Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie radzenie sobie z życiem codziennym, czy ktoś może pomóc?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

 

Mam 24 lata od kilku choruję, mam nerwicę, która w usilny sposób przekłada się również na układ pokarmowy i życie codzienne. Miałem kilka lat temu dużo szczęścia trafiłem na cudowną kobietę, z którą obecnie planujemy przyszłość. Bardzo dobrze mi szło, i miałem szczęście do lekarza i jakoś poszło. Normalnie mogłem zacząć żyć.

 

Niestety od tygodnia całkowicie sobie nie radzę. Ostatnio nie mogę w pracy odebrać nawet wiadomości email z skrzynki pocztowej, zbieram się godzinę bo się boję odebrać. Wiem, że nic totalnie nie może być źle, mam inne źródło dochodu, nie mam dzieci, nie muszę przejmować się pracą, a totalnie nie mogę zrozumieć.

 

Całkowicie paraliżująco działają też na mnie wiadomości. Nie mogę zrozumieć tego co się dzieje w koło, nie radzę sobie. Czego ktoś miałby zabijać ludzi? Rosja, Gaza, Francja, samoloty, łodzie, busy, jelenie, zła diagnoza lekarza, totalnie świat się popierdo***. Co tu planować? Wjedzie mi jeden z drugim w ogródek czołgiem, rozbije się awionetka na dachu, czy ktoś mnie zabije.

 

Jak nie zginę w autobusie, nie dostanę raka, czy się nie zachłysnę. Co tu planować? Jaka przyszłość? Chciałem porozmawiać z kimś bo do psychologa mam dopiero na za dwa tygodnie, bo NFZ, tak pieniądze chcą, a jak mi pomóc i leczyć to zdychaj :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj kamiles!

 

Trochę chaotyczny Twój wpis. Jeśli odczuwasz paraliżujące Cię stany lękowe, to rzeczywiście powinieneś skonsultować się ze specjalistą. Nie wiem tylko, czy psycholog akurat tutaj pomoże, bo wg mnie Twój stan wymaga wizyty u lekarza psychiatry. Wspomniałeś, że masz nerwicę. Czy leczysz się jakoś? Bierzesz jakieś leki? Korzystałeś kiedykolwiek z psychoterapii?

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Wszedłem na ten wątek, bo myślałem, że będzie coś o codziennych czynnościach. Moja ostatnia walka z chorobą to właśnie mycie naczyń, wieszanie prania, może wezmę się za gotowanie obiadów. Sądziłem, ze może moje doświadczenie się przyda.

 

Też sądzę, że przyda się tobie psycholog/psychiatra. Mało kto boi się, że spadnie mu samolot na dach. Widmo śmierci jest, ale ludzie idą przed siebie i się nie przejmują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

już jestem po leczeniu, wszystko poszło dobrze, zacząłem normalnie żyć, po prostu ostatnio całkowicie wariuje, ale udało mi się przerzucić wizytę na wtorek rano! więc jeszcze tylko weekend!

 

Nie chce wracać do psychiatry, czuję się po każdej wizycie jak wariat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamiles, napisałeś, że jesteś już "po leczeniu", ale jak widać leczenie nie było skuteczne, skoro odczuwasz ciągle irracjonalne lęki. Być może nerwica wróciła i trzeba leczenie kontynuować albo je zmodyfikować, np. zmienić leki, dawki leków, rozpocząć psychoterapię, by przepracować źródła nerwicy. Dobrze, że szukasz dla siebie pomocy i umówiłeś się na wtorek do specjalisty. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×