Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      60
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Niewiedziałem że kiedykolwiek to powiem , ale prawda może okazać się zaskakująca i tu przyznaje rację , to dziwne ale na lekach SSRI mam mniejszą anhedonie niż całkowicię bez leków . ja nie wiem czy ja mam anhedonie czy nie , wkurwienie to ja mam i to spore ,złość,smutek , ale nie ma pozytywnych aspektów , radość itp . Na SSRI jest jakoś lepiej. jak nic nie biorę to w ogole nie zyję . jestem jak wampir ,siedzę po nocy chodzę spać nad ranem i spię do 18tej , nic mnie nie interesuje całkowicie i jestem całkowicie wyizolowany od społeczeństwa.,tryb zombie level hard. dodatkowo jest wkurwienie i smutek.

Gdybym dluzej przetrzymywal prywatne wiadomosci, to moglbym wkleic kilka cytatow, na ktorych jawnie stwierdzasz, ze leki SSRI pomogly Cie wykastrowac emocjonalnie.

 

Znajdzcie mi choc jedna osobe, ktora przed braniem lekow SSRI miala objawy apatii i opcjonalnie anhedonii, ktorej po lekach SSRI sie poprawilo w tych objawach, to przyznam Wam racje. Moge jeszcze zrozumiec, ze juz po wykastrowaniu emocjonalnym te leki moga w pewnych aspektach poprawiac te cechy zycia, ale to moze wynikac z roznych mechanizmow (np. wyrobienia 'tolerancji' na te mechanizmy, ktore odpowiadaja za pogorszenie sie objawow apatii i anhedonii, niedokladnej selektywnosci lekow SSRI), jednak to wcale nie oznacza, ze leki SSRI lecza apatie czy anhedonie. Gdyby tak bylo, to kazdy narkoman leczylby sie narkotykiem, na ktorym czuje sie choc troche lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niewiedziałem że kiedykolwiek to powiem , ale prawda może okazać się zaskakująca i tu przyznaje rację , to dziwne ale na lekach SSRI mam mniejszą anhedonie niż całkowicię bez leków . ja nie wiem czy ja mam anhedonie czy nie , wkurwienie to ja mam i to spore ,złość,smutek , ale nie ma pozytywnych aspektów , radość itp . Na SSRI jest jakoś lepiej. jak nic nie biorę to w ogole nie zyję . jestem jak wampir ,siedzę po nocy chodzę spać nad ranem i spię do 18tej , nic mnie nie interesuje całkowicie i jestem całkowicie wyizolowany od społeczeństwa.,tryb zombie level hard. dodatkowo jest wkurwienie i smutek.

Gdybym dluzej przetrzymywal prywatne wiadomosci, to moglbym wkleic kilka cytatow, na ktorych jawnie stwierdzasz, ze leki SSRI pomogly Cie wykastrowac emocjonalnie.

 

Znajdzcie mi choc jedna osobe, ktora przed braniem lekow SSRI miala objawy apatii i opcjonalnie anhedonii, ktorej po lekach SSRI sie poprawilo w tych objawach, to przyznam Wam racje. Moge jeszcze zrozumiec, ze juz po wykastrowaniu emocjonalnym te leki moga w pewnych aspektach poprawiac te cechy zycia, ale to moze wynikac z roznych mechanizmow (np. wyrobienia 'tolerancji' na te mechanizmy, ktore odpowiadaja za pogorszenie sie objawow apatii i anhedonii, niedokladnej selektywnosci lekow SSRI), jednak to wcale nie oznacza, ze leki SSRI lecza apatie czy anhedonie. Gdyby tak bylo, to kazdy narkoman leczylby sie narkotykiem, na ktorym czuje sie choc troche lepiej.

 

dlaczego SSRI powodują anhedonie apatie , bo zawyżają serotonine czy zaniżają dopaminę? czy dlatego że podwyższają prolaktyne , przez to dopamina jest zaniżona , czy po prostu sama serotonina powoduje apatie , czy braki w dopaminie . U mnie , dopamina nie ma nic do rzeczy , nie likwidują mojej depresji ani moich objawów takie leki jak metylofenidat,seleglina,wellbutrin. nie brałem prawie rok leków serotoninowych , żadnego odbloku emocji nie uświadczyłem . więc co tu jest grane.

 

faktem jest że przed braniem SRI nie miałem tego co mam teraz , ale jak byłem 4 lata na paroksetynie też nie miałem żadnej apati i anhedoni a wręcz przeciwnie , dopiero po latach brania się zjebało , więc zacząłem celować w dopaminę ale to nie zdało rezltatu i żadne inne leki też . jestem bez leków i nie żyję , mam tylko wkurw i wyizolowałem się społecznie. nie wiem czego tu wina i co i jak . wiem tyle że nie żyje i porównuje siebie do stanu z przed fluoksetyny , było gownianie ale lepiej. może mam post SSRI , nieodwracalne zjebanie w mozgu przez dlugoletnie zazywanie lekow SSRI . ale takie leki jak metylo czy sele powinny wtedy pomagać. nie bralem prawie rok lekow sri też nic,tylko gorzej .

 

-- 19 lut 2016, 01:00 --

 

Niewiedziałem że kiedykolwiek to powiem , ale prawda może okazać się zaskakująca i tu przyznaje rację , to dziwne ale na lekach SSRI mam mniejszą anhedonie niż całkowicię bez leków . ja nie wiem czy ja mam anhedonie czy nie , wkurwienie to ja mam i to spore ,złość,smutek , ale nie ma pozytywnych aspektów , radość itp . Na SSRI jest jakoś lepiej. jak nic nie biorę to w ogole nie zyję . jestem jak wampir ,siedzę po nocy chodzę spać nad ranem i spię do 18tej , nic mnie nie interesuje całkowicie i jestem całkowicie wyizolowany od społeczeństwa.,tryb zombie level hard. dodatkowo jest wkurwienie i smutek.

Gdybym dluzej przetrzymywal prywatne wiadomosci, to moglbym wkleic kilka cytatow, na ktorych jawnie stwierdzasz, ze leki SSRI pomogly Cie wykastrowac emocjonalnie.

.

 

bo tak myślałem . teraz mam wątpliwosci . faktem jest że spłycaja uczucia i mogą powodować anhedonie . ale nie wiem czy u mnie jest to spowodowane tym . skoro na fluoksetynie czułem się lepiej niż bez. skoro jadłem leki dopaminowe . skoro miałem prawie roczną przerwe od lekow serotoninowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

umysł choruję a nie mózg

Mózg = umysł

 

 

umysł to podświadomość , coś czego nie widać "duch" nie rzecz materialna ,jak możg ,żyłki i kopuła :)

Widać - jak np. miedzy neuronami przechodzą impulsy elektryczne. Umysł to połączenia w mózgu i krążące tymi połączeniami informacje :) Przecież "myśl" potrafimy już modyfikować np. przez podanie substancji która silnie działa na nauroprzekaznictwo. Choćby taką amfetaminą można zmienić osobowość człowieka o 180 stopni, moze nie na długo i wyrzadzajac przy tym dużo skutków ubocznych, ale da się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

umysł to podświadomość , coś czego nie widać "duch" nie rzecz materialna ,jak możg ,żyłki i kopuła :)

 

-- 18 lut 2016, 22:12 --

 

https://www.youtube.com/watch?v=4cRTAcmx1UI

Mam całkowicie odmienne zdanie na ten temat. Uważam, że jesteśmy po prostu zlepkiem atomów o tak dużej złożoności, że to tworzy nas takich jakimi jesteśmy. To, że jeszcze nie potrafimy kontrolować wszystkich funkcji mózgu wcale nie oznacza istnienia sfery duchowej (czy jak to nazwałeś podświadomości) nie dającej kontrolować się chemicznie bądź elektrycznie. Film obejrzałem i kompletnie mnie nie przekonuje, to tylko pewien punkt widzenia, a nie dowód. Dodam, że jestem osobą niewierzącą - czyt. ateistą, stąd moje poglądy na ten temat, a medycyna to nie nauka ścisła, tutaj nic nie jest czarno-białe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec długo Cię nie było na forum, myślałem, że wyzdrowiałeś (sorry za wisielczy żart forumowy :pirate: ). Mam dokładnie tak samo, bez leków w pewnych kwestiach się trochę poprawia ale w innych jest dupa większa niż z lekami. Ja brałem najdłużej paro, nawet w wyższych dawkach i po czasie jest fajna stabilizacja, czystość myślenia, zero ZOK (jak ktoś ma ZOK to wie o czym piszę), fajne uspokojenie układu nerwowego. Nie ma super ekstra radości czy opanowania anhedonii ale już się pogodziłem z tym, że nie ma co za dużo wymagać od tych leków. Więc jak lepiej się czujesz na fluo czy innym SSRI to je bierz i nie zastanawiaj się nad motywami dopaminy/serotoniny, spłycania emocji etc. etc.

 

Ricah takich ludzi są dziesiątki, setki, tysiące, serio. Siądź na krześle przed gabinetem psychiatry i zagaduj, pytaj, pogadaj z lekarzami na ten temat, czytaj opinie ludzi na necie (ale wiesz, że znajdziesz większość negatywnych, bo ludzie zdrowi nie piszą, a negatywne posty cieszą się zawsze większą popularnością niż pozytywne).

 

Co do mózgu, umysłu czy nawet duszy, to uważam, że to co mamy to głównie biologia, nawet jeśli ktoś ją będzie nazywał umysłem czy duszą, to żywa materia dlatego chorujemy i umieramy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem najdłużej paro, nawet w wyższych dawkach i po czasie jest fajna stabilizacja, czystość myślenia, zero ZOK (jak ktoś ma ZOK to wie o czym piszę), fajne uspokojenie układu nerwowego. Nie ma super ekstra radości czy opanowania anhedonii ale już się pogodziłem z tym, że nie ma co za dużo wymagać od tych leków.

Jaką bierzesz obecnie dawkę? Jak z libido?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec długo Cię nie było na forum, myślałem, że wyzdrowiałeś (sorry za wisielczy żart forumowy :pirate: ). Mam dokładnie tak samo, bez leków w pewnych kwestiach się trochę poprawia ale w innych jest dupa większa niż z lekami. Ja brałem najdłużej paro, nawet w wyższych dawkach i po czasie jest fajna stabilizacja, czystość myślenia, zero ZOK (jak ktoś ma ZOK to wie o czym piszę), fajne uspokojenie układu nerwowego. Nie ma super ekstra radości czy opanowania anhedonii ale już się pogodziłem z tym, że nie ma co za dużo wymagać od tych leków. Więc jak lepiej się czujesz na fluo czy innym SSRI to je bierz i nie zastanawiaj się nad motywami dopaminy/serotoniny, spłycania emocji etc. etc.

 

nie byłem bo byłem taj zje*any że nei chcialo mi sie ani pisać ani do nikogo otwierać gęby :) mam dość w nikania w receptory,agonizmy i dopaminy czy serotoniny co robi co i co , zajmowalem sie troche tym rok i interesowalem i zadnych skutkow to nie dało , przetestowałem troche lekow jak juz pisalem i wiadomo nic . na fluo nie ma super poprawy , ale napewno wzrasta pewność siebie i u mnie np likwiduję lek o dujgotrwałym stosowaniu , delikatnie . anhedonii to nie leczy , jednak pamiętam że na fluo nawet byłem w szpitalu (nie psychiatrycznym) ale na taka pewną dolegliwość fizyczną , to nawijałem z pacjentami na sali , chciało mi się otwierać gębę . teraz nie rozmawiam nawet z rodzicami i z nikim . jestem w takim stanie że fluoksetyna raczej mi nie zaszkodzi a w pewnych aspektach polepszy. na pewnoi było lepiej na niej niż bez lekow , tak jak piszesz.

 

co do sfery podswiadomośći , myślenia . to wiadomo że procesy biochemiczne w mózgu wpływają na naszę postrzegania świata = umysł świadomy , ale psychoterapia to właśnie zmiana nastawienie i myślenia,pogodzenia się z pewnymi rzeczami,zacząć dostrzegać pozytywy i zastąpić je negatywymi , zmiana sposobu radzenia sobie z przykrymi myślami , a jednak poprawia to objaw depresji , bez integrowania w chemie mózgu (chodź z tym też się nie zgodze) (mam zamiar wyprobować) chodzi mi oto że jest sfera duchowa podświadomość , głeboko zakorzeniona, to nasze nawyki,wspomnienia przykre i dobre + biochemia mózgu i to wspólgra ze sobą . jak ktoś będzie tylko brał leki antydepresyjne a nie będzie pracował nad swoim nastawieniem,sposobem myślenia , starać się myśleć pozytywnie,dostrzegać wartośći zamiast negatywów to nici z leków . psychiatria to zmiana biochemi mózgu , psychoterapia to dotrzenie do problemu i naszej podświadomośći by wyrzucić z siebie to co w nas głęboko ciąży , jak nam się stał jakiś wypadek kiedyś samochodowy np to mimo brania leków , przeciwlękowych,antydepresyjnych (nie mówie o depresantach :tznczy narkotykach typu benzo,alkohol czy narkotyki jakiś , jak zobaczymy samochód i tak dostaniemu pewnego rodzaju dyskomfort psychiczny , mimo że lekami zmienimi naszą biochemie , ponieważ w podświadomośći zakorzenione jest że mieliśmy kiedyś wypadek . sposobem myślenia i pozytywnym myśleniem i jakimiś terapiami (https://pl.wikipedia.org/wiki/Programowanie_neurolingwistyczne - technikami NLP) możemy wyprać tą rzecz z podświadomości całkowicie,hipnoza dociera też do podświadomości . możemy pozbyć się leków . podświadomośc kieruje naszymi wspomnieniami , przeżyciami . Leki nie zmieniają podświadomości , a biochemie mózgu co za tym idzie nasze świadome postrzeganie świata. to troche skomplikowane , niektorzy o tym nie wierzą , ale fizyka kwantowa mówi że umysł wspólgra z ciałem,chory umysł(umysł to podswiadomość ktorej nie jesteśmu świadomi) chore ciało ,chory mózg . że sposobem nastawienie i myślenia i wiary że się uda , patrzenie na pozytywy możemy zmienić biochemie mózgu i odporność organizmu na choroby . trudno się za to zabradz jak jest się w beznadziejnej sytuacji , próbowałem róznego rodzaju metody , afirmacje,wizualizacje , ale odpuściłem . mam też zamiar spróbować hipnozy by wyleczyć się z pewnych złych porzekonan o własnej osobie . może to ściema może nie ale warto próbować . zacznę o leków + psychoterapia , chcę na grupową iść bo będę musiał wykazać inicjatywe wśród innych ludzi i towarzystwo dobrze mi robiło zawsze.

 

 

przykładem tego że wiara działa , jest efekt placebo . ludzie jedli kostki cukru i dostawali to na rózne choroby , mysleli że dostają prawdziwy lek , wyleczyli tym rózne choroby. gościowa pewna miała parkinsona , zrobili jej zastrzyki do mózgu niby z dopaminy i jakiś tam środków , była tak przekonana że na prawdę ją leczą , że objawy ustąpiły w dużym stopniu , gdy lekarze jej powiedzieli że to był test,placebo . objawy powróciły . jak to mówią wiara czyni cuda.

 

Cudowne nawrócenia u jakis uzdrowicieli duchowych , którzy mówią że mają siłe Boga , że potrafią leczyć , ludzie ewidentnie mdleją ,czują sie słabo , i dziwnie, ale nie dlatego że ten człowiek ma jakąś cudowną moc Boga , czy sam w sobie , tylko dlatego że ludzie wierzą że on to ma , i wierzą że jest wysłannikiem Bożym a to ściema . wiara w Boga to też efekt placebo , dlatego ludziom niektorym pomagają modlitwy i się lepiej czują , bo wierzą że bóg im pomaga a tak naprawdę sami się troche podleczają , nei chce urazić nikogo ale ja nie wierzę w Boga , wierzę trochę właśnię we wiarę taką sama w sobie o czym piszę . sfera duchowa w innym aspekcie . coś czego nie widać i nie można zbadać to podświadomość = sfera duchowa

 

ale mówie leki są potrzebne bo bez tego to sie wogole nic nie chce robić , także leki + psychoterapia i ja spróbuje jakiś niekonwencjonalnych metod o których mowie .

 

-- 19 lut 2016, 22:02 --

 

umysł to podświadomość , coś czego nie widać "duch" nie rzecz materialna ,jak możg ,żyłki i kopuła :)

 

-- 18 lut 2016, 22:12 --

 

https://www.youtube.com/watch?v=4cRTAcmx1UI

Mam całkowicie odmienne zdanie na ten temat. Uważam, że jesteśmy po prostu zlepkiem atomów o tak dużej złożoności, że to tworzy nas takich jakimi jesteśmy. To, że jeszcze nie potrafimy kontrolować wszystkich funkcji mózgu wcale nie oznacza istnienia sfery duchowej (czy jak to nazwałeś podświadomości) nie dającej kontrolować się chemicznie bądź elektrycznie. Film obejrzałem i kompletnie mnie nie przekonuje, to tylko pewien punkt widzenia, a nie dowód. Dodam, że jestem osobą niewierzącą - czyt. ateistą, stąd moje poglądy na ten temat, a medycyna to nie nauka ścisła, tutaj nic nie jest czarno-białe.

 

 

tez jestem ateista opisałem wyżej o co mi chodzi . tak jesteśmy zlepkiem atomów to prawda . nie wyklucza to jednak sfery podświadomości .

 

-- 19 lut 2016, 22:06 --

 

Widać - jak np. miedzy neuronami przechodzą impulsy elektryczne. Umysł to połączenia w mózgu i krążące tymi połączeniami informacje :) Przecież "myśl" potrafimy już modyfikować np. przez podanie substancji która silnie działa na nauroprzekaznictwo. Choćby taką amfetaminą można zmienić osobowość człowieka o 180 stopni, moze nie na długo i wyrzadzajac przy tym dużo skutków ubocznych, ale da się.

 

 

wiaddomo że jest mózg i narkotyki czy antydepresanty zmieniaja , nasze nastawienie . ale jest i to i to . mozg , nasza świadomość i podświadomość . wyraziłem swoję zdnaie i już nie będę o tym pisał , puki nie sprawdzę na sobie jakiś metod , które są niekonwencjonalne . typu hipnoza , czy zapisze się do jakiegoś trenera NLP .

nie musimy się zgadzać kazdy wierzy w co wierzy . moim zdaniem jest i to i to

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, Czyli jednak ssri są ok!? :mrgreen:

 

nie wiem czy są ok i czy nie pierdolą w mózgu , ale wiem że na nich jest troszeczke lepiej niż bez . reszta mnie nie interesuje :)

 

ps: SSRI nie wszystkie . paroksetyna jest ok i fluksetyna , reszta to szajs .

 

wiem że zagłębianie się w to gowno czy powoduje anhedonie czy nie itd co jak dziala jest bez sensu . nawet jak SSRI mi spowodowaly to co mam teraz , to co z tego jak wezme je i jest troche lepiej (paradoks :)). ja juz jestem stary i sie godzę na pewne rzeczy , wiuem ze w pelni nie bede funkcjoniowalny ale postaram się zyć tak jak jest . :) puki co zamirzam szamaszx fluoksetyne i tyle :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ psychopharm

a ja brałem kiedyś fluo i sertre i bardziej na napęd działała u mnie fluo i wiele osób miało podobnie.

 

-- 20 lut 2016, 04:35 --

 

@beznozowiec

zgoda, leki nie zmieniają umysłu ale wprawny lekarz powinien odróżnić czy zabuerzenia ma charakter czysto energetyczny- podłoże fizjologiczne czy psychologiczny, czasem nie da się wyleczyć samą gadką-szmatką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benzowiec nie twierdzę, że nie da się zmieniać chemii mózgu przez nasze myślenie - da się i przykładem jest właśnie psychoterapia. Ale dla mnie to oddziaływanie środowiskowe na chemię i tyle. Można to robić przez leki, można przez zmianę myślenia czy ruch/odżywianie etc. ale ostatecznie i tak celem jest zmiana biologii mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ psychopharm

a ja brałem kiedyś fluo i sertre i bardziej na napęd działała u mnie fluo i wiele osób miało podobnie.

 

-- 20 lut 2016, 04:35 --

 

@beznozowiec

zgoda, leki nie zmieniają umysłu ale wprawny lekarz powinien odróżnić czy zabuerzenia ma charakter czysto energetyczny- podłoże fizjologiczne czy psychologiczny, czasem nie da się wyleczyć samą gadką-szmatką.

 

zgadzam się z 1wszym . mnie sertalina bardziej zamulała ze wszystkich SSRI , i to dziwne , bo nie ogarniałem nic ,pamiętam jak mocno mnie uwaliła , jak bym cały czas pijany chodził , ja ją strasznie wspominam , zaś fluo neutralnie nie zamulała ani nie na napęd. a jak brałem pierwszy raz SSRI to dostałem kosę paro . i paro mnie zaktywizowało :) to też dziwne ,to dlatego że był to pierwszy raz z tego typami leków. na każdego każdy lek działa inaczej. Fluo dobrze w miarę działało , różnicę sporą widać dopiero po odstawieniu leków . za pierwszym razem zlikwidowalo depresje(zauważyłem to w czasie brania) , za drugim nie odczułem tego już tak , oprócz zwiększonej pewności siebie i tak jakoś lżej było na duchu , po odstawieniu leków czuć , że działało.

 

z 2gim też się zgadzam . ja myślę że u mnie i się w bani pozmieniało i psychologicznie i chemicznie i że jedno wspólgra z drugim .

 

-- 20 lut 2016, 15:50 --

 

Benzowiec nie twierdzę, że nie da się zmieniać chemii mózgu przez nasze myślenie - da się i przykładem jest właśnie psychoterapia. Ale dla mnie to oddziaływanie środowiskowe na chemię i tyle. Można to robić przez leki, można przez zmianę myślenia czy ruch/odżywianie etc. ale ostatecznie i tak celem jest zmiana biologii mózgu.

 

no tak . oto chodzi . nie ma sporu .

 

-- 20 lut 2016, 15:59 --

 

ps: najgorzej że nigdy nie trafiłem na psychiatre który oprócz przepisywania leków , odróżni i pogada tak jakoś . ja tam im nie wierzę . dlatego mam zamiar pogadać z psychologiem i psychoterapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem od 4 tygodni na Setalofcie 50 i od tygodnia na 75 i nadal czuję depresję taką jak przed braniem leku. 1,5 miesiąca temu rozstałem się z dziewczyną i bardzo mnie to boli, ale czy setaloft chociaż trochę nie może tego zniwelować ? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiekszosc z tych lekow dziala glownie poprzez zablokowanie wychwytu zwrotnego serotoniny, zatem glownym kryterium jest tutaj sila tej blokady (bo to jest w zasadzie mierzalne), gdyz wtedy to serotonina jest ta substancja, ktora downreguluje ten receptor. Do tego mozesz dolozyc agoniste tego receptora (np. buspiron). Jednak rowniez receptory 5-HT2a i c maja swoj udzial przy lęku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiekszosc z tych lekow dziala glownie poprzez zablokowanie wychwytu zwrotnego serotoniny, zatem glownym kryterium jest tutaj sila tej blokady (bo to jest w zasadzie mierzalne), gdyz wtedy to serotonina jest ta substancja, ktora downreguluje ten receptor. Do tego mozesz dolozyc agoniste tego receptora (np. buspiron). Jednak rowniez receptory 5-HT2a i c maja swoj udzial przy lęku.

SSRI i SNRI działają w ten sposób, że ingerują w receptor 5HT1a a tutaj.. zdziwisz się nie chodzi o wzrost serotoniny tylko... spadek... podwyższony sztucznie poziom serotoniny ponad wartości fizjologiczne powoduje spadek syntezy serotoniny. Więc leki serotoninowe to tak naprawdę leki przeciwserotoninowe, to sztuczne działanie przynosi swoje ale wątpię czy o to chodzi w przyczynowym zrozumieniu zaburzeń lękowych. Większośc pseudoteoretyków psychiatrów to zwyczajnie tłuki i tzw. copy-writerzy piszący grafomańskie bujdy, haaaa, stąd w niedobór seorotoniny mogą uwierzyć tylko wybitnie naiwni. Ja od jakiegos czasu jakoś nie mam ochoty wierzyć. Raczej chodzi tu o pewne ośrodki w międzymózgowiu. To wydaje się być sednem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SSRI i SNRI działają w ten sposób, że ingerują w receptor 5HT1a a tutaj.. zdziwisz się nie chodzi o wzrost serotoniny tylko... spadek... podwyższony sztucznie poziom serotoniny ponad wartości fizjologiczne powoduje spadek syntezy serotoniny. Więc leki serotoninowe to tak naprawdę leki przeciwserotoninowe, to sztuczne działanie przynosi swoje ale wątpię czy o to chodzi w przyczynowym zrozumieniu zaburzeń lękowych.

 

Jedno ALE. Rozgraniczmy dwa rodzaje receptorów 5-HT1a- postsynaptyczne 5-HT1a i somatodendryczne autoreceptory 5-HT1a. SSRI zwiększają poziom serotoniny (bo blokują wych. zwr. 5-HT= blokują SERT)= jest więcej serotoniny= serotonina jest endogennym agonistą receptorów serotoninowych (w tym 5-HT1a)= pobudzenie postsynaptycznych 5-HT1a skutkuje nasileniem transmisji serotoninergicznej, a pobudzenie presynaptycznych 5-HT1a skutkuje zahamowaniem wydzielania serotoniny/ obniżeniem syntezy serotoniny (autoreceptory działają przeciwstawnie). Ale... tak jest doraźnie. W szerszej perspektywie zachodzą kompensacyjne zmiany neuroadaptacyjne - postsynaptyczne 5-HT1a ulegają downregulacji (trudniej je pobudzić= trudniej nasilić transmisję serotoninergiczną), a somatodendryczne 5-HT1a również ulegają downregulacji (trudniej je pobudzić przez endogennego agonistę[serotoninę]= trudniej zahamować wydzielanie/ syntezę serotoniny= wzrasta wydzielanie/ synteza serotoniny). Skąd niby u niektórych bierze się PSSD? Jedna z hipotez głosi, że to efekt nadmiernej desensytyzacji presynaptycznych 5-HT1a.

 

A co do zaburzeń lękowych i 5-HT1a... nikt nie twierdzi, że leki serotoninomimetyczne nie pomagają, w jakimś tam stopniu (mniejszym albo większym) bo pomagają. Ale czy to jest sedno problemu? Wątpię. Patrz: ciało migdałowate i transmisja GABAergiczna.

 

-- 24 lut 2016, o 00:54 --

 

Poza tym nie można zapominać, że SSRI zwiększają pulę serotoniny (via blokada wych. zwr. 5-HT), a serotonina jest agonistą dla wszystkich podtypów receptorów serotoninowych, od 5-HT1a do 5-HT7 (działająca kopia 5-HT8 nie występuje u ludzi). Poza tym wpływa na aktywność cytokin prozapalnych (via receptory 5-HT1a i second messengers), a stan zapalny postuluje się jako jeden z potencjalnych czynników w etiopatogenezie depresji, obniżają aktywność osi HPA (na początku zwiększają), zwiększają wydzielanie BDNF (neurotropowy czynnika pochodzenia mózgowego), zwiększają aktywność cAMP (ważny second messenger), modulują receptory NMDA dla glutaminianu itp.

 

Jak ważne są second messengers najlepiej wyjaśnić na przykładzie serotoniny oraz LSD. Serotonina jest agonistą (tzw. pełnym agonistą o IA=100) dla 5-HT2a, LSD również jest agonistą(co prawda częściowym agonistą, IA= 0

 

Inna broszka jest z MDMA (ecstasy). MDMA jest SRA (serotonin releasing agent- nie znalazłem do tej pory trafnego polskiego terminu), czyli nie tyle co blokuje SERT (hamuje wychwyt zwrotny) co odwraca wektor jego działania. Zamiast jak w warunkach normalnych SERT działa od szczeliny synaptycznej do błony presynaptycznej, tak tutaj pod wpływem MDMA działa od błony presynaptycznej do szczeliny synaptycznej powodując "zarzyganie" szczeliny synaptycznej zapasami serotoniny z pęcherzyków synaptycznych. Dlaczego SSRI znoszą efekt działania MDMA? Nigdy aż tak się w to nie zagłębiałem, ale prawdopodobnie wynika to z konkurencyjności obu ligandów- MDMA chce odwrócić kierunek działania SERT, a SSRI blokuje/unieruchamia SERT i du.pa zbita.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdziwisz się nie chodzi o wzrost serotoniny tylko... spadek... podwyższony sztucznie poziom serotoniny ponad wartości fizjologiczne powoduje spadek syntezy serotoniny. Więc leki serotoninowe to tak naprawdę leki przeciwserotoninowe, to sztuczne działanie przynosi swoje ale wątpię czy o to chodzi w przyczynowym zrozumieniu zaburzeń lękowych.

O takiej teorii, to pewnie sam Stephen Stahl nie słyszał :D

 

Większośc pseudoteoretyków psychiatrów to zwyczajnie tłuki i tzw. copy-writerzy piszący grafomańskie bujdy, haaaa, stąd w niedobór seorotoniny mogą uwierzyć tylko wybitnie naiwni. Ja od jakiegos czasu jakoś nie mam ochoty wierzyć. Raczej chodzi tu o pewne ośrodki w międzymózgowiu. To wydaje się być sednem.

Rozumiem, że jesteś w tej kwestii autorytetem, prowadzisz badania i piszesz publikacje no i oczywiście jesteś w stanie poprzeć swoje teorie...

 

Raczej chodzi tu o pewne ośrodki w międzymózgowiu. To wydaje się być sednem.

Jakie ośrodki?

 

Ad vocem receptorów 5-HT1A, to znalazłem taką ciekawą informację (zawsze myślałem, że buspiron jest tylko częściowym agonistą postsynaptycznych receptorów 5-HT1A):

 

buspirone-mechanism-of-action1.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×