Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego obwiniam mamę?


DOMINIKKKK

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Mam do Was pytanie. Jestem DDA, mój ojciec pił (typ nieobecny).

Bardzo mnie nurtuje pytanie dlaczego za to co się ze mną teraz dzieje (wyobcowanie, nieśmiałość, uzależnienie od internetu) obwiniam podświadomie mamę? Przecież ta biedna kobieta nic mi nie zrobiła... Dlaczego nie mogę znaleźć sobie partnerki (nawet jej nie szukam)? O co chodzi?!

Ciekawi mnie ten mechanizm a jednocześnie mam żal do siebie oto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DOMINIKKKK jak możesz podświadomie obwiniać mamę, jeśli świadomie to właśnie robisz teraz? Chyba, że ktoś Ci powiedział, że wydaje mu się, że obwiniasz mamę, wtedy bym zrozumiał użycie słowa "podświadomie". Może obwiniasz ją dlatego (pamiętaj, to tylko moje spekulacje), że jest słabszą osobą w związku, Twój ojciec jest postacią dominującą, stąd Twoja agresja przeciwko rodzicom kieruje się w stronę matki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DOMINIKKKK, Być może masz żal do matki, że nie zapewniła ci poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie, co skutkuje twoimi problemami w obecnym czasie. Oczywiście twoja teoria jest mocno naciągana, ponieważ aktualnie masz pełną władzę nad swoim życiem. Obwinianie matki i całego świata służy samoobronie ..aktualnie nie masz ochoty na wyjście poza swoją strefę komfortu, na to by wziąć swój los we własne ręce ..szukasz usprawiedliwienia dla swojej życiowej bierności poza sobą, po to by zachować względną równowagę psychiczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele osób obwinia świadomie lub nie swoje matki. Czasem to mi żal tych kobiet, bo choćby nie wiem jak się starały nie będą matką i ojcem. To nie jest możliwe. Co do drugiego pytania to lepiej nie wchodzić w związki jak nie jesteśmy gotowi. Jak będziesz dobrze czuł się z samym sobą to potencjalne partnerki same się o ciebie upomną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam że trzeba wiedzieć czego się chce i iść w tym kierunku. Zdrowa samoocena bierze się z tego co masz w głowie. Żeby nie być zakompleksionym pozerem trzeba mieć odwagę żeby być sobą. Nie wiem jakie iluzje chcesz odrzucać i dlaczego iluzję chcesz oddzielać od iluzji...chyba czegoś tu nie rozumiem. Dla mnie jest ważne żeby oddzielać siłę od słabości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że po latach najwięcej żalu nie ma się do ojców agresorów, bo ich sie zwykle nienawidzi i to jest dość proste uczucie, ale właśnie do milczących matek, które przez lata na to przyzwalały. To w ogóle dość pokiereszowany typ. Być może przez jej wycofanie nie wykształcił się w Twoim umyśle typ kobiety, którego byś chciał szukać, nie nauczyłeś sie odpowiednio rozmawiać z kobietami. Może terapia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to przy DDA winienie matki jest bardzo częste. Wydaje mi się że pijący ojciec jest w pewnym sensie ubezwłasnowolniony przez nałóg, niereformowalny, kontakt z nim jest kiepski, dziecko nie za bardzo wie co sobie myśli.

Natomiast matka jest świadoma sytuacji, w jakiś sposób ją akceptująca, raczej nie tłumaczy się dziecku, dlaczego nie mogą się odseparować od męża, dlaczego akurat jego wybrała. W oczach dziecka to ona może być bardziej odpowiedzialna za tą sytuację niż ojciec, jako ta która potencjalnie ma inicjatywę, trzeźwe myślenie, ale nic z tym nie robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lenka30 Chodzi mi o ilizuje narzucone przez np. społeczeństwo. Jak je mam zlikwidować?

@carmen.s Jestem na terapii. Ja myślałem o tym w ten sposób - matka nas rodzi. To w końcu kobiety wybierają... Może ten żal jest bardziej typu: "dlaczego mi takiego ojca wybrałaś?"

@vifi U mnie w domu atmosfera była taka, że ojciec przychodził do domu pijany, mama go piętnowała.

 

Słuchajcie mam jeszcze jeden problem. Prosto: czemu we wszystkich (na początku) widzę wroga? To jest nieprzyjemne i przede wszystkim dlatego trudno jest mi się otworzyć. Strach przed odrzuceniem, brak poczucia bezpieczeństwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Negatywne. Nie pozytywne. Nie są wyrozumiałe, na pewno mnie osądzają, nie chcą mojego dobra, przyglądają się mi (nie chodzi oto, że podsłuchują czy się patrzą wprost - nie. Schizofrenikiem nie jestem, raczej). Pewnie się wzięło to stąd, że siedzę na tyłku w domu?!

Może moja antagonistyczna postawa wzięła się z braku obycia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DOMINIKKKK, Nadal nie mam pojęcia o jakich iluzjach społecznych piszesz. Podaj konkretny przykład. Co do twojego stosunku do ludzi to często jest tak, że przejmujemy go od ojca. Strach przed odrzuceniem i brak poczucia bezpieczeństwa też się pojawiają, bo akceptację i bezpieczeństwo każde dziecko powinno dostać od rodziców, ale czasem jest wręcz przeciwnie.

 

Jeszcze tak mnie ciekawi czy pojawia się u ciebie taki żal do ojca : "dlaczego taką słabą matkę mi wybrałeś?"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DOMINIKKKK, Jeśli miałeś kontakt z agresją w domu, to możesz widzieć świat przez takie zniekształcone okulary ..widzisz w innych cechy osób, z którymi miałeś kontakt jako dziecko. Drugą sprawą jest to, że siłą rzeczy prawdopodobnie sam posiadasz podobne cechy. W twoim wypadku negatywne emocje kierujesz na siebie ..mówiąc "on mnie negatywnie osądza" twoja agresja jedynie odbija się od tej, bogu ducha winnej osoby i uderza w ciebie.

 

Taki mechanizm jest dosyć często spotykany w wypadku osób widzących w innych osobach zagrożenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lenka30 Chodzi mi np. trzeba być takim siakim i owakim; trzeba mieć kasę itp.

 

@beladin Jak można się tego wyzbyć? Uderzyć się młotkiem w głowę?

 

Powiedzcie mi jeszcze. Co grozi mi, gdybym żył dalej w zamknięciu? Jakieś paranoje, psychozy? Zdarzają się, ale rzadko ataki lęków.

Terapeucie powiedziałem o moim kompulsywnym uczeniu się. Powiedział mi, że jest to tak samo zgubne jak internet... Tyle w tym dobrego, że ta moja nauka będzie procentowała na przyszłość, no mam nadzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie mam jeszcze jeden problem. Prosto: czemu we wszystkich (na początku) widzę wroga?

Też tak mam, u mnie to zostaje na stałe, nie ufam nikomu, nawet sobie, bo się zawiodłam na wszystkich, najbardziej na sobie.

 

Jak można się zawieść na sobie?

 

Kiedy zamiast słuchać głosu własnego serca, robiłam to co rodzice dyktowali, a teraz nie mam nic, stracony czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A znacie jakiś sposób w jaki można szybko nabrać umiejętności społecznych?

 

Z tego co wiem to szybko się nie da, podobno trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć.

 

Ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć!! Można sobie "mentalnych" zakwasów narobić :roll: Mam 21 lat a ja przegrywam tak beznadziejnie moje życie. Nie uważam siebie za brzydkiego ani głupiego... Shiit! Gdybym był wierzący, tobym się pomodlił. Po prostu los wydał na mnie wyrok: winny. I skazał na karę śmierci. Użalanie się nad sobą nie jest za grosz konstruktywne, ale tego chce moje wewnętrzne skrzywdzone dziecko. Złoty środek nie istnieje trzeba działać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×