Skocz do zawartości
Nerwica.com

romuś

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez romuś

  1. Mam 36 lat (M) i biorę 300mg wellbutrinu i 150 wenlafaksyny razem ze 150 pregabaliny i nigdy nie czułem się lepiej w życiu. Tak więc jeśli są interakcje to u mnie nie wystąpiły. Lekarze, ulotki często mówią jedno, a doświadczenie drugie.
  2. Biore wenlę 150 mg + 300 mg bupropionu + 150 pregabaliny i nigdy nie czulem sie lepiej, odkad mam depresje. Dopiero dorzucenie pregabaliny (brana od miesiaca) sprawilo, ze pozostale 2 leki dzialaja duzo lepiej. Wczesniej lęki wiele z ich dobroczynnych wlasciwosci po prostu niwelowalo.
  3. Wiecie może jak wygląda procedura przepisywania metylofenidatu? Pod jakim warunkiem psychiatra go może przepisać? Oczywiście, zakładając, że powodem jest ADHD. Byłem już u kilku psychiatrów i zdaje się panować obawa przed przepisaniem tego leku, jedni nie chcą o nim nawet słyszeć, inni mówią że trzeba wykonać jakieś testy albo że potrzebna jest długotrwała obserwacja celem wykluczenia innych chorób. Wszystko brzmi sensownie, ale ilość wersji każe mi wątpić w ich prawdziwość. Czy jest prawdopodobny scenariusz, że po rozmowie i wytłumaczeniu problemu jest możliwość uzyskania recepty na podstawie jednej wizyty? Zdaje się, że takie osoby też były, ale to znowu inna wersja, a chciałbym się dowiedzieć, jak to wygląda z punktu widzenia prawa. Dodam, że problemem jest u mnie ADHD, a nie współtowarzysząca mi całe życie depresja, która wiem że może dawać podobne objawy. Terapia nic nie daje i nawet wellbutrin wspomniany wyżej nie pomaga na objawy.
  4. Biorę z SNRI wenlafaksyną 150 mg na 300 mg wellbutrinu. Powiem że dopiero po wejściu na wyższą dawkę efectinu poczułem lepsze działanie obu leków i tak naprawdę w ogóle jakiekolwiek działanie antydepresyjne jako takie. Teraz mam do siebie wyrzuty że tak długo się bałem wyższych dawek, kiedy to właśnie było mi potrzebne. Ale cóż, lepiej późno niz wcale nie ma co się "oszczędzać", bo nigdy nie wiadomo ile nam zostało. A poza tym lepiej żyć zadowolonym krótko niż wegetować całe życie. Pozdrawiam
  5. Chomikowna, ale bzdury opowiadasz. Wellbutrin w bardzo małym stopniu blokuje wychwyt serotoniny, a głównie noradrenaliny i dopaminy. Ja biorę 300mg wellbutrinu i 150mg efectinu (snri, czyli jak duloksetyna), a są ludzie którzy biorą 300 na 300 i czują się świetnie. Poza tym zespół serotoninowy jest jak Yeti. Wszyscy nim straszą, a nikt tak naprawdę go nie widział.
  6. Nie jestem pewny, czy do mnie pytanie, ale i tak sie wypowiem 300mg - wiecej energii do dzialania, wieksza zdolnosc koncentracji. Na poczatku bylo troche lęków, ale to minelo po paru dniach od przejscia na 300mg. Od tego momentu uwazam go za cudowny lek.
  7. goliat1989 - zgadzam się w 100%. Psychiatrzy, tak jak i zreszta wiekszosc lekarzy zdaja sie miec bardzo waskie spektrum widzenia. O niektorych lekach w ogole nie slyszeli, niektorych opcji diagnozy w ogole nie biora pod uwage. Do wielu juz psychiatrow chodzilem, a jeden z nich w odpowiedzi na moje bardzo ostrozne i bojazliwe podejscie do odstawiania wenlafaksyny, mowil, ze przy odstawianiu jej nie ma sensu byc dluzej na dawce 37,5 mg niz dwa tygodnie przed ostatecznym odstawieniem. Gdyby nie moje wczesniejsze doswiadczenie z odstawianiem i wlasnie fora internetowe, to nie wyszedlbym dobrze na tej radzie. Z doswiadczen ludzi wynika jednoznacznie, ze odstawiac mozna nie szybciej niz przez 2,3 miesiace, powoli zmniejszac dawke. Wszelkie proby skrocenia tego procesu ludzi opisuja konsekwentnie, jako "pieklo" lub "koszmar". Prawda jest taka, ze "leczenie" psychiatryczne odbywa sie najczesciej metoda prob i bledow, ktorych to bledow doswiadcza najdotkliwiej sam pacjent. Mozna zalozyc, ze wiekszosc z nich tez nie brala antydepresantow, a juz na pewno nie kazdy, jaki przepisuja. O ilez wiec madrzejsze jest zasiegniecie rady u ludzi, ktorzy np. dany specyfik brali i moga sie podzielic na ich temat swoimi przemysleniami. To jest logiczne. Panuje falszywe wg. mnie przekonanie, ze "skoro to studiowali, to pewnie wiedza najlepiej". Niestety zycie jest duzo bardziej skomplikowane, nizby mogly tego nauczyc najtrudniejsze i najdluzsze studia, skutkiem czego jest niedobor naprawde dobrych lekarzy i koniecznosc posilkowania sie internetem. W czym moim zdaniem nie ma niczego zlego, ot taki znak czasu, ktory niektorym chyba trudno jest przyjac do wiadomosci. Co do wellbutrinu, w USA sa dostepne 3 wersje: XL (nasze XR), czyli o extended release (brane raz dziennie), potem jest SR - sustained release (2 razy dziennie) i IR - immediate release (3 razy dziennie). To co zrobiles z podzieleniem tabletki, to "przerobienie" na IR, czyli o natychmiastowym uwalnianiu. Poki dzielisz 150mg, i bierzesz polowe, to jest w miare bezpieczne, ale im wieksza dawka takiej formy, tym wieksze ryzyko ataku padaczki, o kolataniu serca nie wspominajac. Sam sie zastanawiam, czy tak nie sprobowac. I racja, niektorzy lekarze sami to swoim pacjentom zalecaja. Tak wiec dobry pomysl, a radze zastanawic sie nad zmniejszem konskiej dawki lerivonu
  8. Nie chce sie wymadrzac, ale w braniu lekow przeciwdepresyjnych nie powinno sie robic przerw takich, jak opisujesz. Ta zapasc moze byc jednym z objawow odstawiennych. A probowales moze zmniejszyc dawke Lerivonu? Ja po 10 mg juz sie czuje zbyt zmulony, wiec nie wyobrazam sobie zazywac 30 mg. Podobne dzialanie do Lerivonu ma tez Trittico, ale nie ma juz takiego zmulenia na drugi dzien. Moze jakas suplementacja by pomogla? Na otepienie, oprocz kawy pomaga l-tyrozyna (2*500mg), a z lekow polecam piracetam. Mnie razem z kawa bardzo pomaga.
  9. @goliat1989 Ja tez biore wellbutrin + mianseryne, ale tylko 5mg (pol tabletki). A Wellbutrin bierzesz rano czy wieczorem? Powiem, ze ja z poczatku tez czulem sie paskudnie po wellbutrinie - ogolnie hustawka nastrojow, raz dobrze, raz zle, co bylo bardzo meczace. Co dziwne, gorzej czulem sie na 150, niz za 300mg. Za to zle samopoczucie odpowiadal wlasnie ten brain-fog i towarzyszace temu rozdraznienie. Moze sie to wydawac nielogiczne, ale u mnie lepiej dziala brany na wieczor, tj. kolo 22, a ide spac miedzy 12 a 1. Rano juz nie czuje tego zmulenia i lek dziala jak powinien. Slyszalem, ze odpowiada za to sposob uwalniania leku i zbyt wysokie jego stezenie w surowicy w pierwszych godzinych uwalniania. Skoro bierzesz lerivon to o bezsennosc nie musisz sie martwic, wiec mysle, ze mozesz sproboowac.
  10. Po przecieciu tabletki dopiero bedziesz mial kopa Wtedy uwalnia się od razu i z tego co ludzie opisuja w internecie, to dzialanie jest duzo mocniejsze, ale szybciej tez schodzi. Jako ze nie ma mechanizmu powolnego uwalniania sie, trzeba by teoretycznie brac co 8 godzin taka dawke, zeby utrzymac staly poziom leku. Warto sprobowac brania na noc w polaczeniu z czyms na sen, jak np lerivon albo tritico. Ja biorac rano Wellbutrin czuje sie fatalnie, a w nocy nie moge spac mimo tych samych dawek. Biorac wieczorem (razem z mianseryna) oba problemy znikaja. Wiem, ze to sie wydaje przeczyc logice, ale na mnie to dziala, wiec...
  11. Seneri, forum jest po to, żeby każdy mógł się wypowiedzieć. Jeśli Chris Stevens potrzebuje wsparcia, to takie docinki są co najmniej nie na miejscu. Poza tym każdy inaczej jest uwarunkowany, nie wiesz jakie ma doświadczenia i przez co przeszedł/przechodzi. To że tobie pomaga rada, żeby się nie użalać nad sobą, innego może porządnie zranić. Trochę empatii gościu.
  12. Próbowałeś kiedyś coś na stabilizację nastroju? Te leki działają nietylko na stabilizację ale też przeciwdepresyjnie. Ja brałem neurotop, ale to źle dla wątroby. Może lamotryginę? Albo pregabaline (dodatkowo działa na GABA)? Ja biorę Wellbutrin z Efectinem i działa bardzo dobrze, ale nie ma gwarancji że u ciebie też zadziała. Poza tym chyba mówiłeś że próbowałeś już SSRI? W każdym razie może warte by to było spróbowania. Podobno 150 działa już na noradrenaline.
  13. Chrisstevens, myślę że od razu na 150. Tak sobie myślę, że przecież Lerivon też działa na noradrenalinę. Może po prostu za bardzo jest przez to podbijana i dlatego się tak źle czujesz? Jeśli chodzi o czas brania, to ja dopiero po 3 miesiącach poczułem się lepiej, czytaj dużo lepiej. Gdzieś na jakimś forum czytałem (może nawet i tutaj), że nerwicowcy mają trudne początki z Wellbutrinem, ale po 3, 4 miesiącach wszystko puszcza.
  14. Jest to jak najbardziej mozliwe. Mnie na 150mg na pewno lepiej sie myslalo i przez jakis czas nawet lepiej sie czulem (potem wrocil brak motywacji). W przypadku lekow przeciwdepresyjnych, wiecej nie zawsze znaczy lepiej. Moga objawiac sie tez skutki uboczne nieobecne przy mniejszej dawce. Moznaby sprobowac (po konsultacji z lekarzem) zejsc na mniejsza dawke i zobaczyc jaki jest efekt. Tylko trzeba by bylo poczekac min. 3 tygodnie, bo Wellbutrin ma dlugi czas poltrwania.
  15. Śpię dobrze, choć czasem wybudzam się wcześniej i nie mogę zasnąć. Ale bez mianseryny byłoby ciężko. Idealnie jest jak zarzuce do tego hydroksyzynę albo labofarma, wtedy łatwiej zasypiam i dłużej śpię. Dużo lepiej mi się spało na 150mg, nawet lepiej niż w ogóle bez Wellbutrinu. Mówisz że czujesz się gorzej odkąd wszedłeś na dawkę 300 mg - a może ta dawka jest zbyt wysoka? Bierzesz do tego jakieś SSRI? Bo bez to tego Wellbutrin może powodowac więcej stresu i ogólnie podenerwowanie. Wiem bo próbowałem odstawiac Efectin i na mniejszej dawce, albo w ogóle bez, czułem się dużo gorzej. Z tego co wiem, podbijanie jednego neuroprzekaźnika odbywa się kosztem innych (w przypadku Wellbutrinu serotonina na rzecz noradrenaliny i w małym stopniu dopaminy), stad SSRI pomaga zniwelować te różnice i poprawia nastrój. Ale ponoć sam Wellbutrin też potrafi działać, mówię tylko jak było w moim przypadku.
  16. chrisstevens, kupilem jedno opakowanie Wellboxa na probe, ale boje sie. Niby ta sama substancja, ale sposob wytwarzania leku nie jest ten sam - rozni producenci stosuja rozne wypelniacze, otoczka przedluzonego uwalniania moze byc slabsza/mocniejsza, no i wtedy dzialanie leku jest inne. Raz sprobowalem zamiast Efectinu wziac Venlectine, gdzie oba leki to jest ta sama Wenlafaksyna i oba o przedluzonym uwalnianiu, ale jednak inaczej sie czulem, mialem inne uboki. W aptece mi pani mgr powiedziala, ze zamienniki lekow moga odbiegac 10% od oryginalu. Jak oni to wyliczyli, nie wiem, ale nawet te 10% to w przypadku leku dzialajacego na OUN moze byc duzo. A teraz Wellbutrin mi pomaga i nie chce tego zepsuc. Zobacze, moze sie przelamie.
  17. Chrisstevens, przede wszystkim na energię, na nastrój dopiero po jakimś czasie, chyba po 3 miesiącach. Biorę od początku września. Ale wcześniej biorąc rano nie miałem też tyle energii, tylko większa zamułka. Najbardziej chwalę go sobie ze względu na obniżony lęk społeczny i możność odczuwania emocji. Biorę od 9 lat Efectin (teraz równolegle) a ten skutecznie zabił we mnie wszelkie emocje i chyba pogłębił depresje. Wellbutrin pomaga też na koncentrację.
  18. chrisstevens, a probowales brac moze Wellbutrin na noc? Mnie za bardzo zamulal brany rano (150 bardziej niz 300 o dziwo) i czuje sie duzo lepiej biorac przed snem. Wczesniej mialem duze hustawki nastrojow i czulem sie wrecz gorzej, niz gdy go nie bralem, wiec podobnie jak opisujesz. Dodatkowo biore mianseryne 5mg, ktora pozwala mi zasnac.
  19. Producent to austriacka +pharma. Strona z ceną poniżej: https://indeks24.pl/leki/welbox-tabl-o-zmodyf-uwalnianiu-150-mg-30-szt,44141
  20. Pojawił się generyk "Welbox" (69zl/150mg). Czy ktoś już sprawdzał czy działa to podobnie? Różnica w cenie jest dosyć istotna...
  21. Psychiatra przepisała mi dzisiaj amisulpryd 50mg do Wellbutrinu 300mg. Ktoś próbował takiego mixu? Czy to jest bezpieczne czy wywali mnie z bucików?
  22. Zgadzam sie, biore Efectin juz 9 lat (Wellbutrin zaczalem brac dopiero niedawno, Efectin nie daje rady sam i czuje zmulenie charakterystyczne dla SSRI) i mimo bardzo ostroznych, powolnych prob odstawiania (jedna skuteczna) depresja zawsze wraca, i to jeszcze gorsza niz sprzed brania leku. Obawiam sie, ze bez terapii z psychologiem nigdy nie bedzie sie w stanie odstawic lekow na dobre. A byc moze w ogole sie nie bedzie dalo, kto to wie? Mam nadzieje, ze mi ten Wellbutrin w koncu pomoze - teraz po 6 tygodniach brania 300 mg zszedlem do 150 mg, bo na wyzszej dawce nastroj mialem depresyjny (mimo Efectinu 75 mg) i strasznie dzwonilo mi w uszach. Jeszcze ten plytki oddech... na 150 mg wcale nie jest wiele lepiej jesli chodzi o nastroj, ale przynajmniej nie dzwoni tak w uszach. Jednak plytki oddech pozostal. Czy ktos wie, czy opisane objawy sa normalne na tym etapie terapii i czy skutki uboczne kiedys odejda? Na dluzsza mete chyba nie dalbym tak rady. A moze zwiekszyc dawke Efectinu?
  23. Choć biorę go nieco ponad 5 tygodni (tydzień 150, potem 300 mg), to już pomógł mi nieco opanować nadmierne przejmowanie się wszystkim i poprawił koncentrację, mimo że na początku mi ją wręcz pogorszył. Ale wiadomo, że pierwsze 2 tygodnie zawsze trzeba przeboleć i zwykle uboki ustępują. Ja miałem podobny problem z sennością, ale biorę na czczo l-tyrozyne i działa idealnie. Podobno senność w ogóle przechodzi, ale dopiero jak lek się w pełni rozkręci, czyli 8-10 tygodni. Probowalem odstawić brany równolegle Efectin, ale pod koniec 2 tygodnia bez tego leku miałem objawy podobne do twoich, nienawidziłem samego siebie rzucałem przedmiotami w mieszkaniu, zdarzało się to głównie wieczorem. Więc wróciłem na najniższą dawkę 37,5 i jest dobrze.
×