Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem z Psychiką. Zapaliłem 3 raz w życiu...


zwii

Rekomendowane odpowiedzi

toma Następnym razem czytaj uważnie posty i nie przeinaczaj tego napisane.

Na pewno nie napisałem:

a ja paliłem i jest wszystko w porządku"

Napisałem że ja (chodziło tylko i wyłącznie o moją osobę) nie mam takich problemów, ale za to dostrzegam wiele innych... Siedzę już w paleniu o wiele dłużej niż Ty i jeśli chodzi o wiedzę na ten temat to mogę ja poprzeć własnymi doświadczeniami i doświadczeniami moich bardzo wielu znajomych tych którzy z tego wyszli jak i zarówno tych którzy nadal w tym tkwią tak samo jak ja. Ale widzę że Ty jesteś najmądrzejszy i z góry zakładasz że piszę głupoty, a o wielu problemach które ja znam od podszewki nawet nie masz jeszcze pojęcia i lepiej żebyś nie wiedział bo nie potrzebnie się zdołujesz. Chciałem tylko pomóc i wszystkich przed tym przestrzec... Więc życzę powodzenia w powrocie do "REALA"

 

PS. Jak ktoś chce sie czegoś dowiedzieć lub pogadać na ten temat to chętnie zapraszam na PW bo w tym temacie się nie da, bo nie można opisać własnego przypadku... A ja nie chcę być źle zrozumiany i dawać nikomu wewnętrznego przyzwolenia... :? Długo się wahałem czy coś tu napisać w tym temacie i miałem rację.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

makanti no tak, Ty jesteś mądrzejszy. Lekarze na których ja opieram swoje zdania też są głupsi od Ciebie...

 

o wielu problemach które ja znam od podszewki nawet nie masz jeszcze pojęcia i lepiej żebyś nie wiedział bo nie potrzebnie się zdołujesz

 

Chcesz się licytować kto ma gorzej??nie ma sprawy

 

Chciałem tylko pomóc i wszystkich przed tym przestrzec...

 

Człowieku która Twoja wypowiedz wyrażała chęć pomocy??! Oświeć mnie

 

Tak w ogóle nie wiem w jakich kategoriach rozpatrujesz pojęcie mądrość. I jak ma się do tego Twoje zachowanie. Mianowicie masz takie problemy o których lepiej żebym nie wiedział a mimo to jarasz zioło. Gratuluje "mądrości"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz takie problemy o których lepiej żebym nie wiedział a mimo to jarasz zioło

 

To chyba nawet nie wiesz że można się do zioła uzależnić...

 

Nie mam zamiaru się z Tobą licytować, poza tym wyraźnie jest napisane że jeśli ktoś chce o Tym pogadać to zapraszam na PW.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba nawet nie wiesz że można się do zioła uzależnić...

Chyba jesteś makanti najlepszym dowodem na potwierdzenie własnych słów. Lepiej odstaw to bo się Ci wszystko pląta.

Mnie też szczerze mówiąc wkuniła Twoja wypowiedź i zgadzam się z refleksją tomy

Więc proszę nie pisz rzeczy w stylu "a ja paliłem i jest wszystko w porządku". Jak jest w porządku to się ku**a ciesz że należysz do tych 80 % czy ilu tam. Pamiętaj tylko, że takimi tekstami wiele ludzi dostaję takie wewnętrzne pozwolenie na spróbowanie. No bo sobie pewnie myślą"skoro tyle osób paliło i nic im nie było to mnie też nie będzie". I wiesz co ci powiem tu zaczyna się właśnie dramat. Takie gówno w jakim ja siedzę od 1.5 roku, jak zwii czy jak Glorya viva l'arte!. Nie chodzi o prowadzenie jakiejś akcji w stylu "STOP trawie", chodzi o to, że każdy i tak sam zadecyduje czy jarać czy nie ale żeby przynajmniej miał świadomość czym to się może skończyć. Ze może całe życie przejarać i czerpać z tego radość ale równie dobrze może spróbować raz czy kilka razy i potem mieć na długo przeje*ane. A wiedz, że takiego stanu jaki mam, jak to się mówi nie życzę najgorszemu wrogowi i wszystko bym oddał żeby cofnąć czas.wszystko

Ja też przede wszystkim o tym pomyślałam :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba nawet nie wiesz że można się do zioła uzależnić...

Oczywiscie ze uzalenia i to nawet bardzo...ale psychicznie. Nie ma uzaleznienia fizycznego. Ale to nie znaczy ze latwo jest skonczyc z paleniem. Nie zachecam nikogo do palenia, bo jak widac roznie ludzie reaguja na ta uzywke. Ja osobiscie az tak duzo nie pale....ale od czasu do czasu lubie sobie przypalic dla relaksu. I nie mam problemu z odstawieniem na dluzszy czas. Jezeli ktos ma slaba psychike i nie ma silnej woli to niech lepiej nie probuje. Znam osoby co pala ziolo jak tylko wstana i tak caly czas....to jest juz dla mnie osobiscie przegieciem. Zreszta wszystko dla ludzi, jedni biora amfe drudzy heroine a trzeci sie zalewaja w trupa. Wszystko w duzych ilosciach i w niemadrych lapkach prowadzi do katastrofy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwestia uzależnienia czy raczej skutków zażywania jest tak indywidualna, jak wiele jest ludzi na świecie. To, co dzieje się w sferze psychiki żaden raport WHO nie jest w stanie sprecyzować. To, że jedni mogą ćpać wiele lat a inni po jednorazowej dawce mają halo jest faktem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gandka powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu człowieka (każdego) i wież mi lub nie ale jest bardziej szkodliwa niż tytoń i alkohol.

Hmm jednak tak czy inaczej, uważam, że alko sieje więcej spustoszenia w głowie i w organizmie niż ganja........oczywiście piszę tu o okazjonalnym paleniu i piciu, a nie o alkoholiźmie czy upalaniu się dzień w dzień....poza tym przynajmniej ganja nie wzmaga agresji...

 

Swoją drogą w kwestii uzależnienia zgadzam się z bethi - indywidualna sprawa i należałoby rozpatrywać ją "jednostkowo".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poza tym przynajmniej ganja nie wzmaga agresji...

Nie zgadzam się z tym. Ziele na różnych ludzi różnie działa, i widziałem na własne oczy ludzi którzy dostają po przypaleniu niezłego agresora, alkohol również wywołuję agresję, lecz nie u wszystkich osób. To też indywidualna sprawa i też nie należy jej rozpatrywać jednostkowo...

 

Poza tym ziele uzależnia ok. 100x szybciej niż alkohol i wg. mnie sieje zdecydowanie większe spustoszenie sieje w głowie od choćby właśnie to okazyjne palenie... Ja gdy zacząłem przypalać okazyjnie (raz na dwa trzy miesiące) To pojawiła się masa problemów, między innymi pojawiło się mega lenistwo, olewka na wszystkich i na wszystko, pojawiło się mega lenistwo i niedbalstwo, już nie wspomnę że zakup głupich baterii do pilota to jak wyprawa na księżyc, zdaję sobie z tego sprawę że się już od tego bardzo uzależniłem i jestem wrakiem człowieka... To tyle z mojej strony w tym temacie.

PS. Raport WHO na ten temat nie pisze całej prawdy, opisane jest tam może z 20% całości...

 

Stanowczo odradzam palenie!!!

 

Wystarczy zapalić jeden raz i psychika człowieka zmienia się nie odwracalnie do końca życia! Kto zapalił raz to w 99% zapali napewno po raz drugi, może nie za tydzień, ale na przykład za 10-15 lat, ale zapali. Ten narkotyk ma to do siebie że zawsze się będzie do niego wracać. Większość pewnie się ze mną nie zgodzi jak do tej pory, ale na to już nic nie poradzę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NeuroticusCzytałem kilka krotnie ten raport WHO i wg. mnie jest napisany bardzo nie obiektywnie i jest napisany pod kraje takie jak między innymi Holandia, gdzie to zielone sianko jest zalegalizowane.

 

Czy o tym wiecie :?:

 

:idea: Marihuana to nieszkodliwy narkotyk... :? - to jest mit a w WHO nie ma czegoś takiego opisanego (jest bardzo ogulnikowo).

Organizm wcale tak łatwo się nie oczyszcza! THC jest substancją bardzo dobrze rozpuszczalną w tłuszczach, natomiast słabo rozpuszcza się w wodzie. Dlatego przez dłuższy czas zatrzymuje się w komórkach tłuszczowych organizmu oraz komórkach glejowych mózgu. THC są obecne w mierzalnych ilościach we krwi i moczu nawet po miesiącach abstynencji. W komórkach glejowych mózgu wykrywano obecność THC w trakcie sekcji zwłok nawet po 30 letnim okresie abstynencji poprzedzającej zgon. GROŹNY I NISZCZĄCY WPŁYW NA PSYCHIKĘ! Nawet przy okazjonalnym paleniu wpływ THC na psychikę jest długotrwały. THC kumuluje się bowiem w tkankach tłuszczowych mózgu. Spowalnia przekazywanie impulsów nerwowych. Powoduje wrażenie, że czas płynie wolniej, osłabiona zostaje zdolność do wykonywania bardziej skomplikowanych zadań, słabnie pamięć, obniża się ogólny potencjał intelektualny. Długotrwałe zażywanie marihuany, haszyszu wywołuje stany chronicznej apatii, bierności i lenistwa, a także spadek ambicji, nieadekwatną ocenę sytuacji, roztargnienie, rozkojarzenie, nieracjonalne myśli, skłonność do ulegania sugestiom, kłopoty w porozumieniu się z innymi, zanik zainteresowań określane jako "zespół amotywacyjny". Może prowadzić do stanów depresyjnych, lęków i histerii. THC ma również niekorzystny wpływ na funkcjonowanie ośrodka przyjemnościowego w mózgu. Wrażenia "na czysto", już bez palenia, stają się dużo mniej interesujące niż kiedyś, co powoduje chęć powrotu do narkotyku. Objawy uzależnienia psychicznego. Następuje osłabienie koncentracji (obraz zawiera więcej szczegółów, ale rozmywa się jako całość). Oba procesy oddziaływania na pracę mózgu mogą poważnie i często na trwałe zaburzać jego funkcje, a tym samym psychikę. NIEBEZPIECZNY! Przy większych dawkach THC może wywoływać bardzo wyraziste halucynacje. Przestaje się odczuwać ograniczenia własnego ciała czy przestrzeni. Powstają zaburzenia w ocenie odległości, obniżenie refleksu i opóźnienie reakcji na bodźce. SPACERY NA WYSOKOŚCI, WYPADKI DROGOWE! Poza najsilniej działającym na psychikę THC w wyrobach konopi znajduje się jeszcze kilka, a w dymie aż około 2000 innych szkodliwych związków powodujących:

-zaburzenia równowagi hormonalnej, w efekcie wpływając na zdolności rozrodcze

-zmniejszenie odporności organizmu (infekcje, nowotwór)

-zmiany genetyczne w 2 i 3 pokoleniu

Jeden skręt zawiera 10 do 20 razy więcej substancji smolistych niż zwykły papieros. Dym zawiera też dużo więcej substancji rakotwórczych i przez to, że jest dłużej zatrzymywany w płucach niż zwykły papieros zwiększa się ryzyko zachorowania na raka płuc. Palenie powoduje wyraźne zmiany w pęcherzykach płucnych powodując obniżoną zdolność narządu oddechowego do pracy. Przy długotrwałym paleniu uszkodzeniom ulegają górne drogi oddechowe (krtań, oskrzela), płuca, wątrobę i mięsień sercowy.

 

Alkohol takiego spustoszenia nie sieje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock:makanti :shock: paraliż totalny :shock: dużo wiem o oddziaływaniu maryśki ale to mnie zwaliło na kolana. Mam nadzieję, że Ciebie to również wystarczająco zmotywuje, do rzucenia tego :!::!::!:

 

P. S. Gratuluje awansu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście nie mam zamiaru tego rzucać mimo iż jestem bardzo świadom skutków palenia bo im bardziej próbuje tym więcej pale bo bez przerwy o tym myślę i wiem że mi się to nie uda bo kiedyś i tak do tego wrócę. Miękkie narkotyki już to do siebie mają że zawsze, prędzej czy później się od nich wróci, choćby jeden raz na 10 lat ale się wróci... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bzdura makanti. Dobrze wiesz, że podział na miękkie czy twarde nie ma tu znaczenia. Oboje znamy kogoś, komu udało się rzucić jedno i drugie a nawet więcej ;) (oprócz mnie oczywiście :lol:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro masz 'swoje przekonania', to po co ten wykład n/t jarania? Ciekawe, czy to przekonania, czy gandzia mówi przez Ciebie... Poczytaj sobie parę razy to, co napisałeś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten wykład to po to aby przestrzec innych ludzi przed paleniem maryśki i po to aby się zastanowili tak przynajmniej z 5 razy zanim po nią sięgną czy tak naprawdę warto :!: Ja już zbyt głęboko w tym siedzę i jak na razie nie jestem w stanie zaprzestać palenia szczególnie po ostatnich wydarzeniach w moim życiu... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to czytam to zaczynam się zastanawiać, czy ja nie powinnam się leczyć.......no bo w końcu piszecie o tym takie straszne rzeczy.

Kurcze, jak jest jakaś impreza to czasem sobie zapalę, tak samo jak czasem wypiję piwko (no teraz nie bardzo bo biorę leki:-(() a czasem obejdzie się bez niczego- ale nie czuję się uzależniona ani od jednego ani od drugiego - poprostu wprawiam się w bardziej imprezowy nastrój.

Nie mam od tego żadnych stanów lękowych, a już napewno nie czuje spustoszenia w moim organizmie.

Co nie zmienia faktu, że można sie od tego uzależnić - tyle, że chyba bardziej psychicznie a nie fizycznie......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka656 Jeśli nie musisz yo nie pal :smile:

Zgadza się maryśka uzależnia psychicznie nie fizycznie, na początku zazwyczaj nie ma stanów lękowych i nie ma strasznego spustoszenia w organizmie, zaczyna się wszystko bardzo niewinnie, bo zmienia się spojrzenie na świat i zaczyna się coraz więcej bardzo pokrętnie myśleć i coraz mniej robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zapaliłam trzy razy w życiu , no cztery . Trzy razy to trawka a raz haszysz. I tylko raz było ok . Wolałam co innego ale o tym juz pisałam . Co bądż mam kolege który jara już dobre kilka lat i już od dawna ma zjechaną psychike, agresje , zaniki pamięci , np. coś gada i zaraz nie pamięta o czym . Każdy z nas to czasem ma ale jemu w trakcie jednej rozmowy zdarzą się to wiele , wiele razy . On uważa , że nie ma z tym problemu ale inni sądzą co innego . Problem ma tylko tego nie widzi . Trawka szkodzi i między bajki można włożyć przekonanie o jej cudownym i nie szkodzącym działaniu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

makanti nie paliłam już bardzo bardzo długo, nie ciągnie mnie, choć mam z tym kontakt praktycznie na codzień. Kiedyś zemdlałam - niby mówi się, że nie da się przedawkować thc, nie wiem z czego to wynikało, ale zapaliłam bardzo grubego bata który składał się tylko z ganji i w pewnym momencie zrobiło mi się tak słabo, że zemdlałam - ocknęłam się po kilku sekundach - ale nie było to przyjemne..........od tamtej pory zapaliłam chyba raz albo dwa - ale bardziej się spinam i boję, że coś się stanie - więc daruję sobie i juz nie palę, nawet okazjonalnie.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy palacze powołują się na ten cały raport WHO. Tylko, że każdy interpretuje go po swojemu. Ale np. porównajcie sobie: mi do fazy potrzeba przypuśćmy 6 machów lub 200 ml wódki. Teraz porównajcie kolesia który codziennie pije ćwiare wódy i tego co pali codziennie lufe. W tym zestawieniu alkohol jest bardziej szkodliwy. Ale przy paleniu i piciu od czasu do czasu, myślę że zielsko jest gorsze, bo alkohol wyparuje na drugi dzień a thc zalega w organizmie. Co do tytoniu to też bezsensowne porównanie, bo jakby człowiek wypalał dziennie tyle gandy co tytoniu to cienko by z nim było. A uzależnienie to uzależnienie, bo czy to alkohol, czy zielsko, czy amfetamina to mechanizm i sposób myślenia podobny. "Miękkie" dragi są niepozorne i taki gość który pali już 5 lat codziennie i jest zamulony na maksa, nie może zasnąć bez lolka nadal twierdzi, że nie ma problemu- to tylko trawka.

Co do działania na psyche znam dwóch gości, którzy zapalili i jeden ma teraz schizofrenie a drugi nerwice (ten zapalił tylko raz). Z własnych obserwacji wiem, że chroniczne jaranie potęguje tzw. ból istnienia, a palacze mają jakieś idiotyczne skrzywione podejście do świata. Zespół amotywacyjny nie u wszystkich występuje ale przeważnie występuje. Tak samo nie każdy który zapali się uzależni. Niektórzy po dwóch razach, niektórzy po 40 a inni nigdy. Jeden pali całe życie a inny zapali raz i ląduje w psychiatryku. Nie wiemy jak to będzie u nas. A jak ktoś mówi "to tylko uzależnienie psychiczne" to znaczy, że nie ma pojęcia o czym mówi. A jak ktoś mówi, że palenie nie wywołuje agresji to niech zobaczy jaracza na tzw. "ciśnieniu". A jak ktoś mówi, że zapalił parę razy i już wie, że będzie palił zawsze to tylko potwierdza o zgubności "miękkiej" trawki i że to uzależnienie jest ciężkie do leczenia.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:49 am ]

Trochę kaznodziejski styl mi się włączył hehe

ale nie mogę siedziec cicho jak widze jakie bzdury niektórzy wypisują

(ja też kiedyś tak myślałem :? )

 

Ps. ludzie: to forum o problemach psychicznych, niektórzy się żalą jacy są biedni a zaraz piszą posty, że trawka jest dobra, bo nie uzależnia i wogóle luzik, bo jest lepsza niż tytoń. Litości!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radek Sam pale ziele kilka lat i na pewno nie okazyjnie i nadal nie wiem w jaki sposób ono może uzależnić fizycznie... Wiem tylko jak można uzależnić się psychicznie więc jeśli możesz to proszę uświadom mnie...

 

jak ktoś mówi, że palenie nie wywołuje agresji to niech zobaczy Jaracza na tzw. "ciśnieniu"

 

Widziałem wiele razy jaraczy na CIŚNIENIU ale to ciśnienie wywołała amfetamina przytłumiona alkocholem i zielem... Mylisz się poczytaj trochę jakiejś fachowej literatury na ten temat a nie sugeruj się tym stronniczym raportem WHO i dowiesz się dokładnie co wywołuje palenie ziela.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

makanti, marihuana ma jakieśtam substancje wiążące się z jakimiśtam receptorami w mózgu, powoduje, że jesteś zadowolony i czujesz się fajnie, problem w tym, że ma dużo dłuższy czas odczepiania się od tych receptorów niż to co do nich powinno być (nie pamiętam, czego były to receptory i nie chcę kłamać, dlatego nie piszę). Ponieważ się nie odczepia, to receptory są surpressed, przez co zmniejsza się Twoja ogólna zdolność odczuwania szczęścia, więc potrzebujesz więcej i częściej palić, itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×