Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lenka30

Użytkownik
  • Postów

    441
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lenka30

  1. Ja tylko chciałam dodać, że jeśli mężczyzna ma już te 4 córki, to niech przynajmniej każda kobieta w jego domu ma długie włosy ;-) (wnuczki też)
  2. Sspacja, Akurat dzisiaj słuchałam tego kawałka :-) Cholernie mi żal, wielu, wielu rzeczy, ale co wtedy mogłam? Ogromnie mi żal, że myślałam że byłam taka dobra, a byłam tylko głupia, że myliłam notorycznie te dwie cechy tak w sobie samej jak i w innych ludziach. Żałuję każdego razu kiedy nie zdałam się na intuicję i serca głos, tylko próbowałam być taka zimna, racjonalna, zdroworozsądkowa. I bardzo żałuję chwil kiedy raniłam, bo byłam słaba i każdego dnia kiedy myślałam o sobie bardzo, bardzo źle. I tych nerwów i tego zdrowia które poszło na to wszystko też cholernie żal.
  3. Łasiczkę albo wydrę... bo tak słyszałam, sama bym na to nie wpadła ;-) Widocznie ludzie widzą we mnie coś z łasicowatych.
  4. Candy14, Ja też nie skreślam faceta jak mi krzesła do stołu albo stołu do krzesła nie przesunie ;-)
  5. 1234qwerty, Jeśli chodzi o przepuszczanie w drzwiach to dla mnie to kwestia kultury. Lubię kulturalnych facetów, co zrobić to oni mnie rozpieścili ;-) Jak komuś marzy się feministka to może nie przepuszczać - jak na taką trafi to pewnie już na starcie jej zaimponuje. Co do twojego pytania to gdybym miała sprzątać, prać, prasować itd każdemu mężczyźnie czy chłopakowi,który przepuszcza mnie w drzwiach... nie dałabym rady bo odnoszę wrażenie, że 99,9% to robi ;-)
  6. Dla mnie facet jest skreślony gdy: -nie przepuszcza kobiety w drzwiach -zwraca się do swojej kobiety "głupolku" itp. -nie jest w stanie powiedzieć żadnego dobrego słowa o innym mężczyźnie ( chyba że ten inny jest już martwy) - mówi, mówi, mówi i kompletnie nie słyszy jaki jest nudny - jest słaby ( niestety ten typ długo ze mną nie wytrzyma) - próbuje mnie zmieniać, mówi mi czego potrzebuję, czego pragnę, czego chcę...( to żałosne) - jest ślepy na magię i piękno życia - jest agresywny, podniesie rękę na kobietę czy dziecko - nie dba o siebie
  7. Oczywiście że artyści są potrzebni. Sztuka dla ducha jest tym czym chleb i woda dla ciała.
  8. W takich trochę jak Mały Książę.
  9. harlancoben, Trochę czarne te twoje prognozy na przyszłość. Ja nie mam pojęcia jaka będę po 50, ale widzę że czas działa tu zdecydowanie na moją korzyść. Przyznam, że nie pomyślałam o tym, że niepowodzenie w miłości mogłam traktować jak powtórkę odtrącenia przez rodziców, zresztą czy można mówić o nieudanej miłości gdy tej miłości zwyczajnie nie było? Ciekawi mnie jakie są/ były wasze matki, jako kobiety i jako matki? Nauczyły was czegoś?
  10. DOMINIKKKK, Nadal nie mam pojęcia o jakich iluzjach społecznych piszesz. Podaj konkretny przykład. Co do twojego stosunku do ludzi to często jest tak, że przejmujemy go od ojca. Strach przed odrzuceniem i brak poczucia bezpieczeństwa też się pojawiają, bo akceptację i bezpieczeństwo każde dziecko powinno dostać od rodziców, ale czasem jest wręcz przeciwnie. Jeszcze tak mnie ciekawi czy pojawia się u ciebie taki żal do ojca : "dlaczego taką słabą matkę mi wybrałeś?"
  11. HarajukuAino, Jest dokładnie tak jak napisałaś. Ja akurat chowałam się bez ojca, a jak go poznałam to chyba tylko po to żeby zdeptał resztki moich złudzeń swoim poniżaniem itd. Dodatkowo matka- bardzo piękna i silna od dziecka chciała żebym była chłopcem, a skoro już nie byłam chłopcem to żebym została dzieckiem. Nie wiem ile masz lat, u mnie było najgorzej tak do ok 23 roku życia. Potem było źle i strasznie, a dzisiaj widzę nawet pewne korzyści powstałe w skutek takiego wychowania.
  12. Uważam że trzeba wiedzieć czego się chce i iść w tym kierunku. Zdrowa samoocena bierze się z tego co masz w głowie. Żeby nie być zakompleksionym pozerem trzeba mieć odwagę żeby być sobą. Nie wiem jakie iluzje chcesz odrzucać i dlaczego iluzję chcesz oddzielać od iluzji...chyba czegoś tu nie rozumiem. Dla mnie jest ważne żeby oddzielać siłę od słabości.
  13. Wiele osób obwinia świadomie lub nie swoje matki. Czasem to mi żal tych kobiet, bo choćby nie wiem jak się starały nie będą matką i ojcem. To nie jest możliwe. Co do drugiego pytania to lepiej nie wchodzić w związki jak nie jesteśmy gotowi. Jak będziesz dobrze czuł się z samym sobą to potencjalne partnerki same się o ciebie upomną.
  14. Ja też miałam podobny problem, co zrobić jak jest się cholernie głodnym (miłości) to człowiek chce zjeść cokolwiek szybko i łapczywie ;-) Tak z perspektywy czasu myślę, że to był ten sam mechanizm. Ja miałam bardzo długo problem z własną kobiecością i szukałam jakiegokolwiek jej potwierdzenia. Taki banał, a na lata wywrócił życie do góry nogami. I tak dobrze, że masz świadomość, że to problem, ja to chyba byłam w tak ślepym ciągu, że każde "zakochanie" brałam za miłość, za wszystko albo nic, na zawsze, na amen. Jak się nie wyniosło miłości z domu to na początku albo się jej szuka albo od razu nienawidzi albo...(tu można wstawić jeszcze jakieś doświadczenie;-)
  15. mark123, To możliwe, typowe i bardzo częste w stosunku do chłopców. Bardzo często miłość matek względem synów jest absolutnie ślepa. Zupapomidorowa, Nie wiem, toksyczność też jest dosyć różnorodna. Mi ojciec wbijał do głowy, że mogę liczyć tylko na siebie odkąd go poznałam. Wyrosłam w przekonaniu, że na rodziców absolutnie nie mogę liczyć. Nie mam też poczucia, że chronili mnie przed "złym światem", wręcz przeciwnie to ja zawsze byłam ta zła. Ale wiem, że jest też taki typ kobiet, który musi mieć męża czy dzieci blisko, bo boi się być sam. Potrzebuje obecności i opieki jak powietrza. Psychologicznie to nie są matki tylko córki swoich dzieci. Twoje doświadczenia mogą być zupełnie inne.
  16. No nie chwalić za "nic", tzn, nie powtarzać bezsensownie komuś że jest naj naj naj, dzień w dzień, bo taka pochwała szybko straci na znaczeniu.
  17. Chodziło mi o to żeby nie chwalić za nic, tzn nie powtarzać ciągle dziecku jakie jest super, mądre, wspaniałe, piękne itd dzień w dzień. Doceniać, chwalić za to co robi dobrze, zachęcać, motywować, uczyć samodzielności, niech się rozwija! Dziecko powinno się czuć kochane i bezpieczne, a to znacznie więcej niż puste gadanie i pochwały. Ciepłe słowa też oczywiście, ale za każdym słowem coś powinno stać. Bo dzieci głupie nie są.
  18. Zupapomidorowa, Nie chodzi o to żeby chwalić za nic tylko żeby pewnych rzeczy nie mówić.
  19. Nie poznałam mężczyzny, który rozumie kobietę, a co dopiero jej podteksty...ale przy wszystkich ich zaletach to nic nie szkodzi.
  20. Lenka30

    ot

    Candy14, Wszystkich poznać nie sposób, każdy wyciąga wnioski z własnych doświadczeń. I to nie chodzi o jakąś niechęć do kobiet...zwyczajnie względem pań, od iluś tam lat wolę być wzrokowcem ;-) anna_222, Na forum nie widać jak kto się ubiera, jak mieszka i ile zarabia a jakoś się kręci. I nawet czasem bywa miło, nawet między kobietami :-)
  21. Lenka30

    ot

    noszila, No niestety... Myślę, że ktoś świadomy swojej wartości nie bawi się w ploty i nie ocenia twojego wyglądu, a głównie z tym kojarzą mi się kobiety. Jeszcze zanim poszłam do szkoły już się dowiedziałam od matki, babki i ciotek że wszystko mam nie takie. W szkole jak to w szkole dużo brutalniej. Ogólnie tyle łez wylałam przez baby, że każdy Romeo w nich by utonął ;-)Jakoś z kobiecego grona zawsze czułam się wykluczona.
  22. Lenka30

    ot

    Takie to i ja lubię, ale co zrobić, nie miałam przyjemności poznać :-)
  23. Lenka30

    ot

    Arasha, To coś nas łączy. Ja już z dziesięć lat temu zrezygnowałam z kobiet, też nie bez przyczyny.
  24. Lenka30

    ot

    Myślę, że chodzi o nieumiejętność przyznania się do błędów, ale nie wiem bo w sumie ludzie często tych błędów własnych nie widzą, faktycznie to inny temat. Teraz to już trochę się pozmieniało, ale wiem, że miłość i sposób okazywania jej dla mnie i dla niej to 2 zupełnie różne historie bo akurat o tym rozmawiałyśmy. A co do tej urody i pewności siebie, to niestety też mam kiepskie doświadczenia z agresją u mniej atrakcyjnych koleżanek. Jest taki typ dziewczyn, który walkę o chłopaka zaczyna już w podstawówce. I nie wiem jakie kobiety z nich wyrosły, kontakty mi się pourywały;-)
×