Skocz do zawartości
Nerwica.com

We were born, born in the 80's... (PRL)


Tornado

Rekomendowane odpowiedzi

a pamiętacie wybuch w Czarnobylu, i picie "jodyny" w szkole - ja pamiętam, wydaje mi się że bardzo dobrze pamiętam ten gorzko-piekący smak, to poczucie zagrożenia.

Byliśmy wszyscy zuchami (poza jednym kolegą), przez jakiś czas był tzw. dzień mundurowy - przychodziło się do szkoły w mundurze zucha z chustą spiętą taką plastikową obrączką.

u nas w mieście, poza pochodem na 1 maja, był też Dzień Zwycięstwa - szło się całą szkołą na plac i żołnierze strzelali.

Pamiętam podział na sklepy państwowe - pss-y, gs-y itp, i na tzw. prywaciarzy - tam były gumy, pestki. Z historyjkami na gumach była taka rzecz że te z peweksu czy z Niemiec można było poślinić i odbijało się na ręku jako tatuaż. Pamiętam, jak nauczycielka zwracała uwagę, żeby nie przynosić do szkoły bananów czy pomarańczy, bo większość tego nie ma.

Przez tydzień czy dwa ćwiczyłem jednego roku szkolnego na w-f-ie boso, bo mama nie mogła dostać dla mnie butów sportowych. Problem z zakupem zaszytu akurat 16-kartkowego, z zakupem zielonego długopisu, gumki które nie ścierały tylko mazały, temperówki, które nie temperowały.

W podstawówce dziewczyny grały w gumę, a chłopcy w tzw. banczka, a później w kreskę - grało się monetami - jeszcze wtedy były, hiperinflacja dopiero startowała. Nauczyciele ścigali za to. No i zbierali chłopcy puszki po piwie (niemieckim itp) ale nie po to żeby sprzedawać, tylko ustawiac sobie w domu na regale, kolekcjonować.

A w wakacje i ferie seriale dla dzieci i młodzieży, zawsze też coś czeskiego, albo z NRD. Ale nie tylko - Jak przez mgłę pamiętam "Opowieści z Narnii", o wiele lepiej Robin Hood-a.

Ci co mieli w domu video - widzieli pierwsze części Rambo, Komando, Terminatora, czy "pornósy" . Potem na dziko instalowana telewizja satelitarna w bloku - rtl, sky-one, plus raz w tygodniu jakiś film puszczany przez "operatora" takiej dzikiej kablówki - no ale to juz czas przełomu.

Z seriali to pamietam jeszcze "w kamiennym kręgu", "ptaki ciernistych krzewów", i jeszcze - nie pamiętam tytułu, ale była tam jakaś "Anna w welonie"???

Jednym słowem - "kraj lat dziecinnych - on zawsze zostanie piękny i czysty jak pierwsze kochanie"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pamietam że wszystko się działo w dużym domu jakichs bogatych ludzi, stary facet, młoda żona - chyba druga, bo poprzednia była trzymana w jakims zakłądzie dla obłakanych czy coś. A tytuł brał sie z tego że przed domem były kamienne figury - w zamyśle zony miały to byś jakieś krasnale, a ten zły mąż kazał je pozakuwać w łańcuchy - tyle pamiętam.

Myślę, że jako dziecko ogladałem za dużo telewizji. Ludzie - ja "Dynastię" oglądałem...

 

m.

ps. a co z "Anną w welonie" - już wiem - to była "Panna dziedziczka"

Natomiast jeśli chodzi o Niewolnicę Isaurę to praktycznie nic nie pamiętam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak ogladalam dynastie to mialam 4 latka.. pamietam tylko epizod jak ta mila pania porwali i zamkneli w jakiejs chtca i ona tam siedziala zakneblowana straszznie dlugo a tak ktos znajomy maż? przechodzil blisko i ona go widziala przez szpary a on jej nie

to mną wstrząsnęło:P

ja chyba mało pamiętam

rodzice handlowali ubraniami na węgrzech i pamietam jak wracali i przywozili cala torbe roznych rzaczy np soczki w kartonikach achh..:)

i pamietam raz bylam z mam w pereksie i naciagnelam na jakas strasznie glupia zabawka ktora reklamowali gdzies miedzy telerankiem i 5 10 15. taka droga byla i mi sie znudzila nastepnego dnia i mialam straszne wyrzuty sumienia

gumy te takie kulki okragle kolorowe byly wstretne;/

pamietam wizyty w piekarni i mm ten zapach i jedzenie cieplej przylepki - teraz juz nei ma tekigo chleba! (jak stary zgred:P)

a do sasiadki na gore chodzilam bawic sie lalkami barbie bo miala

no i jeszce pamietam zmiane waluty

bardzo to przezylam bo wlasnie wtedy zaczynalam sie uczyc placenia a tu nagle wszstko zmieniaja inne zopelnie cyferki i inaczej wygladaja papierki

tak sie tym wtedy zestersowalam ze do dzis mam czasem problemy z odliczeniem wlasciwej sumy, a zwlaszcza jak mam dolozyc zeby panii mogla latwo wydac:P

chyba rozpisalam sie nei na temat troche;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja dużo pochłonęłam tych gum Donald i turbo. Potem była huba buba, która szybko robiła się twarda jak podeszwa. Blee...

Pamiętam też oranżadę w woreczkach i wodę sodową z sofonów.

Vibovit też wcinałam na sucho bo taki był lepszy niż z wodą. Citropepsin mniaaaaam!

Moje miłości: Robin Hood, Atreyu i Limahl :mrgreen:

Lambada! To było już chyba ok '89. Każda chciała taką spódniczkę.

A pamiętacie taką loterię z niebieskimi losami? Trzeba było obedrzeć oba brzegi i rozwinąć karteczkę. Pamiętam je bardzo dobrze bo wygrałam lodówkę! Mój tata odbierał wygraną a zdjęcie z tego wręczenia było w gazecie 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to może ja zaproponuje jeden z największych hitów 30sto i 40stolatków?

 

KAWAŁEK "BORN IN THE PRL" ZESPOŁU SNAKE CHARMER

 

300 000 odsłon w sieci w ciągu miesiąca :-))))

 

http://pl.youtube.com/watch?v=yJkpNOZgTPc

 

http://www.snakecharmer.pl

 

Pzdrawiam

 

-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyłączę się do wspominek. Miałem radiomagnetofon Kasprzak mono. To był i tak luksus w porównaniu z Grundigiem. Miał świetne 4-zakresowe radio. Dało się od biedy złapać sporo "dywersyjnych" rozgłośni nadających po polsku. Więc jeździłem po zakresie fal krótkich i słuchałem Wolnej Europy (cykliczne 15 minut Jacka Kaczmarskiego, programy odkłamujące historię), Głos Ameryki, BBC (magazyn "Reflektorem po świecie", powieść w odcinkach - szczególnie "Rok 1984" w świetnym tłumaczeniu i świetnej interpretacji, do dziś pamiętam wrażenie, jakie wywarła na mnie ta książka... teraz czyta się to już inaczej). Fale krótkie bezspornie były zagłuszane, ale przynajmniej u mnie dało się coś złapać. Nie rozgłaszałem swoich zainteresowań, ale też nie kryłem się przed kolegami (a niektórzy mieli rodziców wojskowych czy partyjnych), więc z całą pewnością figurowałem w kartotekach jako jakiś "zapluty karzeł" ;) (a jeśli nie ja - to moja rodzina).

 

Cieszmy się, że tego już nie ma, wtedy naprawdę porządni ludzie byli gnojeni. Tamte czasy to nie tylko zgrzebne zabawki i sentymentalne seriale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×