Skocz do zawartości
Nerwica.com

romuś

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez romuś

  1. Mysle, ze najtaniej bedzie w jakiejs sieciowce, np. Ziko (takie mamy w Krakowie). Ewentualnie mozna poszukac na https://ktomalek.pl/, ktore apteki maja, zadzwonic i zapytac o cene (na stronie sie nie wyswietla). Choc mysle, ze roznice nie bede raczej wielkie, pewnie cos kolo kilku zlotych na opakowaniu.
  2. U mnie podobnie jesli chodzi o apetyt. Wellbutrin w dawce 150mg biore 10-ty dzien i od pierwszego dnia mam niepohamowany glod, nawet nie na slodycze, a na bardziej "tresciwe" rzeczy. Wczesniej na Efectinie nie mialem az takiego apetytu, jedynie moze z Pregabalina mialem podobne doswiadczenia. Mam z Wellbutrinem tez inny problem, tzn. w ciagu dnia, tak mniej wiecej od 14-15 nastepuje niesamowite zmeczenie, letarg wrecz i nie ustepuje az do wieczora. Zastanawiam sie, czy ja tak reaguje na ten lek i bede go musial odstawic (na dluzsza mete to by bylo nie do zniesienia obawiam sie), czy to taki skutek uboczny, ktory minie po paru tygodniach? Czy ktos z Was juz tak mial i wyszedl/nie wyszedl z tego?
  3. Dark Passenger, ja tez nie sadzilem, ze bedzie roznica, pamietajac te wszystkie posty i artykuly mowiace o tym, ze roznicy byc nie moze bo ten sam lek. Mimo to w pierwszy dzien juz widzialem roznice i tak stopniowo zjezdzalem, nie mogac "poczuc" sie tak jak czulem sie na Efectinie. Brak roznicy w odczuciu ciala sugeruje, ze substanacja jest ta sama, tylko moze moj mozg sie buntuje(?) Mozliwe, ze problemem jest wlasnie moje nastawienie, ze za bardzo sie przywiazuje do swojego nastroju i przez to jestem bardziej na jego zmiany wyczulony. Ciekaw jestem tylko, czy bezpowrotnie utrace dobre samopoczucie na Venlectine i czy warto wrocic znow do Efectinu z 4 razy wyzsza cena. Raz juz probowalem zmienic leki i nie wyszlo, ale wtedy spanikowalem, co poki co udaje mi sie odsunac w czasie majac nadzieje, ze sie polepszy.
  4. Hej, Czy mozecie przeczytac ponizsze kilka zdan i powiedziec mi, czy jest jakas nadzieja dla mnie? 3 tygodnie temu zamienilem Efectin ER75 na Venlectine 75mg, czyli teoretycznie rzecz biorac ten sam lek. Podczas pierwszych kilku dni zauwazylem, ze moja glowa jest jakby „odciazona” i nie czuje juz takiego zmeczenia(potwierdzeniem tego faktu jest chocby to, ze wystarczaja mi 3 kawy dziennie zamiast 5-ciu). Jednak razem z ta zmiana pojawil sie inny niepokajacy objaw, mianowicie lek i niepokoj. Kiedy np. poszedlem w piatek do Tesco, czulem sie jak w „Zombieland” i balem sie kazdej przechodzacej, niedajBoze patrzacej w moja strone, osoby. Cos, co wydawaloby sie byc zazegnane w momencie rozpoczecia zazywania Efectinu. Dodam, ze nie czuje zadnych skutkow odstawiennych, fizycznie czuje sie podobnie, jesli nie tak samo, co znaczyloby ze sama wenlafaksyna dziala, ale czemu az tak inaczej od Efectinu? W zwiazku z powyzszym moje pytanie brzmi: czy jest mozliwe, ze po braniu Efectinu przez 2 lata, przy zmianie leku na Venlectine, wenlafaksyna musi wkrecic sie na nowo? Czy moj organizm musi sie przyzwyczaic na nowo do leku, zeby mogl odczuwac jego pelne „dobrodziejstwo”, podobne do tego odczuwanego przy braniu Efectinu? Wiem, ze pytanie, jak dlugo to potrwa jest trudne do opowiedzenia, mimo wszystko bylbym wdzieczny za jakies slowa otuchy. Z gory dziekuje za odpowiedzi.
  5. Hej, to znowu ja. Juz 3 tygodnie jade na podwyzszonej dawce Efectinu 150 mg i Neurotopu 450 mg, ale w ciagu ostatnich kilku dni po powrocie z urlopu nie jestem w stanie sie skupic, usiedziec w pracy, dlatego postanowilem zazywac znow 75 mg. Czy myslicie, ze zmniejszenie dawki po stosunkowo krotkim czasie stosowania wyzszej (3 tygodnie 150mg, wczesniej 75mg) moze odbic sie na samopoczuciu dosyc mocno? Dzisiaj jest drugi dzien tej samowolnej zmiany i poki co wszystko wyglada w miare normalnie. Co Wy o tym myslicie? Dodam, ze nie chcialem isc do psychiatry po raz 3-ci w ciagu jednego miesiaca, stad to moje nie do konca odpowiedzialne zachowanie. Licze na podzielenie sie waszymi doswiadczeniami. Z gory dziekuje.
  6. Hej, to znowu ja. Juz 3 tygodnie jade na podwyzszonej dawce Efectinu 150 mg i Neurotopu 450 mg, ale w ciagu ostatnich kilku dni po powrocie z urlopu nie jestem w stanie sie skupic, usiedziec w pracy, dlatego postanowilem zazywac znow 75 mg. Czy myslicie, ze zmniejszenie dawki po stosunkowo krotkim czasie stosowania wyzszej (3 tygodnie 150mg, wczesniej 75mg) moze odbic sie na samopoczuciu dosyc mocno? Dzisiaj jest drugi dzien tej samowolnej zmiany i poki co wszystko wyglada w miare normalnie. Co Wy o tym myslicie? Dodam, ze nie chcialem isc do psychiatry po raz 3-ci w ciagu jednego miesiaca, stad to moje nie do konca odpowiedzialne zachowanie. Licze na podzielenie sie waszymi doswiadczeniami. Z gory dziekuje.
  7. Depas, dzieki za porade. Chyba rzeczywiscie masz racje, wlasnie wrocilem od psychiatry, ktory tez powiedzial, ze lek potrzebuje rozkrecenia na nowo. Dodatkowo przepisal mi Neurotop i Lexotan, zebym sie czul stabilniej a w razie potrzeby spokojniej. Czuje sie juz w miare normalnie, chyba zbyt szybko spanikowalem :)
  8. Klaudia, wierze Ci na slowo, nie zamierzam poki co tego sprawdzac. Mysle, ze reczywiscie mogla zadzialac autosugestia z mojej strony jako, ze naczytalem sie wczesniej roznych rzeczy podobne do tych co ja teraz przezywam. A ze jestem osoba, ktora analizuje kazda mala rzecz po 10 razy, to chyba sobie to wkrecilem Jest jakis bardziej humanitarny sposob na powrot do stanu normalnosci? Help
  9. Biorac pod uwage, ze od poczatku brania Efectinu nie mialem nawet zblizonego do tego "zawahania" nastroju, wydaje mi sie to niestety malo prawdopodobne ale jestem tez takiej nadziei, dziekuje za podtrzymanie mnie na duchu.
  10. Wybaczcie, ze tak zmienie temat, ale chcialem was zapytac o rade. Mniej wiecej 13 miesiecy temu zaczalem lykac Efectin ER75 i musze na wstepie powiedziec, ze dla mnie ostatnie 13 miesiecy jest dla mnie chyba jedynymi, w ktorych czulem sie normalnie w calym swoim zyciu. Z malymi wzlotami i upadkami trwalo to tak do 21 stycznia, kiedy to zaczalem brac polecony przez lekarza "odpowiednik" - Venlectine, tez 75mg i tez tabletki twarde, o przedluzonym uwalnianiu. Niby substancja czynna ta sama, ale jakiz bylem naiwny zmieniajac leki. Pierwsze pare dni czulem jakbym nie bral niczego. W koncu "poczulem" cos jakby podobny stan do tego bedac pod wplywem Efectinu, ale do konca tygodnia zdazylo sie calkowicie pogorszyc. Jeszcze 25 stycznia poszedlem do innego lekarza, zeby przepisal mi z powrotem Efectin. Zaczalem lykac go od 28 stycznia(czekalem 3 dni w nadziei, ze lek jednak "chwyci", ale nie) czyli nieco ponad tydzien temu - od tego momentu czuje sie doslownie jak smiec, tzn tak jak zanim zaczalem lykac w gorszych okresach. Od tego poniedzialku - czyli wczoraj i dzis, wzialem za porada lekarza 150 mg - nie widze zadnej poprawy. Czuje lęk przed otoczeniem, dokladnie to co mialem wczesniej. Nie mam absolutnie zadnych efektow odstawiennych opisywanych tutaj na forum, mimo to czuje sie tak jakbym nigdy nie bral wenlafaksyny i tak jakby na mnie ten lek juz w ogole nie dzialal. Lekarz powiedzial, ze ten lek po prostu nie moze przestac dzialac, wiec juz nie wiem co myslec. Prosze Was o swoje opinie. Bede bardzo wdzieczny za podzielenie sie waszymi doswiadczeniami, jesli ktos z was takowe ma albo cos na ten temat slyszal.
×