Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja egzystencjalna - jak sobie z nia radzic?


Paweł1979

Rekomendowane odpowiedzi

Jakie to były cele, które nadawały Twojemu życiu sens?

 

Glownie zwiazane z moimi zainteresowaniami, ale tez i spojrzeniem na zycie, kim moglbym byc, co robic.

 

Czyli jeszcze widzisz szanse na realizację ?

 

Nie, raczej nie.

 

Dla Ciebie bardziej sensem życia nie były cele same w sobie, ale sposób ich realizacji, który zastana rzeczywistość Ci uniemożliwia by to wcielać życie? czy dobrze rozumiem?

 

Tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł1979, to co się takiego zmieniło w tej rzeczywistości, że wcześniej mogłeś to realizować po swojemu, a teraz już nie?

 

Bardziej to, ze dotarlem do punktu, w ktorym uswiadomilem sobie, ze obecna rzeczywistosc nie wspolgra z tym, co bylo/jest moim celem/celami. Uswiadomienie sobie tego zabralo mi te cele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł1979, czyli nigdy tak naprawdę, nie było możliwe sięganie po te cele w taki sposób w jaki sobie umyśliłeś/zaplanowałeś/wymarzyłeś?

A w czym konkretnie występują zgrzyty z rzeczywistością, że nie jesteś w stanie się do tego zaadoptować jako czegoś swojego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł1979, czyli nigdy tak naprawdę, nie było możliwe sięganie po te cele w taki sposób w jaki sobie umyśliłeś/zaplanowałeś/wymarzyłeś?

A w czym konkretnie występują zgrzyty z rzeczywistością, że nie jesteś w stanie się do tego zaadoptować jako czegoś swojego?

 

Bylo. To jest kwestia tego, ze rzeczywistosc, glownie w sensie ekonomii i zaptrzebowania na roznego rodzaju rzeczy diametralnie zmienila sie po polowie lat 90tych, czyli wtedy kiedy ja wszedlem w mniej lub bardziej rozumiane dorosle zycie. Nie wychwalam socjalizmu ale to, co oferuje dzisiejszy kapitalizm, z calym tym ponoc wolnym rynkiem, to jedna wielka kpina. Upadlo wszystko, od kultury i sztuki na wyzszym poziomie po rzeczy najbardziej prozaiczne. Owszem, dzis jest wszystkiego w brod, problem w tym, ze 99,9 procent tego to kicz, nic nie warte wytwory konsumpcyjnego sposobu myslenia nie dajace tak naprawde realnej wartosci.

 

A zgrzyty wystepuja na linii miedzy tym, co ja chcialbym robic, wytwarzac i kreowac a tym, na co jest tzw. zapotrzebowanie, czyli ni mniej ni wiecej tym, co robia z ludzkich mozgow oglupiajace reklamy, konsumpcyjna postawa i szeroko rozumiany zachodni model wspolczesnego zycia.

 

O wartosciach wyzszych w rodzaju edukacji ludzi za pomoca kultury czy poszanowania i relanej ochrony srodowiska naturalnego nie wspominam w ogole, bo przeciez w realiach kapitalizmu, gdzie wszystko jest na sprzedaz, te rzeczy sa po prostu nieoplacalne. Wiec nikt nie zwraca na nie uwagi bo i po co, skoro nie mozna z tego wyciagnac jakis wiekszych pieniedzy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł1979, wydaje mi się, że na dobrą jakość zawsze jest zapotrzebowanie.

Mi osobiście również chce się rzygać wszechobecną tandetą, chętnie bym nabyła nieraz coś niekiczowatego, tylko nie wiem gdzie, tym bardziej, że nieraz kicz się próbuje sprzedawać jako jakość( po odpowiednio wyższej cenie). Masz problemy z wybiciem się na współczesny rynek, a chciałbyś to zrobić bez reklamy, marketingu itd? czy robiłeś reklamę, a ona okazała się być nieskuteczna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł1979tylko nie wiem gdzie, tym bardziej, że nieraz kicz się próbuje sprzedawać jako jakość

 

I wlasciwie odpowiedzialas sobie na pytanie. Wspolczesnie jest coraz ciezej sprzedac cos wartosciowego, a to dlatego, ze:

 

a) ludzie sa tak oglupieni reklamami, ze wierza, iz to co jest kiczem jest wartoscia sama w sobie

b) korporacje oraz wszelkiego rodaju lobby nie chca dopuscic do tego, aby rzeczy bardziej wartosciowe (glownie chodzi tutaj akurat o rzeczy typowo uzytkowe typu sprzety czy artykuly AGD) byly bardziej trwale bo to oznacza, ze nie beda mogli sprzedawac tyle, ile sprzedawali dotychczas

 

To samo ma sie z szeroko rozumiana kulura czy sztuka - za tak negowanego PRLu w radiu czy telewizji wbrew obiegowym opinion nie lecialy same przemowienia gen. Jaruzelskiego. Mozna bylo trafic na wiele interesujacych reportazy, radio prezentowalo ogromna game roznego rodzaju audycje od sluchowisk po audycje nadajace roznego rodzaju muzyke. Nawet pierwsza polowa lat 90tych nie byla taka najgorsza, choc juz wtedy pojawilo sie zjawisko, ktore zabilo powoli ambitniejsza muzyke - tandetny pop oraz disco polo. Nic nie mam do tych gatunkow muzyki, problem w tym, ze odgornie uwierzono (lub stworzono to celowo) ze puszczanie i lansowanie aktualnie panujacych trendow da ludziom szczescie. Owszem, dalo...tym najprymitywniejszym a kazdy, kto choc ma troche oleju w glowie wie, ze aby dane spoleczenstwo moglo sie rozwijac i budowac cos wartosciowego dla nastepnych pokolen, jest jakis dalekosiezny plan, proba utrzymania pewnego poziomu ponizej ktorego zejsc nie mozna jesli chce sie dalej pozostac na tym miejscu, na ktorym sie jest.

 

Oto, dlaczego swiat Zachodu jest taki a nie inny - bo pozwala sie rzadzic najbardziej prymitywnym instynktom i potrzebo. Rzadzacy bardzo dobrze o tym wiedza, dlatego nie chca dopuscic do tego, aby ludzie zaczeli myslec a juz w ogole drza na sama mysl o tym, aby pozwolic wylonic sie nowym elitom intelektualnym, za ktorymi wczesniej czy pozniej poszliby rowniez bardziej prosci ludzie. PRL to dawal...dlatego bylo niektorym osobom nie na reke aby cokolwiek zachowac z poprzedniego ustroju poza polityczna indoktrynacja i trzymaniem ludzi w niepewnosci. Kapitalizm spelnia te role perfekcyjnie, poniewaz nigdy nie wiadomo, czy bedzie popyt na nasze uslugi, ponadto miesza w glowach wmawiajac ze mamy demokracje. Kto choc raz otarl sie o system wyborow, doskonale wie, ze ten system istnieje tylko w przenosci. Demokracji nie ma i jeszcze dlugo nie bedzie, a jesli nawet (jak jest dzis), ciesza sie ci, ktorym wiele do szczescia nie potrzeba czyli ci, ktorzy napedzaja dzisisjesza gospodarke kupujac lansowany wszedzie kicz.

 

Jesli nie wierzysz w to, co mowie, poszukaj prosze artykulow na temat przemiany ustrojowej w PRLu i jak de facto doszlo do tej transformacji. Uwierz mi, ze gdyby nie maczaly w tym swoich rak obce narody, w tym USA, Polska bylaby dzis calkowicie innym krajem, z wlasna kultura, zachowana tradycja i poziomiem daleko wyzszym od tego, co mamy dookola a ludzie nie mieliby takih problemow, jakie maja dzisiaj.

 

Co do promocji wszystko przedklada sie na to, co maja ludzie w glowach. Inteligentni zawsze wybiora produkt o wyzszej wartosci. Jednak to nie inteligentni kieruja rynkiem i nie inteligentni napedzaja zwykla podaz. Kolo sie zamyka. Ambitnosc to rzecz, ktora dzis mozna uprawiac w domowym ogrodku ale nie z ktorej da sie zyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reasumujac, dzisiejszy rynek pracy jest odgornie sterowany przez korporacje i wielkei firmy po to, aby mogly one skutecznie sprzedawac wylacznie swoje towary. Nie ma tam ani troski o pracownika ani o formy dystrybucji - nadrzednym prawem jest sprzedaz oraz zysk. W tym celu niszczy sie wszelkimi sposobami jakakolwiek konkurencje, czy to za pomoca obnizania cen produktow czy za pomoca innych metod. Zadluza sie przedsiebiorstwa, zaklady, dokonuje sie tzw. ich prywatyzacji po czym likwiduje. Nie tylko w Polsce, ale i na calym swiecie. Programuje sie potencjalnego nabywce setkami nic nie wnoszacych reklam, zatrudniajac w tym celu wysoce wykwalifikowanych psychologow, majacych na celu stworzenie programu, oferty umiejacej skutecznie wplynac na ludzka psychike. Ruguje sie z programow oswiatowych nauki spoleczne, lub te, ktore maja na celu uswiadamianie przyszlego doroslego czlowieka i nauczenie go dokonywania racjonalnych, swiadomych wyborow. Nawet place za poszczegolne zawody polegaja odgornemu sterowaniu, gdzie najlepiej zarabiaja (sa premiowani) ci, ktorzy najbardziej przyczyniaja sie do automatyzacji i technologizacji (czyli dehumanizacji) spoleczenstwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł1979, a czy Ty próbowałeś w ogóle produkować/kreować i sprzedawać ten towar, czy z góry założyłeś, że w tej rzeczywistości to nie wyjdzie?

 

Robie to od wielu lat i nie moge wskoczyc na taki level, ktoryby mi dal jakotaka pewnosc / ciaglosc finansowa abym mogl spac spokojnie i np. mogl postarac sie o wlasne mieszkanie itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reasumujac, dzisiejszy rynek pracy jest odgornie sterowany przez korporacje i wielkei firmy po to, aby mogly one skutecznie sprzedawac wylacznie swoje towary. Nie ma tam ani troski o pracownika ani o formy dystrybucji - nadrzednym prawem jest sprzedaz oraz zysk. W tym celu niszczy sie wszelkimi sposobami jakakolwiek konkurencje, czy to za pomoca obnizania cen produktow czy za pomoca innych metod. Zadluza sie przedsiebiorstwa, zaklady, dokonuje sie tzw. ich prywatyzacji po czym likwiduje. Nie tylko w Polsce, ale i na calym swiecie. Programuje sie potencjalnego nabywce setkami nic nie wnoszacych reklam, zatrudniajac w tym celu wysoce wykwalifikowanych psychologow, majacych na celu stworzenie programu, oferty umiejacej skutecznie wplynac na ludzka psychike. Ruguje sie z programow oswiatowych nauki spoleczne, lub te, ktore maja na celu uswiadamianie przyszlego doroslego czlowieka i nauczenie go dokonywania racjonalnych, swiadomych wyborow. Nawet place za poszczegolne zawody polegaja odgornemu sterowaniu, gdzie najlepiej zarabiaja (sa premiowani) ci, ktorzy najbardziej przyczyniaja sie do automatyzacji i technologizacji (czyli dehumanizacji) spoleczenstwa.

 

czy rząd jest w stanie zmienić te sytuację?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reasumujac, dzisiejszy rynek pracy jest odgornie sterowany przez korporacje i wielkei firmy po to, aby mogly one skutecznie sprzedawac wylacznie swoje towary. Nie ma tam ani troski o pracownika ani o formy dystrybucji - nadrzednym prawem jest sprzedaz oraz zysk. W tym celu niszczy sie wszelkimi sposobami jakakolwiek konkurencje, czy to za pomoca obnizania cen produktow czy za pomoca innych metod. Zadluza sie przedsiebiorstwa, zaklady, dokonuje sie tzw. ich prywatyzacji po czym likwiduje. Nie tylko w Polsce, ale i na calym swiecie. Programuje sie potencjalnego nabywce setkami nic nie wnoszacych reklam, zatrudniajac w tym celu wysoce wykwalifikowanych psychologow, majacych na celu stworzenie programu, oferty umiejacej skutecznie wplynac na ludzka psychike. Ruguje sie z programow oswiatowych nauki spoleczne, lub te, ktore maja na celu uswiadamianie przyszlego doroslego czlowieka i nauczenie go dokonywania racjonalnych, swiadomych wyborow. Nawet place za poszczegolne zawody polegaja odgornemu sterowaniu, gdzie najlepiej zarabiaja (sa premiowani) ci, ktorzy najbardziej przyczyniaja sie do automatyzacji i technologizacji (czyli dehumanizacji) spoleczenstwa.

 

czy rząd jest w stanie zmienić te sytuację?

 

Nie wiem. Ale wiem, ze to co robie przestalo mnie juz interesowac, robie to na sile. I tu jest problem. Nie mam pomyslu na nic innego, kazdy zawod to dla mnie katorga, nie moge nawet spokojnie pomyslec, ze w kazda praca to codzienne zapierdalanie od rana do wieczora, jak robot. Nie widze jakiegokolwiek sensu w takiej egzystencji. Tym bardziej ze dzis wszedzie trzeba sie w czyms specjalizowac, uczyc mnostwa rzeczy aby w ogole znalezc zatrudnienie. Nie potrafie zyc w ten sposob.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł1979, ja biorę leki i do tego staram się podbudowywać filozofią, chce dołożyć sport regularnie.

jako tako pomaga.

 

No widzisz, ja lekow brac nie zamierzam bo uwazam, ze one nie pomagaja, moga wylacznie polepszyc chemicznie nastroj ale nie wyeliminuja przyczyny problemu, tym bardziej jesli jest on natury egzystencjalnej. A mi chodzi tak naprawde o podstawowe rzeczy: ulozyc sobie zycie zawodowe i prywatne. Ale nie potrafie dostosowac sie do wymagan wspolczesnego rynku pracy, gdzie trzeba byc robotem i miec usmiech przylepiony do geby. A tak jest w 99,9 dzisiejszych zawodach. I dlatego nie widze siebie w zadnym, co tylko pogarsza moja perspektywe na przyszlosc bo nie bede mial doslownie nic. To jest zamkniete kolo, z ktore nie widze zadnego wyjscia. Probowalem imac sie wielu zajec, zawsze konczylo sie tak samo-maksymalnym wypaleniem, zniecheceniem i gleboka depresja. Jedyne dla mnie rozwiazanie to zdobyc skas pienaidze aby starczylo do konca zycia sie utrzymac z dala od uczestniczenia w tym syfie.

 

Dodatkowo nie potrafie wybaczyc ludziom, ze odsuneli sie ode mnie kiedy zobaczyli, ze zaczynam zyc i robic inaczej. Dlatego czlowiek jest dla mnie bydlem, nic nie znaczacym kawalkiem miesa, ktore im szybciej wyginie, tym lepiej dla tej planety. Po prostu nienawidze ludz i iwszystkiego, co jest z ludzmi zwiazane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może zostań outsiderem, wyjedz do hiszpanii na jakies ciepłe plaże, zbuduj sobie szałas, zarabiaj z urabiania turystów i hodowania konopii indyjskich ;)

 

A moze jakies madre ready zmiast p... o niczym? Ja nie czuje sie ani outsiderem ani kims, kto chce uczestniczyc w wyscigus szczorow. Chce mieszkac w Polsce, miec prace ktora nie wiaze sie z zapierdalaniem od rana do wieczora i nie wymaga specjalizacji, i ktora nie zabiera ci 3/4 twojego zycia i ktora daje jako tako poczucie sensu. Ale z tego, co widze takich prac nie ma. Bo jest zajebany kapitalizm, gdzie trzeba ciagle o wszystko walczyc i ciagle cos zmieniac a mnie to meczy i nie umiem tak zyc.

 

Duzo wymagam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do mnie masz pretensje? aż tak jestes nawiny że szukasz odpowiedzi na swoje problemy egzystencjalne na tym forum?

 

Sugerujesz, zebym szukal gdzie indziej? Sorry, ale w psychoterapeutow juz dwno przestalem wierzyc bo to sa osoby absolutnie nie przygotowane do tego typu rozkmin. W spowiednikow duchowych nie wierze w ogole bo religia obok polityki to najgorsze gowno, jakie tylko jest.

 

Normalne chyba, ze czlowiek szuka wsrod innych ludzi, nawet jesli za nimi nie przepada, jak ja. Bo moze znajdzie osoby podobnie myslace lub te, ktore sie uporaly z takim problemem.

 

Nadal uwazasz, ze jestem naiwny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×