyrzuty za to, że spotykasz się z przyjaciółkami, twierdząc, że on sam już Tobie nie wystarcza i rozmowa z nim Cię nudzi? To jest podobny schemat.

 

Godzinę temu, Andzia. napisał:

Sprawa świadomego wyszukiwania zdjęć czy filmów to zupełnie inna sprawa i uważam że jeśli facet ma partnerkę i niby próbuję coś z nią budować,  to nie powinien nawet pomyśleć o onanizowaniu się przy tanich pannach które się lansują  

Uważam to słowo klucz. Masz swoje lęki w relacji, wokół których budujesz światopogląd. A może właśnie te lęki narodziły się z wyznawanego światopoglądu. On najwyraźniej nie podziela Twojego spojrzenia na pornografię i nie dojdziecie do konsensusu. Jak rozumiem, jest to kwestia dla Ciebie o znaczeniu fundamentalnym, więc jej nie przeskoczycie. Polecam zakończyć ten związek, oszczędzić sobie i jemu nerwów, i poszukać kogoś bardziej kompatybilnego z Twoim postrzeganiem materiałów dla dorosłych. Z tym, że w przypadku następnego kandydata na partnera, zaznacz swoje stanowisko na samym początku, bo nie jest to stanowisko oczywiste, domyślne i podzielane przez wszystkie kobiety z samej ich natury. Lepiej wcześniej odrzucić kogoś/zostać odrzuconą, niż zaangażować się, a potem znów przechodzić przez bolesne kłótnie, które nic nie zmienią.

 

Godzinę temu, Andzia. napisał:

Nie widzę niczego niewłaściwego w uczuciu pogardy do takich tanich prostytutek i nie będę nikogo za to przepraszać tylko dlatego że jesteś facetem. Dla mnie to już nie kobieta  

To jest po prostu przykre. Tak jak np. nazywanie osób zaburzonych świrami. Mów co chcesz, dehumanizuj osoby, których postępowania nie aprobujesz, ale nie marnuj czasu chłopaka, którego potrzeby nie są akceptowane na gruncie Twojego zaściankowego, dehumanizującego punktu widzenia. W skrócie: dla jego dobra odejdź od niego i znajdź kogoś, kto nie robi sobie dobrze przed ekranem komputera.

 

Zupełnie mi ganz egal, czy kogokolwiek przeprosisz czy nie. Szkoda mi w tym momencie zwyczajnie tego gościa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

którego potrzeby nieakceptowane

Zachcianka to nie potrzeba 

 

4 godziny temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Twojego zaściankowego, dehumanizującego punktu widzenia

To nie jest zaściankowość 

 

4 godziny temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Szkoda mi w tym momencie zwyczajnie tego gościa.

Bo dla mnie to co robi jest nie normalne? 

Edytowane przez Andzia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Andzia. napisał:

Dlaczego się ukrywałeś?  Czy faceci nie rozumieją że nas kobiety to krzywdzi?  Że odbija się to na naszym poczuciu własnej wartości?  Że czujemy się w takiej sytuacji nieatrakcyjne dla partnera? 

A jakbyś się czuła jakbym oglądał porno przy Tobie? Co byś czuła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Andzia. napisał:
15 godzin temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

którego potrzeby nieakceptowane

Zachcianka to nie potrzeba  

Zachcianką jest Twoje życzenie, aby partner się nie onanizował przy akompaniamencie materiałów dla dorosłych.

 

10 godzin temu, Andzia. napisał:
15 godzin temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Szkoda mi w tym momencie zwyczajnie tego gościa.

Bo dla mnie to co robi jest nie normalne? 

Ponieważ najwyraźniej jest w związku z osobą, która go nie akceptuje. Szansa, że on przestanie oglądać porno (nawet jeśli pod Twoim naciskiem pełen skruchy obieca, że nie będzie tego robił) jest znikoma. Z Twoich postów wynika, że szansa na złagodzenie Twojego spojrzenia na sprawę jest jeszcze mniejsza. Dlatego polecam rozważyć rozstanie dla wspólnego dobra. A w przypadku następnych potencjalnych partnerów na samym wstępie, przed wejściem w związek poruszać kwestię porno, bo zapewniam Cię, że większość mężczyzn ogląda i nie widzi w tym nic "nienormalnego".

 

10 godzin temu, Andzia. napisał:
15 godzin temu, Psychoanalepsja_SS napisał:

Nie krzywdzi Cię to.

Owszem.  Czuję się przez to skrzywdzona 

No właśnie - czujesz się skrzywdzona, co nie znaczy, że Cię to faktycznie krzywdzi. Mogę czuć się skrzywdzony, jak nie dostanę podwyżki w pracy, ale nie do końca uzasadnia to wniosek, że brak podwyżki/szef mnie krzywdzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pojmuję większości wypowiadających się tutaj. Przeciez ten jego nalog zabija ten zwiazek. To nie jest oglądanie od czasu do czasu ani oglądanie, które nie wpływa zbytnio na związek.

Gdyby mnie tak parner traktował, też bym się czuła jak autorka.

Skupiliście się na sposobie w jaki ona to odbiera, wmawiacie, ze to w niej jest problem a jego zachowanie jest w porzadku, nie pojmuje.

Autorka ma prawo czuć się nieatrakcyjną, bo takie zachowanie ten człowiek przejawia. Przecież wyraźnie napisała, że ja odrzuca robiąc wymówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, ala1983 napisał:

Nie pojmuję większości wypowiadających się tutaj. Przeciez ten jego nalog zabija ten zwiazek. To nie jest oglądanie od czasu do czasu ani oglądanie, które nie wpływa zbytnio na związek.

A jednak są tutaj i kobiety,  które potrafią zrozumieć moje podejście do sprawy.  Cieszę się że ktoś tutaj mnie rozumie

 

5 minut temu, ala1983 napisał:

Gdyby mnie tak parner traktował, też bym się czuła jak autorka.

Spora większość kobiet tak się z tym czuje,  ale niestety faceci nie rozumieją jak to nas (kobiety)  wyniszcza, 

 

7 minut temu, ala1983 napisał:
8 minut temu, ala1983 napisał:

Skupiliście się na sposobie w jaki ona to odbiera, wmawiacie, ze to w niej jest problem a jego zachowanie jest w porzadku, nie pojmuje.

Dlatego tak jest,  bo wypowiadają się tutaj praktycznie sami faceci,  niestety

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, ala1983 napisał:

Skupiliście się na sposobie w jaki ona to odbiera, wmawiacie, ze to w niej jest problem a jego zachowanie jest w porzadku, nie pojmuje.

 

Bo to w niej jest problem, skoro chce go zmieniać. Ponadto nawet nie chce poznać jego motywacji. Ma być tak, jak ona chce i tyle. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, jeśli partnerzy nie potrafią ze sobą rozmawiać i nie potrafią się dogadać i zrozumieć, to ten związek już nie istnieje. Wydaje się, że każde z nich myśli tylko o sobie a nie o drugiej osobie i jej potrzebach, każde pewne czuje się w jakiś sposób skrzywdzone. Długo to już nie potrwa. Takie jest moje zdanie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, move napisał:

Ponadto nawet nie chce poznać jego motywacji. Ma być tak, jak ona chce i tyle. 

Motywacji?  Do jarania się panienkami z filmików?  Żartujesz sobie? 

 

9 minut temu, move napisał:

Ma być tak, jak ona chce i tyle. 

Skoro sam mówił mi na samym początku,  że tego nie ogląda a później kiedy zamieszkaliśmy razem,  to wyszło co innego,  to o czym Ty piszesz? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Andzia. napisał:

Motywacji?  Do jarania się panienkami z filmików?  Żartujesz sobie? 

 

Może ma nietypowy fetysz i wie, że byś go nie zaakceptowała, skoro samo oglądanie porno wywołuje u Ciebie szewską pasję.

 

7 minut temu, Andzia. napisał:

Skoro sam mówił mi na samym początku,  że tego nie ogląda a później kiedy zamieszkaliśmy razem,  to wyszło co innego,  to o czym Ty piszesz? 

 

Piszę, że widziały gały co brały. To jest tak, jakbyś związała się z kimś, kto pije alkohol lub pali. Potem powiedziała, że nie lubisz jak ktoś pije lub pali. Trzeba było postawić jasno sprawę: będziesz oglądał porno, to koniec związku. Mimo że ogląda porno, to Ty nie chcesz kończyć związku. Też nie jesteś konsekwentna. Oboje się szarpiecie. 

 

7 minut temu, Dryagan napisał:

Szukasz pretekstu, żeby go zostawić - to po prostu się rozstań i nie roztrząsaj tego tematu. Nie masz ochoty z nim być, denerwuje Cię jego zachowanie - więc pytanie brzmi czemu z nim jeszcze jesteś?

 

Otóż to. Pewnie dlatego, że ma obawę, że na "lepszego" już nie trafi. Jeśli jedynym minusem jest oglądanie porno, to ja bym np. kobietę z takim problemem brał w ciemno, chociażby te porno były najbardziej ekstremalne. Każdy ma jakieś słabości. Nie możemy zmieniać ludzi pod swoje widzimisię. Albo akceptujemy czyjeś wady, albo nie bawimy się w dany związek, skoro obie strony nie są otwarte na kompromisy.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, move napisał:

Piszę, że widziały gały co brały. 

Czytaj ze zrozumieniem.  " Gały nie widziały"  bo sam od siebie zapewniał że tego nie robi 

 

8 minut temu, move napisał:

Nie możemy zmieniać ludzi pod swoje widzimisię. 

Znów odpowiadasz nie na temat.  Ja nikogo nie zmieniam ani nie staram się tego robić.  Jeśli związałam się z nim to znaczy że mu wierzyłam,  ufałam,  więc wierzyłam również że skoro mówi że nie ogląda,  to znaczy że tak jest bo po co miałby sam mnie o tym zapewniać gdyby było inaczej 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Andzia. napisał:

Czytaj ze zrozumieniem.  " Gały nie widziały"  bo sam od siebie zapewniał że tego nie robi 

 

Sam z siebie? Nigdy mu nie mówiłaś o Twoim podejściu do porno? Daj już spokój, przecież widać jak się odpalasz. "Po reaktywacji" znajomości tak powiedział, więc coś musiało być na rzeczy. Ponadto nie wiemy, dlaczego znajomość "była reaktywowana", tzn. dlaczego zerwaliście znajomość. 

 

7 minut temu, Andzia. napisał:

Znów odpowiadasz nie na temat.  Ja nikogo nie zmieniam ani nie staram się tego robić.  Jeśli związałam się z nim to znaczy że mu wierzyłam,  ufałam,  więc wierzyłam również że skoro mówi że nie ogląda,  to znaczy że tak jest bo po co miałby sam mnie o tym zapewniać gdyby było inaczej 

 

Skoro Cię oszukał, to dlaczego jeszcze jesteście w związku? Zakładając, że postawiłaś wyraźnie granicę: oglądasz porno, koniec związku. Chyba że takiej granicy nigdy nie postawiłaś. Większość osób Ci napisała: z tej mąki chleba nie będzie. Rozejdzie się i tyle. Niezgodność charakterów.   

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, move napisał:

 Sam z siebie? Nigdy mu nie mówiłaś o Twoim podejściu do porno? 

Tak,  powtórzył to kilka razy,  sam z siebie,  bo był wtedy z siebie zadowolony że udało mu się z tym skończyć

 

13 minut temu, move napisał:

Po reaktywacji" znajomości tak powiedział, więc coś musiało być na rzeczy.

Tak,  po reaktywacji,  bo za pierwszym razem nam nie wyszło.  Co w tym dziwnego? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Andzia. napisał:

Tak,  po reaktywacji,  bo za pierwszym razem nam nie wyszło.  Co w tym dziwnego? 

 

Dziwne jest to, że wtedy nie mieliście sporu o porno. Oh wait, pewnie mieliście. Ponadto skoro wtedy Wam nie wyszło, to dlaczego teraz miałoby wyjść, skoro zarówno wtedy, jak i teraz poróżniło Was porno. Coraz lepsze kwiatki tutaj wychodzą jeśli chodzi o Waszą relację. Po prostu oboje nie znaleźliście nikogo lepszego i wróciliście do siebie, bo oboje jesteście siebie warci. Tyle ode mnie, bo wyraziłem już swoje zdanie - podobnie jak większość, że prędzej czy później znowu się rozejdziecie. Potem znowu zejdziecie. Klasyczne toksyczne tango.  

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, move napisał:

Dziwne jest to, że wtedy nie mieliście sporu o porno. Oh wait, pewnie mieliście. Ponadto skoro wtedy Wam nie wyszło, to dlaczego teraz miałoby wyjść, skoro zarówno wtedy, jak i teraz poróżniło Was porno.

Nie,  wtedy poszło o bzdurę i temat porno nawet się nie przewinął 

 

31 minut temu, move napisał:

Po prostu oboje nie znaleźliście nikogo lepszego i wróciliście do siebie, bo oboje jesteście siebie warci.

Wyobraź sobie,  że czasami co niektórych ludzi bardzo do siebie ciągnie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×