Skocz do zawartości
Nerwica.com

Równouprawnienie


Korat

Rekomendowane odpowiedzi

Ciąża to był przykład pierwszy z brzegu, coście się tak jej uczepili, hę? ;)

Jak kobietka chce równouprawnienia i żeby mężczyzna zmył naczynia to niech ona wymieni płyny w samochodzie! :mrgreen: Albo niech za zrobienie zakupów zawiezie samochód na przegląd i dogada cenę :twisted: Wtedy będzie równość. Bo niestety ale kobietki głównie wycierają sobie tym terminem buzie aby obciążyć mężczyzn dodatkowymi obowiązkami po to aby mieć więcej czasu na pleplanie o niczym albo durne seriale. Co sądzisz o takim pomyśle i o tym że każda zapytana o to kobietka się obrusza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciąża to był przykład pierwszy z brzegu, coście się tak jej uczepili, hę? ;)

Jak kobietka chce równouprawnienia i żeby mężczyzna zmył naczynia to niech ona wymieni płyny w samochodzie! :mrgreen: Albo niech za zrobienie zakupów zawiezie samochód na przegląd i dogada cenę :twisted: Wtedy będzie równość. Bo niestety ale kobietki głównie wycierają sobie tym terminem buzie aby obciążyć mężczyzn dodatkowymi obowiązkami po to aby mieć więcej czasu na pleplanie o niczym albo durne seriale. Co sądzisz o takim pomyśle i o tym że każda zapytana o to kobietka się obrusza?

Generalizacje, sporo kobiet które mają auta a nie mają facetów jakoś se z tym radzi. Ja się na autach, mechanice, elektryce itd w ogóle nie znam przypuszczam że przeciętna kobieta wie o tym dużo więcej. Denerwuje mnie np w pracy że kobiety myślą że skoro jestem facetem to powinienem jakieś tam rzeczy umieć naprawić, a ja wiem tyle co one, owszem nie powiem przydałoby się to w życiu ale ja nie mam do tego ani intelektu, talentu ani chęci i doświadczenia. Nie cierpię tzw męskich czynności, zainteresowań( poza piłką nożną) z tzw prostymi facetami z prowincji nie mam o czym nawet gadać bo nie mam auta, domu, nie wędkuje i nie majsterkuje a to jest ich całe życie zwykle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak między nami ;) pewnie ostro przepłacają?
możliwe, ale przepłacający faceci też się zdarzają. Pewnie wielu mechaników wychodzi z założenia o kobieta nie zna się, to można jej policzyć więcej, ale podobnie robią( a przynajmniej niegdyś robili) np sprzedawcy warzyw czy mięsa którzy wciskają facetom gorszy towar bo wychodzą z założenia że się nie znają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że problem polega na tym, co Korat napisał, mianowicie cywilizacja pod władzą kobiecą najprawdopodobniej wyglądałaby zupełnie inaczej.
Mnóstwo eksperymentów naukowych pokazuje że nie wyglądałaby w ogóle, pierwszy z brzegu przykład (innych nie pamiętam xD) - holenderski program w przez kilka edycji kobiety pozostawione bez męskiej opieki nie zbudowały nie stworzyły po prostu kurna nic. Holenderskiego mainstreamu chyba nie podejrzewasz o zaściankowość? To jeszcze by uszło ale starszych braci w wyłudzaniu i lichwie to mam nadzieję że nie oskarżysz o sfałszowanie eksperymentu społecznego z kibucami? :nono:
Obecne równouprawnienie jest oparte na patriarchacie' date=' gdzie to mężczyźni dyktują kobietom warunki. Oczywistym jest, że kobieta z racji swych ograniczeń fizycznych (chociażby możliwości zajścia w ciążę) nie może się równać z mężczyzną na tym polu.[/quote'] Stwierdzasz że całkowite równouprawnienie (coś jak fakt autentyczny) jest poza możliwościami gatunku ludzkiego.
Poza tym dyskryminuje się kobiety ze względu na emocjonalność i większą neurotyczność; bez adekwatnego zaplecza do wykonywania trudnej pracy umysłowej wymaga się od kobiet nerwów ze stali i logicznego myślenia.
Gdyby przełożeni zapewnialiby im takie zaplecze to nadal nie byłoby równości bo mężczyźni nie mieliby go do dyspozycji.
Rodzice inaczej wychowują córki' date=' przeważnie kupując im zabawki, które nie rozwijają umiejętności strategii i logiki.[/quote'] Opierasz się na niepotwierdzonym i irracjonalnym założeniu że człowiek rodzi się jako czysta karta i można mu nakłaść do łba dosłownie wszystkiego, łącznie z tym co jest sprzeczne z cechami utożsamianymi z jego płcią. Skąd pewność że rodzice nie dopasowują strategii do dziecka które samo z siebie wykazuje określone predyspozycje aby uniknąć waśni z dzieckiem? Nie słyszałeś o dzieciach które od urodzenia mają zaplanowaną karierę a mimo to kładą na to drąga? Uważasz że kłamią? Nie zauważyłeś w sklepach jak dziewczynki płaczą teatralnie aby dostać najnowszą Barbie a chłopcy wydzierają się i obrażają dla napakowanego superbohatera? To według Ciebie o niczym nie świadczy? No pewnie, rodzice nauczyli ich "kochanie, jesteś chłopcem więc musisz to lubić. Powtórz - delta force rządzi a Barbie to głupia cipa" xDD
Obecna forma równouprawnienia - bez przewrotu w systemie wartości społeczeństwa - jest tylko pętlą zakładaną na szyje większości kobiet. Nie dziwię się radykalnym feministkom' date=' tak jak nie dziwię się antyfeministom. Feminizm był reakcją na dotychczasową agresję, a ta spowodowała sprzężenie zwrotne dodatnie, gdzie ta agresja, bunt i wzajemne krzywdzenie się osiągnęły apogeum.[/quote'] Jaką do cholery agresję człeniu?! Taką ze kobieta nie musiała pracować bo utrzymywał ją mąż? Przejawiasz w tym fragmencie typowy błąd w rozumowaniu zawszonej lewizny. Powinna po tylu klęskach swojej chorej zbrodniczej ideololo zrozumieć że coś takiego jak "przewrót w systemie wartości" nie istnieje w przyrodzie. Społeczeństwo zmieni się tylko gdy zauważy że zmiana jest dla niego dobra. Jest to proces wielostopniowy i długotrwały. Istnieje teoretyczny wyjątek - zdarzenie lub proces który brutalnie uświadomi im życie w błędnym przekonaniu. Gdybym ja np. ocalał z katastrofy samolotu i wylądował w lesie i był zdany na łaskę żeńskiej wersji Bera Grylsa to pewnie bym przemyślał swoje reakcyjne wypociny. Ale jest też możliwość że uznałbym ją za jednorożca, wybryk natury, był jej dozgonnie wdzięczny i podziwiał ją ale spojrzenia na całą płeć nie zmienił ani na jotę. Teraz trzeba by takie drastyczne doświadczenie rozciągnąć na całą populację, nie potrafię nic sensownego wymyślić. Właśnie dlatego napisałem że jest to wyjątek teoretyczny.
Swoją drogą wykształcone' date=' pewne siebie kobiety są nie na rękę większości mężczyzn, m. in. dlatego, że nie dają sobą manipulować, a to prowadzi do kontroli seksualności przez kobietę. Dotychczas to mężczyzna wiódł w tym prym, szukając cichej, uległej, delikatnej dziewicy.[/quote'] Masz na myśli socjologię i pedałogikę? :mrgreen: Kobieta ma autodestrukcyjny tryb myślenia i zawsze da się zmanipulować gdy trafi na samca o wyższej wartości SMV, puch marny ;) Z kontrolą seksualności też jest słabo skoro taki raban podniosły w sprawie zakazu i podobno w Polsce odbywa się zyliard skrobanek rocznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że problem polega na tym, co Korat napisał, mianowicie cywilizacja pod władzą kobiecą najprawdopodobniej wyglądałaby zupełnie inaczej.

Obecne równouprawnienie jest oparte na patriarchacie, gdzie to mężczyźni dyktują kobietom warunki. Oczywistym jest, że kobieta z racji swych ograniczeń fizycznych (chociażby możliwości zajścia w ciążę) nie może się równać z mężczyzną na tym polu. Poza tym dyskryminuje się kobiety ze względu na emocjonalność i większą neurotyczność; bez adekwatnego zaplecza do wykonywania trudnej pracy umysłowej wymaga się od kobiet nerwów ze stali i logicznego myślenia.

Rodzice inaczej wychowują córki, przeważnie kupując im zabawki, które nie rozwijają umiejętności strategii i logiki.

Obecna forma równouprawnienia - bez przewrotu w systemie wartości społeczeństwa - jest tylko pętlą zakładaną na szyje większości kobiet.

Nie dziwię się radykalnym feministkom, tak jak nie dziwię się antyfeministom. Feminizm był reakcją na dotychczasową agresję, a ta spowodowała sprzężenie zwrotne dodatnie, gdzie ta agresja, bunt i wzajemne krzywdzenie się osiągnęły apogeum.

 

Swoją drogą wykształcone, pewne siebie kobiety są nie na rękę większości mężczyzn, m. in. dlatego, że nie dają sobą manipulować, a to prowadzi do kontroli seksualności przez kobietę. Dotychczas to mężczyzna wiódł w tym prym, szukając cichej, uległej, delikatnej dziewicy.

 

Rabinizm, kobieta może być cicha i delikatna wobec swojego partnera, a twarda, silna i - czasem - bezwzględna w pracy.

To się nie wyklucza. Dla męża mogę być aniołkiem, nie muszę być taka w pracy. Zresztą jest to niewskazane.

Nie zauważyłam, żeby od kobiet wymagano w pracy czegoś innego niż od mężczyzn. Wymaga się dokładnie tego samego.

Bez adekwatnego zaplecza? Kobiety mają dokładnie takie samo zaplecze, jak i faceci.

 

 

Wołodi:

Jak kobietka chce równouprawnienia i żeby mężczyzna zmył naczynia to niech ona wymieni płyny w samochodzie! :mrgreen: Albo niech za zrobienie zakupów zawiezie samochód na przegląd i dogada cenę :twisted: Wtedy będzie równość. Bo niestety ale kobietki głównie wycierają sobie tym terminem buzie aby obciążyć mężczyzn dodatkowymi obowiązkami po to aby mieć więcej czasu na pleplanie o niczym albo durne seriale. Co sądzisz o takim pomyśle i o tym że każda zapytana o to kobietka się obrusza?

Jeżdżę na przegląd, a nie zmywam. Problem w tym, że na przegląd jeździ się raz do roku, a zmywają - niektóre kobiety - codziennie.

Dogadać cenę? Płacę, ile chcą - mój małżonek RÓWNIEŻ. Nie będę się o głupie 20 zł kłócić.

Nie oglądam seriali. Nie peplam o niczym. Jeżdżę zwykle 100-ileś autem. Małżonek podobnie.

Jak trzeba, to potrafię rzucić mięsem.

Nie obrażaj kobiet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....Jaką do cholery agresję człeniu?! Taką ze kobieta nie musiała pracować bo utrzymywał ją mąż? Przejawiasz w tym fragmencie typowy błąd w rozumowaniu zawszonej lewizny. Powinna po tylu klęskach swojej chorej zbrodniczej ideololo zrozumieć że coś takiego jak "przewrót w systemie wartości" nie istnieje w przyrodzie.....

W przeciwieństwie do prymitywnej głupoty - jak widać na cytowanym przykładzie.

Licz się kibolu ze słowami, bo znów będziesz płakać Artemizji w spódniczkę, że Cię usuwają z wątków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....Jaką do cholery agresję człeniu?! Taką ze kobieta nie musiała pracować bo utrzymywał ją mąż? Przejawiasz w tym fragmencie typowy błąd w rozumowaniu zawszonej lewizny. Powinna po tylu klęskach swojej chorej zbrodniczej ideololo zrozumieć że coś takiego jak "przewrót w systemie wartości" nie istnieje w przyrodzie.....

W przeciwieństwie do prymitywnej głupoty - jak widać na cytowanym przykładzie.

Licz się kibolu ze słowami, bo znów będziesz płakać Artemizji w spódniczkę, że Cię usuwają z wątków.

Chcę mu unaocznić do kogo się upodabnia stawiając takie tezy. Jak ty natomiast uzasadnisz nazwanie mnie kibolem? A ciąg dalszy - he he he. Typowa projekcja :P Akurat z płakania komuś w spódniczkę słyną postępowi i nowocześni chłopaczkowie co to "nie wstydzą się słabszych chwil" xDDD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rabinizm, kobieta może być cicha i delikatna wobec swojego partnera, a twarda, silna i - czasem - bezwzględna w pracy.

To się nie wyklucza. Dla męża mogę być aniołkiem, nie muszę być taka w pracy. Zresztą jest to niewskazane.

Na praktykach w biurze zauważyłem odwrotną tendencję. Do szefa i współpracowników hihihi tęczowe kucysie, wszyscy się kochamy a jak był telefon do męża to tylko czekałem aż powiedzą mu te anielskie istoty żeby grzecznie warował bo będzie kara. Tak się czasem zastanawiam. Polecenia szefa kobieta wykonuje bez żadnych dyskusji, jest miła i usłużna mimo że szef nie szczędzi jej czasem ostrych słów. Poza tym jest dla niej zupełnie obcym mężczyzną, często chłodnym i zdystansowanym. Wydaje się w takim razie że TYM BARDZIEJ powinna być taka wobec partnera, najbliższej sercu osoby która zamiast rozkazywać to grzecznie prosi, argumentuje, zapewnia bezpieczeństwo. Dlaczego jest na odwrót? Czyżby jednak w miłości nie chodziło o poświęcenie tylko o to kto ma więcej władzy? Ze strony kobiet oczywiście.
Nie zauważyłam, żeby od kobiet wymagano w pracy czegoś innego niż od mężczyzn. Wymaga się dokładnie tego samego.

Bez adekwatnego zaplecza? Kobiety mają dokładnie takie samo zaplecze, jak i faceci.

Właśnie dlatego dużo rzadziej pracują na tych stanowiskach co mężczyźni :P Kobieta chirurg, inżynier (praktyk), programista? Wolne żarty :papa:
Jeżdżę na przegląd, a nie zmywam. Problem w tym, że na przegląd jeździ się raz do roku, a zmywają - niektóre kobiety - codziennie.
Codziennie ale jak ma się dzieci. Przy dwóch osobach absolutnie nie trzeba tak często zmywać. Chyba że ktoś czuje taką potrzebę. Oprócz tego są też naprawy domowe, wybór sprzętu, coraz częściej naszpikowanego elektroniką itp.
Dogadać cenę? Płacę, ile chcą - mój małżonek RÓWNIEŻ. Nie będę się o głupie 20 zł kłócić.
Głupie 20 zł. Nie mam pytań.
Nie oglądam seriali. Nie peplam o niczym. Jeżdżę zwykle 100-ileś autem. Małżonek podobnie.

Jak trzeba, to potrafię rzucić mięsem.

Nie obrażaj kobiet.

Ale filmy już tak? :D Różnie się rozumiem to Nic. Rzucanie mięsem to nie jest coś godnego pochwały. To że uznajesz mój wpis za obrazę wynika z tego jak różne poglądy mamy. Ty widzisz kobiety jako trochę delikatniejszych mężczyzn o innej budowie anatomicznej i dla Ciebie obniżanie ich wartości jest obrazą. Ja inaczej na nie patrzę więc dla mnie to stwierdzenie faktu, odkłamanie rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[quote name="iiwaa"Rabinizm' date=' kobieta może być cicha i delikatna wobec swojego partnera, a twarda, silna i - czasem - bezwzględna w pracy.

To się nie wyklucza. Dla męża mogę być aniołkiem, nie muszę być taka w pracy. Zresztą jest to niewskazane.[/quote] Na praktykach w biurze zauważyłem odwrotną tendencję. Do szefa i współpracowników hihihi tęczowe kucysie, wszyscy się kochamy a jak był telefon do męża to tylko czekałem aż powiedzą mu te anielskie istoty żeby grzecznie warował bo będzie kara. Tak się czasem zastanawiam. Polecenia szefa kobieta wykonuje bez żadnych dyskusji, jest miła i usłużna mimo że szef nie szczędzi jej czasem ostrych słów. Poza tym jest dla niej zupełnie obcym mężczyzną, często chłodnym i zdystansowanym. Wydaje się w takim razie że TYM BARDZIEJ powinna być taka wobec partnera, najbliższej sercu osoby która zamiast rozkazywać to grzecznie prosi, argumentuje, zapewnia bezpieczeństwo. Dlaczego jest na odwrót? Czyżby jednak w miłości nie chodziło o poświęcenie tylko o to kto ma więcej władzy? Ze strony kobiet oczywiście.

Nie zauważyłam, żeby od kobiet wymagano w pracy czegoś innego niż od mężczyzn. Wymaga się dokładnie tego samego.

Bez adekwatnego zaplecza? Kobiety mają dokładnie takie samo zaplecze, jak i faceci.

Właśnie dlatego dużo rzadziej pracują na tych stanowiskach co mężczyźni :P Kobieta chirurg, inżynier (praktyk), programista? Wolne żarty :papa:
Jeżdżę na przegląd, a nie zmywam. Problem w tym, że na przegląd jeździ się raz do roku, a zmywają - niektóre kobiety - codziennie.
Codziennie ale jak ma się dzieci. Przy dwóch osobach absolutnie nie trzeba tak często zmywać. Chyba że ktoś czuje taką potrzebę. Oprócz tego są też naprawy domowe, wybór sprzętu, coraz częściej naszpikowanego elektroniką itp.
Dogadać cenę? Płacę, ile chcą - mój małżonek RÓWNIEŻ. Nie będę się o głupie 20 zł kłócić.
Głupie 20 zł. Nie mam pytań.
Nie oglądam seriali. Nie peplam o niczym. Jeżdżę zwykle 100-ileś autem. Małżonek podobnie.

Jak trzeba, to potrafię rzucić mięsem.

Nie obrażaj kobiet.

Ale filmy już tak? :D Różnie się rozumiem to Nic. Rzucanie mięsem to nie jest coś godnego pochwały. To że uznajesz mój wpis za obrazę wynika z tego jak różne poglądy mamy. Ty widzisz kobiety jako trochę delikatniejszych mężczyzn o innej budowie anatomicznej i dla Ciebie obniżanie ich wartości jest obrazą. Ja inaczej na nie patrzę więc dla mnie to stwierdzenie faktu, odkłamanie rzeczywistości.

 

1. Nie mam szefa, wiec nie powiem. Nie karze meza i on nie waruje, bo nie jest psem.

Na praktykach, ojojoj. Student? Ach tak, mielismy ostatnio przypadkowego praktykanta, jego "ukaralam" (nawarczalam na niego, zasluzenie, bo durny, przeciag robil i mi papiery pomieszalo), a nie malzonka.

Byl mily i usluzny, mimo ze ani ja, ani panowie, ani aplikanci, ani aplikantki nie szczedzili mu przykrych slow. A zobacz, niby facet.

 

2. Rzadko jadam obiad w domu, Moj Drogi, wiec nikt nie zmywa. Naprawy domowe? Fachowcy to robia. Moj malzonek ma do tego dwie lewe lapki, ja tym bardziej.

Wybor sprzetu elektronicznego? Umiem kupic taki sam telewizor jak maz, to jakas filozofia?

 

3. Wykonuje ten sam zawod co maz. TEN SAM, identyczny. Zbedne generalizacje.

 

4. Filmy? Tak, ostatnio "Wołyń". Nie, nie oglądam durnowatych produkcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aką do cholery agresję człeniu?! Taką ze kobieta nie musiała pracować bo utrzymywał ją mąż? Przejawiasz w tym fragmencie typowy błąd w rozumowaniu zawszonej lewizny. Powinna po tylu klęskach swojej chorej zbrodniczej ideololo zrozumieć że coś takiego jak "przewrót w systemie wartości" nie istnieje w przyrodzie.

Jakoś we wszystkich rozwiniętych krajach kobiety uzyskały prawne i w dużej mierze zwyczajowe równouprawnienie. A tam gdzie bieda i zacofanie czyli Afryka, kraje arabskie i Indie kobieta nie ma nic do gadania, często jest pozbawiona podstawowych praw a dziewczynki zabijane tuż po narodzeniu albo poddawane aborcji bo nie są chłopcami. Oczywiście feministki czy bardziej feminazistki często przesadzają ale to dlatego że w krajach których działają wszystko już wywalczyły i nie ma dyskryminacji prawnej a i ta ludzka też bardzo słaba jest. I rodzą się tak chore poglądy jak gwarantowane 50 % dla kobiet w parlamencie co nie jest żadnym równouprawnieniem tylko faworyzacją. Doceniam rolę feministek w historii ale dzisiaj to chyba tylko w tzw krajach 3-ciego świata i islamu mają prawdziwą robotę a one jeszcze bronią islamu jako religii mniejszości, czy chodzenia w burce jako przejawu emancypacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i islamu mają prawdziwą robotę a one jeszcze bronią islamu jako religii mniejszości, czy chodzenia w burce jako przejawu emancypacji.

 

O właśnie dziś miałam okazję rozmawiać z dziewczyną, która:

a) była oburzona faktem, że w niektórych krajach kobiety są zmuszone do noszenia nikabu/burki - bo to straszne, że nie mogą tak jak my biegać z odsłoniętą twarzą (przy czym my jadąc do krajów muzułmańskich powinnyśmy się zasłaniać w ramach szacunku dla kultury)

b) była oburzona faktem, że w niektórych krajach istnieje zakaz zasłaniania twarzy w miejscach publicznych - bo to straszne, że nie mogą biegać z zasłoniętą twarzą (przy czym one przyjeżdżając do nas powinny mieć prawo do kultywowania swojej tradycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naturze ( a co za tym idzie i w normalnym państwie, narodzie, kraju,) równouprawnienie nie występuje (jest to sztuczny wymysł tzw. postępowych środowisk- w istocie jest to zacofanie).

W naturze niepełnosprawni również nie mają racji bytu. Natomiast jest pewna wizja człowieka, która ceni jego wewnętrzne doświadczenie bez względu na to czy ma jedną czy dwie nogi. Stąd praca i intelektem cywilizacja stara się usuwać bariery, również psychologiczne, które mogą blokować potencjał tych osób. Dziś większość osób po amputacjach jest uznawanych za niepełnosprawnych, ale już niedługo będą ogólnodostępne tak wypasiony protezy, że ci ludzie śmiało beda mogli zostać zawodowymi żołnierzami o ile tylko psychologicznie to zniesie skostniałe środowisko. W dużo bardziej abstrakcyjny sposób dotyczy to z pozoru niewinnych różnic między ludźmi, nawet wygladu, a tym bardziej płci. Na studiach miałem dużo inteligentniejsze od siebie koleżanki, ale nie było im miło gdy z duupy profesory robili docinki , że kobiety to i tamto. W gruncie rzeczy choć moglyby wiele osiągnąć, to część w dupie miała uzeranie się z takim środowiskiem i poszła gdzieś gdzie były szczęśliwe że względu na atmosferę. Równouprawnienie to też to jak się do siebie odnosimy w zwykłych relacjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naturze ( a co za tym idzie i w normalnym państwie, narodzie, kraju,) równouprawnienie nie występuje (jest to sztuczny wymysł tzw. postępowych środowisk- w istocie jest to zacofanie).

W naturze nie występuje również religia. Wniosek ze swojego rozumowania wyciągnij sobie sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafsowi chyba znów natręctwo religijne się uaktywniło (achtung!). :-| Bóg jest, a człowiek po prostu ustanowił z tego względu religię. Tak jak rośliny, zwierzęta, procesy naturalne są, a człowiek ustanowił biologię ( opisał i opisuje to). A równouprawnienie świadczy o zacofaniu w danej cywilizacji. (w naszej cywilizacji kobiety mają przywileje, ale ciotowaci czują się pewnie zazdrośni i chcą kobiety zrównać. O, takiego.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naturze ( a co za tym idzie i w normalnym państwie, narodzie, kraju,) równouprawnienie nie występuje (jest to sztuczny wymysł tzw. postępowych środowisk- w istocie jest to zacofanie).

W naturze niepełnosprawni również nie mają racji bytu. Natomiast jest pewna wizja człowieka, która ceni jego wewnętrzne doświadczenie bez względu na to czy ma jedną czy dwie nogi. Stąd praca i intelektem cywilizacja stara się usuwać bariery, również psychologiczne, które mogą blokować potencjał tych osób. Dziś większość osób po amputacjach jest uznawanych za niepełnosprawnych, ale już niedługo będą ogólnodostępne tak wypasiony protezy, że ci ludzie śmiało beda mogli zostać zawodowymi żołnierzami o ile tylko psychologicznie to zniesie skostniałe środowisko. W dużo bardziej abstrakcyjny sposób dotyczy to z pozoru niewinnych różnic między ludźmi, nawet wygladu, a tym bardziej płci. Na studiach miałem dużo inteligentniejsze od siebie koleżanki, ale nie było im miło gdy z duupy profesory robili docinki , że kobiety to i tamto. W gruncie rzeczy choć moglyby wiele osiągnąć, to część w dupie miała uzeranie się z takim środowiskiem i poszła gdzieś gdzie były szczęśliwe że względu na atmosferę. Równouprawnienie to też to jak się do siebie odnosimy w zwykłych relacjach.

Nie zauważyłem, że do mnie kierowane.

Co znaczy że inwalida nie ma racji bytu? Oczywiście że ma. Ma trudniej i musi się dostosować, ot co.

W tym bagnie w którym obecnie żyjemy, to wszystko dostosowywane jest pod inwalidów, co jest chore. A profesor jeżeli robił drętwe docinki na temat płci, to być może jest przygłupim seksistą.

Przy okazji, współczuję mieszkańcom Gdyni, bo od melodyjki ( dla ślepego) przy przejściach przez pasy można co najmniej zachorować na nerwicę.( to jeżeli na mnie tak to działało, a ślepy nie jestem, to co dopiero na ślepego. Powszechnie wiadomo, że lepszy słuch u ślepego się rozwija. )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś we wszystkich rozwiniętych krajach kobiety uzyskały prawne i w dużej mierze zwyczajowe równouprawnienie. A tam gdzie bieda i zacofanie czyli Afryka, kraje arabskie i Indie kobieta nie ma nic do gadania, często jest pozbawiona podstawowych praw a dziewczynki zabijane tuż po narodzeniu albo poddawane aborcji bo nie są chłopcami.
Pozorna zależność. Aby obalić Twój argument gospodarczy (jak to wrażliwe kobiety (i nie tylko) gdy przychodzi co do czego to wycierają się pieniążkami, ciekawe 8) ) podam przykład azjatyckich tygrysów. Natomiast kraje gdzie wozi się i panoszy emancypacje zaczynają cieniutko prząść. Na koniec zamieszczę link do bardzo ciekawego zestawienia -> http://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/najszyb ... 50868.html
Oczywiście feministki czy bardziej feminazistki często przesadzają ale to dlatego że w krajach których działają wszystko już wywalczyły i nie ma dyskryminacji prawnej a i ta ludzka też bardzo słaba jest. I rodzą się tak chore poglądy jak gwarantowane 50 % dla kobiet w parlamencie co nie jest żadnym równouprawnieniem tylko faworyzacją. Doceniam rolę feministek w historii ale dzisiaj to chyba tylko w tzw krajach 3-ciego świata i islamu mają prawdziwą robotę a one jeszcze bronią islamu jako religii mniejszości, czy chodzenia w burce jako przejawu emancypacji.
Te [brzydkie słowo] feministki nie ośmielą się skrytykować osób owijających sobie głowy ręcznikami choćby je zgwałcili bo to mogłoby zostać uznane za rasizm, fashysm i tym podobne duperele. Są też bardziej frywolne teorie według których cackają się one z pustynnymi ludami bo.. są bardziej samczy i męscy niż elastyczni płciowo zachodni chłoptasie :shock: Aczkolwiek przeczą temu statystyki w których ciemnoskórzy wszędzie gdzie jest ich dostatecznie dużo mają niskie SMV. Wynika to zapewne z tego że tracą element egzotyczności.

iiwaa, czy ty przypadkiem nie skonstruowałaś punktu 1 tak aby mnie rozsierdzić? ojojoj studencik, wszyscy go gnoiliśmy (bo to debil), bardzo dużo złych emocji się z Ciebie ulało w tym fragmencie, jak sądzisz skąd to wynika? Zaznaczam że mnie to absolutnie nie ruszyło (manipulacja - o ile nią jest - działa tylko gdy nie jest się jej świadomym, i gdy nie jest śmieszna xD), po prostu chcę się upewnić (wiem że byś się nie przyznała ale może pociągniesz to w innym kierunku).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby obalić Twój argument gospodarczy (jak to wrażliwe kobiety (i nie tylko) gdy przychodzi co do czego to wycierają się pieniążkami, ciekawe 8) ) podam przykład azjatyckich tygrysów.
Przecież w azjatyckich tygrysach kobiety maja prawa podobne jak w Europie, w Chinach ale to głównie wskutek polityki jednego dziecka jest inaczej.

Natomiast kraje gdzie wozi się i panoszy emancypacje zaczynają cieniutko prząść.

Ale to nie przez emancypacje, po prostu w krajach wysoko rozwiniętych( a tam "panoszy" się feminizm bo podstawowe potrzeby materialne, ludzkie są zaspokojone) trudno osiągnąć jest wysoki wzrost gospodarczy, dużo łatwiej w takich do niedawna biednych Chinach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Motio napisał(a):

W naturze ( a co za tym idzie i w normalnym państwie, narodzie, kraju,) równouprawnienie nie występuje (jest to sztuczny wymysł tzw. postępowych środowisk- w istocie jest to zacofanie).

Tu trafiles w sedno... choc kompletnie motywowac swoich wypowiedzi nie potrafisz, a mi sie porostu dzisiaj nie chce;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze jednak cos skrobne.

Natura to nie panstwo, miasto , czy narod... przynajmniej nie dla mnie. Zacofaniem tez bym tego nie nazwal.... raczej rozwojem wbrew naturze. Ujme to tak "Bog stworzyl nature i stworzyl w niej miejsce dla czlowieka, Czlowiek podporzadkowal sobie nature, zabil Boga i zajal jego miejsce...

Zgadzam sie jednak z tym wyczyszczonym zdaniem: W naturze rownouprawnienie (rownosc) nie wystepuje.

Kazdy gatunek posiada osobniki meskie i zenskie(nie licze wyjatkow) Osobniki meskie maja inne cechy osobnicze rozwiniete niz osobniki zenskie. Powod jest prosty, kazde z nich spelnia pewna role, ktora jest zgodna z cechami charakterystycznymi plci. Czlowiek uwaza sie za istote madrzejsza niz natura i uwaza ze moze wszystko pozmieniac jak mu pasuje. naturze to obojetne a i tak sam czlowiek ponosi konsekwencje sprzeciwstawiania sie naturze.

Teoretycznie facet moze wychowywac dziecko od urodzenia i nawet praktycznie potrafi mu to wychodzic... ale mamusia i tak nie zostanie.....

kobieta moze pracowac ciezko fizycznie... niestety ma to duzy wplyw na jej narzady rozrodcze i moze stac sie bezplodna...

Najrozniejszych przykladow sa miliony, co nie zmienia faktu ze osoba ktora sie bardzo uprze moze zastapic osobnika plci przeciwnej. Nie zawsze odbija sie to korzystnie na takim osobniku.

Faceci sa z natury silniejsi i maja duzo wiekszy prog bolu.

Kobiety sa wytrzymalsze na stres i lepiej znosza halas(pewnie przez ich podzielnosc uwagi nie skupiaja sie tak na nim)

Naturadala nam rozne wlasciwosci osobnicze w jakims celu i osobiscie uwazam ze ignorujac je nie poprawiamy swojego zycia.

Rownouprawnienie to szerokie pojecie. Mi starczy ze mezczyzni i kobiety wedle prawa traktowani sa na rowni. Poza ta kwestia ciezko im sie rownac.

Nie bede sie zaglebial w komentowanie coponiektorych przykladow "rownosci" w wykonywaniu najrozmaitszych czynnosci... chociaz rozbawiaja mnie niezle:):):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bog stworzyl nature i stworzyl w niej miejsce dla czlowieka, Czlowiek podporzadkowal sobie nature, zabil Boga i zajal jego miejsce...

Raczej odsunął się od Boga i myśli, że zajął Jego miejsce. Ale sens tego co chciałeś przekazać Req, zrozumiałem.

A co do kobiety i mężczyzny, to po prostu równość we wszystkim jest niemożliwa, bo to wynika z płci. (oczywiście względem prawa wszyscy równi, ale co do względów w jakimś zakresie, to dla kobiety przywileje oczywiście)

 

Dobre to było z tym normalnym państwem,Motio ma poglądy.Jedyne z swym rodzaju,nie wiem czy się śmiać czy płakać :D:D:D dla Niego normalny kraj to Saudi Arabia.A nie Polska czy Norwegia.A może to jakiś muzułmanin jest ? Któż wie :D

Wiejskifilozof, mimo że często coś palniesz( i chyba nic nie rozumiesz z tego co piszę), to nie sposób Cię nie lubić.

A poglądy mam normalne, to większość ma nienormalne. :):):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×