Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę) - cz. 2


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry 🙂 

@Lilith, dziękuję za odpowiedź, teraz trochę rozumiem.

Ja dziś w pracy i zaraz zaczynam unicestwiać kanapki i kawę 🙂 Poza tym mam trochę zmienione leki i organizm jest lekko zdziwiony. U mnie sypie i sypie śnieg. 

Co słychać? 

Czytasz mi w myślach 😊

Edytowane przez Abigail_1Sm25

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To współczuję, wiem, że nie lubisz śniegu. Jakie masz plany na dziś? 

Trochę, zmniejszam wenlę i depakinę i dolożone mam Trittico na spanie. Jakoś dziś mało kumata jestem. A Trittico mnie scięło na amen na kilka godzin, że nawet telefonu nie słyszałam, po czym obudziłam się o 1:00. 

Edytowane przez Abigail_1Sm25

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry, miałem tak dziwny dzień wczoraj, że aż się boję pisać, ale pozytywny.

Do psychiatry miałem na 16:00. Warunki  drogowe tragedia,  przed 14:00 byłem gotowy do wyjścia, dzwoni dzwonek 4 razy,  myślę, że zaraz kogoś opier*olę, nie jestem głuchy, schodzę na dół a tam drzwi już otwarte i jakaś młoda laska chce ankietę przeprowadzać, na temat zdrowia :classic_blink: :classic_biggrin:

Najdziwniejsze było to, że nie spytała czy może wejść, tylko weszła i pierwsze co zapytała to "którędy", a drugie  "gdzie może usiąść" :classic_laugh: Zrobiłbym jej kawę i poświecił czas, ale zostało kilka minut do wyjścia, więc pogadała coś tam z mamą. No i nici z rozmowy z ładną dziewczyną, która chciała mnie ankietować :classic_laugh:

O 15:00 byłem już w poczekalni, było tam tez 5 kobiet. Jak weszła szósta kobieta, to się zaniepokoiłem. Weszła 7, myślę sobie kur*wa mać co jest grane. Przy ósmej pomyślałem, że to jakaś ustawka :classic_biggrin:

Przeważnie jest tak, że co 15 minut 1 pacjent. 

Ja przyszedłem godzinę wcześniej,  czasem ktoś nie przyjdzie i jest szansa wejść wcześniej, nie tym razem :D

O 15:15 w poczekalni było 8 kobiet i ja :classic_laugh: Tylko 2 panie były starsze, reszta młode z przedziału 20 - 40. 

To dowód na to, że panowie ośmiokrotnie częściej wybierają samobójstwo, niż panie. Był temat i mapka

76025_5fb581bc9f56b21b5132d7215d3c6721

Traktuje to jako zbieg okoliczności, w miarę upływu czasu pojawiło się w poczekalni kilku Panów. 

 

Kobiety stosują tę sama taktykę co moja, czyli przychodzą wcześniej, licząc, że ktoś nie przyjdzie i wejdą wcześniej. 

 Psychiatra natomiast czasem zapisuje np. 2 osoby na tę sama godzinę (jak ktoś ma kryzys i dzwoni w ostatniej chwili)

Wczoraj się to nawarstwiło, wszyscy przyszli, a raczej "wszystkie" i dziwnie to wyglądało. 

 

 

 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Liber8 napisał:

Dzień dobry, miałem tak dziwny dzień wczoraj, że aż się boję pisać, ale pozytywny.

Do psychiatry miałem na 16:00. Warunki  drogowe tragedia,  przed 14:00 byłem gotowy do wyjścia, dzwoni dzwonek 4 razy,  myślę, że zaraz kogoś opier*olę, nie jestem głuchy, schodzę na dół a tam drzwi już otwarte i jakaś młoda laska chce ankietę przeprowadzać, na temat zdrowia :classic_blink: :classic_biggrin:

Najdziwniejsze było to, że nie spytała czy może wejść, tylko weszła i pierwsze co zapytała to "którędy", a drugie  "gdzie może usiąść" :classic_laugh: Zrobiłbym jej kawę i poświecił czas, ale zostało kilka minut do wyjścia, więc pogadała coś tam z mamą. No i nici z rozmowy z ładną dziewczyną, która chciała mnie ankietować :classic_laugh:

O 15:00 byłem już w poczekalni, było tam tez 5 kobiet. Jak weszła szósta kobieta, to się zaniepokoiłem. Weszła 7, myślę sobie kur*wa mać co jest grane. Przy ósmej pomyślałem, że to jakaś ustawka :classic_biggrin:

Przeważnie jest tak, że co 15 minut 1 pacjent. 

Ja przyszedłem godzinę wcześniej,  czasem ktoś nie przyjdzie i jest szansa wejść wcześniej, nie tym razem :D

O 15:15 w poczekalni było 8 kobiet i ja :classic_laugh: Tylko 2 panie były starsze, reszta młode z przedziału 20 - 40. 

To dowód na to, że panowie ośmiokrotnie częściej wybierają samobójstwo, niż panie. Był temat i mapka

76025_5fb581bc9f56b21b5132d7215d3c6721

Traktuje to jako zbieg okoliczności, w miarę upływu czasu pojawiło się w poczekalni kilku Panów. 

 

Kobiety stosują tę sama taktykę co moja, czyli przychodzą wcześniej, licząc, że ktoś nie przyjdzie i wejdą wcześniej. 

 Psychiatra natomiast czasem zapisuje np. 2 osoby na tę sama godzinę (jak ktoś ma kryzys i dzwoni w ostatniej chwili)

Wczoraj się to nawarstwiło, wszyscy przyszli, a raczej "wszystkie" i dziwnie to wyglądało. 

 

 

 

Brzmi jak scenariusz filmów z pewnym aktorem...I+have+giant+hands+and+feet+a+big+nose+n

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kanapkę z kurczakiem, nic ciekawego. A egzamin z chorób psów i kotów - wielka, czteroczesciowa kobyła. Dla komfortu psychicznego zdaje teraz tylko dwie części - poprawki też dla ludzi.

Haha, przy trzech kompletach nie byłoby Cię widać zza tych lampek ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smacznego! 

Bardzo obszerny temat, dziwne, że nie podzielony.

@tosia_j, są różnice, np. kotom nie podaje się niektórych leków, które mogą brać psy. Głupia permetryna na pchły jest szkodliwa dla kotów, a psu nic nie zrobi. Albo kamienie nerkowe u kotów kastrowanych - nie słyszałam, żeby było to tak powszechne u psów. @Mireadh, zweryfikuj proszę prawdziwość 🤔 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Abigail_1Sm25, mądrze prawisz 🙂 są też choroby charakterystyczne dla jednych, które ekstremalnie rzadko występują u drugich. Na przykład ucząc się o niedoczynności tarczycy, uczę się docelowo o psach; o kotach wspomniano zaledwie w jednym zdaniu ;)

Żeby bylo zabawniej - kamicę dróg moczowych akurat częściej widziałam u psów, ale to wynika prawdopodobnie ze specyfiki mojej pracy.

Tematy są okrojone, inaczej zabrakloby nam życia, żeby się tego nauczyć ;) dodatkowo profesorowie mają swoje ulubione zagadnienia, więc wiemy, czego się uczyć ;)

Edytowane przez Duża Mi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ups, nie pomyślałam. DT to skrót od dom tymczasowy, czyli dom, w którym zwierzę przebywa (zamiast w schronisku) do czasu znalezienia stałych opiekunów; forma praktykowana w stowarzyszeniach i fundacjach. 

Edytowane przez Abigail_1Sm25

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Abigail_1Sm25, zajmuje się między innymi radiologią; oceniając zdjęcia często widzę kamienie u psów, a o dziwo u kota się nie zdarzyło. Tak widocznie trafiło ;) zresztą, nie przyjmujemy pacjentów z problemami internistycznymi - taka specyfika pracy na uczelni, od tego jest sąsiedni zakład ;)

Na ten termin uczę się ortopedii, zabiegów w obrębie układu pokarmowego i moczowego, neurologii, endokrynologii i mojej "ukochanej" kardiologii... Reszta, tzn. rozród i choroby zakaźne zostają na drugi termin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chirurgia to mój konik, reszta to ciekawe zagadnienia, które też znam z praktyki. Tylko ta kardiologia jak kwiat na bagnie.

@Abigail_1Sm25, smacznego ;) A nad kawą nie ma się co zastanawiać - jeśli nie wiesz co masz zrobić - zrób sobie kawę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×