Skocz do zawartości
Nerwica.com

BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)


nella31

Rekomendowane odpowiedzi

Co do lękow ktore nasila wellbutrin to sie wypowiem na swoj sposob.

Brałem kiedys bardzo niskie dawki amisulpirydu... powodowal on lęki i stresy roznorakiego rodzaju ale dzialal mistrzowsko na fobie spoleczna poprzez tzw. odchamowanie dopaminowe. Czyli lęki powodowal ale nie przed ludzmi. To samo moze byc z wellbutrinem, tez moze nasilac roznego rodzaju stresy ale moze spowodowac owo odchamowanie dopaminy i wplynac pozytywnie na radzenie sobie w kontaktach miedzyludzkich. Nie jestem tego pewien ale wiem ze amisulpiryd tak dzialal. Natomiast stresy i lęki oraz totalne podenerwowanie to ja mialem na niskich dawkah amisulpirydu ogromne... nie wiem jak wellbutrin w tej kwestii ale generalnie on jest tez na ADHD a teza jest taka ze jesli sie je nie ma to pobudza a jesli sie ma ADHD to uspokaja.

Edytowane przez Pawel.770

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, chciałem podzielić się swoimi doświadczeniami, żeby trochę "pocieszyć". Pod koniec lutego zacząłem leczenie depresji i zaburzeń lękowych, pierwszym lekiem była dla mnie agomelatyna 25 mg. Efektów ubocznych nie miałem prawie wcale, jedynie suchość w ustach i nietypowe sny przez pierwsze 3 dni - czyli wszystko co na ulotce. Niemal od razu pomógł mi na bezsenność - już od pierwszego dnia zacząłem zasypiać bez żadnego problemu, wręcz niczym niemowlę ok. 22-23, bo agomelatyna reguluje rytm dobowy w zależności od światła. Wybudzałem się jeszcze w nocy z 3-4 razy i budziłem godzinę/dwie za wcześnie ale po ok. miesiącu i to udało się stopniowo naprawić. 17. dnia odczułem dużą poprawę, wręcz poczułem się jakbym prawie że wyzdrowiał - niestety taki efekt udało się utrzymać przez 3 dni, po którym wszystko wróciło do poprzedniego stanu. Po kolejnych 3 dniach nastąpiła u mnie stała poprawa, ale niestety nie tak duża jak poprzednio. Oceniłbym to jako "ulgę", po prostu mniej cierpiałem i kiedy miałem gorsze chwilę to było to jakoś do wytrzymania, a jak miałem lepsze to czułem się nawet dobrze. Po konsultacji z psychiatrą zdecydowaliśmy się podnieść dawkę do 50 mg, ponieważ wyglądało po prostu na to, że 25 jest dla mnie za słabe (palę też papierosy co przyspiesza ich metabolizm). Dodatkowo włączyliśmy welbox, jako remedium na wybitne braki dopaminy - bo najczęściej czułem się tak, że niby wszystko jest ok, ale byłem jakiś taki "wyssany" i zdecydowanie nie mogłem powiedzieć, że prowadzę szczęśliwe życie. Po pierwszej tabletce welboxu poczułem się jakbym wypił 5 kaw na raz - ogromnie pobudzony, aż rozpierało mnie z energii, nabuzowany ale tak jakby pozytywnie, że też miałem dobre samopoczucie, tak jakbym się naćpał - no ale w końcu bupropion to pochodna amfetaminy :D Taki stan utrzymywał mi się ok. pół dnia, po którym wszystko ze mnie zeszło i przez pierwszy tydzień nie widziałem żadnych efektów. Jeżeli chodzi o uboki to tu już było gorzej, bo od jakiegoś 5. dnia do mniej więcej 14. bardzo nasiliły mi się lęki (jest napisane o tym na ulotce) i musiałem je zbijać hydroksyzyną 50 mg dziennie, czyli dość sporo. Drugi ubok to znacząco zmniejszony apetyt, który też się utrzymywał w tym samym okresie - dwa posiłki dziennie były dla mnie wystarczające. Po około tygodniu przyjmowania Welboxu zauważyłem bardzo duże zwiększenie motywacji - ogólnie, do życia, do nauki, do pracy, zapisałem się na siłownię, zacząłem prowadzić bardzo prospołeczne życie. Zwiększenia dopaminy nie odczułem wprost, ale za aktywnym ciałem w parze poszedł też i "aktywny" umysł, no przez to że wszystko mi się chciało to i samopoczucie miałem lepsze. Po około dwóch tygodniach przyjmowania Welboxu (który zgrał się z 2 tygodniami zwiększonej dawki agomelatyny, więc ciężko mi ocenić co było efektem czego) przeszły mi lęki niemal całkiem, apetyt wrócił, a samopoczucie bardzo dobre. Od 9 dni mogę w zasadzie powiedzieć, że czuję się zdrowy, w 80-85% jak przed depresją. Jak czytam komentarze, to chyba udało mi się z tym uporać szybko, skutecznie i bez większych efektów ubocznych, więc chyba miałem szczęście. Życzę wszystkim powodzenia i chętnie odpowiem na ewentualne pytania 🙂

 

PS: Welbox miał też niby działać jako "rzucacz" palenia, ale w moim przypadku tak nie było. Co najwyżej papierosy zaczęły mi mniej smakować, co być może w ten sposób pomogłoby komuś rzucić, ale nie mi

 

PS2: Wiele osób może ciekawić jak wygląda sytuacja z alkoholem - przez pierwsze 2 miesiące nie wypiłem nawet kropli, ok. tydzień temu postanowiłem spróbować wypić jedno piwo do meczu - nic mi się nie stało oprócz tego, że leki sprawiły, że trochę się nim upiłem. Po 2 dniach znowu wypiłem 1 piwo, następnego dnia 2, a wczoraj nawet się upilem konkretnie (tak, wiem że to bezmyślne i po sesji szoruję na próby wątrobowe). Nic mi się nie stało tak wprost w sensie nie zacząłem mdleć, nie dostałem halucynacji ani innych rzeczy o których można poczytać w Internecie, pewnie odczuła to wątroba, bo agomelatyna dość mocno ją obciąża (ale też jej wczoraj nie wziąłem). Co ciekawe w trakcie wczorajszego upicia się wjechał mi jakiś wielki przypływ euforii (podobno zdarza się przy połączeniu antydepresantów i alkoholu) - miałem ochotę śpiewać, tańczyć, skakać z radości, widząc plac zabaw pobiegłem na huśtawkę, zacząłem mówić losowym ludziom siema :D Także ciekawe uczucie, na pewno dla kogoś kto kilka miesięcy spędził w depresji 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę buspiron od 5 dni nie mam żądnych skutków ubocznych ani pozytywnego działania, miał ktoś coś takiego ?, trochę mnie to dziwi bo uboków zero, , biorę to z mirtorem na sen i odstawiam jednocześnie amitryptylinę aktualnie jestem na 50 mg, lek wellbutrin dawka 150 mg jakby co

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MPH działa, moim zdaniem, bardziej fizycznie. Bupropipn stymulował w moim przypadku głównie mózg (podczas honeymoon).

Aby dostać MPH należy mieć przynajmniej podejrzenie ADHD.

Bupropionu moim zdaniem warto spróbować. Fakt, że może czasem podbić na początku lęki ale też czasem to jedyna szansa na lepsze funkcjonowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli bym wymienil ta wenlaflaksyne na bupropion bo po wenli jest w miare ok z napedem i samopoczuciem to czy bupropion podchodzi pod antydepresanty czy jest to raczej inna grupa lekow??? Chodzi o te moje podraznienia skory i smrod po antydepresantach o ktorym pisalem w temacie o wenlaflaksynie. Wydaje mi sie ze jak i to i to jest na naped i dziala na noradrenaline to moze dawac podobne efekty terapeutyczne wiec zamienie wenle na bupropion i moze bedzie ok z tymi podraznieniami i smrodem tylko nie wiem czy wellbutrin to taki sam antydepresant jak SSRI/SNRI czy juz bardziej podchodzi pod zupelnie inna grupe lekow? W koncu nie dziala na serotonine... wiec moze nie jest podobny do SSRI? MPH i Arypirazol takich skutkow ubocznych nie powoduja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że cisza zapadła w wątku. Czyżby wszystkich uzdrowił bupropion ;)

@Pawel.770
bupropion nie jest w żadnym wypadku podobny do SSRI. Działa na inne neuroprzekaźniki i często jego działanie czuć od pierwszej tabletki tzw. honeymoon (inna sprawa, że często przestaje szybko działać lub działa znów dopiero po 8 tygodniach).

U mnie nie powodował żadnych skutków ubocznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Wigchlod napisał:

Widzę, że cisza zapadła w wątku. Czyżby wszystkich uzdrowił bupropion ;)

@Pawel.770
bupropion nie jest w żadnym wypadku podobny do SSRI. Działa na inne neuroprzekaźniki i często jego działanie czuć od pierwszej tabletki tzw. honeymoon (inna sprawa, że często przestaje szybko działać lub działa znów dopiero po 8 tygodniach).

U mnie nie powodował żadnych skutków ubocznych.

Jednak chyba wezme baklofen... stymulanty na ADHD mnie niestety uspokajaja a baklo przynajmniej moze nakreci i nie nasili OCD. 

 

Tak wogule to teraz zostalem na arypirazolu i dodalem perazyne bo anty u mnie ze wzgledu na objawy dermatologiczne zaszkodzily, teraz musze jakas mascia sie smarowac, lekarz mi przepisal na recepte. 

 

Wogule to podobno baklofen nie jest wydawany na erecepte wogule i nie mozna go nigdzie kupic bo wycofany z erecepty ale nie wiem czy na zwykla papierowa mozna kupic?

Edytowane przez Pawel.770

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.09.2021 o 16:29, Pawel.770 napisał:

Wogóle to podobno baklofen nie jest wydawany na erecepte wogule i nie mozna go nigdzie kupic bo wycofany z erecepty ale nie wiem czy na zwykla papierowa mozna kupic?

jest w aptece internetowej na zamówienie

Zażywam wellbutrin od 30 dni w dawce 150mg i mam pytanie do Forumowiczów:

mianowicie: oprócz wellbutinu zażywam lerivon(mianseryna) w dawce 30mg przed snem. W ciągu dnia czuję się wyjątkowo otępiały umysłowo, niby pobudzony psychicznie ale mam paskudnie zamglony umysł. Jasność umysłu przychodzi gdy minie 24 godziny od zażycia mianseryny(czyli gdy teoretycznie przestaje działać) i wtedy mam też wrażenie dobrego działania przeciwdepresyjnego wellbutrin. Dobre samopoczucie utrzymuje się przez 2-3 dni(w tym czasie zażywam wellbutrin 150mg) i wtedy dostaję, że tak to określę jakieś zapaści mózgu - jakby ktoś odłączył mnie od energi i towarzyszy temu bardzo dziwnie złe samopoczucie. Czy ktoś z Forumowiczów mógłby mi coś odowiedzieć ?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@goliat1989 Ja tez biore wellbutrin + mianseryne, ale tylko 5mg (pol tabletki).

A Wellbutrin bierzesz rano czy wieczorem? Powiem, ze ja z poczatku tez czulem sie paskudnie po wellbutrinie - ogolnie hustawka nastrojow, raz dobrze, raz zle, co bylo bardzo meczace. Co dziwne, gorzej czulem sie na 150, niz za 300mg. 

Za to zle samopoczucie odpowiadal wlasnie ten brain-fog i towarzyszace temu rozdraznienie. 

Moze sie to wydawac nielogiczne, ale u mnie lepiej dziala brany na wieczor, tj. kolo 22, a ide spac miedzy 12 a 1.

Rano juz nie czuje tego zmulenia i lek dziala jak powinien. Slyszalem, ze odpowiada za to sposob uwalniania leku i zbyt wysokie jego stezenie w surowicy w pierwszych godzinych uwalniania.

Skoro bierzesz lerivon to o bezsennosc nie musisz sie martwic, wiec mysle, ze mozesz sproboowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wellbutrin zażywam rano, ale rzecz w tym, że mianseryna mnie otępia bardziej niż mógłbym to opisać (może ktoś pamięta postać świrusa z prison break 🙂 i jego wyraz twarzy gdy podali mu leki), ale gdy nie zażywam przez dwa-trzy dni dostaję tej zapaści umysłowej o której pisałem. Dodam tylko, że na to zamulenie pomaga mi czasem kawa 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce sie wymadrzac, ale w braniu lekow przeciwdepresyjnych nie powinno sie robic przerw takich, jak opisujesz. Ta zapasc moze byc jednym z objawow odstawiennych. 

A probowales moze zmniejszyc dawke Lerivonu? Ja po 10 mg juz sie czuje zbyt zmulony, wiec nie wyobrazam sobie zazywac 30 mg. Podobne dzialanie do Lerivonu ma tez Trittico, ale nie ma juz takiego zmulenia na drugi dzien.

Moze jakas suplementacja by pomogla? Na otepienie, oprocz kawy pomaga l-tyrozyna (2*500mg), a z lekow polecam piracetam. Mnie razem z kawa bardzo pomaga.

Edytowane przez romuś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

W dniu dzisiejszym zażyłem wellbutrin xr, tyle że pół tabletki 150mg=75 mg -usunąłem otoczkę i przekroiłem tabletkę na pół i czuję się jakoś fajniej (takie uczucie jakby świeżości umysłu) niż po całej tabletce 150mg. Czy to oznacza , że powinienem zażywać większą dawkę -300mg/raz na dobę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem polega na tym, że lekarz ma w poważaniu moje samopoczucie i moje objawy. Są zwyczajnie indokrynowani jak księża. Naprawdę wiele mądrych rzeczy o lekach, które zażywam dowiedziałem się z forum od ludzi a nie od lekarzy psychiatrów, a powinno być odwrotnie. Czy ktoś zażywa lub zażywał dawkę 300 mg :-)?

Edytowane przez goliat1989

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, goliat1989 napisał:

Problem polega na tym, że lekarz ma w poważaniu moje samopoczucie i moje objawy. Są zwyczajnie indokrynowani jak księża. Naprawdę wiele mądrych rzeczy o lekach, które zażywam dowiedziałem się z forum od ludzi a nie od lekarzy psychiatrów, a powinno być odwrotnie. Czy ktoś zażywa lub zażywał dawkę 300 mg :-)?

goliat1989 - zgadzam się w 100%. Psychiatrzy, tak jak i zreszta wiekszosc lekarzy zdaja sie miec bardzo waskie spektrum widzenia. O niektorych lekach w ogole nie slyszeli, niektorych opcji diagnozy w ogole nie biora pod uwage. Do wielu juz psychiatrow chodzilem, a jeden z nich w odpowiedzi na moje bardzo ostrozne i bojazliwe podejscie do odstawiania wenlafaksyny, mowil, ze przy odstawianiu jej nie ma sensu byc dluzej na dawce 37,5 mg niz dwa tygodnie przed  ostatecznym odstawieniem. Gdyby nie moje wczesniejsze doswiadczenie z odstawianiem i wlasnie fora internetowe, to nie wyszedlbym dobrze na tej radzie. Z doswiadczen ludzi wynika jednoznacznie, ze odstawiac mozna nie szybciej niz przez 2,3 miesiace, powoli zmniejszac dawke. Wszelkie proby skrocenia tego procesu ludzi opisuja konsekwentnie, jako "pieklo" lub "koszmar".

Prawda jest taka, ze "leczenie" psychiatryczne odbywa sie najczesciej metoda prob i bledow, ktorych to bledow doswiadcza najdotkliwiej sam pacjent. Mozna zalozyc, ze wiekszosc z nich tez nie brala antydepresantow, a juz na pewno nie kazdy, jaki przepisuja. O ilez wiec madrzejsze jest zasiegniecie rady u ludzi, ktorzy np. dany specyfik brali i moga sie podzielic na ich temat swoimi przemysleniami. To jest logiczne. Panuje falszywe wg. mnie przekonanie, ze "skoro to studiowali, to pewnie wiedza najlepiej". Niestety zycie jest duzo bardziej skomplikowane, nizby mogly tego nauczyc najtrudniejsze i najdluzsze studia, skutkiem czego jest niedobor naprawde dobrych lekarzy i koniecznosc posilkowania sie internetem. W czym moim zdaniem nie ma niczego zlego, ot taki znak czasu, ktory niektorym chyba trudno jest przyjac do wiadomosci.  

Co do wellbutrinu, w USA sa dostepne 3 wersje: XL (nasze XR), czyli o extended release (brane raz dziennie), potem jest SR - sustained release (2 razy dziennie) i IR - immediate release (3 razy dziennie). To co zrobiles z podzieleniem tabletki, to "przerobienie" na IR, czyli o natychmiastowym uwalnianiu. Poki dzielisz 150mg, i bierzesz polowe, to jest w miare bezpieczne, ale im wieksza dawka takiej formy, tym wieksze ryzyko ataku padaczki, o kolataniu serca nie wspominajac.

Sam sie zastanawiam, czy tak nie sprobowac. I racja, niektorzy lekarze sami to swoim pacjentom zalecaja. Tak wiec dobry pomysl, a radze zastanawic sie nad zmniejszem konskiej dawki lerivonu 😀

Edytowane przez romuś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, goliat1989 napisał:

A możesz napisać coś więcej o odczuciach po przejściu na 300mg? Czemu zwiększyłaś dawkę i jak zareagowałaś ?

 

Nie jestem pewny, czy do mnie pytanie, ale i tak sie wypowiem 😀

300mg - wiecej energii do dzialania, wieksza zdolnosc koncentracji. Na poczatku bylo troche lęków, ale to minelo po paru dniach od przejscia na 300mg. Od tego momentu uwazam go za cudowny lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×