Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lenka30

Użytkownik
  • Postów

    441
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lenka30

  1. Ja też nie wierzę w diety, może są dobre dla osób które mają zdrowy stosunek do jedzenia, ale myślę, że ktoś kto ma zdrowy stosunek do jedzenia jest zwyczajnie szczupły :-) i diety nie potrzebuje. A nie widzicie zależności - czuję się dobrze/ kocham/ jestem szczęśliwa itp.- nie myślę o jedzeniu? Ja widzę. Ja dziś wracam do siebie więc jestem dobrej myśli. Może na wszelki wypadek napiszę sobie w domu na lodówce "jestem tylko lodówką, nie znajdziesz we mnie miłości twoich rodziców naiwna kochana idiotko, pamiętaj ser żółty jest tylko serem żółtym". Albo nie wiem karteczki przypominajki z napisem "już jadłaś" ;-) "nie rób tego swoim udom", " przecież kochasz swój płaski brzuch";-)
  2. Oj czego ja o sobie nie słyszałam! Sporo w tym sprzeczności... Jak byłam mała zawsze słyszałam że jestem jak ojciec, że mam zły charakter po ojcu i ogólnie jestem jak ten Skur... Nawet fizycznie na moje nieszczęście byłam taka podobna do tego Skur... Te opinie ze strony matki i jej rodziny rosły wraz ze mną. Słyszałam też że jestem mądra, grzeczna, bardzo zdolna, że ładnie maluje, że mam bogatą wyobraźnię...ale niestety byłam też podła jak ten Skur... itd. Od ojca odkąd go poznałam słyszałam, że jestem jak matka...cokolwiek by to nie znaczyło...jestem jak matka. Jak zaczęłam dojrzewać to słyszałam tylko że jestem brzydka i gruba. Nic innego nie miał mi do powiedzenia. To tak w rodzinie :-) Od pozostałych osób to zależnie od okoliczności w jakich się poznaliśmy, czasu, miejsca, intensywności naszych relacji...uchodziłam za bardzo wrażliwą, zdolną, bardzo zdolną, inteligentną... Taka wrażliwa i piękna dziewczyna. Taka mądra. Taka smutna...a tu karta się odwraca, inni znajomi i słyszę "bananowa dziewczyna", " o widać że lubisz się bawić", myślę że sporo osób które poznałam uważało mnie za mega wyluzowaną laskę, którą życie bawi i która bawi się życiem. Byłam "rozpieszczoną jedynaczką", "inną od innych", "manipulatorką". Byłam dobra, byłam zła. Słyszałam, że jestem silna i że jestem odważna. Słyszałam "jesteś jak zaczarowana" i to było miłe :-) Wolę opinie na swój temat od osób spoza rodziny, bywa że się wzruszę. Ostatnio usłyszałam że jestem jak rusałka, że jestem wrażliwa, mądra i śliczna i że jestem najwspanialszą dziewczyną na świecie ( ok, to ostatnie to od narzeczonego;-) A moja matka twierdzi nadal że jestem chora i podła...jak ten Skur... To jak postrzegam siebie samą zależy od tego czy słyszę ujadanie matki i jej siostry czy nie. Bywa, że naprawdę siebie lubię, tylko to ciągle takie delikatne.
  3. Luktar, A u ciebie długo to trwa? Tzn. od dawna masz takie napady?
  4. Ja się obżeram jak za dużo czasu spędzę z matką. Akurat w moim przypadku to ona jest tym napięciem nerwowym, jak jestem u siebie to napięcie mam mniejsze i zaczyna być lepiej, w porywach nawet bardzo dobrze. Niestety napięcie nerwowe jakie wytwarza moja matka przechodzi też linią telefoniczną więc muszę uważać. Nie myślałam, że kiedyś to napiszę, ale zaczynam rozumieć wszystkie znane mi osoby, które całkowicie zerwały kontakt z domem. Teraz uważam, ze mają rację, bywa że innej drogi nie ma. Tylko u mnie jedzenie nigdy nie było czynnością normalną, zwykłą potrzebą, relacja żarcie- człowiek zawsze była zaburzona. A takie chore nawyki urabia się bardzo wcześnie więc trudniej je unormować niż rzucić palenie czy inny nałóg, który przecież przyszedł ze swoim wątpliwym ukojeniem później. Nie wiem jak z tego wyjść, ale ja już nie będę się starała pogodzić rzeczy które nie są do pogodzenia.
  5. Wybudować dom, zasadzić drzewo i urodzić syna.
  6. Lenka30

    Na co masz ochotę?

    Na samotność, na nałogi, na używki, na taniec, na śmiech, na młodość, na podróże, na wakacje i jeszcze raz, i jeszcze raz i jeszcze raz...
  7. Ja też uważam, że dzieckiem powinni się zajmować rodzice.
  8. Nathallie, Nie wiem jakiego koloru skrzydła mają te twoje motylki w brzuchu, ale u mnie motylki w brzuchu oznaczają tyle co podniecenie :-)
  9. Erriko, Jestem ciekawa ile masz lat? U mnie smutek też był dominującym uczuciem, dopiero jak wyniosłam się z domu w wieku 18 czy 19 lat to zaczęłam poznawać uczucie radości. Aby czuć radość muszę robić to co kocham, być sobą, tylko tyle i aż tyle.
  10. Lenka30

    czego aktualnie słuchasz?

    http://www.youtube.com/watch?v=dY9PY4r83p8
  11. Lenka30

    Głupi.

    A ja lubię filmy magiczne, książki naukowe i rozmowy byle bez kłamstw i tabu ;-)
  12. Lenka30

    Głupi.

    Ja uważam, że byłabym mądrzejsza gdyby w szkole WF był każdego dnia, gdyby było dużo piłki nożnej i zajęcia powinny być wspólne dla chłopców i dziewczynek. Myślę też, że fizyki powinno być znacznie więcej, najlepiej tak ze 2 godzinki przed piłką nożną każdego dnia :-) I dużo zajęć manualnych, bo potem ludzie mają kłopot żeby coś rączkami zrobić. Powinny być też zajęcia wyrównawcze z muzyki, rytmika, taniec i dużo geometrii, to może by mnie nauczyło wyobraźni przestrzennej z którą mam problemy.
×