Skocz do zawartości
Nerwica.com

dlaczego w depresji czujemy sie lepiej wieczorem i w nocy??


Patryk29

Rekomendowane odpowiedzi

szrama, masz rację, powinieneś pogadać z rodziną i powiedzieć im co Cię trapi. Ja tak zrobiłam i nie żałuję. Nikt mnie od głupków nie wyśmiał. Bo przecież nerwica czy depresja nie oznacza od razu, że jesteśmy obłąkani, świadomość społeczeństwa się zmieniła, coraz więcej młodych ludzi ląduje na kozetce u terapeuty. Także całkowicie popieram podzielenie się swoimi problemami z bliskimi. Wiem doskonale o czym mówisz, że potrafimy zmienić twarz, gdy przychodzą goście, oj jak ja to dobrze znam. Często zmieniałam twarz również w pracy, teraz sobie to zaczynam uświadamiać. Za bardzo wszystko w sobie dusiłam. Jednak trzeba gdzieś dać upust emocjom, komuś się wygadać. Powodzenia!

Ja chyba najgorzej mam rano, po przebudzeniu i potem ok. 13.00, a później im bliżej wieczora tym jest coraz lepiej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czuję się niestety lepiej wieczorem. W ciągu dnia zawsze mam coś do roboty - czy to w pracy, czy w domu i nie mam czasu myśleć o swoim życiu czy przejmować się swoimi odchyłami.

Niestety, w samotne wieczory już tak dobrze nie jest...

 

Czytałem kiedyś, iż w dystymii, w przeciwieństwie do klasycznej depresji, typowym jest właśnie wieczorne obniżenie nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie wieczorem zawsze dużo mi się chce, mam poczucie, że góry przeniosę, że dam sobie radę w każdej sytuacji, a jeszcze jak łyknę sobie trochę wina, to już w ogóle jestem taka odważna, że sama siebie nie poznaję, a jak się budzę rano, to mam okropne lęki, głównie o przyszłość, o mój byt, o to czy dobrą ścieżkę zawodową obrałam i takie tam...Rano na wszystko patrzę bardzo realnie i pesymistycznie, dlatego nigdy nie mogę się doczekać wieczoru:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkopuję, może macie jakieś nowe obserwacje?

Ja cierpię na stany depresyjne, gdzie jakoś obywam się bez leków w obawie przed skutkami ubocznymi, które raz mi skomplikowaly mocno sytuację + bardzo stresująca praca, która wypala niejednego itp.

 

W dni robocze rano zawsze jest słabo, cięeeeżkie wtsawanie, prawie zawsze nie mogę zdążcyć na czas i już od rana stres, bo nie klepnąłem początku pracy o 7,30 a o 8,00... nierzadko wizja ciężkiego dnia, gdzie nie wiem jak sobie poradze doprowadza mnie do płaczu, a kiedyś w baaaardzo kiepskim stanie nie byłem w stanie pójśc do pracy i ciężko było nawet poinformować o tym teleffonicznie... na szczęście teraz troszkę lepiej.

W pracy 8-10 to i cięzko nawet się mysli, a jak jakaś zła wiadomość o tej porze to już tragedia, dzień na straty...jeśli uda się jakoś przeciepać, prześlizgnąć to potem jest lepiej, ale 10-12 też bez rewelacji. Potem fukncjonuję zazwyczaj normalnie, choć koło 14 jest chwila fizycznej słabości ale to chyba u każdego nawet bez dolegliwości... potem 14- i dalej jest już git, ale niestety moje obozwiązki po 15 już są niemożliwe do wykonania, klienci się już zmywają. Potem do wieczora jest OK, nawet planuję ma jutro, są wizje i pomysły, a koło 22 relaks i spać.

Potem rano te wczorajsze pomysły idą w niwecz, bo od nowa trzeba zbierać siły... Kiedyś nawet kawa jakoś pomagała, a teraz nic, szukam innej alternatywy, bo z 8h jestem wydajny tylko przez 3... a rano zdarzają się ataki płaczu itp. Może jakaś yerba, zioła itp? Rano ciężko mi nawet medytować...no dobra zdarzyło się i popołudniu mieć atak płaczu, ale to tylko w obiektywnie ciężkie dni, gdy wszystkiego jest za dużo.

 

W weekend wstaje się przyjemniej, ale już po śniadaniu optymizm mija i poranne plany bycia produktywnym, zrobienia czegoś przy domu czy aucie itp idą w łeb i dobrze jak uda się zrobić 1/3.

 

A jak wy macie? Szukam sposobu na zredukowanie tego, bo to co jest nie do przeskoczenia o 9 i jest tragedią, to o 15 jest normalne i rutynowe- niestety potem brakuje już czasu na naprawianie spraw... Wiele bym dał, by choćby od 10, działać na pełnej energii, bo jej brak powoduje stres->on się kumuluje->pogłębia stany despresyjne i obiektywne problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cierpię na zaburzenia dwubiegunowe. Od trzech tygodni mam remisję depresji. Wieczory są łatwiejsze. Dni tragiczne, wręcz każdy kolejny gorszy.... dziś puściły mi łzy ok. 14.00, lęki, poczucie winy, ogólne sparaliżowanie beznadziejnością swojej sytuacji.... brak wiary w poprawę.... musiałam iść na pracowniczą wigilię na 15.30. Poszłam, choć było ciężko. Musiałam robić dobrą minę do złej gry.... ale jakoś nawet to przeżyłam. Po powrocie pokręciłam się bezcelowo.... postanowiłam zmusić się do posprzątania dzieciom czegokolwiek w pokoju, żeby miały wrażenie świątecznych porządków, na które nie mam w zupełności siły i energii (źródło lęków-bałagan przed świętami!) Wpadłam w mechanizm... Postanowiłam iść za ciosem i przygotować zarys projektu do pracy, który wywołuje od jakiegoś czasu moje lęki. Ha sobie myślę- udało się, zrobiłam to, czuję się teraz dobrze- jest 2.41- mam tyle planów, zapisuję je, żeby sprostać im, gdy będę jutro na nowo czuła się źle. Ale na wszelki wypadek dziś nie usnę. Pójdę na 7 od razu do pracy. (moja siostra tez ma dwubiegunówkę i u niej często to tak działa, że po nieprzespanej nocy czuje się lepiej) Popatrzę, jak poziom kortyzolu rośnie, czy też melatoniny, adrenaliny spada.... poobserwuję sobie.... wybiorę się na badania hormonów... Mam nadzieję, że bańka nie pryśnie..... wiem..... pryśnie...... ;) Ale dobrze wiedzieć, że nie jestem sama.... przeczytałam całe forum i wiem, że tego też mi było potrzeba- ludzi z podobnymi problemami. To pomaga oddzielić chorobę od człowieka.

Edytowane przez ligia-85_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×