Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lenka30

Użytkownik
  • Postów

    441
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lenka30

  1. Ellwe myślisz, że to jest nadopiekuńczość? Mi to co opisałaś kojarzy się raczej z despotyczną matką, a nie z nadopiekuńczą... Z drugiej strony moja matka uważa, że jest nadopiekuńcza, ale zachowuje się zupełnie inaczej niż twoja. Tzn. ona traktuje mnie jakbym miała 2 latka, w miejscu publicznym wypowiada się za mnie, nigdy nie pozwalała mi dojść do słowa przy ludziach. Mówi za mnie, w taki sposób,że ludzie przyglądają mi się i sądzę, że zastanawiają nad tym czy jestem niepełnosprawna, czy może nie potrafię mówić, albo myśleć. Sądzę że mogą podejrzewać, że jestem upośledzona umysłowo, bo to naprawdę musi tak wyglądać kiedy stara baba, traktuje swoją dorosłą córkę jak małe dziecko i odpowiada za nią na pytania! Z moją nie da się rozmawiać, bo ona nie potrafi zmienić swojego zachowania, uważa, że to ja jestem chora. Szkoda gadać. Ogólnie jestem ciekawa jak rozwinie się wątek, jak widzicie kwestię nadopiekuńczości i jak leczycie z niej swoje matki? Mi się wydaje, że to nieuleczalne, tzn.matka powinna zauważyć swój własny błąd aby coś mogło się zmienić. Rozmowa choć wskazana, nie zawsze jest możliwa, bo są ludzie którzy mają alergię na prawdę. Chyba mnie poniosło. Pozdrawiam:-)
  2. Lenka30

    Witam serdecznie

    Ja też witam serdecznie! Rozumiem, że ta zmiana nastroju nastąpiła w efekcie zmiany szkoły i utraty kontaktu ze znajomymi? Piszesz, że obwiniasz się za to, że jesteś w tej nowej szkole, ale tak naprawdę to niewiele mówi. Często obwiniamy się o rzeczy, o które tak naprawdę wcale nie powinniśmy się obwiniać. Samodręczenie często powstaje właśnie z poczucia winy. Jak twoi rodzice reagują na te zmiany? Coś przecież muszą mówić skoro ich córka ciągle płacze? Dojrzewanie to trudny okres, pechowo zbiega się z trudnymi wyborami dotyczącymi przyszłości. Ty nie jesteś stara, ty dopiero dojrzewasz! Błędy każdy popełnia i najważniejsze jest żeby się na nich uczyć. Mam nadzieję, że znajdziesz wsparcie, którego teraz potrzebujesz!
  3. Lenka30

    Witam serdecznie

    Ja też witam serdecznie! Rozumiem, że ta zmiana nastroju nastąpiła w efekcie zmiany szkoły i utraty kontaktu ze znajomymi? Piszesz, że obwiniasz się za to, że jesteś w tej nowej szkole, ale tak naprawdę to niewiele mówi. Często obwiniamy się o rzeczy, o które tak naprawdę wcale nie powinniśmy się obwiniać. Samodręczenie często powstaje właśnie z poczucia winy. Jak twoi rodzice reagują na te zmiany? Coś przecież muszą mówić skoro ich córka ciągle płacze? Dojrzewanie to trudny okres, pechowo zbiega się z trudnymi wyborami dotyczącymi przyszłości. Ty nie jesteś stara, ty dopiero dojrzewasz! Błędy każdy popełnia i najważniejsze jest żeby się na nich uczyć. Mam nadzieję, że znajdziesz wsparcie, którego teraz potrzebujesz!
  4. Lenka30

    Moja praca, wasza opinia

    A twój narzeczony co na to? Narzeczony to już jakieś oparcie, ktoś kto rozumie, przyjaciel... Naprawdę, z zewnątrz wygląda to tak ,jakby rodzina cię wykorzystywała i jeszcze kazała ci dziękować za to, że cię wykorzystuje. Wiem, że ciężko uwierzyć w to, że samemu się sobie poradzi, jak najbliżsi nie nauczyli samodzielności i wiary w siebie, ale to, że coś jest trudne, nie znaczy, że jest niemożliwe. Sama piszesz, że ta praca cię niszczy...naprawdę szkoda zdrowia! Ja myślę, że ty dobrze wiesz co zrobić i dobrze wiesz, że musisz coś zmienić. Fakty są takie, że masz doświadczenie zawodowe, prawie ukończone studia, pracy się nie boisz. I nie jesteś nieudacznikiem! Wręcz przeciwnie, dusisz się w tej firmie bo stać cię na więcej. Tak to widzę. Odwagi!
  5. Lenka30

    Moja praca, wasza opinia

    Strasznie smutno się czyta to co napisałaś. Czy szukałaś innej pracy? Jak wyobrażasz sobie wyzdrowieć w takiej chorej sytuacji? Przecież to twoje życie!
  6. Lenka30

    Witam

    A co myślisz o osobach, które poniżają innych? Co myślisz o ludziach, którzy mówią komuś, że jest nikim, że jest zerem? Co myślisz o nauczycielu czy rodzicu, który mówi uczniowi czy swojemu dziecku, że jest nieudacznikiem itp? Jakie masz powody, żeby wierzyć osobom, które nie mają ani odrobiny wyobraźni i wrażliwości, które absolutnie nie liczą się z twoimi uczuciami? Oni nie myślą jakie ich idiotyczne zachowanie może pociągać za sobą konsekwencje. Nie wierz im. Wierz tym, którzy sprawiają, że nabierasz siły, a nie tym którzy cię osłabiają i sprawiają, że myślisz o sobie źle. Obawiam się Olu, że twoja niesamowita wyobraźnia, o której wspominałaś na poprzedniej stronie, będzie ci płatać okrutne figle jeśli nie zaczniesz się z nią liczyć. Daj jej trochę miejsca w swoim życiu, żeby nie musiała "chorować" i wykrzywiać rzeczywistości w bolesny sposób. To co ci się wydaje, że inni mówią czy będą mówić i wspominać po latach, wydaje mi się być tylko efektem twojej niesamowitej wyobraźni, dla której nie znajdujesz czasu.
  7. Lenka30

    Witam

    Olu czytam co piszesz, bo sama również mam wielkie problemy z nadwrażliwością i przynajmniej część tego o czym piszesz, jest mi dobrze znana z własnych doświadczeń. Nasuwa mi się jednak takie pytanie, czy ty naprawdę myślisz, że inne osoby, które w swoim życiu też na którymś etapie nauki, musiały wkuwać coś na pamięć, dziś pamiętają wszystkie te rzeczy? Naprawdę myślisz, że jesteś jedyną osobą, która nie pamięta tego co wkuwała? I jeszcze jedno, czy te aktualne studia są twoim spełnionym marzeniem czy tylko wynikiem ambicji twojej i rodziców?
  8. Ja tam zgadzam się ze szkołą, która mówi, że właśnie tak jest. Tzn. ta teoria jest mi niezmiernie bliska, bo cholernie dużo jej zawdzięczam. Uważam, że w pewnych wypadkach kryzys czy nerwica są nieuniknione, mogą być klęską, ale są też szansą. I trzeba o tym pamiętać i z tego korzystać.
  9. Ja starałam się walczyć z tą nienawiścią, ale walcząc z nią jeszcze bardziej sobie zaszkodziłam. Wczoraj to sobie uzmysłowiłam. Późno, ale lepiej późno niż wcale. Dziś muszę to napisać,że z całego serca nienawidzę swoich rodziców tak jak nienawidzę obłudy i kłamstwa. To rodzaj nienawiści z którą nie będę więcej walczyć, bo mój organizm jest fizycznie za słaby na taką walkę. -- 15 kwi 2014, 15:44 -- A jednak to działa, zaakceptuj a zniknie!!!
  10. Ja myślę, że zamiast palenia i coli lepiej by było jakbyś sobie pobiegał, popływał czy chociaż na spacer poszedł. Każda forma ruchu przyniesie ci korzyść. Mi też to wygląda na pobudzenie psychoruchowe. Jeśli jesteś nadpobudliwy psychoruchowo i tego nie wyładujesz w zdrowy sposób, to nie będziesz mógł się skupić na nauce, bo będzie cię "nosić". Chociaż z drugiej strony trochę mało o sobie napisałeś. Czy jest coś konkretnego co Cię wprawia w takie pobudzenie?
  11. Ja rzuciłam. Paliłam ponad 15 lat z czego ostatnie lata często po 2 paczki dziennie. Tego nałogu już nawet moja nerwica nie była w stanie dłużej dźwigać. Dziwne, zupełnie jakby ten proces dokonał się poza mną, bez mojego udziału czy wysiłku.
  12. Lenka30

    Normalność

    Dzień dobry wszystkim. To mój pierwszy publiczny głos na tym forum :-) Uważam, że zdrowie to wyznacznik normalności. Zdrowie jest bardziej jasne, czytelne, to się czuje. Pod normalność można zbyt wiele podciągnąć, zbyt wiele chorób mieści w sobie to określenie. Ja chcę być zdrowa,sądzę że stan zdrowia to jedyny normalny stan. Każdy inny jest odstępstwem od normy.
×